Gruzja: Sylwestrowy protest przed budynkiem parlamentu
Podczas gdy nasi przyjaciele są więzieni przez reżim, podczas gdy krajem rządzi nielegalny rząd, musimy zrozumieć, że czeka nas Nowy Rok, ale też trudny czas. Nasz dom znajduje się przy alei Rustawelego. W jedności siła!
- napisali w mediach społecznościowych organizatorzy sylwestrowego protestu.
Sylwestrowy protest
Demonstranci oczekują, że w sylwestrowym wiecu weźmie udział Salome Zurabiszwili, była prezydent Gruzji, która w niedzielę ustąpiła z urzędu.
Zurabiszwili jest jedynym politykiem w tym kraju, który ma legitymację. Ona musi tu być dziś razem z nami
- powiedział w rozmowie z PAP 34-letni Szota podkreślając, że jest stałym uczestnikiem demonstracji.
Nauczycielka Tina zapowiedziała w rozmowie z PAP, że choć protesty trwają już tak długo, to nie zamierza przestać na nie przychodzić.
Aż do 13 stycznia w całym kraju mamy dni wolne, ale to nie oznacza przerwy w demonstracjach. Nie ma wakacji od walki o demokrację
- stwierdziła nauczycielka.
Punkt kulminacyjny protestów ma mieć miejsce godzinę przed północą. Wcześniej odbędzie się demonstracja przed więzieniem Gldani. Protestujący żądają uwolnienia osób zatrzymanych przez policję podczas wcześniejszych demonstracji. Według lokalnych mediów w zakładzie karnym w Tbilisi przebywa 27 więźniów politycznych.
Mimo że od poniedziałku obowiązuje zakaz używania materiałów pirotechnicznych podczas demonstracji, to - jak podaje Echo Kawkaza, filia Radia Swoboda - fajerwerki oraz petardy można zakupić na bazarach przy wjeździe do Tbilisi. Co jakiś czas słychać wystrzały petard w różnych częściach stolicy.
-
TVN i Polsat jednak nie strategiczne? Zaskakujące doniesienia
-
Druga rocznica śmierci Benedykta XVI - panorama myśli wielkiego teologa i papieża
Kryzys polityczny w Gruzji
Lokalne media przypominają, że w tym roku Gruzini zorganizowali antyrządowe protesty także w Wielkanoc.Wówczas sprzeciwiali się przyjęciu ustawy o zagranicznych agentach.
Gruzja pogrążyła się w kryzysie politycznym po październikowych wyborach parlamentarnych, podczas których - w opinii prozachodnie opozycji i Zurabiszwili - doszło do wielu nieprawidłowości.