USA: Sąd w Nowym Jorku zapowiedział orzeczenie kary wobec Trumpa
Odrzucenie wniosku
Merchan zdecydował w piątek o odrzuceniu wniosku prawników Trumpa domagających się anulowania wyroku uznającego go winnym w sprawie, stwierdzając że nie znajduje prawnych przeszkód w orzeczeniu kary. Rozprawa, na której to się stanie, została wyznaczona na 10 stycznia, 10 dni przed objęciem władzy przez Trumpa.
Wykluczył jednocześnie zasądzenie wobec prezydenta elekta kary więzienia, która groziła mu według obowiązującego prawa.
"Sąd nie zamierza orzekać żadnej kary pozbawienia wolności, kary dozwolonej wyrokiem skazującym, ale której, jak przyznają oskarżyciele, nie uważają już za wykonalną rekomendację" - napisał Merchan w wydanej decyzji.
Decyzja oznacza, że Trump stanie się pierwszym byłym lub urzędującym prezydentem skazanym za przestępstwo.
- Minister Kancelarii Premiera zaprzecza informacji o dymisji Andrzeja Domańskiego
- Protest rolników, myśliwych i transportowców
- Polak współtworzy komputer kwantowy z milionem kubitów w Finlandii
Sprawa miała mieć miejsce w kampanii wyborczej w 2016 r.
Orzeczenie kary ma być finałem toczącej się od wielu miesięcy sprawy dotyczącej kampanii wyborczej 2016 r., kiedy tuż przed wyborami Trump miał zapłacić aktorce porno Stormy Daniels za milczenie na temat ich rzekomego zbliżenia.
W maju ub.r. ława przysięgłych nowojorskiego sądu uznała Trumpa winnym ukrywania tego faktu w dokumentach finansowych. Planowane pierwotnie na lipiec orzeczenie kary zostało przełożone m.in. ze względu na wybory i wnoszone skargi przez prawników Trumpa.
Choć prawo dopuszczało karę więzienia, większość ekspertów spodziewała się lżejszego wyroku, np. aresztu domowego. Sędzia może jednak wybrać inne sposoby kary za popełniane przestępstwa.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)