Pałac Prezydencki rozpoczyna proces wyboru nowego prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN
"Może dojść do silnych politycznych perturbacji Pałacu Prezydenckiego z Kancelarią Premiera"
"Kadencja obecnej prezes kwestionowanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego Joanny Lemańskiej kończy się wiosną, ale procedura powoływania jej następcy rusza już teraz. Na końcówkę stycznia zaplanowano zgromadzenie sędziów izby, na którym ma dojść do wyłonienia trójki spośród pięciu kandydatów, którzy wyrazili chęć ubiegania się o tę funkcję. Wśród zgłoszonych są m.in. obecna prezes IKNiSP Joanna Lemańska, Tomasz Demendecki, Krzysztof Wiak i Aleksander Stępkowski. Z wyłonionej ostatecznie trójki przyszłego prezesa wybierze prezydent Andrzej Duda. Ale zanim do tego dojdzie, może dojść do silnych politycznych perturbacji na linii Pałac Prezydencki - Kancelaria Premiera" - podał money.pl.
Dziennikarze portalu zauważyli, że zgodnie z przepisami dotychczasowy prezes odpowiada za przeprowadzenie procedury wyboru, chyba że startuje sam, a tak jest właśnie w przypadku Lemańskiej.
Wobec tego decyzja o tym, kto przeprowadzi wybory w izbie, przechodzi na prezydenta. Głowa państwa ma wyznaczyć innego sędziego, który poprowadzi zgromadzenie sędziów izby. Z informacji money.pl wynika, że do Pałacu dotarła już informacja z SN o tym, którzy z sędziów IKNiSP nie są zainteresowani startem w wyborach nowego prezesa. Ma to pozwolić wyłonić sędziego izby, który te wybory przeprowadzi" - napisał portal.
Sprawa ma być rozstrzygana w Pałacu Prezydenckim zaraz po Nowym Roku, "dosłownie na dniach".
- Prof. Piotrowski: PKW? Groźba odpowiedzialności karnej ciąży także nad samym Donaldem Tuskiem
- Niespokojnie na granicy: Straż Graniczna wydała komunikat
Decyzja prezydenta Dudy będzie wymagała podpisu premiera Tuska
Rzecz w tym, że decyzja prezydenta Dudy w tym konkretnym przypadku będzie wymagała podpisu premiera Tuska, czyli tzw. kontrasygnaty, a tej - według portalu - może nie uzyskać. Brak prezesa IKNiSP zapewne utrudni funkcjonowanie izby, ale - zdaniem rozmówców portalu "znających realia funkcjonowania Sądu Najwyższego" - nie na tyle, by ją kompletnie sparaliżować.
Portal wskazał, że zablokowanie procedury wyłaniania nowego prezesa kwestionowanej izby SN jeszcze bardziej obniżyłoby jej rangę, a rządzącym dałoby kolejny argument do tego, by wykazywać, że konieczna jest jakaś forma resetu w SN, także ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie, w przypadku których organem odwoławczym od decyzji PKW jest właśnie IKNiSP.
Jest trzecie wyjście
"Jak jednak udało nam się ustalić, na stole jest scenariusz na +zbajpasowanie+ spodziewanego oporu szefa rządu. Wystarczy bowiem, że obecna prezes Lemańska zrezygnuje ze startu - wówczas to ona, z automatu, będzie wyznaczona do przeprowadzenia wyborów nowego prezesa" - poinformował money.pl. (PAP)