[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Śmierć, która tak bardzo Cię dotyczy

„A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!” (Łk 23, 27-28).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Śmierć, która tak bardzo Cię dotyczy
/ pixabay.com/Smader

Od początku Wielkiego Postu miałam wewnętrzne poruszenie, by przeżywać ten czas w duchu wdzięczności, a na Wielki Piątek owo poruszenie się jedynie spotęgowało. Wbrew pozorom, w ten dzień to wcale nie jest łatwe.

Imperatyw 

„Nędzne by to serce było, co by dziś nie zapłakało, widząc Stworzyciela swego na krzyżu zawieszonego. Na słońcu upieczonego. Baranka Wielkanocnego” - głosi jedna ze zwrotek pasyjnej pieśni „Krzyżu święty”. To słowa, które z jakiegoś powodu zapadły mi głęboko w pamięć i zawładnęły przeżyciami, wywierały dotąd silny wpływ, tworząc jakiś imperatyw. Dlatego moje Wielkie Piątki długo przebiegały bardziej w kluczu płaczących córek jerozolimskich, wyobrażenia moich przewiń jako Chrystusowych gwoździ a w najlepszym przypadku w kluczu Weroniki, niż w horyzoncie czystej, nie udręczonej poczuciem winy wdzięczności.

Wdzięczność

Wdzięczność nas urealnia, więc jest trudna. Nie chcę przez to powiedzieć, że są jakieś lepsze i gorsze sposoby na wewnętrzne przeżywanie Męki Pańskiej, pewnie wszystko ma swój czas i miejsce, chcę powiedzieć, że wdzięczność stawia nas tu i teraz i ogniskuje uwagę na Jezusie, nie jako na obiekcie, który obserwujemy z zewnątrz, jak widz, i do którego doświadczeń mamy jakiś swój stosunek, ale jak uczestnika odwiecznego układu przepływu miłości - wydarzeń i odpowiedzi na nie, dawania i przyjmowania, dotknięcia wieczności z Nim, bo ten układ stale trwa i głęboko angażuje. Biorąc pod uwagę okoliczności - mękę i śmierć, trudno tę wdzięczność przeżywać w schemacie zero-jedynkowej radości, warto według mnie zadać sobie jednak ten trud, by przeżywać doświadczenia niejednoznaczne, uczucia ambiwalentne, by móc stać się bardziej uczestnikiem wydarzeń niż ich obserwatorem, by zamiast w smutku i poczuciu winy, stanąć w świetle miłości ofiarowanej mi przez kogoś najbliższego, kto zdecydował się zasłonić mnie własną piersią. To pochłania, czyni członkiem akcji, wyzwala i odziera z zasłon oraz masek. To dzieje się tu i teraz, nie tysiące lat temu. To nie refleksja nad wydarzeniami, ale samo dynamiczne epicentrum tych wydarzeń. To różnica taka, jak pomiędzy myśleniem „On i ja”, a trwaniem w wiecznym „Ty i ja”.

"Dziś ze Mną będziesz w raju"

Przyszły mi do głowy dwie osoby, które Wielki Piątek przeżyły niezwykle aktywnie, bez analizy tego, czy zasłużyły i na co zasłużyły. Pierwszym jest ten, który oglądał Ukrzyżowanego z profilu, czyli wiszący na własnym krzyżu Dobry Łotr, tradycyjnie nazywany św. Dyzmą. Jego uwaga skupiła się na Jezusie a ten czynny udział w relacji jeden na jeden zaowocował niewysłowionym darem. Dyzma wisiał na krzyżu, na ile był to wynik jego świadomych złych wyborów, a na ile skutek splotu dramatycznych wydarzeń, tego nie wiemy. Widocznie Ewangelista uznał, że nie miały tu znaczenia indywidualne „zasługi” łotra, a darmowy dar Boga. Jest zatem dar i jest wdzięczność.

"Niech mi się stanie według słowa Twego"

Drugą z dzisiejszych postaci jest Maryja, której „duszę miecz przeniknął”, ale nie pozbawił wiary. Była ona bodaj jedyną, która w Niego nie zwątpiła. Oczywiście widok udręczenia dziecka napawa ogromnym cierpieniem, ale nie to cierpienie stanowiło sedno jej postawy, a ufność Słowu. Tradycja ignacjańska mówi, że Maryja była pierwszą osobą, do której udał się Jezus po zmartwychwstaniu, a ona czekać miała na Niego w spokoju i pewności, przygotowując Mu poranny posiłek. Jak było naprawdę, nie wiemy, ale przyznać trzeba, że w obrazie Matki szykującej śniadanie w oczekiwaniu na przyjście Syna, jest coś, co bardzo rezonuje z postawą Maryi.

"Dzięki, o Panie"

A zatem przyjęcie obdarowania we wdzięczności i zawierzenie obietnicy do końca, to mogą być dwa klucze przeżycia tego trudnego czasu, przyjęcia raniącej prawdy o Męce Pańskiej, bolesnego spojrzenia na śmierć Ukochanego duszy, na Krzyż, który tak bardzo mnie dotyczy. Na pewno nie są to klucze jedyne, ale dla mnie dziś bardzo skuteczne, bo wiara ta tak aktualna jest w mojej codzienności - bywa trudno, ale obiecał, że wróci, więc wróci. Na koniec zatem, być może nieco przekornie, zacytuję słowa innej pieśni: „Tobie śpiewamy z radością: Dzięki, o Panie, składamy dzięki, o Wszechmogący nasz Królu w niebie”. Za uratowanie i za miłość do końca, która nie uchyliła się nawet przed śmiercią.


 

POLECANE
Pracował w żłobku, promował gender, okazał się pedofilem tylko u nas
Pracował w żłobku, promował gender, okazał się pedofilem

Kolejny aktywista gender okazał się pedofilem. Tym razem mężczyzna, którego zatrzymała już policja, zatrudnił się w żłobku, a dodatkowych ofiar szukał w internecie. Wśród rodziców budził zaufanie – podobno nikt nie podejrzewał go o tak straszne zbrodnie.

Szczyt Trump-Putin. Sekretarz stanu USA mówi wprost z ostatniej chwili
Szczyt Trump-Putin. Sekretarz stanu USA mówi wprost

Sekretarz stanu USA Marco Rubio poinformował w czwartek, że dotychczas nie zaplanowano spotkania prezydentów Stanów Zjednoczonych i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina.

Polski geniusz dał sztucznej inteligencji wzrok gorące
Polski geniusz dał sztucznej inteligencji wzrok

Drodzy Państwo, dzielę się piękną historią. Polak, Piotr Bojanowski został dyrektorem ds. naukowych i kieruje pracami nad fundamentalnym rozwojem AI w jednym z najważniejszych laboratoriów AI na Ziemi – Laboratorium FAIR w Paryżu.

Tusk: Nie przewiduję stanowiska wicepremiera dla Polski 2050 z ostatniej chwili
Tusk: Nie przewiduję stanowiska wicepremiera dla Polski 2050

Premier Donald Tusk w ramach rekonstrukcji rządu nie przewiduje stanowiska wicepremiera dla Polski 2050. Jak dodał, do rekonstrukcji rządu dojdzie między 22 a 25 lipca, ale na pewno nie 22 lipca.

Muzeum Polskie w Rapperswilu zamieniono w restaurację z ostatniej chwili
Muzeum Polskie w Rapperswilu zamieniono w restaurację

Muzeum Polskie w Rapperswilu od 2022 roku nie ma siedziby. W hotelu Schwanen, gdzie miało przenieść się muzeum, zamieniono na restaurację. Bezcenne zbiory czekają w magazynach.

Grafzero: Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców Jul Łyskawa - recenzja z ostatniej chwili
Grafzero: "Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców" Jul Łyskawa - recenzja

Paszport Polityki, nominacja do Nike, Nagroda Literacka miasta stołecznego Warszawy - prawdziwy deszcz nagród dla Jula Łyskawy za jego niezwykły debiut powieściowy - "Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców". Czy było warto? O tym Grafzero vlog literacki.

Iga Świątek awansowała do finału Wimbledonu z ostatniej chwili
Iga Świątek awansowała do finału Wimbledonu

Rozstawiona z numerem ósmym Iga Świątek wygrała ze Szwajcarką Belindą Bencic 6:2, 6:0 w półfinale Wimbledonu. Polska tenisistka po raz pierwszy awansowała do finału tej imprezy. Jej rywalką w walce o szósty tytuł wielkoszlemowy będzie Amerykanka Amanda Anisimova.

Republika czy TVN24? Są wyniki oglądalności z ostatniej chwili
Republika czy TVN24? Są wyniki oglądalności

Telewizja Republika notuje rekordowe 7,18 proc. udziału w rynku w czerwcu 2025 roku, wyprzedzając TVN24 i Telewizję wPolsce24 – informuje portal Wirtualne Media.

ABW odebrała dostęp do informacji niejawnych Szatkowskiemu. Jest odpowiedź z ostatniej chwili
ABW odebrała dostęp do informacji niejawnych Szatkowskiemu. Jest odpowiedź

Były ambasador przy NATO Tomasz Szatkowski po rocznej kontroli ABW stracił certyfikaty bezpieczeństwa. Szatkowski zapowiada odwołania do sądu.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

Podrzeszowskie lotnisko w Jasionce w tym roku obsłużyło ponad 574 tys. podróżnych, czyli o ponad 17 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Śmierć, która tak bardzo Cię dotyczy

„A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!” (Łk 23, 27-28).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Śmierć, która tak bardzo Cię dotyczy
/ pixabay.com/Smader

Od początku Wielkiego Postu miałam wewnętrzne poruszenie, by przeżywać ten czas w duchu wdzięczności, a na Wielki Piątek owo poruszenie się jedynie spotęgowało. Wbrew pozorom, w ten dzień to wcale nie jest łatwe.

Imperatyw 

„Nędzne by to serce było, co by dziś nie zapłakało, widząc Stworzyciela swego na krzyżu zawieszonego. Na słońcu upieczonego. Baranka Wielkanocnego” - głosi jedna ze zwrotek pasyjnej pieśni „Krzyżu święty”. To słowa, które z jakiegoś powodu zapadły mi głęboko w pamięć i zawładnęły przeżyciami, wywierały dotąd silny wpływ, tworząc jakiś imperatyw. Dlatego moje Wielkie Piątki długo przebiegały bardziej w kluczu płaczących córek jerozolimskich, wyobrażenia moich przewiń jako Chrystusowych gwoździ a w najlepszym przypadku w kluczu Weroniki, niż w horyzoncie czystej, nie udręczonej poczuciem winy wdzięczności.

Wdzięczność

Wdzięczność nas urealnia, więc jest trudna. Nie chcę przez to powiedzieć, że są jakieś lepsze i gorsze sposoby na wewnętrzne przeżywanie Męki Pańskiej, pewnie wszystko ma swój czas i miejsce, chcę powiedzieć, że wdzięczność stawia nas tu i teraz i ogniskuje uwagę na Jezusie, nie jako na obiekcie, który obserwujemy z zewnątrz, jak widz, i do którego doświadczeń mamy jakiś swój stosunek, ale jak uczestnika odwiecznego układu przepływu miłości - wydarzeń i odpowiedzi na nie, dawania i przyjmowania, dotknięcia wieczności z Nim, bo ten układ stale trwa i głęboko angażuje. Biorąc pod uwagę okoliczności - mękę i śmierć, trudno tę wdzięczność przeżywać w schemacie zero-jedynkowej radości, warto według mnie zadać sobie jednak ten trud, by przeżywać doświadczenia niejednoznaczne, uczucia ambiwalentne, by móc stać się bardziej uczestnikiem wydarzeń niż ich obserwatorem, by zamiast w smutku i poczuciu winy, stanąć w świetle miłości ofiarowanej mi przez kogoś najbliższego, kto zdecydował się zasłonić mnie własną piersią. To pochłania, czyni członkiem akcji, wyzwala i odziera z zasłon oraz masek. To dzieje się tu i teraz, nie tysiące lat temu. To nie refleksja nad wydarzeniami, ale samo dynamiczne epicentrum tych wydarzeń. To różnica taka, jak pomiędzy myśleniem „On i ja”, a trwaniem w wiecznym „Ty i ja”.

"Dziś ze Mną będziesz w raju"

Przyszły mi do głowy dwie osoby, które Wielki Piątek przeżyły niezwykle aktywnie, bez analizy tego, czy zasłużyły i na co zasłużyły. Pierwszym jest ten, który oglądał Ukrzyżowanego z profilu, czyli wiszący na własnym krzyżu Dobry Łotr, tradycyjnie nazywany św. Dyzmą. Jego uwaga skupiła się na Jezusie a ten czynny udział w relacji jeden na jeden zaowocował niewysłowionym darem. Dyzma wisiał na krzyżu, na ile był to wynik jego świadomych złych wyborów, a na ile skutek splotu dramatycznych wydarzeń, tego nie wiemy. Widocznie Ewangelista uznał, że nie miały tu znaczenia indywidualne „zasługi” łotra, a darmowy dar Boga. Jest zatem dar i jest wdzięczność.

"Niech mi się stanie według słowa Twego"

Drugą z dzisiejszych postaci jest Maryja, której „duszę miecz przeniknął”, ale nie pozbawił wiary. Była ona bodaj jedyną, która w Niego nie zwątpiła. Oczywiście widok udręczenia dziecka napawa ogromnym cierpieniem, ale nie to cierpienie stanowiło sedno jej postawy, a ufność Słowu. Tradycja ignacjańska mówi, że Maryja była pierwszą osobą, do której udał się Jezus po zmartwychwstaniu, a ona czekać miała na Niego w spokoju i pewności, przygotowując Mu poranny posiłek. Jak było naprawdę, nie wiemy, ale przyznać trzeba, że w obrazie Matki szykującej śniadanie w oczekiwaniu na przyjście Syna, jest coś, co bardzo rezonuje z postawą Maryi.

"Dzięki, o Panie"

A zatem przyjęcie obdarowania we wdzięczności i zawierzenie obietnicy do końca, to mogą być dwa klucze przeżycia tego trudnego czasu, przyjęcia raniącej prawdy o Męce Pańskiej, bolesnego spojrzenia na śmierć Ukochanego duszy, na Krzyż, który tak bardzo mnie dotyczy. Na pewno nie są to klucze jedyne, ale dla mnie dziś bardzo skuteczne, bo wiara ta tak aktualna jest w mojej codzienności - bywa trudno, ale obiecał, że wróci, więc wróci. Na koniec zatem, być może nieco przekornie, zacytuję słowa innej pieśni: „Tobie śpiewamy z radością: Dzięki, o Panie, składamy dzięki, o Wszechmogący nasz Królu w niebie”. Za uratowanie i za miłość do końca, która nie uchyliła się nawet przed śmiercią.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe