Zwolnienia grupowe w sektorze handlu. Zatrudnienie tracą pracownicy Makro, Carrefour czy Castoramy

Redukcja etatów
Niedawno informowaliśmy o redukcji zatrudnienia w Makro, gdzie do 30 września pracę może stracić nawet 400 osób. Powodem jest likwidacja czterech hal znajdujących się w Zabrzu, Rybniku, Toruniu oraz Słupsku.
Zwolnienia przeprowadzane są również w Grupie Eurocash w związku z programem oszczędnościowym. Działania optymalizacyjne rozpoczęto w 2024 roku, by zyskać ok. 200 mln zł dodatkowych środków. Do tej pory pracę straciło ponad 1100 osób, zamkniętych zostało 40 sklepów Duży Ben i 19 Delikatesów Centrum, które miały być nierentowne. Planowana jest likwidacja kolejnych 16 placówek Delikatesów.
Castorama i Carrefour
Zmiany organizacyjne przeprowadza też Castorama. Dotkną one ok. 260 pracowników, z czego mniej więcej 80 osób będzie musiało poszukać nowego pracodawcy, a pozostali zmienić stanowisko pracy. Od końca stycznia 2024 roku do końca stycznia 2025 roku Castorama zmniejszyła zatrudnienie o 11 680 pracowników. Pomimo tego sieć otworzyła w ubiegłym roku pięć nowych sklepów.
Na początku 2025 roku zapowiedziano także zwolnienia grupowe w Carrefour Polska w dziesięciu polskich miastach. Miały one początkowo objąć około 340 osób, ale ostatecznie będzie to mniej niż 200 pracowników. Handlowa Solidarność wystąpiła w kwietniu z petycją do ambasadora Francji, prosząc o zaangażowanie się w mediacje.
Swoją działalność wygasiła polska sieć drogerii Pigment, która powstała w 2013 roku. Firma miała problemy finansowe w postaci zadłużenia sięgającego kilku milionów złotych. Banki wypowiedziały linie kredytowe, a wierzyciele nie zaakceptowali prób restrukturyzacji. W szczytowym okresie Pigment dawał pracę ponad 70 pracownikom.
W kwietniu media informowały o redukcji 20 proc. załogi Avon w Garwolinie koło Warszawy. To łącznie 170 z 905 pracowników, głównie produkcyjnych.
Likwidację fabryki stołów i krzeseł w Przeworsku, a co za tym idzie zwolnienia grupowe 220 osób, rozpoczął na początku 2025 roku Black Red White. Ogólnie firma chce pożegnać się z 421 pracownikami w pierwszym półroczu tego roku.
''Wspólnym mianownikiem dla decyzji firm jest presja kosztowa, wzrost płacy minimalnej, wysoka inflacja, niepewność makroekonomiczna oraz zmieniające się preferencje klientów. Firmy inwestują też w automatyzację, cyfryzację i logistykę, co często wiąże się z redukcją etatów. To już globalny problem. Fala upadłości w handlu detalicznym i produkcji przetacza się przez całą Europę i Stany Zjednoczone'' – czytamy na stronie portalu dlahandlu.pl.
Na początku roku zwolnienia grupowe w Wielkiej Brytanii zapowiedziało Tesco. Prace ma stracić około 400 pracowników w sklepach i zarządzie centrali. Powodem mają być niekorzystne zmiany podatkowe oraz duża konkurencja.