[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Regionalistyka światów islamu

Mój wydawca i edytorzy martwią się tłumaczeniami terminologii specjalistycznej w przygotowanej do druku mojej pracy „Światy islamu”. Wydawca martwi się, że „arabiści się przyczepią”.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Regionalistyka światów islamu
/ Foto T. Gutry

Odpowiadam, że to prawda, że arabski spaja islam, a recytacja Koranu – czy się go rozumie, czy nie – odbywa się po arabsku. Jednak język ten jest ważnym, ale nie jedynym aspektem tej religii i wszystkich rozmaitych rzeczy z nią związanych. Trzeba bowiem pamiętać o kilku innych sprawach.

Po pierwsze, klasyczny arabski to język literacki, coś takiego, jak łacina stosowana w liturgii tradycjonalistycznej Kościoła katolickiego. Po drugie, w praktyce wariantów arabskiego i jego narzeczy jest co najmniej kilkanaście.

Po trzecie, sam arabski nie wyczerpuje tematu. W światach islamu dominuje niesamowity pluralizm oraz cała masa języków i kultur: choćby farsi, dari, czy paszto – tylko w jednej części Afganistanu, na przykład. Po czwarte, pluralizm lingwistyczny przekłada się na pluralizm kulturowy i geograficzny. Jaki jest najludniejszy kraj muzułmański? Przecież nie Arabia Saudyjska, a Indonezja. A tam języków moc. Kultur też. Zarówno w ramach islamu, jak i poza nim. Gdzie Aceh, a gdzie Papua?

Po piąte w końcu, najpopularniejszym językiem, którym pisze się i mówi o islamie i sprawach muzułmańskich, jest angielski. Angielski – tak jak łacina w średniowieczu – jest podstawą, aby zgłębić jakąkolwiek wiedzę, w tym wiedzę o mahometanizmie.

Stąd moja wiedza książkowa – a w dużej części i praktyczna – opiera się głównie na angielskim i źródłach anglojęzycznych. Stąd też z mojego punktu widzenia nie ma potrzeby, aby zgłębić wąską specjalizację nadwiślańskich ekspertów od wiary muzułmańskiej, wśród których – mówią mi – arabiści właściwie zdominowali badania nad cywilizacją mahometańską.
Stąd w pracy mojej rozróżniam między generalistami, koncentrującymi się na ogólnych zagadnieniach islamu, a specjalistami od tematów pochodnych, spokrewnionych, w tym regionalistami.

Wśród autorów studiów regionalnych nad cywilizacją islamu wyróżnia się przede wszystkim liberalny historyk oksfordzki, wywodzący się z libańskiej diaspory, który z prezbiterianizmu i prawosławia rodziców przeszedł na katolicyzm – Albert Hourani. W bardzo delikatny i wyważony sposób opisuje dzieje swojej arabskiej grupy etnicznej, od czasu do czasu zawadza niemal o apologetykę „A History of the Arab Peoples” [Historia ludów arabskich] (New York: Warner Books, 1991). Jednak mistrzem popularyzatorstwa historii Arabów jest niewątpliwie Phillip K. Hitti, History of the Arabs [Historia Arabów], 10 wyd. (London: Palgrave Macmillan, 1970 [1937]), https://archive.org/details/HistoryOfTheArabs-PhilipK.Hitti/page/n3. Opublikowana po raz pierwszy przez Macmillan w 1937 r. praca ta doczekała się i następnych wydań po 1970 r. Ostatnie pojawiło się bodaj w 1996 r.

Wspaniałe jest studium komparatystyczne muzułmańskich potęg nowożytności pióra mojego kolegi i osobistego autorytetu w tych sprawach Douglasa E. Streusanda „Islamic Gunpowder Empires: Ottomans, Safavids, and Mughals” (Boulder, CO: Westview Press, 2011). Doug jest wybitnym znawcą islamu, naszym niedoścignionym kolegą z uczelni i źródłem wielu korekt i pomysłów, które wywarły poważny wpływ na naszą pracę.

Wyczerpujące i monumentalne studium państwa Wielkiej Porty stworzył Halil Inalcik i jego współpracownicy. Zob. Halil Inalcik with Donald Quataert (red.) „An Economic and Social History of the Ottoman Empire, 1300-1914” [Gospodarcza i społeczna historia Imperium Osmańskiego i społeczna historia Imperium Osmańskiego] (Cambridge: Cambridge University Press, 1994). Inalcik podkreśla, że monografia ta jest pisana „z osmańskiego punktu widzenia”. Uważa, że jego praca jest korektą i dopełnieniem monumentalnej monografii Morza Śródziemnego: Fernand Braudel, „The Mediterranean and the Mediterrean World in the Age of Phillip II” [Morze Śródziemne i jego świat w epoce Filipa II], 2 vols., tłum. Sian Reynolds (New York: Harper & Row Publishers, Perennial Library, 1972).

A życzliwą i popularnonaukową opowieść o dziejach Osmanów dał nam Lord Kinross „The Ottoman Centuries: The Rise and Fall of the Turkish Empire” (New York: Perenial, Harper Collins, 2002).

A teraz o afrykańskim regionalizmie. Mimo swych lewicowych uprzedzeń naprawdę wybitnym afrykanistą islamologiem pozostaje J. Spencer Trimingham, „The Influence of Islam upon Africa” [Wpływ islamu na Afrykę] (New York: Frederick A. Praeger, Inc., 1968). Tu kilka próbek wnikliwości tego autora: „Właśnie podkreśliliśmy miejsce rytuału w uniwersalizmie islamskim, ale co zrobić z łączącymi to nićmi islamskich instytucji społecznych? Tutaj społeczności podkreślają swoją różnorodność oraz wielkie różnice między sobą. Tradycja wydaje się posiadać własną autonomię. Mimo że islam zmienia podstawy religijne, na których polegały struktury społeczne, nie powoduje on w związku z tym dezintegracji społecznej ani nawet radykalnej zmiany. W społecznościach od dawna zislamizowanych obecny zwyczaj jest integrowanym rezultatem długiego procesu zmiany pod wpływem nacisku prawa islamskiego; w innych społeczeństwach ten proces dopiero się zaczął. W rezultacie tego objawiają się przed nami ekstremalne rodzaje zwyczajów różnych społeczności i generalizacje stają się niemożliwe. Każdy lud, każdy klan, każda rodzina często się różni. Możemy jedynie wskazać tendencje oraz zakres możliwości zmian”.

Albo: „Afrykańskie społeczności kupieckie, takie jak Soninki i Djula w zachodnim Sudanie, Hausa w środkowym, a nubijska dżallaba we wschodnim Sudanie stworzyły kolonie handlowe, a wśród nich zawsze byli [mahometańscy] duchowni. Zawód duchowny oraz handel były blisko ze sobą sprzymierzone i w wielu regionach nazwa «handlarz» i «duchowny» (albo «muzułmanin») były synonimami”.

Jak również: „Może się wydawać paradoksalne, ale islam cieszył się bardziej sprzyjającymi warunkami do swej ekspansji pod władzą kolonialną niż w jakimkolwiek innym okresie swoich dziejów”.

Naturalnie też: „W zmianach religijnych rodzina raczej niż jednostka staje się naturalnym i ważnym ogniwem [konwersji]. Cały proces zajmuje więcej niż jedno pokolenie i polega na wzajemnym współdziałaniu między trzema pokoleniami. Możemy wyrazić to w następujący sposób. Rodzina pogańska (pokolenie 1) zostaje poddana promieniowaniu islamskiemu. To wpływa na ich dzieci (pokolenie 2), którzy stają się nominalnie muzułmanami bez porzucania zbyt wiele ze starego systemu, ale ich dzieci (pokolenie 3), pod wpływem duchownych, uczą się nienawidzić starą spuściznę. Wtedy pokolenie 1, aby zachować swój autorytet i utrzymać jedność rodziny, w tej chwili zostaje muzułmanami. W taki sposób koło się zamyka”.

A tak pisze o odbiorze mahometanizmu w połowie XX w. przez odrębne płcie (których jest dwie): „Mężczyźni są głębiej związani z islamem, podczas gdy udział kobiet jest marginesowy, dlatego że islam daje kobietom małe pole do udziału w jego rytuałach. Nieliczne kobiety mogą odprawiać rytualny salat. Nawet w arabsko-hamickich społecznościach rzadko to robią oprócz po menopauzie, gdy «już nie są kobietami»”.

Jeśli chodzi o afrykański (i inny) mahometanizm i nas: „Nastawienie muzułmanów do kultury zachodniej było fundamentalnie negatywne. Islam bronił ich przed uderzeniami cywilizacji sekularnej (którą oni zaklasyfikowali jako «chrześcijańską», jak bowiem mogłoby być inaczej?) poprzez fakt, że zjawiła się ona w Czarnej Afryce jako kompleks kulturowy”.

I w końcu: „Problem, z którym borykają się muzułmanie, to jak ocalić wartości swojej spuścizny i zintegrować je z nowymi wartościami”.

cdn.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 12 lipca 2022 r.
Intel z DC

 

 

 


 

POLECANE
Kanadyjski Sąd Najwyższy uznał minimalne kary za pornografię dziecięcą za niezgodne z konstytucją tylko u nas
Kanadyjski Sąd Najwyższy uznał minimalne kary za pornografię dziecięcą za "niezgodne z konstytucją"

Kanadyjski Sąd Najwyższy zdecydował, że minimalne kary za pornografię dziecięcą są niezgodne z konstytucją. Według niego, trzeba w niektórych przypadkach wydawać wyroki lżejsze, które „sprawiedliwiej” traktują pedofila.

Dzieci na rowerach i hulajnogach obowiązkowo w kaskach. Senat przyjął nowe przepisy pilne
Dzieci na rowerach i hulajnogach obowiązkowo w kaskach. Senat przyjął nowe przepisy

Senat przyjął zmiany w Prawie o ruchu drogowym. Nowe przepisy wprowadzają obowiązek jazdy w kasku dla osób do 16. roku życia korzystających z rowerów i elektrycznych hulajnóg. Przywracają też możliwość uzyskania prawa jazdy w wieku 17 lat.

Karol Nawrocki podpisał dwie ustawy, ale trzecią zawetował. „Chronię obywateli” z ostatniej chwili
Karol Nawrocki podpisał dwie ustawy, ale trzecią zawetował. „Chronię obywateli”

Prezydent Karol Nawrocki sprzeciwił się zmianom w prawie, które – jak ocenił – mogłyby osłabić ochronę Polaków przed nieuczciwymi działaniami ubezpieczycieli. Jednocześnie podpisał dwie inne ustawy: zdrowotną i wspierającą polskich rybaków.

Kongres USA wezwał byłego księcia Andrzeja na przesłuchanie w sprawie Epsteina z ostatniej chwili
Kongres USA wezwał byłego księcia Andrzeja na przesłuchanie w sprawie Epsteina

Komisja działająca w amerykańskim Kongresie, badająca sprawę przestępcy seksualnego Jeffreya Epsteina, zwróciła się w czwartek do Andrzeja Mountbattena Windsora, byłego brytyjskiego księcia Yorku, z prośbą o poddanie się przesłuchaniu w sprawie prowadzonego śledztwa.

Polska powinna posiadać broń jądrową tylko u nas
Polska powinna posiadać broń jądrową

Polska jest nadal postrzegana przez władze na Kremlu jako „bliska zagranica” i obszar ekspansji. Rozmieszczenie głowic nuklearnych na naszym terytorium postawiłoby granicę imperialnym zakusom Putina i całej kliki kagiebistów, którzy rządzą państwem rosyjskim.

Ziobro zostaje w Budapeszcie. Po decyzji komisji jest komentarz polityka z ostatniej chwili
Ziobro zostaje w Budapeszcie. Po decyzji komisji jest komentarz polityka

– Szykuję się na ciężką bitwę. Zdecydowałem się przynajmniej na ten moment zostać w Budapeszcie, korzystając z pomocy i przyjaźni naszych bratanków Węgrów – mówił Zbigniew Ziobro podczas rozmowy z telewizją wPolsce24. Były minister sprawiedliwości tłumaczył, że wyjazd miał związek z obawą przed prowokacją, która mogłaby uniemożliwić mu publiczną reakcję na decyzję komisji sejmowej.

Sydney Sweeney odmówiła przeprosin za rzekomo rasistowską reklamę dżinsów American Eagle gorące
Sydney Sweeney odmówiła przeprosin za rzekomo "rasistowską" reklamę dżinsów American Eagle

W lipcu tego roku amerykańska gwiazda Sydney Sweeney wystąpiła w reklamie dżinsów American Eagle. Reklama wywołała potężną awanturę, ponieważ niektórzy odczytali ją jako "rasistowską". Dzisiaj w programie magazynu mody męskiej GQ Sweeney odmówiła przeprosin.

Jest decyzja komisji sejmowej ws. immunitetu Ziobry z ostatniej chwili
Jest decyzja komisji sejmowej ws. immunitetu Ziobry

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ma usłyszeć 26 zarzutów dotyczących – według śledczych – "sprzeniewierzenia publicznych środków". Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych poparła wniosek prokuratury o uchylenie jego immunitetu. Ostateczna decyzja należy teraz do Sejmu.

Putin odsuwa Ławrowa. To koniec politycznej kariery dyplomaty? z ostatniej chwili
Putin odsuwa Ławrowa. To koniec politycznej kariery dyplomaty?

Nieudane negocjacje z amerykańskim sekretarzem stanu Marco Rubio, a co za tym idzie odwołanie szczytu Trump-Putin, miały przesądzić o losie Siergieja Ławrowa. Po ponad dwóch dekadach na czele rosyjskiego MSZ, 76-letni dyplomata został odsunięty od kluczowych zadań, a jego miejsce w strukturach władzy zaczyna zajmować nowy człowiek Kremla.

Niemiecki przemysł stalowy mocno podupada. Merz: Jest w kryzysie zagrażającym jego istnieniu z ostatniej chwili
Niemiecki przemysł stalowy mocno podupada. Merz: Jest w kryzysie zagrażającym jego istnieniu

Niemiecki przemysł stalowy znajduje się w kryzysie zagrażającym jego istnieniu - ocenił w czwartek kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Opowiadając się za protekcjonistycznymi rozwiązaniami, stwierdził że czasy wolnego rynku „niestety minęły”.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Regionalistyka światów islamu

Mój wydawca i edytorzy martwią się tłumaczeniami terminologii specjalistycznej w przygotowanej do druku mojej pracy „Światy islamu”. Wydawca martwi się, że „arabiści się przyczepią”.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Regionalistyka światów islamu
/ Foto T. Gutry

Odpowiadam, że to prawda, że arabski spaja islam, a recytacja Koranu – czy się go rozumie, czy nie – odbywa się po arabsku. Jednak język ten jest ważnym, ale nie jedynym aspektem tej religii i wszystkich rozmaitych rzeczy z nią związanych. Trzeba bowiem pamiętać o kilku innych sprawach.

Po pierwsze, klasyczny arabski to język literacki, coś takiego, jak łacina stosowana w liturgii tradycjonalistycznej Kościoła katolickiego. Po drugie, w praktyce wariantów arabskiego i jego narzeczy jest co najmniej kilkanaście.

Po trzecie, sam arabski nie wyczerpuje tematu. W światach islamu dominuje niesamowity pluralizm oraz cała masa języków i kultur: choćby farsi, dari, czy paszto – tylko w jednej części Afganistanu, na przykład. Po czwarte, pluralizm lingwistyczny przekłada się na pluralizm kulturowy i geograficzny. Jaki jest najludniejszy kraj muzułmański? Przecież nie Arabia Saudyjska, a Indonezja. A tam języków moc. Kultur też. Zarówno w ramach islamu, jak i poza nim. Gdzie Aceh, a gdzie Papua?

Po piąte w końcu, najpopularniejszym językiem, którym pisze się i mówi o islamie i sprawach muzułmańskich, jest angielski. Angielski – tak jak łacina w średniowieczu – jest podstawą, aby zgłębić jakąkolwiek wiedzę, w tym wiedzę o mahometanizmie.

Stąd moja wiedza książkowa – a w dużej części i praktyczna – opiera się głównie na angielskim i źródłach anglojęzycznych. Stąd też z mojego punktu widzenia nie ma potrzeby, aby zgłębić wąską specjalizację nadwiślańskich ekspertów od wiary muzułmańskiej, wśród których – mówią mi – arabiści właściwie zdominowali badania nad cywilizacją mahometańską.
Stąd w pracy mojej rozróżniam między generalistami, koncentrującymi się na ogólnych zagadnieniach islamu, a specjalistami od tematów pochodnych, spokrewnionych, w tym regionalistami.

Wśród autorów studiów regionalnych nad cywilizacją islamu wyróżnia się przede wszystkim liberalny historyk oksfordzki, wywodzący się z libańskiej diaspory, który z prezbiterianizmu i prawosławia rodziców przeszedł na katolicyzm – Albert Hourani. W bardzo delikatny i wyważony sposób opisuje dzieje swojej arabskiej grupy etnicznej, od czasu do czasu zawadza niemal o apologetykę „A History of the Arab Peoples” [Historia ludów arabskich] (New York: Warner Books, 1991). Jednak mistrzem popularyzatorstwa historii Arabów jest niewątpliwie Phillip K. Hitti, History of the Arabs [Historia Arabów], 10 wyd. (London: Palgrave Macmillan, 1970 [1937]), https://archive.org/details/HistoryOfTheArabs-PhilipK.Hitti/page/n3. Opublikowana po raz pierwszy przez Macmillan w 1937 r. praca ta doczekała się i następnych wydań po 1970 r. Ostatnie pojawiło się bodaj w 1996 r.

Wspaniałe jest studium komparatystyczne muzułmańskich potęg nowożytności pióra mojego kolegi i osobistego autorytetu w tych sprawach Douglasa E. Streusanda „Islamic Gunpowder Empires: Ottomans, Safavids, and Mughals” (Boulder, CO: Westview Press, 2011). Doug jest wybitnym znawcą islamu, naszym niedoścignionym kolegą z uczelni i źródłem wielu korekt i pomysłów, które wywarły poważny wpływ na naszą pracę.

Wyczerpujące i monumentalne studium państwa Wielkiej Porty stworzył Halil Inalcik i jego współpracownicy. Zob. Halil Inalcik with Donald Quataert (red.) „An Economic and Social History of the Ottoman Empire, 1300-1914” [Gospodarcza i społeczna historia Imperium Osmańskiego i społeczna historia Imperium Osmańskiego] (Cambridge: Cambridge University Press, 1994). Inalcik podkreśla, że monografia ta jest pisana „z osmańskiego punktu widzenia”. Uważa, że jego praca jest korektą i dopełnieniem monumentalnej monografii Morza Śródziemnego: Fernand Braudel, „The Mediterranean and the Mediterrean World in the Age of Phillip II” [Morze Śródziemne i jego świat w epoce Filipa II], 2 vols., tłum. Sian Reynolds (New York: Harper & Row Publishers, Perennial Library, 1972).

A życzliwą i popularnonaukową opowieść o dziejach Osmanów dał nam Lord Kinross „The Ottoman Centuries: The Rise and Fall of the Turkish Empire” (New York: Perenial, Harper Collins, 2002).

A teraz o afrykańskim regionalizmie. Mimo swych lewicowych uprzedzeń naprawdę wybitnym afrykanistą islamologiem pozostaje J. Spencer Trimingham, „The Influence of Islam upon Africa” [Wpływ islamu na Afrykę] (New York: Frederick A. Praeger, Inc., 1968). Tu kilka próbek wnikliwości tego autora: „Właśnie podkreśliliśmy miejsce rytuału w uniwersalizmie islamskim, ale co zrobić z łączącymi to nićmi islamskich instytucji społecznych? Tutaj społeczności podkreślają swoją różnorodność oraz wielkie różnice między sobą. Tradycja wydaje się posiadać własną autonomię. Mimo że islam zmienia podstawy religijne, na których polegały struktury społeczne, nie powoduje on w związku z tym dezintegracji społecznej ani nawet radykalnej zmiany. W społecznościach od dawna zislamizowanych obecny zwyczaj jest integrowanym rezultatem długiego procesu zmiany pod wpływem nacisku prawa islamskiego; w innych społeczeństwach ten proces dopiero się zaczął. W rezultacie tego objawiają się przed nami ekstremalne rodzaje zwyczajów różnych społeczności i generalizacje stają się niemożliwe. Każdy lud, każdy klan, każda rodzina często się różni. Możemy jedynie wskazać tendencje oraz zakres możliwości zmian”.

Albo: „Afrykańskie społeczności kupieckie, takie jak Soninki i Djula w zachodnim Sudanie, Hausa w środkowym, a nubijska dżallaba we wschodnim Sudanie stworzyły kolonie handlowe, a wśród nich zawsze byli [mahometańscy] duchowni. Zawód duchowny oraz handel były blisko ze sobą sprzymierzone i w wielu regionach nazwa «handlarz» i «duchowny» (albo «muzułmanin») były synonimami”.

Jak również: „Może się wydawać paradoksalne, ale islam cieszył się bardziej sprzyjającymi warunkami do swej ekspansji pod władzą kolonialną niż w jakimkolwiek innym okresie swoich dziejów”.

Naturalnie też: „W zmianach religijnych rodzina raczej niż jednostka staje się naturalnym i ważnym ogniwem [konwersji]. Cały proces zajmuje więcej niż jedno pokolenie i polega na wzajemnym współdziałaniu między trzema pokoleniami. Możemy wyrazić to w następujący sposób. Rodzina pogańska (pokolenie 1) zostaje poddana promieniowaniu islamskiemu. To wpływa na ich dzieci (pokolenie 2), którzy stają się nominalnie muzułmanami bez porzucania zbyt wiele ze starego systemu, ale ich dzieci (pokolenie 3), pod wpływem duchownych, uczą się nienawidzić starą spuściznę. Wtedy pokolenie 1, aby zachować swój autorytet i utrzymać jedność rodziny, w tej chwili zostaje muzułmanami. W taki sposób koło się zamyka”.

A tak pisze o odbiorze mahometanizmu w połowie XX w. przez odrębne płcie (których jest dwie): „Mężczyźni są głębiej związani z islamem, podczas gdy udział kobiet jest marginesowy, dlatego że islam daje kobietom małe pole do udziału w jego rytuałach. Nieliczne kobiety mogą odprawiać rytualny salat. Nawet w arabsko-hamickich społecznościach rzadko to robią oprócz po menopauzie, gdy «już nie są kobietami»”.

Jeśli chodzi o afrykański (i inny) mahometanizm i nas: „Nastawienie muzułmanów do kultury zachodniej było fundamentalnie negatywne. Islam bronił ich przed uderzeniami cywilizacji sekularnej (którą oni zaklasyfikowali jako «chrześcijańską», jak bowiem mogłoby być inaczej?) poprzez fakt, że zjawiła się ona w Czarnej Afryce jako kompleks kulturowy”.

I w końcu: „Problem, z którym borykają się muzułmanie, to jak ocalić wartości swojej spuścizny i zintegrować je z nowymi wartościami”.

cdn.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 12 lipca 2022 r.
Intel z DC

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe