Piotr Duda: Budżetówka dostanie więcej. To zasługa Solidarności!

O podwyżkach w budżetówce, płacy minimalnej, Radzie Dialogu Społecznego i protestach w rozmowie z Robertem Wąsikiem z Tygodnika Solidarność - Piotr Duda, szef Solidarności.
 Piotr Duda: Budżetówka dostanie więcej. To zasługa Solidarności!
/ fot.R.Wąsik
Mamy za sobą ważne posiedzenie Rady Dialogu Społecznego, na którym rozmawiano o budżecie. Ile środków popłynie w przyszłym roku do pracowników budżetówki?

Znacząco więcej niż w latach poprzednich oraz znacznie więcej niż pierwotnie proponował rząd, choć mniej niż postulowała Solidarność. Najważniejsze i kluczowe jest to, że wreszcie o 2,3 proc. zostanie uwolniony wskaźnik waloryzacji (który od 2010 roku jest zamrożony). Pierwsza propozycja projektu budżetu, to było dalsze mrożenie wskaźnika, dopiero po spotkaniu Premiera z Solidarnością rząd zmienił zdanie. Wzrost o ten procent nastąpi poprzez wzrost kwoty bazowej dla pracowników objętych systemem mnożnikowym oraz wzrost wynagrodzenia zasadniczego pracowników niemnożnikowych. To trochę skomplikowane, ale pracownicy budżetówki wiedzą o co chodzi. I to jest pierwsza ważna wiadomość. Druga to taka, że dodatkowe środki z rezerwy budżetowej zasilą fundusze pracowników objętych tzw. niemnożnikowym systemem wynagrodzeń, czyli przede wszystkim inspektoraty, takie jak np. sanitarny, farmaceutyczny, weterynaryjny, pracy, itd. Tych inspektoratów jest ponad dwadzieścia. Dodatkowe środki otrzymają również pracownicy w administracji wojewódzkiej. Ale jest jeszcze trzecia wiadomość. Decyzje jakie podwyżki dostanie konkretny pracownik, czy grupa pracowników, będą podejmowane w uzgodnieniu z organizacjami związkowymi. I to jest tutaj dla nas najważniejsze.

Jeśli szybko policzyć, to jednak mniej niż 12 proc.

Ale więcej niż pierwotna propozycja rządu, który zakładał wzrost funduszu o 2,3 mld zł bez odmrażania wskaźnika. Zresztą z tych środków większość przeznaczona byłaby na urzędników, których wynagrodzenia regulowane są innymi ustawami (sędziowie, asesorzy, prokuratorzy itp.). A to oznacza dalsze tworzenie kominów t/z. lojalnościowych. Mówiąc krótko, dzisiaj mamy odmrożenie wskaźnika i dodatkowe środki z rezerwy budżetowej. I na tym właśnie polega kompromis. I trzeba jasno powiedzieć: korzystniejsze propozycje rządu dot. płacy minimalnej i podwyżek w budżetówce, to wyłącznie zasługa Solidarności. W mojej ocenie więcej w tym momencie nie dało się osiągnąć. Ważne jest też, że otwieramy pewien trend nadrabiania zaległości, który w przyszłym roku mam nadzieję będzie kontynuowany. W każdym razie Solidarność będzie się tego domagała.

W swojej wyliczance mówi pan o uzgodnieniu konkretnych podwyżek ze związkami zawodowymi działającymi tam gdzie te podwyżki będą dzielone. Dlaczego to takie ważne.

Jeśli spojrzymy na wynagrodzenia w budżetówce to zobaczymy ogromne kominy płacowe. Skierowanie samych procentów, nawet wyższych niż postulowane 12 proc. spowoduje, że ci najniżej zarabiający znowu otrzymają kilka złotych, a wysoko zarabiający po kilkaset. Dzięki mechanizmowi uzgadniania – zwracam uwagę na słowo uzgadniania, a nie konsultowania – te pieniądze będą bardziej sprawiedliwie dzielone. Tym samy największe środki powinny trafić do najniżej zarabiających. I to jest dla nas najważniejsze.

Jednak na RDS nie udało się uzgodnić wspólnego stanowiska, a OPZZ w ubiegłą sobotę manifestowało w Warszawie.

Nie lubię komentować działalności innych central związkowych. Wolę skupiać się na tym co my robimy. Ale to prawda. OPZZ stawia nierealne, wzięte z sufitu postulaty – byle wyższe od Solidarności – i nie chce prowadzić dialogu. Weźmy chociażby płacę minimalną. OPZZ chce od razu poziomu 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia, czyli grubo powyżej 2300. I co z tego, że to słuszne oczekiwanie, gdy nie ma najmniejszych szans na jego realizację. Jestem zły, bo od 2011 roku wspólnie z pozostałymi centralami konsekwentnie udawało nam się zbliżać do tego poziomu, dzięki czemu płaca minimalna rośnie szybciej, niż chciały kolejne rządy i pracodawcy. Przypomnę, przez 8 lat to grubo ponad 700 zł, czyli blisko 70 proc. wzrostu. Wtedy relacja do przeciętnego wynagrodzenia wynosiła poniżej 37 proc., teraz jest powyżej 47 proc. Poziom 2250, który wywalczyła Solidarność jest kontynuacją tej drogi. Jeszcze 2-3 lata i osiągniemy to, o co od lat zabiegamy.

OPZZ zarzuca Solidarności upolitycznienie i uważa, że gdyby nie uległość wobec władzy udałoby się wywalczyć więcej.


Panie redaktorze. OPZZ nie musi się oglądać na Solidarność. Jeśli jak samo twierdzi jest największym związkiem zawodowym w Polsce – co oczywiście jest bzdurą – może robić własne skuteczne akcje. Tymczasem po dwumiesięcznej akcji informacyjnej wyprowadza na ulicę kilkanaście tysięcy osób. To jest kompromitacja. Weźmy nauczycieli. Należące do OPZZ Związek Nauczycielstwa Polskiego zrzesza ok. 40 proc. wszystkich pracujących nauczycieli (Solidarność w oświacie stanowi mniejszość). Przypomnę jest ich w Polsce blisko 600 tys. I w sobotę – a więc w dzień wolny – do Warszawy przyjeżdża zaledwie kilka tysięcy.

To wina OPZZ?

Nie do końca. To szerszy problem. Związki zawodowe stwarzają możliwości pracownikom, ale ci muszą chcieć z nich korzystać. Jeśli organizujemy manifestację, to bierzemy na siebie wysiłek, odpowiedzialność, ponosimy koszty i dajemy pracownikom narzędzie. A ci muszą tylko z tego skorzystać. Mówiąc oględnie ruszyć się z fotela, wsiąść w autobus i walczyć o swoje. Byłem swojego czasu bardzo zawiedziony, gdy walcząc o wiek emerytalny przeciwko Donaldowi Tuskowi, było nas kilkadziesiąt tysięcy. A sprawa dotyczyła 16 milionów ubezpieczonych. Podobnie przy kodeksie pracy w 2013 r. Co z tego, że wspólnie z OPZZ i Forum ZZ wyprowadziliśmy na ulicę 200 tys. ludzi, gdy pozostałe 16 milionów siedziało sobie w domu i kibicowało. Podobnie dzisiaj. Co nie zmienia faktu, że ze swoimi żądaniami OPZZ powinien zejść na ziemię i współpracować.

Powiedział pan przewodniczący, że wyższy niż planowany przez rząd wzrost wynagrodzeń w budżetówce i większa płaca minimalna to wyłącznie zasługa Solidarności. To dość jednoznaczna teza.

Ale prawdziwa. Solidarność szukając bardziej skutecznych narzędzi zdecydowała się wspierać tych polityków, którzy chcą realizować postulaty pracownicze. I to jak na razie daje bardzo dobre efekty. Wiek emerytalny, ograniczenie handlu w niedzielę, klauzule społeczne w zamówieniach publicznych, minimalna stawka godzinowa, bardziej dynamiczny wzrost płacy minimalnej, lepsze zabezpieczenia dla zatrudnionych na czas określony, wyłączenie z minimalnego wynagrodzenia dodatków nocnych, lepsza ochrona dla pracowników agencji pracy tymczasowej, w tym szczególnie kobiet w ciąży, zniesienie syndromu pierwszej dniówki, zniesienie dyskryminacji przy zatrudnianiu młodych pracowników, dłuższe okresy odwoławcze w sądzie pracy, lepsze wsparcie dla rodzin wychowujących dzieci, dialog społeczny, ograniczenie umów śmieciowych, itd., itp. Mógłbym jeszcze wymieniać. Podobnie jest z obecnym budżetem. To jest właśnie zasadnicza różnica między nami, a innymi centralami związkowymi.

Ale minimalna stawka godzinowa przy umowach zleceniach to postulat OPZZ.

Tak, ale to myśmy go zrealizowali dzięki podpisaniu umowy z Andrzejem Dudą w wyborach prezydenckich i wsparciu Zjednoczonej Prawicy w wyborach parlamentarnych. Mówiąc wprost – OPZZ ma postulaty, ale to Solidarność je realizuje. Tak było m.in. ze stawką godzinową. To zrealizowany element umowy programowej. Jak większość wskazanych powyżej.

Podsumujmy. Płaca minimalna 2250 zł (zamiast 2220 zł), stawka godzinowa 14,70 zł (zamiast 14 zł), procentowy wzrost nakładów na podwyżki w budżetówce zamiast kwotowego i o kolejne dwa lata odmrożona kwota bazowa naliczania funduszu socjalnego.

Tu niestety propozycja rządu jest o jeden rok, ale zrobimy wszystko, aby w pracach nad budżetem w sejmie dołożyć kolejny rok. A więc od poziomu 2014 r. Jednoroczna waloryzacja jest dla nas nie do przyjęcia. Pamiętajmy, że rząd proponuje budżet, a przyjmuje go sejm, senat i podpisuje prezydent. Na etapie sejmowym mamy kilka możliwości zmian i będziemy robić wszystko, aby to osiągnąć. Przypomnę że poprzednie odmrożenie wskaźnika to tylko zasługa Solidarności.
Wszystko co pan wymienił, to mniej niż chciała Solidarność, ale na tym polega właśnie dialog i kompromis. Wszystkie strony nie są zadowolone. My też. Ale gdyby nie nasze działania, dialog z rządem, byłoby znacznie mniej, albo nie byłoby w ogóle.

Dziękuję za rozmowę

 

POLECANE
Zdegradować Rokossowskiego tylko u nas
Zdegradować Rokossowskiego

7 listopada 1949 r., na podstawie porozumienia między komunistycznym rządem nad Wisłą, a zwierzchnimi dla niego władzami w Moskwie, sowiecki generał Konstantin Rokossowskij został marszałkiem Polski i ministrem obrony narodowej. Sowietyzacja polskiej armii przyspieszyła.

Współodkrywca struktury DNA James Watson nie żyje z ostatniej chwili
Współodkrywca struktury DNA James Watson nie żyje

W wieku 97 lat zmarł James D. Watson, amerykański biolog, laureat Nagrody Nobla za odkrycie struktury DNA - poinformował w piątek „New York Times”. To jeden z najważniejszych naukowców XX wieku - napisał dziennik.

Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Zbigniewowi Ziobro zarzutów. Byłego ministra ma zatrzymać ABW z ostatniej chwili
Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu Zbigniewowi Ziobro zarzutów. Byłego ministra ma zatrzymać ABW

Prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu posłowi PiS i byłemu szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze zarzutów popełnienia 26 przestępstw oraz postanowienie o jego zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu do siedziby Prokuratury Krajowej.

Minister energii USA o szczycie klimatycznym COP30: To jest mistyfikacja z ostatniej chwili
Minister energii USA o szczycie klimatycznym COP30: To jest mistyfikacja

Minister energii USA Chris Wright skrytykował w piątek szczyt klimatyczny COP30. Ocenił, że jest on szkodliwy i chybiony, oraz nazwał go mistyfikacją - podała agencja AP. Po raz pierwszy na konferencji nie będzie wysokiego rangą przedstawiciela amerykańskich władz.

Tȟašúŋke Witkó: Napuszony galijski kogut kontra sytuacja realna tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Napuszony galijski kogut kontra sytuacja realna

Od gorączkowej, ogłoszonej w sposób tryumfalno-napuszony propozycji wysłania międzynarodowych sił rozjemczych na Ukrainę, po groźbę militarnego ataku Rosji na któreś – a w skrajnych przypadkach, być może nawet na kilka jednocześnie – państw NATO i to wszystko raptem w nieco ponad pół roku

Ziobro nie składa broni po uchyleniu mu immunitetu: Zamierzam się bronić, zamierzam używać prawdy” z ostatniej chwili
Ziobro nie składa broni po uchyleniu mu immunitetu: "Zamierzam się bronić, zamierzam używać prawdy”

Zamierzam się bronić, zamierzam używać słowa, zamierzam używać prawdy – powiedział były szef MS, poseł PiS Zbigniew Ziobro, po uchyleniu mu przez Sejm immunitetu i przegłosowaniu wniosku o jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Odmówił odpowiedzi na pytanie, czy zamierza ubiegać się o azyl polityczny na Węgrzech.

Zajączkowska-Hernik: UE pozwoliła na przesunięcie ETS2, by pomóc wygrać wybory koalicji Tuska polityka
Zajączkowska-Hernik: UE pozwoliła na przesunięcie ETS2, by pomóc wygrać wybory koalicji Tuska

„UE pozwoliła na przesunięcie ETS2 na 2028 rok, żeby pomóc wygrać wybory koalicji Tuska i brukselskim sługom w innych państwach” - napisała w mediach społecznościowych eurodeputowana Ewa Zajączkowska-Hernik.

Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry z ostatniej chwili
Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry - poinformowała w piątek kancelaria prezydenta. Ustawa miała pozwolić na stworzenie w województwie zachodniopomorskim pierwszego od 24 lat parku narodowego w Polsce.

Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Jest reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego polityka
Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Jest reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński - odnosząc się do uchylenia przez Sejm immunitetu posłowi tej partii, byłemu szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze - przyznał, że spodziewał się tego. Jak dodał, wierzy, iż „wszyscy, którzy w tym uczestniczyli, odpowiedzą za to przed sądem”.

Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy o pomocy Ukraińcom, w tym penalizację propagowania banderyzmu z ostatniej chwili
Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy o pomocy Ukraińcom, w tym penalizację propagowania banderyzmu

Sejm odrzucił prezydencki projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Podczas pierwszego czytana projektu w październiku zostały zgłoszone dwa wnioski o jego odrzucenie. W piątek poparła je w głosowaniu większość sejmowa.

REKLAMA

Piotr Duda: Budżetówka dostanie więcej. To zasługa Solidarności!

O podwyżkach w budżetówce, płacy minimalnej, Radzie Dialogu Społecznego i protestach w rozmowie z Robertem Wąsikiem z Tygodnika Solidarność - Piotr Duda, szef Solidarności.
 Piotr Duda: Budżetówka dostanie więcej. To zasługa Solidarności!
/ fot.R.Wąsik
Mamy za sobą ważne posiedzenie Rady Dialogu Społecznego, na którym rozmawiano o budżecie. Ile środków popłynie w przyszłym roku do pracowników budżetówki?

Znacząco więcej niż w latach poprzednich oraz znacznie więcej niż pierwotnie proponował rząd, choć mniej niż postulowała Solidarność. Najważniejsze i kluczowe jest to, że wreszcie o 2,3 proc. zostanie uwolniony wskaźnik waloryzacji (który od 2010 roku jest zamrożony). Pierwsza propozycja projektu budżetu, to było dalsze mrożenie wskaźnika, dopiero po spotkaniu Premiera z Solidarnością rząd zmienił zdanie. Wzrost o ten procent nastąpi poprzez wzrost kwoty bazowej dla pracowników objętych systemem mnożnikowym oraz wzrost wynagrodzenia zasadniczego pracowników niemnożnikowych. To trochę skomplikowane, ale pracownicy budżetówki wiedzą o co chodzi. I to jest pierwsza ważna wiadomość. Druga to taka, że dodatkowe środki z rezerwy budżetowej zasilą fundusze pracowników objętych tzw. niemnożnikowym systemem wynagrodzeń, czyli przede wszystkim inspektoraty, takie jak np. sanitarny, farmaceutyczny, weterynaryjny, pracy, itd. Tych inspektoratów jest ponad dwadzieścia. Dodatkowe środki otrzymają również pracownicy w administracji wojewódzkiej. Ale jest jeszcze trzecia wiadomość. Decyzje jakie podwyżki dostanie konkretny pracownik, czy grupa pracowników, będą podejmowane w uzgodnieniu z organizacjami związkowymi. I to jest tutaj dla nas najważniejsze.

Jeśli szybko policzyć, to jednak mniej niż 12 proc.

Ale więcej niż pierwotna propozycja rządu, który zakładał wzrost funduszu o 2,3 mld zł bez odmrażania wskaźnika. Zresztą z tych środków większość przeznaczona byłaby na urzędników, których wynagrodzenia regulowane są innymi ustawami (sędziowie, asesorzy, prokuratorzy itp.). A to oznacza dalsze tworzenie kominów t/z. lojalnościowych. Mówiąc krótko, dzisiaj mamy odmrożenie wskaźnika i dodatkowe środki z rezerwy budżetowej. I na tym właśnie polega kompromis. I trzeba jasno powiedzieć: korzystniejsze propozycje rządu dot. płacy minimalnej i podwyżek w budżetówce, to wyłącznie zasługa Solidarności. W mojej ocenie więcej w tym momencie nie dało się osiągnąć. Ważne jest też, że otwieramy pewien trend nadrabiania zaległości, który w przyszłym roku mam nadzieję będzie kontynuowany. W każdym razie Solidarność będzie się tego domagała.

W swojej wyliczance mówi pan o uzgodnieniu konkretnych podwyżek ze związkami zawodowymi działającymi tam gdzie te podwyżki będą dzielone. Dlaczego to takie ważne.

Jeśli spojrzymy na wynagrodzenia w budżetówce to zobaczymy ogromne kominy płacowe. Skierowanie samych procentów, nawet wyższych niż postulowane 12 proc. spowoduje, że ci najniżej zarabiający znowu otrzymają kilka złotych, a wysoko zarabiający po kilkaset. Dzięki mechanizmowi uzgadniania – zwracam uwagę na słowo uzgadniania, a nie konsultowania – te pieniądze będą bardziej sprawiedliwie dzielone. Tym samy największe środki powinny trafić do najniżej zarabiających. I to jest dla nas najważniejsze.

Jednak na RDS nie udało się uzgodnić wspólnego stanowiska, a OPZZ w ubiegłą sobotę manifestowało w Warszawie.

Nie lubię komentować działalności innych central związkowych. Wolę skupiać się na tym co my robimy. Ale to prawda. OPZZ stawia nierealne, wzięte z sufitu postulaty – byle wyższe od Solidarności – i nie chce prowadzić dialogu. Weźmy chociażby płacę minimalną. OPZZ chce od razu poziomu 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia, czyli grubo powyżej 2300. I co z tego, że to słuszne oczekiwanie, gdy nie ma najmniejszych szans na jego realizację. Jestem zły, bo od 2011 roku wspólnie z pozostałymi centralami konsekwentnie udawało nam się zbliżać do tego poziomu, dzięki czemu płaca minimalna rośnie szybciej, niż chciały kolejne rządy i pracodawcy. Przypomnę, przez 8 lat to grubo ponad 700 zł, czyli blisko 70 proc. wzrostu. Wtedy relacja do przeciętnego wynagrodzenia wynosiła poniżej 37 proc., teraz jest powyżej 47 proc. Poziom 2250, który wywalczyła Solidarność jest kontynuacją tej drogi. Jeszcze 2-3 lata i osiągniemy to, o co od lat zabiegamy.

OPZZ zarzuca Solidarności upolitycznienie i uważa, że gdyby nie uległość wobec władzy udałoby się wywalczyć więcej.


Panie redaktorze. OPZZ nie musi się oglądać na Solidarność. Jeśli jak samo twierdzi jest największym związkiem zawodowym w Polsce – co oczywiście jest bzdurą – może robić własne skuteczne akcje. Tymczasem po dwumiesięcznej akcji informacyjnej wyprowadza na ulicę kilkanaście tysięcy osób. To jest kompromitacja. Weźmy nauczycieli. Należące do OPZZ Związek Nauczycielstwa Polskiego zrzesza ok. 40 proc. wszystkich pracujących nauczycieli (Solidarność w oświacie stanowi mniejszość). Przypomnę jest ich w Polsce blisko 600 tys. I w sobotę – a więc w dzień wolny – do Warszawy przyjeżdża zaledwie kilka tysięcy.

To wina OPZZ?

Nie do końca. To szerszy problem. Związki zawodowe stwarzają możliwości pracownikom, ale ci muszą chcieć z nich korzystać. Jeśli organizujemy manifestację, to bierzemy na siebie wysiłek, odpowiedzialność, ponosimy koszty i dajemy pracownikom narzędzie. A ci muszą tylko z tego skorzystać. Mówiąc oględnie ruszyć się z fotela, wsiąść w autobus i walczyć o swoje. Byłem swojego czasu bardzo zawiedziony, gdy walcząc o wiek emerytalny przeciwko Donaldowi Tuskowi, było nas kilkadziesiąt tysięcy. A sprawa dotyczyła 16 milionów ubezpieczonych. Podobnie przy kodeksie pracy w 2013 r. Co z tego, że wspólnie z OPZZ i Forum ZZ wyprowadziliśmy na ulicę 200 tys. ludzi, gdy pozostałe 16 milionów siedziało sobie w domu i kibicowało. Podobnie dzisiaj. Co nie zmienia faktu, że ze swoimi żądaniami OPZZ powinien zejść na ziemię i współpracować.

Powiedział pan przewodniczący, że wyższy niż planowany przez rząd wzrost wynagrodzeń w budżetówce i większa płaca minimalna to wyłącznie zasługa Solidarności. To dość jednoznaczna teza.

Ale prawdziwa. Solidarność szukając bardziej skutecznych narzędzi zdecydowała się wspierać tych polityków, którzy chcą realizować postulaty pracownicze. I to jak na razie daje bardzo dobre efekty. Wiek emerytalny, ograniczenie handlu w niedzielę, klauzule społeczne w zamówieniach publicznych, minimalna stawka godzinowa, bardziej dynamiczny wzrost płacy minimalnej, lepsze zabezpieczenia dla zatrudnionych na czas określony, wyłączenie z minimalnego wynagrodzenia dodatków nocnych, lepsza ochrona dla pracowników agencji pracy tymczasowej, w tym szczególnie kobiet w ciąży, zniesienie syndromu pierwszej dniówki, zniesienie dyskryminacji przy zatrudnianiu młodych pracowników, dłuższe okresy odwoławcze w sądzie pracy, lepsze wsparcie dla rodzin wychowujących dzieci, dialog społeczny, ograniczenie umów śmieciowych, itd., itp. Mógłbym jeszcze wymieniać. Podobnie jest z obecnym budżetem. To jest właśnie zasadnicza różnica między nami, a innymi centralami związkowymi.

Ale minimalna stawka godzinowa przy umowach zleceniach to postulat OPZZ.

Tak, ale to myśmy go zrealizowali dzięki podpisaniu umowy z Andrzejem Dudą w wyborach prezydenckich i wsparciu Zjednoczonej Prawicy w wyborach parlamentarnych. Mówiąc wprost – OPZZ ma postulaty, ale to Solidarność je realizuje. Tak było m.in. ze stawką godzinową. To zrealizowany element umowy programowej. Jak większość wskazanych powyżej.

Podsumujmy. Płaca minimalna 2250 zł (zamiast 2220 zł), stawka godzinowa 14,70 zł (zamiast 14 zł), procentowy wzrost nakładów na podwyżki w budżetówce zamiast kwotowego i o kolejne dwa lata odmrożona kwota bazowa naliczania funduszu socjalnego.

Tu niestety propozycja rządu jest o jeden rok, ale zrobimy wszystko, aby w pracach nad budżetem w sejmie dołożyć kolejny rok. A więc od poziomu 2014 r. Jednoroczna waloryzacja jest dla nas nie do przyjęcia. Pamiętajmy, że rząd proponuje budżet, a przyjmuje go sejm, senat i podpisuje prezydent. Na etapie sejmowym mamy kilka możliwości zmian i będziemy robić wszystko, aby to osiągnąć. Przypomnę że poprzednie odmrożenie wskaźnika to tylko zasługa Solidarności.
Wszystko co pan wymienił, to mniej niż chciała Solidarność, ale na tym polega właśnie dialog i kompromis. Wszystkie strony nie są zadowolone. My też. Ale gdyby nie nasze działania, dialog z rządem, byłoby znacznie mniej, albo nie byłoby w ogóle.

Dziękuję za rozmowę


 

Polecane
Emerytury
Stażowe