Z. Kuźmiuk: Jeżeli KE przyjmie polski KPO, to otrzymamy 3 mld euro zaliczki, resztę nawet do 2026 r.

Po skandalicznej wypowiedzi komisarza ds. gospodarki włoskiego socjalisty Paolo Gentiloniego na posiedzeniu połączonych komisji ds. budżetu i komisji gospodarczo-monetarnej w Parlamencie Europejskim w poprzednim tygodniu, że przyczyną przeciągających się negocjacji z Polską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy (KPO) jest odbywająca się w Polsce dyskusja o wyższości prawa krajowego nad unijnym, opozycja zareagowała emocjonalnymi wypowiedziami, że rząd Prawa i Sprawiedliwości wręcz doprowadził do utraty ogromnych środków.
/ pixabay.com

Pełniący obowiązki przewodniczącego Platformy, Donald Tusk natychmiast wyemitował w internecie nagraną wcześniej wypowiedź, że „dziś UE wstrzymuje miliardy euro pomocy, której nasz kraj potrzebuje jak tlenu” i później „że kiedyś ominął nas Marshalla, bo byliśmy krajem bezprawia rządzonym autorytarnie przez komunistów” i dodał „dzisiaj zaczyna się podobnie”.

Komisja Europejska ustami swojego rzecznika natychmiast jednak sprostowała słowa Gentilonego, stwierdzając, że o żadnej blokadzie środków dla Polski nie ma mowy, wczoraj wiceprzewodniczący KE odpowiedzialny za gospodarkę Valdis Dombrovskis, powiedział, że jeżeli chodzi o polski KPO to jego ocena wiąż trwa, oraz, że KE jest w stałym kontakcie z polskim rządem.

Polski KPO opiewa na 57 mld euro, 24 mld euro to granty (dotacje), 34 mld euro to atrakcyjne finansowo pożyczki, przy czym polski rząd złożył zapotrzebowanie na całość dotacyjną i tylko na część środków o charakterze pożyczkowym.

Zgodnie z rozporządzeniem regulującym powstanie i funkcjonowanie Funduszu Odbudowy i krajowych KPO, po zaakceptowaniu KPO przez KE i przegłosowaniu go przez Radę Unii Europejskiej (w tym przypadku Radę ministrów finansów, przy czym przynajmniej 15 państw musi być „za”), program jest uruchomiony.

Wtedy KE jest zobowiązana wypłacić krajowi członkowskiemu 13 proc. zaliczki z części grantowej, w przypadku naszego kraju będzie to kwota około 3 mld euro, a środki te mogą być przeznaczone na refundację wydatków poniesionych w związku z walką z pandemią koronawirusa.

Pozostała część środków będzie wypłacana beneficjentom projektów realizowanych w ramach KPO, po ich wykonaniu, odbiorze i rozliczeniu finansowym, przynajmniej do końca 2026 roku. Nawet więc po akceptacji KPO przez KE i przegłosowaniu przez Radę, nie będzie żadnego „gradu” unijnych środków jak sugeruje Donald Tusk i inni politycy opozycji, zresztą na podobnych zasadach przekazywane są środki z unijnego wieloletniego budżetu (zaliczki na minimalnym poziomie, a zasadnicza ich część to refundacja poniesionych kosztów, po wykonaniu i rozliczeniu danego przedsięwzięcia).

W związku z zamieszaniem wokół polskiego KPO, czego wyrazem była wypowiedź komisarza Gentiloniego, polski rząd ma dwa wyjścia, dalej negocjować jak sugeruje wiceprzewodniczący KE, Valdis Dombrovskis, albo gdyby te negocjacje się przedłużały, zdecydować się na rozstrzygnięcie sporu przed TSUE.

Termin przyjęcia KPO już po przedłużeniu go przez stronę polską o 30 dni, o co prosiła Komisja, minął 1 sierpnia i w związku z tym jest jasne, że to KE łamie rozporządzenie ustanawiające Instrument Odbudowy (jego art. 19).

Ponieważ KE nie przedstawia żadnych obiektywnych powodów, dla których zwleka z przyjęciem polskiego KPO, można domniemywać, że ta bezczynność jest motywowana politycznie (szczególnie po wypowiedzi komisarza Gentiloniego).

W tej sytuacji polski rząd może wezwać KE do działania i zaskarżyć bezczynność KE do TSUE zgodnie z art. 265 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, z oczekiwaniem bezzwłocznego rozstrzygnięcia tego sporu.


 

POLECANE
Zimowy paraliż na S7. Wiceminister infrastruktury zabrał głos z ostatniej chwili
Zimowy paraliż na S7. Wiceminister infrastruktury zabrał głos

Ruch na drodze ekspresowej S7 w woj. warmińsko-mazurskim i mazowieckim w kierunku Gdańska i Warszawy został udrożniony i odbywa się jednym pasem – poinformował w środę rano wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec. Według niego służby robią wszystko, aby jeszcze dziś trasa była całkowicie udrożniona.

Nowe doniesienia. Zwrot w sprawie właściciela TVN z ostatniej chwili
Nowe doniesienia. Zwrot w sprawie właściciela TVN

Warner Bros. Discovery w przyszłym tygodniu ponownie rozważy poprawioną ofertę przejęcia od Paramount Skydance. Według źródeł Bloomberga spółka odrzuci ofertę.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

14 grudnia 2025 r. zaczął obowiązywać nowy roczny rozkład jazdy pociągów. Rozkład jest podzielony na 5 cykli i potrwa do połowy grudnia 2026 r. – poinformowało w komunikacie województwo podkarpackie.

Cofka na rzece Elbląg. Odwołano alarm przeciwpowodziowy z ostatniej chwili
Cofka na rzece Elbląg. Odwołano alarm przeciwpowodziowy

Władze Elbląga informują o poprawie sytuacji na rzece Elbląg i odwołaniu alarmu przeciwpowodziowego. Miasto nadal utrzymuje podwyższoną gotowość służb.

Dramat pod Poznaniem. Nie żyje 7-letni chłopiec z ostatniej chwili
Dramat pod Poznaniem. Nie żyje 7-letni chłopiec

W szpitalu zmarł chłopiec, który we wtorek wraz z matką wpadł do zamarzniętego stawu w podpoznańskim Radzewie – poinformowała w środę policja. Do wypadku doszło na prywatnej posesji.

IMGW wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
IMGW wydał pilny komunikat

IMGW wydał nowe ostrzeżenie meteorologiczne dotyczące opadów śniegu. Najgorsza sytuacja jest w północnej Polsce – przede wszystkim w woj. warmińsko-mazurskim oraz kilku powiatach w woj. pomorskim.

Będzie weto prezydenta Nawrockiego? Nieoficjalne doniesienia z ostatniej chwili
Będzie weto prezydenta Nawrockiego? Nieoficjalne doniesienia

Prezydent Karol Nawrocki zapowiada weto dla ustawy o "statusie osoby najbliższej", jeśli projekt nie zostanie zmieniony w Sejmie – wynika z doniesień RMF FM.

Komunikat dla mieszkańców Olsztyna z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Olsztyna

Miasto Olsztyn apeluje: zostaw auta, jedź komunikacją miejską. Nie będzie kontroli biletów do odwołania. Po nocnej śnieżycy możliwe 60 cm śniegu, a część ulic będzie utrzymywana tylko w jednym pasie – czytamy w komunikacie.

Zapytano Polaków o wejście do strefy euro. Wyniki sondażu są jasne z ostatniej chwili
Zapytano Polaków o wejście do strefy euro. Wyniki sondażu są jasne

Ponad 62 proc. Polaków jest przeciw wejściu Polski do strefy euro w ciągu najbliższych dziesięciu lat – wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej''.

Kierowcy uwięzieni na S7. Jest komunikat policji z ostatniej chwili
Kierowcy uwięzieni na S7. Jest komunikat policji

Na drodze ekspresowej S7 w powiecie ostródzkim w kierunku Warszawy samochody powoli jadą. Na drodze w kierunku do Gdańska ruch samochodów jest niewielki i płynny. Policja wciąż monitoruje sytuację – poinformował w środę rzecznik KWP w Olsztynie.

REKLAMA

Z. Kuźmiuk: Jeżeli KE przyjmie polski KPO, to otrzymamy 3 mld euro zaliczki, resztę nawet do 2026 r.

Po skandalicznej wypowiedzi komisarza ds. gospodarki włoskiego socjalisty Paolo Gentiloniego na posiedzeniu połączonych komisji ds. budżetu i komisji gospodarczo-monetarnej w Parlamencie Europejskim w poprzednim tygodniu, że przyczyną przeciągających się negocjacji z Polską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy (KPO) jest odbywająca się w Polsce dyskusja o wyższości prawa krajowego nad unijnym, opozycja zareagowała emocjonalnymi wypowiedziami, że rząd Prawa i Sprawiedliwości wręcz doprowadził do utraty ogromnych środków.
/ pixabay.com

Pełniący obowiązki przewodniczącego Platformy, Donald Tusk natychmiast wyemitował w internecie nagraną wcześniej wypowiedź, że „dziś UE wstrzymuje miliardy euro pomocy, której nasz kraj potrzebuje jak tlenu” i później „że kiedyś ominął nas Marshalla, bo byliśmy krajem bezprawia rządzonym autorytarnie przez komunistów” i dodał „dzisiaj zaczyna się podobnie”.

Komisja Europejska ustami swojego rzecznika natychmiast jednak sprostowała słowa Gentilonego, stwierdzając, że o żadnej blokadzie środków dla Polski nie ma mowy, wczoraj wiceprzewodniczący KE odpowiedzialny za gospodarkę Valdis Dombrovskis, powiedział, że jeżeli chodzi o polski KPO to jego ocena wiąż trwa, oraz, że KE jest w stałym kontakcie z polskim rządem.

Polski KPO opiewa na 57 mld euro, 24 mld euro to granty (dotacje), 34 mld euro to atrakcyjne finansowo pożyczki, przy czym polski rząd złożył zapotrzebowanie na całość dotacyjną i tylko na część środków o charakterze pożyczkowym.

Zgodnie z rozporządzeniem regulującym powstanie i funkcjonowanie Funduszu Odbudowy i krajowych KPO, po zaakceptowaniu KPO przez KE i przegłosowaniu go przez Radę Unii Europejskiej (w tym przypadku Radę ministrów finansów, przy czym przynajmniej 15 państw musi być „za”), program jest uruchomiony.

Wtedy KE jest zobowiązana wypłacić krajowi członkowskiemu 13 proc. zaliczki z części grantowej, w przypadku naszego kraju będzie to kwota około 3 mld euro, a środki te mogą być przeznaczone na refundację wydatków poniesionych w związku z walką z pandemią koronawirusa.

Pozostała część środków będzie wypłacana beneficjentom projektów realizowanych w ramach KPO, po ich wykonaniu, odbiorze i rozliczeniu finansowym, przynajmniej do końca 2026 roku. Nawet więc po akceptacji KPO przez KE i przegłosowaniu przez Radę, nie będzie żadnego „gradu” unijnych środków jak sugeruje Donald Tusk i inni politycy opozycji, zresztą na podobnych zasadach przekazywane są środki z unijnego wieloletniego budżetu (zaliczki na minimalnym poziomie, a zasadnicza ich część to refundacja poniesionych kosztów, po wykonaniu i rozliczeniu danego przedsięwzięcia).

W związku z zamieszaniem wokół polskiego KPO, czego wyrazem była wypowiedź komisarza Gentiloniego, polski rząd ma dwa wyjścia, dalej negocjować jak sugeruje wiceprzewodniczący KE, Valdis Dombrovskis, albo gdyby te negocjacje się przedłużały, zdecydować się na rozstrzygnięcie sporu przed TSUE.

Termin przyjęcia KPO już po przedłużeniu go przez stronę polską o 30 dni, o co prosiła Komisja, minął 1 sierpnia i w związku z tym jest jasne, że to KE łamie rozporządzenie ustanawiające Instrument Odbudowy (jego art. 19).

Ponieważ KE nie przedstawia żadnych obiektywnych powodów, dla których zwleka z przyjęciem polskiego KPO, można domniemywać, że ta bezczynność jest motywowana politycznie (szczególnie po wypowiedzi komisarza Gentiloniego).

W tej sytuacji polski rząd może wezwać KE do działania i zaskarżyć bezczynność KE do TSUE zgodnie z art. 265 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, z oczekiwaniem bezzwłocznego rozstrzygnięcia tego sporu.



 

Polecane