Nowy skandal w rodzinie królewskiej? Książę Andrzej stawia warunek
Co musisz wiedzieć?
- Książę Andrzej ma opuścić rezydencję Royal Lodge w Windsorze.
- Jak donosi „The Sun”, zgodził się na to pod warunkiem otrzymania dwóch innych posiadłości – Frogmore Cottage i Adelaide Cottage.
- Książę Andrzej mieszka w Royal Lodge od ponad 20 lat razem z byłą żoną Sarah Ferguson – oboje utrzymuje brytyjski podatnik.
- Został wcześniej pozbawiony tytułu i obowiązków po ujawnieniu jego powiązań z Jeffreyem Epsteinem.
Nowy skandal w rodzinie królewskiej?
Od ponad dwóch dekad książę Andrzej mieszka w 32-pokojowym Royal Lodge, gdzie towarzyszy mu jego była żona, Sarah Ferguson. Co istotne, para od lat utrzymywana jest przez brytyjskiego podatnika – a sam Andrzej, jak podkreślają media, nie płaci czynszu za korzystanie z rezydencji.
Sytuacja ta od dawna budzi oburzenie opinii publicznej, tym bardziej że książę jest zamieszany w aferę Epsteina i oskarżany o wykorzystywanie nieletnich. Z tego powodu został wcześniej pozbawiony tytułu księcia Yorku i usunięty z obowiązków reprezentacyjnych rodziny królewskiej.
Według informacji „The Sun” naciski ze strony króla Karola III oraz księcia Williama miały w końcu przynieść efekt. Książę Andrzej „zgodził się opuścić Royal Lodge, ale pod warunkiem dostania dwóch innych rezydencji”.
Jak ustalili dziennikarze, chodzi o Frogmore Cottage – dawną rezydencję księcia Harry’ego i Meghan Markle – oraz Adelaide Cottage, którą wkrótce mają opuścić William i Kate wraz z dziećmi, przenosząc się do Forest Lodge w Windsorze.
Obie posiadłości znajdują się na terenie Home Park, w obrębie królewskiej posiadłości w Windsorze.
- W ostatnich 25 latach Niemcy realizowały dziesięć razy więcej restytucji dóbr kultury do Niemiec niż do Polski
- Komunikat dla mieszkańców Szczecina
- PKO BP wydał komunikat dla klientów
- PGNiG wydał pilny komunikat dla klientów
- Niemcy w kłopocie. Sytuacja jest dramatyczna
- Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego
Trudny przypadek księcia Andrzeja
Kłopoty syna Elżbiety II zaczęły się w grudniu 2010 roku, gdy sfotografowano go właśnie z Epsteinem – miliarderem, na którym ciąży wyrok skazujący za przestępstwa seksualne wobec nieletnich. Książę Andrzej wówczas bronił się, twierdząc, że spotkanie miało na celu zakończenie znajomości z miliarderem. Dziś okazało się jednak, że brytyjski dziennik „Daily Mirror” jest w posiadaniu dowodów, które przeczą jego wersji. Tym samym wybuchł kolejny skandal wizerunkowy z księciem Andrzejem, co rzuca się głębokim cieniem na całą rodzinę królewską. W Pałacu Buckingham wrze.
Z wiadomości mailowych, które opublikował brytyjski dziennik, wynika, że książę Andrzej mijał się z prawdą, twierdząc, że spotkanie służyło zakończeniu znajomości z Epsteinem. Okazało się, że skompromitowany miliarder planował zatrudnić księcia Andrzeja w swojej nowej firmie konsultingowej. Informował o tym swojego prywatnego asystenta ds. finansowych Jese’a Stanleya. To właśnie korespondencja z bankierem padła łupem dziennikarzy, gdyż w toku jest proces wytoczony przez Wyspy Dziewicze bankowi JP Morgan, który przez kilkanaście lat obsługiwał Epsteina.
Jak podaje „Daily Mirror”, oprócz zatrudnienia w firmie konsultingowej tematem rozmowy były sugestie księcia Andrzeja, aby Epstein uzyskał kredyt dla firmy naftowej na… 200 mln dolarów.
2 grudnia 2010 r. Jeffrey Epstein przekazuje Stanleyowi e-mail od księcia Andrzeja z zapytaniem, które książę otrzymał od koncernu naftowego Aria Petroleum poszukującego kapitału obrotowego w wysokości 200 mln dol. Ponieważ firma ma siedzibę w USA, książę Andrzej zdawał się sugerować, by Epstein połączył Aria Petroleum z amerykańskim bankiem
– głosi dokument opublikowany przez „Daily Mirror”.




