Black Friday – jak zmanipulować konsumenta
Z tej okazji również sklepy w Polsce szykują oferty dla klientów i kilkudniowe promocje.
Jak twierdzi dr hab. Radosław Mącik, dyrektor Instytutu Nauk o Zarządzaniu i Jakości Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, mimo powszechności występowania Black Friday nigdy nie osiągnęło w Polsce takiego poziomu, jak w Stanach Zjednoczonych. W polskich warunkach rabaty o 10-15 proc. można uznać za znaczące, ale już obniżki o ponad 30 proc. mogą budzić naszą nieufność.
Black Friday – jak zmanipulować konsumenta
Nie kupujmy tylko dlatego, że jest promocja. Taki zakup może być nie tylko obciążeniem dla środowiska, ale też powodem frustracji
– zastrzegł.
Ekspert przypomniał także o obowiązującej w Unii Europejskiej tzw. dyrektywie Omnibus, zgodnie z którą konsumenci powinni być informowani o najniższej cenie produktu z okresu 30 dni poprzedzających obniżkę.
Z punktu widzenia ochrony konsumentów jest to słuszne rozwiązanie, ale jeśli ktoś chce manipulować ceną, to znajdzie sposób
– przyznał.
Mniej możliwości, mniejsze opakowania
Jako przykład podał pewne modele sprzętu elektronicznego, które posiadają warianty tańsze od wersji podstawowej, ale często z ograniczoną liczbę funkcji. Natomiast w branży spożywczej występuje zjawisko downsizingu, czyli zastępowania opakowań mniejszymi i podobnymi odpowiednikami.
"Dlatego przed zakupem warto sprawdzać cenę za litr albo za kilogram, a nie tylko za samo opakowanie"
– dodał.
Polacy podatni na sugestię
Z opublikowanego we wtorek raportu UCE Research wynika, że 64,2 proc. Polaków zamierza skorzystać z okazji zakupowych w ramach Black Friday. 18,9 proc. nie zamierza korzystać z tej możliwości, a 16,9 proc. jeszcze nie wie, co zrobi. Według innego badania, PMR Market Experts, w Czarny Piątek Polacy raczej planują zakupy online - zakupy wyłącznie internetowe zamierza zrobić 48 proc. konsumentów, a 37 proc. planuje połączyć zakupy online ze stacjonarnymi.
Większość konsumentów oczekuje, że w Black Friday w sklepach będą okazje. Przygotowujemy się do tego i odkładamy niektóre zakupy na ten okres, licząc, że kupimy coś taniej
— powiedział ekonomista.
Mierzmy siły na zamiary
Jego zdaniem, zakupy pod wpływem impulsu nie muszą być czymś złym.
Czym innym - zastrzegł – są zakupy kompulsywne, które są rodzajem zaburzenia kontroli impulsów i w skrajnych przypadkach mogą prowadzić do problemów finansowych całej rodziny.
"Wbrew pozorom one nie zdarzają się często, bo dla większości z nas otrzeźwieniem jest puste konto"
– zauważa.
Większość konsumentów nie jest mnichami, nie musi wszystkiego sobie odmawiać. Czarnopiątkowe promocje mogą być okazją do zakupów, które planowaliśmy od dłuższego czasu, a same zakupy – rodzajem nagrody i pozytywnego bodźca -
- przyznaje ekspert.