Budowa energetyki atomowej w Polsce to już nie tylko inwestycja. To część polskiej racji stanu i test na naszą suwerenność.
Władimir Putin uznał „niepodległość” Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, które od 2014 roku znajdują się pod kontrolą Moskwy, by niedługo później dokonać pełnej inwazji na Ukrainę. Nie ma wątpliwości, że Putin tym ruchem rzucił wyzwanie Zachodowi i powiedział „sprawdzam”.
Bodaj najbardziej fascynujące w pracy Elizabeth Warnock Fernea, “Guests of the Sheik: An Ethnography of an Iraqi Village” (New York: Anchor Books, A Division of Random House, Inc., 1989). są wątki intymne. Znajdujemy odniesienie do aborcji w wiosce (s. 185), czy o zwyczaju zawierania małżeństw z kuzynami. Było to pozytywne w sensie gospodarczym, ale nie genetycznym (s. 155-158). No i niosło z sobą potencjalnie śmiertelne niebezpieczeństwo dla panny młodej:
„Sytuacja obecna stawia nas wobec zagadnienia bytu lub niebytu naszego Narodu, Jego przetrwania i życia lub zagłady i śmierci. Nawet w najczarniejszej nocy ucisku niemieckiego nie byliśmy tak zagrożeni w naszym istnieniu, jak to ma miejsce teraz, gdy występujemy w rządzie «wolnych» narodów świata” – alarmował rotmistrz Witold Pilecki we wciąż mało znanej, powojennej odezwie „Do działaczy młodzieżowych!”. „Proces zwyrodnienia Narodu postępuje szybko naprzód i obejmuje coraz to nowe ofiary”.
Polski Kościół mocno i jednoznacznie wzywa do solidarności z Ukrainą i z Ukraińcami. W ten głos warto się wsłuchać.
Stało się. Rosja dokonała inwazji na Ukrainę z północy, południa i ze wschodu. Z wielkim impetem i brutalnie. Sytuacja jest tak dynamiczna, że nie sposób pisać o przebiegu działań wojennych z wyprzedzeniem nawet kilkunastu godzin, a co dopiero kilku dni. Ale stało się coś więcej niż koniec stabilizacji na kontynencie europejskim.
W momencie kiedy piszę ten tekst, Putin jeszcze nie wkroczył na Ukrainę, ujawniono jednak plany krwawego ujarzmienia nieposłusznych Ukraińców, o czym USA poinformowały ONZ. Wojna jest coraz bliżej polskich granic i wszystko na to wskazuje, że żadne rozmowy dyplomatyczne nie są w stanie zatrzymać tej agresywnej imperialnej awantury Rosji.
Atak Rosji na Ukrainę stał się faktem. To, co jeszcze nie tak dawno wydawało się dyplomatyczną grą, w ciągu kilku dni zmieniło się w ponurą rzeczywistość.
„W nocy z 23 na 24 lutego prezydent Rosji ogłosił w agresywnym wystąpieniu telewizyjnym rozpoczęcie «operacji specjalnej w Donbasie». Nieco wcześniej kanał Conflict News poinformował, że siły rosyjskie rozpoczęły ostrzeliwanie z różnych kierunków miast na Ukrainie. Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło, że siły zbrojne tego kraju atakują infrastrukturę wojskową Ukrainy, jej obiekty lotnictwa, obrony przeciwlotniczej i lotniska wojskowe. Prezydent Rosji Władimir Putin oznajmił, że jego celem jest «demilitaryzacja i denazyfikacja Ukrainy». Wezwał żołnierzy ukraińskich do złożenia broni. Europie zagroził niemal wprost użyciem broni jądrowej, jeśli czynnie będzie bronić Ukrainy” – pisze w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność” Teresa Wójcik. Najnowszy numer naszego tygodnika poświęcony jest właśnie sytuacji na Ukrainie.
W ubiegłym tygodniu, zgodnie z przewidywaniami, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił skargi Polski i Węgier ws. mechanizmu warunkowości, uzależniającego wypłacanie środków unijnych od przestrzegania tzw. praworządności. I choć orzeczenie nie jest żadnym zaskoczeniem, to jednak stworzyło nową sytuację. Jak odnajdzie się w niej polski rząd?
O kobietach w mikroskali na podstawie wspomnień z szyickiej wioski irackiej (El Nahra pod Diwanya na południu Iraku), u plemienia El Eszadda, w latach pięćdziesiątych XX w. pisała z zacięciem etnografa, antropologa i socjologa Elizabeth Warnock Fernea, „Guests of the Sheik: An Invitation to Visit a Harem” (Garden City, NY: Doubleday, 1965). Na szczęście sensacyjny tytuł o haremie zmieniono w następnych wydaniach na dużo bardziej adekwatny: „Guests of the Sheik: An Ethnography of an Iraqi Village” (New York: Anchor Books, A Division of Random House, Inc., 1989).
Urodziła się w 1919 r. w Warszawie jako Fajga Mindla Danielak. Zmarła 26 listopada 2008 r. w podlondyńskim Oksfordzie jako Helena Brus. 21 listopada 1950 r., jako płk Helena Wolińska, na wniosek por. Zygmunta Krasińskiego z Departamentu III MBP (zajmującego się walką z podziemiem), usankcjonowała bezprawne aresztowanie szefa „Kedywu” Armii Krajowej gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”.
Są książki, które nie tylko zostają z nami na długo, ale też przywracają nadzieję. Jedną z nich stała się dla mnie pozycja „Zagrożenia i wypaczenia życia zakonnego” pióra o. Dysmas de Lassus, przeora Wielkiej Kartuzji.
Coraz trudniej być obiektywnym dziennikarzem, analizując to, co się dzieje w obliczu prawdziwej wojny, która może wybuchnąć lada dzień. Zdaje się, że administracja amerykańska weryfikuje swoje ustalenia z Niemcami, zapraszając do realizacji wojennych projektów Polaków.
„Wejdą – nie wejdą” – tym dylematem żyli Polacy na początku lat osiemdziesiątych zeszłego wieku, zastanawiając się, w jaki sposób Sowieci zareagują na wyrażane twardo i głośno pragnienie wolności. I pomimo dramatyzmu sytuacji podchodzili do tego zadziwiająco spokojnie, martwiąc się oczywiście nadchodzącą przyszłością, ale jednocześnie potrafiąc z niej żartować.
– Każdy w mojej twórczości może znaleźć coś dla siebie. To najważniejszy przekaz słuchany przez miliony osób. Są w nim zawarte wszelkie ważne dla mnie tematy i spostrzeżenia, jest to, co mi gra w sercu. Nasza muzyka jest też różnorodna, ma różne barwy i odcienie. Robimy osobistą i prawdziwą muzykę – mówi Sławomir Łosowski, muzyk, kompozytor, lider zespołu KOMBI, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem. Ta właśnie rozmowa jest tematem okładkowym najnowszego numeru „Tygodnika Solidarność”.
To było w czasie kryzysu 2008 roku. Dyżurni ekonomiści głównego nurtu i ich medialni sojusznicy (ci co uważali, że poglądy na gospodarkę można mieć tylko liberalne) odklepywali stare zaklęcia, że to wszystko wina paru chciwych bankierów, którzy udzielili zbyt wielu tanich kredytów mieszkaniowych. Ale zaraz wszystko będzie znowu po staremu. Tak jak przed kryzysem.
Zazwyczaj media pełne są złych wiadomości. Może dlatego, że te podobno lepiej się sprzedają. Ludzie w końcu lubią czytać o czyichś nieszczęściach i dramatach. Ja za to przełamię ten schemat i uraczę Państwa wiadomością dobrą. I to od razu największego kalibru. Otóż pandemia się kończy!
Przygotowałem dla czytelników TySola krótką bibliografię krucjat. Nie ma w niej Zofii Kossak-Szczuckiej „Krzyżowców”, którą niemniej polecam. I od razu przyznaję się bez bicia, że nie znam historiografii krucjat po polsku. Nie wiem, kto się tym w RP zajmuje, o ile w ogóle.
Wystąpić przeciw mjr. Zygmuntowi Szendzielarzowi „Łupaszce” to tak, jakby opowiedzieć się po stronie morderców polskiego bohatera. Tak zrobiła część posłów Lewicy i Koalicji Obywatelskiej.