[Felieton "TS"] Tadeusz Płużański: Zagłodzić Polaków

Mój ojciec Tadeusz Płużański poszedł na wojnę z Niemcami (a nie z nazistami) jako ochotnik 77. Pułku Piechoty, walczącej w ramach Armii Prusy. 20 września 1939 r. został ciężko ranny w bitwie pod Janowem Lubelskim. Lekarz, widząc przestrzelone płuca, orzekł: „dajcie mu spokojnie umrzeć”, ale tatę uratowała siostra Czerwonego Krzyża Janina Gociewicz.
 [Felieton
/ Fundacja Łączka

Od grudnia 1939 r. ojciec działał w konspiracji, najpierw w Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej, którą współtworzyli m.in. Tadeusz Zawadzki „Zośka”, Jan Bytnar „Rudy” i Aleksy Dawidowski „Alek”, potem w Tajnej Armii Polskiej pod rozkazami rotmistrza Witolda Pileckiego. 11 listopada 1940 r. został aresztowany w sprawie organizacji „Gryf Pomorski”.

„Siedziałem na Gestapo w alei Szucha, potem w Grudziądzu, dopiero w marcu 1941 r. trafiłem do obozu koncentracyjnego w Stutthof. Tzw. Zugang, czyli ci, którzy przyszli świeżo do obozu, trafiali do karnej kompanii. Najgorsza praca. Na przykład 16 ludzi ciągnęło czterokonny wóz załadowany pniami drzew, które były wykorzystywane do budowy nowego obozu. Ta praca miała w założeniu zniszczenie nas. W ciągu trzech miesięcy powinniśmy zginąć” – pisał we wspomnieniach „Z otchłani”. 
Ojciec – 21-letni mężczyzna, ostatni rocznik przedwojennych maturzystów, harcerz, ministrant, potomek powstańców listopadowych, został numerem 10 525. Konzentrationslager Stutthof działał już od 2 września 1939 r. w celu „ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej” na terenie Pomorza Gdańskiego. Potem Niemcy dokonywali ludobójstwa również na Żydach. Z ogólnej liczby około 120 tys. więźniów nie przeżyła połowa.

Oprawcy uśmiercali ludzi pracą, potwornymi warunkami żywnościowo-sanitarnymi i cyklonem B. Aby nie dać się zagłodzić, ojciec kradł groch. Niemcy kazali go za to utopić w korycie, ale życie uratował mu ks. Sylwester Niewiadomy.

Najpierw jego uratowali, potem on ratował innych. Pracując w kuchni, nielegalnie – z narażeniem życia – dostarczał współwięźniom dodatkowe porcje żywności. Po czterech latach spotkał na Lagerstrasse (ulicy obozowej) komendanta Stutthofu. Ten spojrzał na numer więźnia – 10 525 – i zdumiony spytał: „Und du lebst noch?” (I ty jeszcze żyjesz?). 

Ojciec uniknął marszu śmierci i 9 maja 1945 r. w niemal pustym obozie został „wyzwolony” przez Armię Czerwoną.
Mojego dziadka, Wacława Płużańskiego, dyrektora Publicznej Szkoły Powszechnej nr 93, za zorganizowanie w warszawskich szkołach w 1940 r. obchodów rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja, Niemcy zakatowali na Pawiaku. Inni nauczyciele trafili do Auschwitz i w większości tam już zostali. Brata ojca, Włodka, brunatni socjaliści rozstrzelali na rogu ulic Wawelskiej i Grójeckiej 9 listopada 1943 r. Babcia Leokadia była łączniczką w Powstaniu Warszawskim.

Dlatego, gdy z ust Niemki słyszę dziś o zagłodzeniu Polski, domagam się wyciągnięcia wobec tej pani konsekwencji, bo na przeprosiny i tak nie ma co liczyć.


 

POLECANE
Tragedia w Tatrach. Nie żyje polska turystka z ostatniej chwili
Tragedia w Tatrach. Nie żyje polska turystka

Polska turystka nie przeżyła upadku z Pośredniej Grani w Tatrach Wysokich – poinformowała w czwartek Horska Zachranna Slużba (HZS). Do zdarzenia doszło w środę wieczorem. Jej partnera ewakuowano ze skalnej półki.

Książulo trafił do szpitala. Znany youtuber przeszedł pilną operację z ostatniej chwili
Książulo trafił do szpitala. Znany youtuber przeszedł pilną operację

Popularny polski youtuber Książulo przeszedł pilną operację.

Obrońca księdza Olszewskiego: Na pewno już ks. Michał nie jest tym samym ks. Michałem Wiadomości
Obrońca księdza Olszewskiego: Na pewno już ks. Michał nie jest tym samym ks. Michałem

– Na pewno już ks. Michał nie jest tym samym ks. Michałem i na pewno będzie potrzebował dłuższego czasu, by wrócić do ludzi – powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 mec. Krzysztof Wąsowski, obrońca księdza Michała Olszewskiego.

Pałac Buckingham. Nowe wieści w sprawie Kate Middleton z ostatniej chwili
Pałac Buckingham. Nowe wieści w sprawie Kate Middleton

Jess Collett opowiedziała o niezwykłym doświadczeniu zaprojektowania tiary dla Kate Middleton na koronację króla Karola III.

Początek końca bezprawia Bodnara. Gorące komentarze po sukcesie ws. ks. Olszewskiego gorące
"Początek końca bezprawia Bodnara". Gorące komentarze po sukcesie ws. ks. Olszewskiego

Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował w sprawie księdza Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości i warunkowo uchylił areszt za poręczeniem majątkowym.

Uwaga na gęste mgły! Co nas jeszcze czeka w weekend? z ostatniej chwili
Uwaga na gęste mgły! Co nas jeszcze czeka w weekend?

Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, do Polski zacznie stopniowo napływać cieplejsze powietrze polarne morskie. Będą nam towarzyszyć silne zamglenia i mgły ograniczające widzialność, wieczorem ponownie gęstniejące.

Michał Rachoń wpłaci kaucję za aresztowane urzędniczki pilne
Michał Rachoń wpłaci kaucję za aresztowane urzędniczki

Dyrektor programowy Telewizji Republika Michał Rachoń wpłaci kaucję za obydwie urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości przebywające w areszcie – poinformował Tomasz Sakiewicz, prezes Telewizji Republika.

Rząd się tym nie chwalił - tysiące Polaków zapłacą wyższy PIT z ostatniej chwili
Rząd się tym nie chwalił - tysiące Polaków zapłacą wyższy PIT

Rząd dyskretnie i bez rozgłosu zamroził próg podatkowy na poziomie 120 tys. zł, co sprawi, że setki tysięcy Polaków co roku będą musiały płacić już nie 12, a 32 proc. PIT, oznacza to dla nich pensję niższą nawet o kilka tysięcy złotych miesięcznie.

Jest decyzja sądu ws. księdza Olszewskiego i urzędniczek Wiadomości
Jest decyzja sądu ws. księdza Olszewskiego i urzędniczek

Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował w sprawie księdza Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości i warunkowo uchylił areszt za poręczeniem majątkowym.

Niemcy nie wiedzieli dokąd odesłać imigranta, więc odesłali do Polski pilne
Niemcy nie wiedzieli dokąd odesłać imigranta, więc odesłali do Polski

Nie od dziś wiadomo, że niemiecka policja przewozi przez polsko-niemiecką granicę i pozostawia w naszym kraju nielegalnych imigrantów z naruszeniem zasad współpracy służb obu krajów i prawa regulującego kwestie przekazywania osób. Teraz mamy tego kolejny przykład.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Tadeusz Płużański: Zagłodzić Polaków

Mój ojciec Tadeusz Płużański poszedł na wojnę z Niemcami (a nie z nazistami) jako ochotnik 77. Pułku Piechoty, walczącej w ramach Armii Prusy. 20 września 1939 r. został ciężko ranny w bitwie pod Janowem Lubelskim. Lekarz, widząc przestrzelone płuca, orzekł: „dajcie mu spokojnie umrzeć”, ale tatę uratowała siostra Czerwonego Krzyża Janina Gociewicz.
 [Felieton
/ Fundacja Łączka

Od grudnia 1939 r. ojciec działał w konspiracji, najpierw w Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej, którą współtworzyli m.in. Tadeusz Zawadzki „Zośka”, Jan Bytnar „Rudy” i Aleksy Dawidowski „Alek”, potem w Tajnej Armii Polskiej pod rozkazami rotmistrza Witolda Pileckiego. 11 listopada 1940 r. został aresztowany w sprawie organizacji „Gryf Pomorski”.

„Siedziałem na Gestapo w alei Szucha, potem w Grudziądzu, dopiero w marcu 1941 r. trafiłem do obozu koncentracyjnego w Stutthof. Tzw. Zugang, czyli ci, którzy przyszli świeżo do obozu, trafiali do karnej kompanii. Najgorsza praca. Na przykład 16 ludzi ciągnęło czterokonny wóz załadowany pniami drzew, które były wykorzystywane do budowy nowego obozu. Ta praca miała w założeniu zniszczenie nas. W ciągu trzech miesięcy powinniśmy zginąć” – pisał we wspomnieniach „Z otchłani”. 
Ojciec – 21-letni mężczyzna, ostatni rocznik przedwojennych maturzystów, harcerz, ministrant, potomek powstańców listopadowych, został numerem 10 525. Konzentrationslager Stutthof działał już od 2 września 1939 r. w celu „ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej” na terenie Pomorza Gdańskiego. Potem Niemcy dokonywali ludobójstwa również na Żydach. Z ogólnej liczby około 120 tys. więźniów nie przeżyła połowa.

Oprawcy uśmiercali ludzi pracą, potwornymi warunkami żywnościowo-sanitarnymi i cyklonem B. Aby nie dać się zagłodzić, ojciec kradł groch. Niemcy kazali go za to utopić w korycie, ale życie uratował mu ks. Sylwester Niewiadomy.

Najpierw jego uratowali, potem on ratował innych. Pracując w kuchni, nielegalnie – z narażeniem życia – dostarczał współwięźniom dodatkowe porcje żywności. Po czterech latach spotkał na Lagerstrasse (ulicy obozowej) komendanta Stutthofu. Ten spojrzał na numer więźnia – 10 525 – i zdumiony spytał: „Und du lebst noch?” (I ty jeszcze żyjesz?). 

Ojciec uniknął marszu śmierci i 9 maja 1945 r. w niemal pustym obozie został „wyzwolony” przez Armię Czerwoną.
Mojego dziadka, Wacława Płużańskiego, dyrektora Publicznej Szkoły Powszechnej nr 93, za zorganizowanie w warszawskich szkołach w 1940 r. obchodów rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja, Niemcy zakatowali na Pawiaku. Inni nauczyciele trafili do Auschwitz i w większości tam już zostali. Brata ojca, Włodka, brunatni socjaliści rozstrzelali na rogu ulic Wawelskiej i Grójeckiej 9 listopada 1943 r. Babcia Leokadia była łączniczką w Powstaniu Warszawskim.

Dlatego, gdy z ust Niemki słyszę dziś o zagłodzeniu Polski, domagam się wyciągnięcia wobec tej pani konsekwencji, bo na przeprosiny i tak nie ma co liczyć.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe