[Felieton "TS"] Paweł Janowski: Marsz Zdrowotności
Oczywiście w Polsce jest inaczej. Wiadomo, w zaścianku wszechświata musi być inaczej. Są nawet psychiatrzy, którzy diagnozują zaburzenia psychosomatyczne, niepełnosprawności intelektualne, zaburzenia osobowości, uzależnienia wielokolorowe, a nawet – o zgrozo – dewiacje seksualne. Lekarze obudźcie się! W tym miejscu, przy oknie otwartym na oścież protestuję – zlikwidować specjalizację psychiatryczną na uczelniach medycznych! Ministrze Gowinie, nie ociągaj się. Zrób to! Bądź nowoczesny, bądź odważny. Nie ma już dewiacji. Świat XXI w. nie toleruje dewiacji. Apeluję bardzo donośnym głosem – psychiatrzy do psychiatryka. Koniec z chorobami psychicznymi. To jest tragiczna pomyłka minionego systemu. A ja, czyli my, nie toleruję błędów i wypaczeń minionego systemu. Uwolnić pacjentów! Przed nami era bez pacjentów!
Oczywiście niektórzy czarnosecinni lekarze będą się upierać przy swoim, będą krzyczeć, że są uzależnienia, że są psychozy, że są dewiacje. Nie szkodzi. Zrzucimy ich jak szarańczę ze zdrowego drzewa Nowoczesnej Społeczności. Nie poddamy się. Będziemy zrzucać do skutku. Bo chcemy, żeby cały świat był tak piękny, tak kolorowy, tak zdrowy, jak Kalifat Germania. Rada miasta Wenecja już złożyła petycję o zmianę nazwy na Berlin. Tuż za nią zgłosiła się Barcelona, Madryt. Paryż już dawno jest Berlinem, o Sztokholmie nie wspomnę, ale Monako i Ateny też chcą. Tylko Polacy się ociągają.
Lekarz powie na to, że mają objawy psychotyczne, zaburzenia świadomości i marsze równości w świadomości. A kysz, lekarzu. Niczego nie rozumiesz. Nastała nowa epoka. Słońce Berlina, Księżyc Peru i Andromendy mają inne zdanie. A ja tam, gdzie oni. Bo oni widzą świetlaną przyszłość, gdy inni w ciemnych mrokach normalności pozostają. Apeluję – wszyscy psychotycy, pacjenci – musimy się zjednoczyć i obalić władzę psychiatrów. Koniec. Psychiatrzy do psychiatryka. Pójdźmy w Marszu Zdrowotności. Wszyscy filkoświrki do boju. Przyszłość maszeruje ulicami miast i wsi. Naród z nami, a my ze świrkami. Nie ma normalności, nie ma granic. Zapraszamy. Bilety już się kończą i kto się spóźni, to ma przerąbane.
Paweł Janowski
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (43/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.