Czerwiec. Koniec roku szkolnego. Nauczyciele prześcigają się w pomysłach co tu robić żeby nie robić i nie wystawiać ocen, które już są ustalone na koniec roku. Jest to złoty sezon na wycieczki. Pani pedagog zabrała klasę Łukaszka do Warszawy.
Mama Łukaszka wraz z mamą Wiktymiusza poszły na proaborcyjną demonstrację pod miejski szpital. Niestety, protestujących było mało, więc mama Łukaszka wpadła na pomysł by ściągnąć swoją rodzinę. Dzięki temu Hiobowscy byli na miejscu jednej z największych bójek ulicznych tego roku.
Strasburg: o Polsce i...ofiarach kryzysu klimatycznego
Słusznie narzekamy na Francuza Macrona, ale doceniajmy Francuza Dumasa (Aleksandra, syna). Pewnie niejeden warszawiak mógł zacytować tegoż francuskiego pisarza w przedostatnią niedzielę, widząc na ulicach stolicy tylu przybyszów. Oto co pisał Dumas syn: „Jak to się dzieje, że małe dzieci są tak mądre, a dorośli tacy głupi. To ani chybi wpływ wykształcenia”. Główna partia opozycyjna chwali się, że popierają ją „młodzi, wykształceni ,z dużych miast”. A ja na to zacytuję znowu Dumasa jr : „Każdego można przeciągnąć przez uniwersytet, ale nie każdego można nauczyć myślenia”. W ostatnich latach dużo krwi napsuł Polakom Trybunał Sprawiedliwości UE. Przy każdym jego kolejnym werdykcie, coraz głupszym i coraz bardziej ideologicznym myślałem o myśli angielskiego poety Roberta Bronlinga, który zauważył ironicznie: „Dziś mamy trybunał wyższy od boskiego, zasiada w nim wykształcony człowiek”. Skądinąd niemała część sędziów TSUE, o gorzki paradoksie, nie ma za sobą doświadczenia wydawania wyroków w sądach w ich krajach, ale wszakże jak mówili komuniści: „Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”. Cytowałem już francuskiego pisarza i angielskiego poetę, ale przecież polskie przysłowie mówi: 'Cudze chwalicie, swego nie znacie”. A ja znam, więc zacytuję naszego złośliwego Aleksandra Fredro, tylko żeby nikt nie pomyślał, że to aluzja do współczesnych uniwersytetów, które są, jakie są (i przypominają definicję konia w encyklopedii Benedykta Chmielowskiego „Nowe Ateny”: „Koń, jaki jest – każdy widzi).Otóż nasz hrabia i jednocześnie wybitny komediopisarz, który bardzo nie lubił lewicy, a za to lubił poświntuszyć, stwierdził kiedyś: „Na uniwersytetach powinny być katedry szalbierstwa - boć z ludźmi żyć trzeba”. Od Fredry do kampanii wyborczej. Naszemu obozowi dedykuję włoskie przysłowie: „Nie wystarczy wziąć wroga na cel. Trzeba jeszcze trafić”... *tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (14.06.2023)
Im bliżej terminu wyborów parlamentarnych, tym bardziej dają się słyszeć wyrażane expressis verbis plany na polityczną dintojrę wobec obecnego obozu władzy. Część polityków a jeszcze więcej sympatyków opozycji już zaczyna rozkoszować się smakiem zemsty.
W ten piątek na Stadionie Narodowym w Warszawie ostatni- w sumie 108 raz - w reprezentacji Polski zagra Jakub Błaszczykowski. Jest jednym z pięciu piłkarzy, którzy zagrali w koszule z orłem na piersiach ponad 100 razy. Poza nim to również: Grzegorz Lato, Michał Żewłakow oraz z tych ,co jeszcze grają Robert Lewandowski i Kamil Glik. Dał Biało-Czerwonym serce i niezłomnego ducha. Był kapitanem reprezentacji przez cztery lata (2010-2014), a dla wielu kibiców przez znacznie dłuższy czas był najbardziej lubianym i szanowanym piłkarzem kadry. Kubę pożegnamy na tym samym stadionie, na którym przed dziewięcioma laty Polska pierwszy i ostatni raz w historii pokonała na boisku Niemcy (2:0 po golach Milika i Mili). Dzięki, Kapitanie! Nie wiem, jakie będzie następne sześć i pół miesiąca, gdy chodzi o polski sport, ale po ostatnim weekendzie mam już swoich faworytów, gdy chodzi o podium plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na najpopularniejszych sportowców Polski roku 2023. W ostatnią sobotę na to „pudło” wbiegła smeczując Iga Świątek i wjechał (oczywiście „po bandzie”) Bartosz Zmarzlik. Pewnie nawet nie wszyscy zdają sobie sprawę, że jesteśmy świadkami czegoś, co przeszło właśnie do historii. Bo nie tylko my po latach, ale nasze dzieci i wnuki będą wspominać fakt, że polska tenisistka w ciągu czterech lat trzy razy wygrała Roland Garros – skądinąd przez jednego z kibiców dowcipnie przechrzczonego na „Poland Garros” (taki plakat trzymał w ręce podczas finału naszej zawodniczki z Czeszką). Iga Świątek wygrała czwartego Wielkiego Szlema, a Bartosz Zmarzlik zmierza po swój czwarty tytuł mistrza świata. I jestem przekonany, że nim zostanie, co nie znaczy, że musi wygrać każdy bieg i każde zawody z cyklu Grand Prix. I są jeszcze dwie rzeczy, które łączą 22-letnią Polkę spod Warszawy z 28-letnim Polakiem z Lubuskiego. Po pierwsze to, że triumfy nie przychodzą im wcale tak łatwo, nie są dominatorami, muszą zwycięstwa wydzierać przeciwnikom. A po drugie statystyka triumfów: oto Zmarzlik mistrzem świata zostawał w latach 2020, 2022, a teraz pewnie 2023,a Iga Świątek wygrywała w Paryżu...2020, 2022 i zapewne 2023. *tekst ukazał się na portalu po-bandzie.com.pl (15.06.2023)
Śmierć Silvio Berlusconiego kończy pewną epokę w polityce kraju nr 3 w UE. Bogacz, potentat medialny i właściciel najlepszego w swoim czasie klubu piłkarskiego w Europie AC Milan, umiejętnie wykorzystał totalny brak zaufania mieszkańców Italii do ich klasy politycznej, tworząc „trzecią siłę”, która wypełniła miejsce na prawo od centrum. Znienawidzony przez lewicę na Półwyspie Apenińskim i w całej Unii był lubiany przez Włochów za niewyparzony język, zrywający z „polityczną poprawnością”. To on przecież powiedział o wiceprzewodniczącym europejskich socjalistów, późniejszym szefie europarlamentu Niemcu Martinie Schulzu, że ten mógłby zagrać rolę… kapo w filmie o wojnie! Stracił w oczach wielu swoją przyjaźnią z Putinem oraz zbliżeniem Włoch do Rosji - choć tu akurat robił dokładnie to samo, co Berlin i Paryż. Starał się prowadzić samodzielną politykę gospodarczą nie zgadzając się z naciskami Brukseli i dlatego pod naciskiem UE oraz jej dwóch największych państw jego trzeci rząd został zmuszony do dymisji (tę samą operację w ostatnim czasie próbowano powtórzyć w Polsce, ale bez skutku…). Berlusconi walczył z unijnym establishmentem, ale w kwestii Moskwy był, niestety, jego częścią. *tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (14.06.2023)
Unia Europejska ma swoje liczne wady i liczne zalety - jak każda instytucja międzynarodowa. Jednak jest jeden obszar, w którym polityka UE jest z gruntu i z definicji błędna. To polityka imigracyjna.
Tim Scott: czy Trumpowi i Bidenowi narodził się wielki rywal?
Polskie prawo zapewnia ochronę życia i zdrowia matek oczekujących dziecka. W ramach ratowania życia matki dopuszczalne jest poświęcenie życia nienarodzonego dziecka. Zasadę tę potwierdził wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r., sygn. akt K 1/20, który nie ogranicza w żaden sposób możliwości ratowania życia matki. W zakresie ratowania zagrożonego życia matki przepisy polskie w niczym nie różnią się od prawa niemieckiego, francuskiego czy amerykańskiego. Polski ustawodawca przyznał pierwszeństwo wobec życia dziecka nie tylko życiu matki, ale także jej zdrowiu. Należy jednocześnie podkreślić, że w świetle orzecznictwa TK oraz poglądów nauki prawa: „Nie dotyczy to jednak sytuacji, w których zagrożona jest jedynie kondycja psychiczna kobiety ciężarnej (np. zagrożenia depresją w związku z ciążą)”[1]. Osobiste tragedie, będące skutkiem błędów popełnionych przez personel medyczny oraz naruszenia obowiązującego prawa, są wykorzystywane przez środowiska proaborcyjne do zmiany świadomości społeczeństwa i doprowadzenia do modyfikacji prawa chroniącego ludzkie życie w fazie prenatalnej. Efektem działań ruchu aborcyjnego jest odwrócenie uwagi od realnych przyczyn tragicznego wypadku, a czasem też od realnej odpowiedzialności lekarzy. Poprzednio rzecznicy aborcji instrumentalnie wykorzystywali sprawę pacjentki z Pszczyny. Analiza przypadku potwierdziła jednak podejrzenia, że tragedia mogła być spowodowana błędem lekarskim. Lekarzom już postanowiono zarzuty.
Żużel made in Wrocław
Jednym z ważniejszych wydarzeń ostatnich miesięcy było skazanie przez Sąd Okręgowy dla Warszawy-Pragi - także dzięki zaangażowaniu Ordo Iuris - aktywistki aborcyjnej Justyny Wydrzyńskiej za pomocnictwo w aborcji. Wyrok ten pokazał, że Policja i prokuratura są bardziej skłonne do ścigania aborcyjnych przestępców, gdy niejako „na tacy” przekaże im się dane dostawców i odbiorców śmiercionośnych pigułek. W związku z tym, dostarczyliśmy prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez aktywistów Aborcyjnego Dream Teamu, powołując się na zamieszczone na ich stronie internetowej świadectwa kobiet, którym ADT pomógł zabić ich własne dzieci. Dzisiaj widać, że nasza nowa strategia może już niebawem uruchomić lawinę postępowań!
Do Instytutu Ordo Iuris docierały liczne informacje, że w podręcznikach szkolnych zamieszczany jest numer „Telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży” i adres strony internetowej 116111.pl, prowadzonej przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Dzwoniący na infolinię młodzi ludzie oraz ich rodzice nie są w stanie ustalić, kto doradzał dziecku w poufnych i wrażliwych sprawach, ponieważ konsultanci dyżurujący w ramach numeru 116 111 są anonimowi. Jednocześnie na stronie telefonu zaufania można znaleźć treści zachęcające do aktywnego wspierania „osób LGBT+” oraz link odsyłający do strony stowarzyszenia promującego radykalne postulaty ideologii gender. Adres strony internetowej oraz sam numer telefonu zaufania znajdują się m.in. w podręcznikach do 4. klasy szkoły podstawowej, gdzie portal został przedstawiony jako „adres ciekawej strony internetowej poświęconej przyrodzie”. Instytut Ordo Iuris zwrócił się w tej sprawie do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, które jest organem nadzorczym w stosunku do Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Prawnicy zapowiadają interwencje także w innych instytucjach. Instytut przygotował również analizę na ten temat.
CZARNOGÓRA: PODWÓJNE WYBORY
- Pomimo zgłaszanych przez Polskę w toku negocjacji konstruktywnych propozycji na potencjalne ulepszenia systemu EU ETS, w obecnym kształcie faktycznie będzie on prowadzić do spowolnienia polskiej transformacji energetycznej - mówi minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w rozmowie z Mariuszem Pateyem.
Krzysztof Lech Łuksza - były prezenter i dziennikarz internetowej telewizji wRealu24. Obecnie demaskuje i nagłaśnia prorosyjskie działania skrajnej prawicy. Z wykształcenia historyk i filozof.
Siergiej Szojgu podpisał rozkaz wymagający od wszystkich formacji najemniczych podpisania kontraktów z ministerstwem obrony. Deadline? 1 lipca. Prigożyn natychmiast ogłosił, że Grupa Wagnera nie zamierza podporządkować się temu rozkazowi. Do wskazanego przez ministra terminu jeszcze pół miesiąca. Pół miesiąca eskalacji starego konfliktu Szojgu–Prigożyn. I to w chwili, gdy Ukraina rozpoczęła kontrofensywę.
BŁASZCZYKOWSKI WAŻNIEJSZY NIŻ RODRIGO
ZMARZLIK I ŚWIĄTEK CZYLI POLSKA SOBOTA
Król Pyrrus znad Motlawy?