Na początek kilka założeń. Po pierwsze żyjemy w czasach eksperymentalnych.
Wiosną 1945 roku dyplomaci i prawnicy mocarstw sojuszniczych opracowali i uzgodnili obszerny tekst instrumentu bezwarunkowej kapitulacji Niemiec. Projekt przyjęły rządy czterech wielkich mocarstw: Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Związku Sowieckiego.
KE ma przedstawiła zapisy, które mają doprowadzić do tego, że Unia Europejska do roku 2030 [!] dojdzie do celu redukcji CO2 o co najmniej 55 proc. (w stosunku do stanu z 1990 r.). Pakiet nazywany jest "Fit for 55". Doniesienia na jego temat nie przebijają się do opinii publicznej w skali na jaką zasługuje.
Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce procedurę o naruszenie prawa UE w związku z tzw. „strefami wolnymi od LGBT”. KE chce zbadać zgodność tych stref z prawem UE, jednak polskie władze to rzekomo utrudniają. Problem polega na tym, że te strefy... nie istnieją.
W mediach społecznościowych, a za nimi w tradycyjnych, pojawiła się historia opisana przez kobietę podającą się za lekarza położnika. Pani nie podaje jednak swojego nazwiska, podpisuje się jako „alicjammmmm”. Popiera możliwość zabijania chorych dzieci, zanim zdążą się urodzić. W sumie nic dziwnego, że nie chce ujawniać swojej tożsamości – jeśli naprawdę jest lekarzem, to deklaracja, że dopuszcza zabicie niektórych ze swoich małych pacjentów, jest absolutnie dyskwalifikująca. Wstyd i żenada!
Sporo ostatnio, dość pesymistycznie, pisałem o pogarszającej się sytuacji wokół Polski. Wspólna deklaracja europejskich partii prawicowych jest pierwszą od dawna tak optymistyczną informacją z punktu widzenia naszej sytuacji na arenie międzynarodowej.
Wielką ekscytację w sieci wywołał mój tweet, w którym padło zdanie, że "PiS nie ma wizji". Zostałem przez niektórych odsądzony od czci i wiary, w związku z rzekomą "zdradą PiS".
Hańbą jest nieuctwo izraelskich polityków. Na zdjęciach doszczętnie zniszczonej Warszawy widać "budynki", za które chcecie środki. Polacy je odbudowali bez pomocy niemieckich środków, które wy ciągle otrzymujecie.
W mediach amerykańskich i dalekowschodnich huczy, bowiem pojawiła się pogłoska, że wiceminister chińskiego bezpieczeństwa państwowego odpowiedzialny za kontrwywiad, Dong Jingwei, zbiegł z Hongkongu do Stanów Zjednoczonych i “śpiewa” co wie wywiadowi wojskowemu DIA. Kierownictwo Komunistycznej Partii Chin podobno ogarnęła panika i jeśli pogłoska okaże się prawdziwa to reperkusje mogą byc na skalę potężnego trzęsienia ziemi. W Pekinie zapowiedziano bowiem na 1 lipca wielkie uroczystości z okazji 100 rocznicy powstania KPCh i nie wiadomo jakie jeszcze rewelacje ujawni Dong a Dong wie dużo, bardzo dużo.
W minioną sobotę ulicami Warszawy przeszła kolejna Parada Równości. Ja na swojej pierwszej Paradzie byłem w wieku 19 lat i byłem nią zachwycony. Teraz, ponad dekadę później, patrzę na tęczowe marsze z politowaniem. Dlaczego? Co się zmieniło? Spróbuję wyjaśnić.
Wszyscy żyjemy dziś, co zrozumiałe, meczem Polska-Hiszpania. Uda się nie polec, czy się nie uda, emocji na pewno nie zabraknie. Dziś jednak swój mecz w fazie grupowej EURO 2020 mieli również Niemcy. Nie wiem czy klękali przed meczem wzorem swoich anglosaskich kolegów, ale z całą pewnością, będą jeszcze mieli dużo okazji.
Nigdzie i nigdy na świecie, nawet w Izraelu, wizerunek Żyda - obraz lub rzeźba - nie był traktowany jako znak-symbol szczęścia, powodzenia, sukcesu.
Zacznijmy od tego, że z całą pewnością są lepsi ode mnie analitycy sytuacji geopolitycznej. Nie mam zamiaru takiego analityka udawać, a jedynie podzielić się pewnymi przemyśleniami i odczuciami. A mam wrażenie zaciskających się wokół Polski kleszczy.
Pół roku po tragedii smoleńskiej, która zmasakrowała polityczną elitę Polski, Władimir Putin przedstawił w listopadzie 2010 roku w Berlinie oszałamiającą wizję wielkiej przestrzeni gospodarczej od Władywostoku po Lizbonę zarządzanej wspólnie przez Rosję i Niemcy. Koncepcję tej “harmonijnej wspólnoty gospodarczej” zaprezentował 300 najbardziej wpływowym politykom i przemysłowcom Niemiec z Angelą Merkel na czele, a rozwinął w rozmowie z panią kanclerz. Wypracowane wówczas uzgodnienia byłego ambitnego oficera rezydentury KGB w Dreźnie z byłą ambitną aktywistką wschodnioniemieckiej młodzieżówki komunistycznej FDJ nie są znane, ale ich skutki są widoczne i odczuwalne, zwłaszcza w Polsce.
Zeszłego lata odkryłem w internecie tajną grupę trans-aktywistów, którzy pomagali zdobywać dzieciom hormony za pomocą serwera on-line. Na tym serwerze popularnym tematem, oprócz hormonów, była też, możliwe, że wymiana pornografii dziecięcej w zamian za środki farmakologiczne, które miały nieletnim “zmienić płeć”. Tak twierdzą inni internauci, którzy badali sprawę. W minionym tygodniu złożyłem zeznania przeciwko krzywdzicielom dzieci z tego transowego serwera. Na nowo wybuchło więc oburzenie genderowych aktywistów – niektórzy bronili nawet procederu otwarcie.
- Nałożenie sankcji w tym momencie byłoby szkodliwe dla naszych relacji z Europą - powiedział pytany przez korespondenta Polskiego Radio Marka Wałkuskiego o to "dlaczego pozwala Niemcom i Rosji dokończyć Nord Stream 2" Joe Biden. A mnie przypomniał się 17 września 2009 roku kiedy to Barack Obama ogłosił rezygnację z budowy Tarczy Antyrakietowej w Polsce. I wtedy i teraz Rosja dostała mocny sygnał, że opłaca się "być twardym", robić swoje, a Wujek Sam w końcu się na wszystko zgodzi i da wolną rękę. 17 września, jakże symboliczna to była data...
Długo zastanawiałem się, czy ten tekst napisać. Jeżeli coś lubię, staram się nie szukać dziury w całym. Jeżeli coś jest mi ważne, staram się być pozytywny. I akurat bardzo lubię miejsce, które kilka lat temu znalazłem wśród polskiej centro-prawicy. I bardzo zależy mi – jeżeli polityczne trendy polskie i światowe się nie zmienią – na jej wygranej prawicy w nadchodzących dekadach. Nie chcę, innymi słowy, żeby „lewactwo nas zalało”. Jest jednak takie zjawisko na prawicy, które mnie irytuje. Które – moim zdaniem – osobom konserwatywnym szkodzi. To zjawisko to „prafcifa prafica”.
Wciąż jeszcze wiele osób w Polsce jest przekonanych, że trzeba „dogonić” Europę Zachodnią i się z nią „zrównać”. A jeśli opowiada się im o coraz bardziej katastrofalnych warunkach tam panujących, napotyka się na powszechne niedowierzanie - nawet w kręgach konserwatywnych. Legenda o złotym zachodzie jest zbyt głęboko zakorzeniona, zbyt wielkie jest pragnienie, aby znów stać się częścią Europy i udowodnić to powtarzając z opóźnieniem wszystko to, co stało się udziałem Zachodu. Wydarzenia ostatnich kilku tygodni we Francji wyraźnie pokazały, dokąd to prowadzi. Obecnie głównym tematem stało się tam mianowicie to, że znaczna część francuskiej armii w kilku listach otwartych wystąpiła przeciwko obecnemu rządowi i prezydentowi Macronowi, pisząc w nich bez obijania w bawełnę o zagrożeniu wojną domową, o ile w ostatniej chwili nie nastąpi jakaś zmiana kursu.
“Polska najbardziej homofobicznym krajem Europy!” - taką informację możemy od rana przeczytać na rodzimych i zagranicznych stronach LGBT. Kolejny raz bowiem Polska wylądowała na europejskim dole (13/100pkt) rankingu tęczowej organizacji ILGA – lub, jak kto woli, kolejny raz nasza ojczyzna dostała od tęczowych aktywistów pierwsze miejsce w „niezależnym” rankingu homofobii. Tylko... czy to prawda? Czy raport ILGA mierzy homofobię i czy robi to dobrze? Jak NAPRAWDĘ działa ten cały ranking?
Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu klarowałem znajomym, że "Polska powinna być jak Izrael". Widziałem wiele podobieństw pomiędzy sprawnym państwem na Bliskim Wschodzie, które trwa, pomimo tego, że otoczone jest wrogim żywiołem, a Polską, która znajduje się pomiędzy otwarcie wrogą Rosją, a chcącymi ją skolonizować Niemcami. Zresztą, nadal widzę, ale wtedy to moje twierdzenie było podszyte głęboką sympatią. Teraz, cóż, nie jest.