Ponad tysiąc lat temu na terenach obecnej Polski znano łaźnie parowe

Znajomość łaźni parowych rozprzestrzeniła się po Europie Środkowej już ponad tysiąc lat temu dzięki... Słowianom. Nie jest zatem prawdą, że zwyczaj kąpieli upowszechnił się w tej części świata dopiero wraz z powrotem rycerzy z krucjat z Ziemi Świętej - opowiada PAP archeolog Anna Tyniec.nNa terenie Italii już ponad dwa tysiące lat temu wnoszono monumentalne akwedukty, a na terenie Polski w tym czasie brak tego typu konstrukcji. Czy to świadczy o tym, że wówczas w Europie Środkowej nie dbano o higienę i stroniono od kąpieli? Absolutnie nie - odpowiada archeolog Anna Tyniec z Muzeum Archeologicznego w Krakowie.
 Ponad tysiąc lat temu na terenach obecnej Polski znano łaźnie parowe
/ pixabay
"W naszej części Europy dostępność wody była zdecydowanie szersza niż chociażby w mateczniku Cesarstwa Rzymskiego - podkreśla rozmówczyni PAP. - Zatem ani Słowianie, ani ludy, które wcześniej mieszały na naszych obecnych ziemiach, nie musiały wcale się natrudzić, aby skorzystać z dobrodziejstw wody". Dostęp do wody był łatwy dzięki gęstej sieci rzek i wielu źródłom podziemnym - więc brak akweduktów nie wynika z zacofania kulturowego, ale innych warunków środowiskowych.
 
Z badań archeologicznych wynika, że swoje pierwsze osady Słowianie zakładali bardzo blisko rzek, moczarów, terenów podmokłych czy jezior - w dolinach cieków wodnych.
 
"Tak było aż do połowy XI wieku, kiedy nastąpił okres licznych tzw. powodzi błyskawicznych na skutek zwiększonych i silnych opadów. Przed ich konsekwencjami uciekano na wyższe tereny. Najczęściej są to miejsca lokacji wielu współcześnie znanych nam wsi" - opowiada Tyniec.
 
Jej zdaniem wskazuje to na bardzo bliską więź wczesnych Słowian z wodą - zwłaszcza do XI w. Z pewnością korzystano z dobrodziejstw wody na co dzień, również do codziennej higieny, po prostu kąpiąc się w jeziorach czy rzekach - uważa Tyniec.
 
Słowianie wznosili też łaźnie parowe. Z nich zapewne korzystano rzadziej, bo ich uruchomienie wymagało pewnego wysiłku. "Ich relikty archeolodzy odnajdują od bardzo wielu lat, mimo że często z tego faktu nie zdawali sobie sprawy - po prostu w inny sposób interpretowali niektóre swoje odkrycia" - dodaje specjalistka.
 
Jak wyglądały takie instalacje? Były to niewielkie kwadratowe w planie, lekko zagłębione w ziemię budynki o długości ścian sięgającej ok. 3,5 m. Wykonywano je w technice zrębowej, polegającej na poziomym układaniu belek drewnianych i ich łączeniu w narożach. Wewnątrz archeolodzy odkrywają najwyżej pojedyncze fragmenty naczyń, mimo to często określają je jako domy mieszkalne. "Jednak już sama wielkość wskazuje, że musiały służyć w innym celu" - wskazuje badaczka.
 
Do narożników budynku wnoszono duże, rozgrzane w paleniskach kamienie. Następnie polewano je wodą - na takiej samej zasadzie działają współczesne łaźnie fińskie. Archeologom znane są nawet przykłady specjalnych „platform”, na których kamienie były umieszczane.
 
"Naszą interpretację potwierdzają badania kamieni w przypadku słowiańskiej osady w Brzeziu. Okazuje się, że granitowe głazy były zmienione termiczne. Miejsce ich odkrycia nie nosiło śladów palenia ognia" - dodaje archeolog.
 
Znaleziska w postaci takich konstrukcji pochodzą z terenów Polski już z VIII-X w.
 
"Zatem to Słowianie doprowadzili do rozpowszechnienia się w Europie Środkowej tradycji mycia się w łaźniach parowych. Długo sądzono, że renesans zwyczaju kąpieli upowszechnił się nad Wisłą dopiero wraz z powrotem do Europy rycerzy z krucjat do Ziemi Świętej. W świetle najnowszych badań nie jest to do końca prawda" - dodaje Tyniec.
 
W sukurs badaczce przychodzą relacje podróżników arabskich pochodzące z tamtego okresu. Szczególnie przemawia do wyobraźni tekst Ibrahima Ibn Jakuba, który odbył ok. 965 r. podróż do Niemiec i krajów zachodniosłowiańskich. Opisał on konstrukcję wykonaną z drewna, której szpary zatykane są mchem. Wewnątrz "budują piec z kamienia w jednym rogu i wycinają w górze na wprost niego okienko i zamykają drzwi domku. Wewnątrz znajdują się zbiorniki na wodę. Wodę tę leją na rozpalony piec i podnoszą się kłęby pary" - relacjonował.
 
"Budynki częściowo zagłębione w ziemię nie były powszechnie znane poza Europą Wschodnią i Środkową, toteż autorzy arabscy uznawali je za coś wyróżniającego budownictwo Słowian" - wyjaśnia Tyniec.
 
W relacji Ibrahima Ibn Jakuba znajduje się też ważne spostrzeżenie dotyczące aspektów zdrowotnych łaźni używanych przez Słowian. Podróżnik stwierdził, że po zażyciu "kąpieli" użytkownikom "domków" "otwierają się pory i wychodzą zbędne substancje z ich ciał. Płyną z nich strugi potu i nie zostają na żadnym z nich ani śladu świerzbu czy strupa."
 
Zdaniem Tyniec oznacza to, że zapewne wskazane dolegliwości skórne Ibn Jakub zaobserwował u innych ludów ówczesnej Europy, ale nie u Słowian.
 
O bliskości Słowian ze środowiskiem wodnym świadczą podania zapisane w literaturze romantycznej na temat różnych bóstw lub stworzeń fantastycznych zamieszkujących jeziora czy bagna - utopców czy rusałek.
 
"Zapewne wiele z nich pochodzi nawet z czasów średniowiecza, co dodatkowo wzmacnia przekonanie o bardzo bliskiej zażyłości dawnych Słowian z rzekami i jeziorami - podsumowuje krakowska archeolog.
 
PAP - Nauka w Polsce

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Niemcy planują sprowadzenie nowej fali wykwalifikowanych imigrantów tylko u nas
Niemcy planują sprowadzenie nowej fali wykwalifikowanych imigrantów

Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych prognozuje wydanie około 200 000 wiz w celu zatrudnienia w Niemczech. To stanowi wzrost o ponad dziesięć procent w porównaniu z rokiem poprzednim.

Najgroźniejszy rywal Trzaskowskiego? Ekspert wskazał problem z ostatniej chwili
Najgroźniejszy rywal Trzaskowskiego? Ekspert wskazał problem

Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, rozpoczął kampanię z mocnym poparciem swojej partii. W prawyborach zdobył aż 74% głosów, pokonując Radosława Sikorskiego. - Jestem przekonany, że wychodzimy z tych prawyborów wzmocnieni. Mam bardzo mocny mandat, dużo determinacji i odwagi, by wygrać z PiS-em. Zachowywaliśmy się w czasie tej kampanii po rycersku, co daje mi ogromną energię na dalszą walkę - komentował swoją przewagę Trzaskowski.

Prof. Boštjan M. Turk: Huragan Trump i brukselska mgła tylko u nas
Prof. Boštjan M. Turk: Huragan Trump i brukselska mgła

Zwycięstwo Trumpa jest logiczną konsekwencją ostatnich wydarzeń. Potwierdziło to podobne wydarzenie w Europie 9 czerwca 2024 r., podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego. Przy tej okazji wyborcy wymierzyli prawdziwy policzek partiom neosocjalistycznym, które broniły takich kwestii jak niekontrolowana migracja, zielona transformacja i kwestie LGBT.

Wybrałam najtrudniejszą opcję. Doda wydała oświadczenie z ostatniej chwili
"Wybrałam najtrudniejszą opcję". Doda wydała oświadczenie

Doda, jedna z największych gwiazd polskiego show-biznesu, zabrała głos na Instagramie. Piosenkarka postanowiła poruszyć temat hejtu.

Niemcy: płonie ośrodek dla imigrantów. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Niemcy: płonie ośrodek dla imigrantów. Trwa akcja służb

Poważny pożar w centralnym ośrodku dla imigrantów w mieście Vogelsang w Eifel. Zatrzymano 35-latka podejrzanego o dokonanie podpalenia.

Nigdy więcej tak nie mów. Burza w Pałacu Buckingham z ostatniej chwili
"Nigdy więcej tak nie mów". Burza w Pałacu Buckingham

Relacje między księciem Harrym a jego ojcem, królem Karolem III, od dawna pozostają napięte. W szczególności wydarzenia z 8 września 2022 roku, gdy rodzina królewska żegnała królową Elżbietę II, ujawniły poważny konflikt wśród arystokratów. 

Emocje w Las Vegas. Poznaliśmy mistrza świata Formuły 1 z ostatniej chwili
Emocje w Las Vegas. Poznaliśmy mistrza świata Formuły 1

Holender Max Verstappen (Red Bull) zapewnił sobie czwarty z rzędu i czwarty w karierze tytuł mistrza świata Formuły 1.

Córki widziały, jak piję, bardzo tego żałuję – znany aktor szczerze o swoim nałogu Wiadomości
Córki widziały, jak piję, bardzo tego żałuję – znany aktor szczerze o swoim nałogu

Przed laty był jednym z najbardziej rozchwytywanych aktorów młodego pokolenia, lecz w pewnym momencie zniknął z showbiznesu. Co stało za tym nagłym zwrotem?

Lewica deklaruje, że wystawi w wyborach „czarnego konia” z ostatniej chwili
Lewica deklaruje, że wystawi w wyborach „czarnego konia”

Skład kandydatów głównych ugrupowań polskiej sceny polityczne do wyścigu o prezydencki fotel już jest znany, dzisiaj swoją propozycję przedstawi PiS. Robert Biedroń zapowiedział, że kandydatka jego partii zostanie przedstawiona dopiero w połowie grudnia.

Rzecznik Policji: Śmierć naszego Kolegi jest ogromną tragedią dla całej formacji z ostatniej chwili
Rzecznik Policji: Śmierć naszego Kolegi jest ogromną tragedią dla całej formacji

Wczoraj po południu przy ulicy Inżynierskiej 6, na warszawskiej Pradze Północ, policjanci podjęli interwencję w stosunku do agresywnym mężczyzny, który groził postronnym osobom maczetą. Podczas próby zatrzymania mężczyzny jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej, na skutek czego ranny został policjant, który w wyniku obrażeń zmarł.

REKLAMA

Ponad tysiąc lat temu na terenach obecnej Polski znano łaźnie parowe

Znajomość łaźni parowych rozprzestrzeniła się po Europie Środkowej już ponad tysiąc lat temu dzięki... Słowianom. Nie jest zatem prawdą, że zwyczaj kąpieli upowszechnił się w tej części świata dopiero wraz z powrotem rycerzy z krucjat z Ziemi Świętej - opowiada PAP archeolog Anna Tyniec.nNa terenie Italii już ponad dwa tysiące lat temu wnoszono monumentalne akwedukty, a na terenie Polski w tym czasie brak tego typu konstrukcji. Czy to świadczy o tym, że wówczas w Europie Środkowej nie dbano o higienę i stroniono od kąpieli? Absolutnie nie - odpowiada archeolog Anna Tyniec z Muzeum Archeologicznego w Krakowie.
 Ponad tysiąc lat temu na terenach obecnej Polski znano łaźnie parowe
/ pixabay
"W naszej części Europy dostępność wody była zdecydowanie szersza niż chociażby w mateczniku Cesarstwa Rzymskiego - podkreśla rozmówczyni PAP. - Zatem ani Słowianie, ani ludy, które wcześniej mieszały na naszych obecnych ziemiach, nie musiały wcale się natrudzić, aby skorzystać z dobrodziejstw wody". Dostęp do wody był łatwy dzięki gęstej sieci rzek i wielu źródłom podziemnym - więc brak akweduktów nie wynika z zacofania kulturowego, ale innych warunków środowiskowych.
 
Z badań archeologicznych wynika, że swoje pierwsze osady Słowianie zakładali bardzo blisko rzek, moczarów, terenów podmokłych czy jezior - w dolinach cieków wodnych.
 
"Tak było aż do połowy XI wieku, kiedy nastąpił okres licznych tzw. powodzi błyskawicznych na skutek zwiększonych i silnych opadów. Przed ich konsekwencjami uciekano na wyższe tereny. Najczęściej są to miejsca lokacji wielu współcześnie znanych nam wsi" - opowiada Tyniec.
 
Jej zdaniem wskazuje to na bardzo bliską więź wczesnych Słowian z wodą - zwłaszcza do XI w. Z pewnością korzystano z dobrodziejstw wody na co dzień, również do codziennej higieny, po prostu kąpiąc się w jeziorach czy rzekach - uważa Tyniec.
 
Słowianie wznosili też łaźnie parowe. Z nich zapewne korzystano rzadziej, bo ich uruchomienie wymagało pewnego wysiłku. "Ich relikty archeolodzy odnajdują od bardzo wielu lat, mimo że często z tego faktu nie zdawali sobie sprawy - po prostu w inny sposób interpretowali niektóre swoje odkrycia" - dodaje specjalistka.
 
Jak wyglądały takie instalacje? Były to niewielkie kwadratowe w planie, lekko zagłębione w ziemię budynki o długości ścian sięgającej ok. 3,5 m. Wykonywano je w technice zrębowej, polegającej na poziomym układaniu belek drewnianych i ich łączeniu w narożach. Wewnątrz archeolodzy odkrywają najwyżej pojedyncze fragmenty naczyń, mimo to często określają je jako domy mieszkalne. "Jednak już sama wielkość wskazuje, że musiały służyć w innym celu" - wskazuje badaczka.
 
Do narożników budynku wnoszono duże, rozgrzane w paleniskach kamienie. Następnie polewano je wodą - na takiej samej zasadzie działają współczesne łaźnie fińskie. Archeologom znane są nawet przykłady specjalnych „platform”, na których kamienie były umieszczane.
 
"Naszą interpretację potwierdzają badania kamieni w przypadku słowiańskiej osady w Brzeziu. Okazuje się, że granitowe głazy były zmienione termiczne. Miejsce ich odkrycia nie nosiło śladów palenia ognia" - dodaje archeolog.
 
Znaleziska w postaci takich konstrukcji pochodzą z terenów Polski już z VIII-X w.
 
"Zatem to Słowianie doprowadzili do rozpowszechnienia się w Europie Środkowej tradycji mycia się w łaźniach parowych. Długo sądzono, że renesans zwyczaju kąpieli upowszechnił się nad Wisłą dopiero wraz z powrotem do Europy rycerzy z krucjat do Ziemi Świętej. W świetle najnowszych badań nie jest to do końca prawda" - dodaje Tyniec.
 
W sukurs badaczce przychodzą relacje podróżników arabskich pochodzące z tamtego okresu. Szczególnie przemawia do wyobraźni tekst Ibrahima Ibn Jakuba, który odbył ok. 965 r. podróż do Niemiec i krajów zachodniosłowiańskich. Opisał on konstrukcję wykonaną z drewna, której szpary zatykane są mchem. Wewnątrz "budują piec z kamienia w jednym rogu i wycinają w górze na wprost niego okienko i zamykają drzwi domku. Wewnątrz znajdują się zbiorniki na wodę. Wodę tę leją na rozpalony piec i podnoszą się kłęby pary" - relacjonował.
 
"Budynki częściowo zagłębione w ziemię nie były powszechnie znane poza Europą Wschodnią i Środkową, toteż autorzy arabscy uznawali je za coś wyróżniającego budownictwo Słowian" - wyjaśnia Tyniec.
 
W relacji Ibrahima Ibn Jakuba znajduje się też ważne spostrzeżenie dotyczące aspektów zdrowotnych łaźni używanych przez Słowian. Podróżnik stwierdził, że po zażyciu "kąpieli" użytkownikom "domków" "otwierają się pory i wychodzą zbędne substancje z ich ciał. Płyną z nich strugi potu i nie zostają na żadnym z nich ani śladu świerzbu czy strupa."
 
Zdaniem Tyniec oznacza to, że zapewne wskazane dolegliwości skórne Ibn Jakub zaobserwował u innych ludów ówczesnej Europy, ale nie u Słowian.
 
O bliskości Słowian ze środowiskiem wodnym świadczą podania zapisane w literaturze romantycznej na temat różnych bóstw lub stworzeń fantastycznych zamieszkujących jeziora czy bagna - utopców czy rusałek.
 
"Zapewne wiele z nich pochodzi nawet z czasów średniowiecza, co dodatkowo wzmacnia przekonanie o bardzo bliskiej zażyłości dawnych Słowian z rzekami i jeziorami - podsumowuje krakowska archeolog.
 
PAP - Nauka w Polsce

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe