Merz w ogniu krytyki za niespójne deklaracje o rakietach Taurus dla Ukrainy

W poniedziałek kanclerz zasugerował, że nie ma już ograniczeń w korzystaniu z rakiet dalekiego zasięgu dostarczonych Ukrainie przez Niemcy, Francję, Wielką Brytanię i USA.
Do tej pory wiadomo było, że Ukraina pozyskała pociski, które nie mogą razić celów na odległość dalszą nic 200 km. Pociski Taurus zwiększyłyby siłę rażenia ukraińskiej artylerii rakietowej.
- Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego
- "Idź się popłacz". Burza w sieci po programie TVN
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Nie żyje polski muzyk. Miał tylko 27 lat
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
Niemcy: Wciąż brak porozumienia ws. Taurusów
Konserwatywny polityk Roderich Kiesewetter z chadeckiej CDU, partii Merza, skrytykował na platformie X kanclerza za niespójne deklaracje dotyczące przekazania Ukrainie rakiet typu Taurus.
"Nie ma żadnych oznak świadczących o tym, że Niemcy mieliby dostarczyć rakiety Taurus, ponieważ wciąż nie osiągnięto porozumienia w tej sprawie między koalicjantami" - skomentował impas w sprawie przekazania tej broni, która pozwala dosięgnąć cele agresora oddalone nawet o 500 km. Dodał, że wypowiedzi Merza nie pomagają w staraniach o konsensus.
Pierwszy krok do zmiany, ale...
Według Politico słowa kanclerza zostały zrozumiane jako pierwszy krok do zmiany stanowiska Berlina w kwestii przekazania Ukrainie rakiet Taurus. Portal ocenił, że Friedrich Merz dzień później postanowił wyważyć swoją deklarację, sugerując, że od miesięcy nie obowiązują ograniczenia, a armia ukraińska może korzystać z zagranicznej broni do ostrzeliwania celów wojskowych poza granicami Ukrainy.
Poprzedni rząd w Berlinie na czele, którego stał Olaf Scholz z socjaldemokratycznej SPD, był przeciwny przekazaniu tych rakiet, ponieważ bał się eskalacji ze strony Moskwy. Jednocześnie Merz zapowiedział, że będzie zdecydowany i należy zrobić wszystko, aby wesprzeć Ukrainę.
Stanowisko SPD
Minister finansów Lars Klingbeil i lider SPD, które jest koalicjantem CDU, oznajmił, że nie zaszła żadna zmiana w stanowisku niemieckiego rządu. Politico stwierdziło, że może to być przyczynek do sporu wewnątrz rządu.
Resorty obrony i dyplomacji nie chcą zdradzać, co Niemcy do tej pory przekazały Ukrainie.(PAP)