Niemcy niezadowoleni z decyzji Polski. Chodzi o ogromne złoża gazu

Minister środowiska Meklemburgii-Pomorza Przedniego Till Backhaus krytykuje polskie władze za niewystarczające konsultacje w związku z testowymi odwiertami gazu na Morzu Bałtyckim. Jak informuje niemiecki Norddeutscher Rundfunk, kanadyjska spółka CEP uzyskała od Polski koncesję i prowadzi prace poszukiwawcze około 10 kilometrów od granicy, niedaleko Świnoujścia.
- Emerytka ścigana za wpis na temat Owsiaka. Jest decyzja sądu
- Tak Niemcy chcą zarabiać na zbrojeniach
- Komunikat dla mieszkańców Poznania
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- "Jesteśmy w szoku". Książę Harry rezygnuje
- Nowy polski serial już na platformie Max. Dobre emocje gwarantowane
- Zła wiadomość dla miłośników kawy. UE zdecydowała
- Burza w Pałacu Buckingham. Książę Harry wykluczony
- Nadchodzi załamanie pogody. Nowy komunikat IMGW
- Polacy z Kraśnika zebrali na innowacyjny projekt ćwierć miliona. W 10 minut
Niemieckie obawy
Niemieckie organy środowiskowe uważają, że w przypadku działań mogących mieć transgraniczne konsekwencje ekologiczne, powinno się wcześniej poinformować sąsiada. Z uwagi na możliwość wystąpienia hałasu, wibracji czy wycieków substancji, Meklemburgia-Pomorze Przednie obawia się negatywnego wpływu na przybrzeżną faunę i florę.
Polska koncesja i stanowisko CEP
Według strony polskiej, koncesja na prowadzenie odwiertów została wydana zgodnie z krajowymi przepisami. Prezes kanadyjskiej spółki CEP Rolf Skaar tłumaczy, że celem jest zbadanie potencjalnych złóż szacowanych nawet na 16,5 mld m³ gazu.
Jeśli wyniki odwiertów potwierdzą istnienie znaczących złóż, będzie to istotny wkład w polską produkcję gazu oraz wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego
– podkreślił Rolf Skaar, cytowany przez Norddeutscher Rundfunk.