Związkowe rady dla Michała Probierza

Mistrzostwa Europy w piłce nożnej to jedna z najbardziej wyczekiwanych imprez sportowych. Święto europejskiego futbolu odbywać się będzie w tym roku w Niemczech. Rozgrywki rozpoczną się 14 czerwca, a już dwa dni później na murawie po raz pierwszy pojawi się reprezentacja Polski. O to, jak na turnieju mogą potoczyć się losy Biało-Czerwonych, zapytaliśmy członków Solidarności.
Michał Probierz
Michał Probierz / ) PAP/Leszek Szymański

Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że reprezentacja Polski nie będzie miała łatwej przeprawy na mistrzostwach w Niemczech. Grupa D, w której znalazła się nasza drużyna, jest naszpikowana mocnymi zespołami. 

Już w pierwszym meczu 16 czerwca Biało-Czerwoni zmierzą się z Holandią, która na ostatnim mundialu odpadła w ćwierćfinale po meczu z Argentyną – zwycięzcami turnieju w Katarze. 

W kolejnym meczu czeka nas starcie z teoretycznie najsłabszą reprezentacją w naszej grupie, czyli Austrią, która na Euro 2020 odpadła w 1/8 finału. 

Na koniec zostaje największe wyzwanie. Na naszej drodze staną wicemistrzowie świata –  Francuzi. Ostatni mecz przeciwko Trójkolorowym w 1/8 finału na mundialu w Katarze był paradoksalnie naszym najlepszym występem. Polacy grali bardziej ofensywnie, pokazując swój charakter, i choć ostatecznie przegrali 1 do 3, to kibice odczuwali większą satysfakcję niż po remisie z Meksykiem czy przegranej z Argentyną.

– Do tej pory przed każdymi mistrzostwami Europy czy świata nasi piłkarze gwiazdorzyli w reklamach, trzepali kasę, a jak przychodził mecz, to nic z tego nie było. Teraz to się trochę zmieniło i wierzę, że mogą zrobić nam niespodziankę. Serce podpowiada, że będzie awans, choć rozum jest bardziej ostrożny. Z Francją o wygranej możemy pomarzyć, ale Austriacy są do ogrania. Remis z Holandią też jest możliwy do osiągnięcia. Mam nadzieję, że nie będzie tak, że pierwszy mecz to szansa, drugi będzie o wszystko, a trzeci o honor – powiedział nam przewodniczący Waldemar Krenc.

– Ogólnie, gdy Polacy są skazani na przegraną, to zazwyczaj wygrywają – dodał szef łódzkiej Solidarności. 
Jego zdanie podziela Dariusz Piankowski, przewodniczący słupskiej Solidarności, który wyraził nadzieję, że Biało-Czerwoni awansują z drugiego miejsca w grupie.

– Obserwując ostatnie mecze i to, co dzieje się w kadrze, chcę wierzyć, że nasza reprezentacja mentalnie do tego dojrzała. Nikt nie mówi o pierwszym miejscu w grupie, ale jesteśmy w stanie zdobyć drugą pozycję. Francuzi są liderami naszej grupy, ale z Holendrami i Austriakami możemy powalczyć – stwierdził przewodniczący Piankowski.

Innego zdania jest Andrzej Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Sekcji Służby Więziennej, który ocenił, że na wyjście z grupy nasza reprezentacja nie ma żadnych szans. Według niego gra Polaków w eliminacjach rozwiała wszelkie nadzieje na awans z grupy D.

Podobną opinię wyraził wiceprzewodniczący Komisji Krajowej Maciej Kłosiński: – Szanse na awans mamy nikłe. Mówi się nawet, że jesteśmy w grupie śmierci. Trzeba oczywiście trzymać kciuki i wierzyć w zwycięstwo, ale ciężko będzie nam awansować do kolejnej fazy – zaznaczył.

[Felieton „TS”] Magdalena Okraska: Niedziela nie jest od pracy

Szeroka kadra bez Glika i Casha

Zaskoczeniem dla niektórych kibiców może być fakt, że na turniej do Niemiec nie pojadą Kamil Glik i Matty Cash.

– Kamil Glik jest piłkarzem, który kończy już karierę i mimo tego, że jest doświadczonym defensorem, to należy dać szansę młodym. Z kolei Matty Cash to podstawowy zawodnik Aston Villi, która zagra w przyszłorocznej Lidze Mistrzów i jest to na pewno strata dla naszej reprezentacji. Z tego, co wiem, Cash miał kontuzję łydki i być może stąd ta decyzja trenera – dodał wiceszef „S” Maciej Kłosiński.

Recepta na sukces

Cztery lata temu na mistrzostwach Europy nasza drużyna nie awansowała do fazy pucharowej. Nasz bilans to porażka ze Słowenią i Szwecją oraz remis z Hiszpanią, która odpadła dopiero w półfinale. Doświadczenie pokazuje, że Biało-Czerwoni potrafią zmobilizować się i powalczyć z silnymi drużynami, a jednocześnie rozczarować w rywalizacji z przeciętnymi czy wręcz słabymi przeciwnikami.

Jak Polacy zagrają w tym roku? Czy naszą silną stroną będzie defensywa, gra z kontrataku i dowiezienie jednobramkowego zwycięstwa do 90. minuty? A może Michał Probierz postawi na bardziej ofensywny skład, licząc, że w przypadku straty piłki wrogie natarcie zatrzyma najlepszy polski zawodnik na mundialu w Katarze – Wojciech Szczęsny?

– Historia pokazała, że Polacy słabo radzą sobie w defensywie. Nie mówię nawet o technice, ale mentalnie jesteśmy kiepsko do tego przygotowani. Natomiast bardzo dobrze odnajdujemy się w grze bokami. W szczególności za czasów trenera Adama Nawałki widzieliśmy, że grając bokami w ofensywie, radzimy sobie całkiem nieźle – stwierdził przewodniczący Piankowski.

Grę skrzydłami zalecił naszym reprezentantom także wiceprzewodniczący Solidarności.

– Gramy z lepszymi piłkarsko drużynami, dlatego musimy znaleźć jakiś element zaskoczenia. To mogą być wahadła czy bardziej ofensywne ustawienie. Być może trzeba starać się grać na zero z tyłu i próbować swoich sił na skrzydłach. Ktoś musi dograć piłkę do Roberta Lewandowskiego, choć on sam pewnie będzie obstawiony, podwojony i będzie mu bardzo ciężko – zastanawiał się Maciej Kłosiński. (tekst powstał przed potwierdzeniem kontuzji naszego kapitana - dop. red.) 

Jak trener, to tylko Polak?

Po nieudanych eksperymentach z portugalskimi trenerami PZPN powrócił do polskiej myśli szkoleniowej – o ile coś takiego rzeczywiście istnieje. Michał Probierz został selekcjonerem reprezentacji Polski 20 września 2023 roku. Pod jego przywództwem nasza drużyna nie poniosła jak dotąd żadnej porażki, ale i rywale nie byli zbyt wymagający.

W fazie grupowej pierwszy mecz rozegraliśmy z Wyspami Owczymi i wygraliśmy go zaledwie 2:0. Później zremisowaliśmy z Mołdawią i Czechami 1:1, przez co zabrakło nam punktów i nie awansowaliśmy na Euro bezpośrednio z grupy. Po wygranym meczu towarzyskim z Łotwą 2:0 przystąpiliśmy do baraży. Pierwszy mecz był dla naszej drużyny jak spacerek. Rozgromiliśmy Estonię 5:1 i z dużymi nadziejami przystąpiliśmy do meczu z Walią. Tutaj polskich kibiców czekał dramat, który ostatecznie po rzutach karnych zakończył się happy endem. Reprezentacja Polski awansowała na Euro 2024 w Niemczech, nie przegrywając pod wodzą trenera Probierza żadnego z sześciu meczów.

– Ludzie, którzy odchodzą z Widzewa, jako trenerzy zawsze osiągają sukcesy – skwitował z uśmiechem przewodniczący łódzkiej Solidarności. 

Waldemar Krenc zwrócił uwagę, że największe sukcesy reprezentacja Polski odnosiła pod wodzą polskich trenerów, a nie zagranicznych: – To trochę tak, jak w naszej historii. Niektórzy uważają, że najlepiej, jakbyśmy króla z zagranicy sobie wzięli, bo u nas mądrych nie ma. Mieliśmy już Holendra, niedawno Portugalczyka Paula Sousę, ale największe sukcesy w futbolu osiągaliśmy z Polakami. Uważam, że mamy wspaniałych trenerów i nie potrzebujemy obcych selekcjonerów, którzy nie są z nami związani emocjonalnie – ocenił.

Są nowe zarzuty dla Romana Giertycha

Związkowcy typują

Ostatnie mistrzostwa Europy, których finałowy mecz rozegrano na stadionie Wembley, wygrali Włosi. Pokonali oni reprezentację Anglii 3:2 po serii rzutów karnych. Jak będzie tym razem?

Wszyscy związkowcy zgodnie stwierdzili, że największe szanse na wygranie Euro 2024 mają Francuzi. Trójkolorowi to jedna z najczęściej wymienianych drużyn w rankingach faworytów do wygrania turnieju.
Waldemar Krenc ocenił, że mocni będą również Hiszpanie, ale nie powinno się lekceważyć także gospodarzy, czyli Niemców.

Z kolei przewodniczący „S” Służby Więziennej Andrzej Kołodziejski nie wyklucza dobrego występu Anglików. Do tego zestawienia Maciej Kłosiński dorzucił jeszcze Włochów, którzy wystąpią w roli obrońców tytułu.

Wszelkie oczekiwania polskich kibiców mogą się jednak diametralnie zmienić jeszcze przed rozpoczęciem turnieju. Nim Biało-Czerwoni wybiegną na murawę niemieckiego stadionu, czekają ich jeszcze dwa mecze towarzyskie: pierwszy z Ukrainą, a drugi z reprezentacją Turcji. Niebawem przekonamy się, czy wleją one w serca kibiców więcej nadziei czy goryczy.
 


 

POLECANE
Tusk straszy Putinem. Zapomniał o swoich poprzednich rządach? z ostatniej chwili
Tusk straszy Putinem. Zapomniał o swoich poprzednich rządach?

"W sprawach polskiego bezpieczeństwa Donald Tusk nie może się pogodzić, że nie ma jednowładztwa. On próbuje działać tak, jakby prezydenta w ogóle nie było" - stwierdził w Telewizji Republika Sebastian Kaleta.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

KRUS zakończył VII edycję losowania hulajnóg dla dzieci, które ukończyły kurs e-learningowy "Bezpiecznie na wsi mamy – upadkom zapobiegamy". Ogłoszono listę 100 laureatów.

Bunt w NBP. Jest pilny komunikat z ostatniej chwili
Bunt w NBP. Jest pilny komunikat

Trwa konflikt w Narodowym Banku Polskim. "Zwracamy się o wyciszenie emocji, rozwagę i niedokonywanie żadnych pochopnych działań" – przekazano w komunikacie NBP opublikowanym we wtorek.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy z Białorusią. Ponadto zaraportowano także o sytuacji na granicy z Litwą i Niemcami w związku z przywróceniem na nich tymczasowych kontroli.

UE jest totalnie nieprzygotowana do wojny z Rosją tylko u nas
UE jest totalnie nieprzygotowana do wojny z Rosją

Zdaniem premiera Viktora Orbana Bruksela szykuje się do wojny z Rosją. Ma ona – zdaniem szefa węgierskiego rządu – wybuchnąć w 2030 roku. Jeżeli rzeczywiście premier Węgier ma rację, to Europa będzie do tej wojny totalnie nieprzygotowana.

Przyszły burmistrz Nowego Jorku idzie na zwarcie z Trumpem z ostatniej chwili
Przyszły burmistrz Nowego Jorku idzie na zwarcie z Trumpem

Burmistrz elekt Nowego Jorku Zohran Mamdani zapowiedział, że miasto będzie bronić praw imigrantów i przygotuje się na działania agentów ICE. Jak stwierdził, każdy mieszkaniec ma prawo do protestu.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

POLREGIO pozostanie operatorem regionalnych połączeń kolejowych na Podkarpaciu w latach 2027–2031 na mocy wartej blisko 900 mln zł umowy z samorządem.

Wrzosek z karą dyscyplinarną z ostatniej chwili
Wrzosek z karą dyscyplinarną

Sąd Najwyższy podtrzymał karę dyscyplinarną upomnienia dla prokurator Ewy Wrzosek w sprawie jej wpisów na platformie X z lat 2022–2023.

Litwa wprowadziła stan wyjątkowy w całym kraju z ostatniej chwili
Litwa wprowadziła stan wyjątkowy w całym kraju

Rząd Litwy poinformował we wtorek o wprowadzeniu w kraju stanu wyjątkowego w związku z naruszaniem przestrzeni powietrznej tego państwa przez balony przemytnicze, wypuszczane z terytorium Białorusi.

Dwa lata rządów Tuska. Polacy ocenili jego pracę z ostatniej chwili
Dwa lata rządów Tuska. Polacy ocenili jego pracę

W sobotę 13 grudnia upłynęły dwa lata od momentu objęcia stanowiska premiera przez Donalda Tuska. Jak Polacy oceniają jego pracę? – takie pytanie zadała pracownia UCE Research na zlecenie Onetu.

REKLAMA

Związkowe rady dla Michała Probierza

Mistrzostwa Europy w piłce nożnej to jedna z najbardziej wyczekiwanych imprez sportowych. Święto europejskiego futbolu odbywać się będzie w tym roku w Niemczech. Rozgrywki rozpoczną się 14 czerwca, a już dwa dni później na murawie po raz pierwszy pojawi się reprezentacja Polski. O to, jak na turnieju mogą potoczyć się losy Biało-Czerwonych, zapytaliśmy członków Solidarności.
Michał Probierz
Michał Probierz / ) PAP/Leszek Szymański

Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że reprezentacja Polski nie będzie miała łatwej przeprawy na mistrzostwach w Niemczech. Grupa D, w której znalazła się nasza drużyna, jest naszpikowana mocnymi zespołami. 

Już w pierwszym meczu 16 czerwca Biało-Czerwoni zmierzą się z Holandią, która na ostatnim mundialu odpadła w ćwierćfinale po meczu z Argentyną – zwycięzcami turnieju w Katarze. 

W kolejnym meczu czeka nas starcie z teoretycznie najsłabszą reprezentacją w naszej grupie, czyli Austrią, która na Euro 2020 odpadła w 1/8 finału. 

Na koniec zostaje największe wyzwanie. Na naszej drodze staną wicemistrzowie świata –  Francuzi. Ostatni mecz przeciwko Trójkolorowym w 1/8 finału na mundialu w Katarze był paradoksalnie naszym najlepszym występem. Polacy grali bardziej ofensywnie, pokazując swój charakter, i choć ostatecznie przegrali 1 do 3, to kibice odczuwali większą satysfakcję niż po remisie z Meksykiem czy przegranej z Argentyną.

– Do tej pory przed każdymi mistrzostwami Europy czy świata nasi piłkarze gwiazdorzyli w reklamach, trzepali kasę, a jak przychodził mecz, to nic z tego nie było. Teraz to się trochę zmieniło i wierzę, że mogą zrobić nam niespodziankę. Serce podpowiada, że będzie awans, choć rozum jest bardziej ostrożny. Z Francją o wygranej możemy pomarzyć, ale Austriacy są do ogrania. Remis z Holandią też jest możliwy do osiągnięcia. Mam nadzieję, że nie będzie tak, że pierwszy mecz to szansa, drugi będzie o wszystko, a trzeci o honor – powiedział nam przewodniczący Waldemar Krenc.

– Ogólnie, gdy Polacy są skazani na przegraną, to zazwyczaj wygrywają – dodał szef łódzkiej Solidarności. 
Jego zdanie podziela Dariusz Piankowski, przewodniczący słupskiej Solidarności, który wyraził nadzieję, że Biało-Czerwoni awansują z drugiego miejsca w grupie.

– Obserwując ostatnie mecze i to, co dzieje się w kadrze, chcę wierzyć, że nasza reprezentacja mentalnie do tego dojrzała. Nikt nie mówi o pierwszym miejscu w grupie, ale jesteśmy w stanie zdobyć drugą pozycję. Francuzi są liderami naszej grupy, ale z Holendrami i Austriakami możemy powalczyć – stwierdził przewodniczący Piankowski.

Innego zdania jest Andrzej Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Sekcji Służby Więziennej, który ocenił, że na wyjście z grupy nasza reprezentacja nie ma żadnych szans. Według niego gra Polaków w eliminacjach rozwiała wszelkie nadzieje na awans z grupy D.

Podobną opinię wyraził wiceprzewodniczący Komisji Krajowej Maciej Kłosiński: – Szanse na awans mamy nikłe. Mówi się nawet, że jesteśmy w grupie śmierci. Trzeba oczywiście trzymać kciuki i wierzyć w zwycięstwo, ale ciężko będzie nam awansować do kolejnej fazy – zaznaczył.

[Felieton „TS”] Magdalena Okraska: Niedziela nie jest od pracy

Szeroka kadra bez Glika i Casha

Zaskoczeniem dla niektórych kibiców może być fakt, że na turniej do Niemiec nie pojadą Kamil Glik i Matty Cash.

– Kamil Glik jest piłkarzem, który kończy już karierę i mimo tego, że jest doświadczonym defensorem, to należy dać szansę młodym. Z kolei Matty Cash to podstawowy zawodnik Aston Villi, która zagra w przyszłorocznej Lidze Mistrzów i jest to na pewno strata dla naszej reprezentacji. Z tego, co wiem, Cash miał kontuzję łydki i być może stąd ta decyzja trenera – dodał wiceszef „S” Maciej Kłosiński.

Recepta na sukces

Cztery lata temu na mistrzostwach Europy nasza drużyna nie awansowała do fazy pucharowej. Nasz bilans to porażka ze Słowenią i Szwecją oraz remis z Hiszpanią, która odpadła dopiero w półfinale. Doświadczenie pokazuje, że Biało-Czerwoni potrafią zmobilizować się i powalczyć z silnymi drużynami, a jednocześnie rozczarować w rywalizacji z przeciętnymi czy wręcz słabymi przeciwnikami.

Jak Polacy zagrają w tym roku? Czy naszą silną stroną będzie defensywa, gra z kontrataku i dowiezienie jednobramkowego zwycięstwa do 90. minuty? A może Michał Probierz postawi na bardziej ofensywny skład, licząc, że w przypadku straty piłki wrogie natarcie zatrzyma najlepszy polski zawodnik na mundialu w Katarze – Wojciech Szczęsny?

– Historia pokazała, że Polacy słabo radzą sobie w defensywie. Nie mówię nawet o technice, ale mentalnie jesteśmy kiepsko do tego przygotowani. Natomiast bardzo dobrze odnajdujemy się w grze bokami. W szczególności za czasów trenera Adama Nawałki widzieliśmy, że grając bokami w ofensywie, radzimy sobie całkiem nieźle – stwierdził przewodniczący Piankowski.

Grę skrzydłami zalecił naszym reprezentantom także wiceprzewodniczący Solidarności.

– Gramy z lepszymi piłkarsko drużynami, dlatego musimy znaleźć jakiś element zaskoczenia. To mogą być wahadła czy bardziej ofensywne ustawienie. Być może trzeba starać się grać na zero z tyłu i próbować swoich sił na skrzydłach. Ktoś musi dograć piłkę do Roberta Lewandowskiego, choć on sam pewnie będzie obstawiony, podwojony i będzie mu bardzo ciężko – zastanawiał się Maciej Kłosiński. (tekst powstał przed potwierdzeniem kontuzji naszego kapitana - dop. red.) 

Jak trener, to tylko Polak?

Po nieudanych eksperymentach z portugalskimi trenerami PZPN powrócił do polskiej myśli szkoleniowej – o ile coś takiego rzeczywiście istnieje. Michał Probierz został selekcjonerem reprezentacji Polski 20 września 2023 roku. Pod jego przywództwem nasza drużyna nie poniosła jak dotąd żadnej porażki, ale i rywale nie byli zbyt wymagający.

W fazie grupowej pierwszy mecz rozegraliśmy z Wyspami Owczymi i wygraliśmy go zaledwie 2:0. Później zremisowaliśmy z Mołdawią i Czechami 1:1, przez co zabrakło nam punktów i nie awansowaliśmy na Euro bezpośrednio z grupy. Po wygranym meczu towarzyskim z Łotwą 2:0 przystąpiliśmy do baraży. Pierwszy mecz był dla naszej drużyny jak spacerek. Rozgromiliśmy Estonię 5:1 i z dużymi nadziejami przystąpiliśmy do meczu z Walią. Tutaj polskich kibiców czekał dramat, który ostatecznie po rzutach karnych zakończył się happy endem. Reprezentacja Polski awansowała na Euro 2024 w Niemczech, nie przegrywając pod wodzą trenera Probierza żadnego z sześciu meczów.

– Ludzie, którzy odchodzą z Widzewa, jako trenerzy zawsze osiągają sukcesy – skwitował z uśmiechem przewodniczący łódzkiej Solidarności. 

Waldemar Krenc zwrócił uwagę, że największe sukcesy reprezentacja Polski odnosiła pod wodzą polskich trenerów, a nie zagranicznych: – To trochę tak, jak w naszej historii. Niektórzy uważają, że najlepiej, jakbyśmy króla z zagranicy sobie wzięli, bo u nas mądrych nie ma. Mieliśmy już Holendra, niedawno Portugalczyka Paula Sousę, ale największe sukcesy w futbolu osiągaliśmy z Polakami. Uważam, że mamy wspaniałych trenerów i nie potrzebujemy obcych selekcjonerów, którzy nie są z nami związani emocjonalnie – ocenił.

Są nowe zarzuty dla Romana Giertycha

Związkowcy typują

Ostatnie mistrzostwa Europy, których finałowy mecz rozegrano na stadionie Wembley, wygrali Włosi. Pokonali oni reprezentację Anglii 3:2 po serii rzutów karnych. Jak będzie tym razem?

Wszyscy związkowcy zgodnie stwierdzili, że największe szanse na wygranie Euro 2024 mają Francuzi. Trójkolorowi to jedna z najczęściej wymienianych drużyn w rankingach faworytów do wygrania turnieju.
Waldemar Krenc ocenił, że mocni będą również Hiszpanie, ale nie powinno się lekceważyć także gospodarzy, czyli Niemców.

Z kolei przewodniczący „S” Służby Więziennej Andrzej Kołodziejski nie wyklucza dobrego występu Anglików. Do tego zestawienia Maciej Kłosiński dorzucił jeszcze Włochów, którzy wystąpią w roli obrońców tytułu.

Wszelkie oczekiwania polskich kibiców mogą się jednak diametralnie zmienić jeszcze przed rozpoczęciem turnieju. Nim Biało-Czerwoni wybiegną na murawę niemieckiego stadionu, czekają ich jeszcze dwa mecze towarzyskie: pierwszy z Ukrainą, a drugi z reprezentacją Turcji. Niebawem przekonamy się, czy wleją one w serca kibiców więcej nadziei czy goryczy.
 



 

Polecane