Dużo szumu po wizycie Macrona w Chinach. Jest krytykowany, że postawił się Amerykanom i mówił o autonomii Europy i wobec USA i wobec Chin. A ja się dziwię, że ktoś się temu dziwi. To przecież kontynuacja tradycyjnej polityki zagranicznej Paryża, która od czasów prezydenta de Gaulle’a zawsze podkreślała pewną odrębność, jeśli nie sceptycyzm wobec Waszyngtonu. Jeżeli ktoś oczekiwał, że Macron odetnie się od tej głównej linii francuskiej polityki międzynarodowej – to niech lepiej weźmie zimny prysznic.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu oddalił skargi na postanowienia niemieckich urzędów stanu cywilnego, które odmówiły wpisania do aktów urodzenia informacji niezgodnych z płcią biologiczną dwóch osób. Pierwsza sprawa dotyczyła kobiety, która zmieniła w dokumentach płeć metrykalną z żeńskiej na męską i rozpoczęła terapię hormonalną. Po przerwaniu terapii, urodziła dziecko poczęte w wyniku zapłodnienia in vitro. Matka domagała się wpisania jej do aktu urodzenia dziecka jako ojca, na co nie zgodził się urząd stanu cywilnego. Kobieta złożyła skargę do Trybunału w Strasburgu, twierdząc, że odmowa uznania jej za ojca dziecka stanowiła tortury i naruszenie jej prawa do prywatności. Niezależnie od niej, podobną skargę złożył ojciec innego dziecka, który zmienił płeć metrykalną w dokumentach z męskiej na żeńską. Mężczyźnie odmówiono wpisania do aktu urodzenia jako matki. W obu sprawach interweniował Instytut Ordo Iuris, przedkładając opinię „przyjaciela sądu”, w której argumentował, że bycie ojcem lub matką jest faktem biologicznym, a nie kwestią osobistych preferencji. Trybunał w Strasburgu oddalił obie skargi, wskazując, że państwa mają prawo chronić wiarygodność rejestrów stanu cywilnego, ujmując w nich faktyczną, biologiczną płeć rodzica dziecka.
Rosja stopniowo przegrywa postsowiecką Azję
PROROK RYSZARD I POLSKI FINAŁ LM, ALE IO Z ROSJĄ?
Duże i małe problemy Białego Domu
Niemcy nie lubią Stanów Zjednoczonych, ale jeszcze bardziej nie lubią Jankesów Francuzi. Niezależnie, jaki byłby gospodarz Pałacu Elizejskiego. Akurat tak się trafiło, że obecny jest szczególnie od rzeczywistości oderwany. Emmanuel Macron próbował budować wielki „wspólny europejski dom” z Putinem, a teraz próbuje ułożyć się z Xi Jinpingiem, uderzając nie tylko w USA, ale też Unię Europejską.
ŻOŁNIERZ, PIŁKARZ, PATRIOTA - ROCZNICA REYMANA
LOSY INNYCH W RĘKACH WROCŁAWIAN, CZYLI SPARTA JAKO „PLAY-MAKER”
„PRZESZŁOŚĆ TO DZIŚ...”
Drogowskazy nie chodzą czyli kompromitacja antypolskich polityków
Ateizm wymaga wiary w coś, co nie ma żadnych racjonalnych podstaw - że cały, skomplikowany świat powstał z niczego i w dodatku bez jakiejkolwiek przyczyny.
Ja z nich
Najpierw niemieccy europosłowie zagłosowali za wykluczeniem tradycyjnych samochodów spalinowych (pewnie zresztą ku wściekłości niemieckich wyborców). Zaraz potem w obronie tychże aut wystąpił… rząd Niemiec. Przypomina to wszystko strażaka-piromana, który podpala las, aby potem go gasić i wystawić pierś do medalu. W tym kontekście przypominają mi się słowa amerykańskiego pisarza Iverna Balla: „Polityk, to człowiek, który sam wzburza morze, a potem przekonuje wszystkich, że tylko on jeden potrafi uratować statek”. Wszakże takie fikołki zdarzają się nie tylko na arenie międzynarodowej, ale także naszej, nadwiślańskiej, nadodrzańskiej, nadwarciańskiej. Słuchając Donalda Baju Baju Będziesz w Raju Tuska mam wrażenie graniczące z pewnością, że ów już nie jest, jak za swoich premierowskich czasów, Donaldem Nic Nie Mogę Tuskiem, tylko został Donaldem Wszystko Obiecam Tuskiem.
Polityka i futbol
Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, tak jak i Jego osoba, stały się powodem do wielkiego rozłamu w narodzie żydowskim a z czasem i w całym Imperium Romanum. Tak naprawdę, gdy chodzi o stosunek do tego cudu, niewiele się od tamtych czasów zmieniło.
GEOPOLITYCZNY MECZ, NAJWAŻNIEJSI GRACZE
Tata Łukaszka razem ze swoim kolegą, Kubiakiem, przez cały dzień wysyłali mailem życzenia świąteczne. Wreszcie, koło południa, poszli do stołówki firmowej, żeby coś zjeść.
UKARAĆ POLAKA DLA PRZYKŁADU?
Po wyborach w Finlandii i Bułgarii
Trump za kratami, czyli ryzykowna gra rządzących Demokratów