"Poważne cięcie". Gwiazdor Polsatu wprost o kulisach odejścia
"Ilość potencjału została wyczerpana"
- Miałem takie poczucie, że już ciągle się powtarzam, że ciągle robię bardzo podobne rzeczy, że ilość możliwości wykorzystania mojego, w moim odczuciu, potencjału została wyczerpana. I w końcu są mi potrzebne jakieś zmiany
- wyznał Dowbor w rozmowie z magazynem „Viva! Man”.
Informacja o jego odejściu, którą ogłosił w czerwcu tego roku, zaskoczyła wielu fanów i współpracowników. Prezenter przyznał, że chociaż w Polsacie miały pojawić się nowe projekty, on już nie czuł potrzeby, by na nie czekać.
- Wiedziałem, że muszę coś zmienić. I oczywiście ktoś powie: a może trzeba było poczekać na start „Halo tu Polsat”, ale ja chciałem wszystko zmienić. Chciałem zrobić poważne cięcie w swoim życiu. Nowe otwarcie. Bo po prostu czasem człowiek się wypala. Ja się wypaliłem na tej przestrzeni. Chociaż chcę podkreślić, że z nikim nie miałem żadnych otwartych konfliktów
- tłumaczył.
Relacje z telewizją Polsat
Dziennikarz odniósł się także do swojej wieloletniej współpracy z Niną Terentiew, należącą do rady nadzorczej Polsatu. Jak przyznał, mimo zakończenia współpracy z telewizją, relacje między nimi pozostają serdeczne.
- Do tej pory mam między innymi kontakt z Niną Terentiew. Spotkaliśmy się po tym wszystkim prywatnie. Już byłem wtedy zaanonsowany w „Dzień Dobry TVN”. I myślę, że na tym polega klasa Niny. I sentyment, który do mnie, jak myślę, ma. Wiem, że mi kibicuje i trzyma za mnie kciuki, chociaż w tej chwili gramy w innej drużynie
- podkreślił Dowbor.
Choć spekulowano, że decyzja dziennikarza mogła mieć związek z wcześniejszym zwolnieniem jego matki, Katarzyny Dowbor, Maciej stanowczo zaznaczył, że głównym powodem była potrzeba zmian i chęć podjęcia nowych wyzwań.