...niebezpieczeństwa współczesnego świata mogą nadejść nagle i z najmniej spodziewanej strony...
W przyszłym roku będziemy obchodzić setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W 1918 roku, po 123 latach niewoli, Polacy odzyskali wolność. Zaledwie cztery lata wcześniej, w 1914 roku w Europie każdemu „myślącemu rozsądnie” nie przychodziło do głowy, że niepodległa Polska wróci na polityczną mapę Europy. Myślały o tym ówczesne polskie „oszołomy” z konspirującym Józefem Piłsudskim, ale każdy tzw. normalny człowiek wiedział, że to są rojenia sprzeczne z realizmem. Za myślącego realnie, stąpającego mocno po ziemi uchodził wówczas poseł do rosyjskiej Dumy i przywódca Narodowej Demokracji Roman Dmowski. W 1907 roku Dmowski ogłosił książkę „Niemcy, Rosja i kwestia polska”. Przekonywał w niej, że w zbliżającej się wojnie (siedem lat później wybuchła I wojna światowa) należy podjąć współpracę z Rosją bowiem „rozwiązanie kwestii polskiej leży w rękach Rosji”. Twierdził, że Polacy powinni zrezygnować z ziem zabużańskich starając się o zgodę Rosji na utworzenie polskiej autonomii ograniczonej do terenu byłego Królestwa Kongresowego.
To nie będzie tylko symboliczne przemówienie. Padnie konkret, bo inaczej Donald Trump odłożyłby wizytę w Polsce na później, bo ma interes (amerykański) wygłosić na placu Krasińskich przesłanie nie tylko do Polaków, ale także do Europejczyków, w pewnym sensie ustawić szczyt G-20 na dzień przed jego rozpoczęciem.
Jak Krzysztof Varga widzi Węgry?
ANALIZA
Podczas gali „Polski przedsiębiorca roku 2016” organizowanej przez Gazetę Polską Codziennie prezes PKO BP S.A. Zbigniew Jagiełło powiedział, że „jeżeli nie będzie szoków zewnętrznych to w najbliższych latach polska gospodarka może rozwijać się w tempie 4 a nawet 5% PKB”.
Elektorat antypisowski jest niezwykle podniecony i wzburzony, ale żeby tkwić pod Trybunałem Konstytucyjnym w kolejnym proteście to już dla niego zbyt wiele. Jak go wyprowadzić na ulice, jak odpędzić od grilla, przecież PiS chce nas wykończyć.
Pod Teatrem Powszechnym w Warszawie, podczas wspomnianej wyżej manifestacji, obecny był też stary zakonnik, który obficie kropił bluźnierców i kontrmanifestantów wodą święconą.
Wczorajsze przesłuchanie Michała Tuska przed sejmową komisją śledczą w sprawie Amber Gold, w oczywisty sposób nie przeniosło przełomu, ale wyraźnie pokazało, że był on w wyraźnym konflikcie interesów.
Po prawie siedmiogodzinnym przesłuchaniu Michała Tuska w sprawie Amber Gold oraz OLT Express można odnieść wrażenie, iż syn byłego premiera Polski był najsłabszym ogniwem w tym całym układzie, a obecność znanego adwokata tylko mu zaszkodziła.
„Schodzisz? Schodź bo ścinam drzewo!” Społecznik przypięty do buka kilkanaście metrów nad ziemią, nie reaguje. Drwal odpala piłę i podcina drzewo. Krzyczy: „Jeśli nie zejdziesz tnę dalej!”. Brak reakcji. Huk piły wrzynającej się w drzewo głębiej. Piekielna gra nerwów. „Schodzisz?!” Po czwartym podcięciu społecznik schodzi.
Był czas, gdy Michał, syn Donalda i Małgorzaty, był tym za kogo się podawał. Czyli był nie-Józefem i nie-Bąkiem. A potem, nastał czas, gdy przestał. Tylko co przestał? Przestał być Tuskiem, czy zaczął nim być w istocie samej, ale pod innym imieniem? A może dlatego został Bąkiem, bo źle się czuł w byciu Tuskiem?
Prezydent Donald Trump zgodził się przyjechać do Polski i uczestniczyć w konferencji na temat Intermarium. Nasza uczelnia, The Institute of World Politics, przekonywała go do tego od pewnego czasu. To może być bardzo doniosłe zdarzenie, o ile Polacy i ich sąsiedzi potrafią to wykorzystać.
Dzięki dwuznacznym kelnerom, którzy z jakiegoś powodu nagrywali klientów w knajpie SOWA, poznajemy kolejne odcinki reportażu z czasów Patologii Obywatelskiej. W ostatnim kawałku błysnął formą ks. Sowa. W gronie partyjnych meneli czuł się bardziej u siebie niż w otoczeniu duchownych, o których opowiadał paskudne rzeczy w chamski sposób.
Wczoraj Rada Unii Europejskiej zaakceptowała ostatecznie rewizję Wieloletniej Perspektywy Finansowej na lata 2014-2020 w kształcie, który jest korzystny dla Polski, jako największego beneficjenta unijnej polityki spójności.
Kiedy Sebastian przygotowuje się do zbrodni Sergiusz zaskakuje go w opuszczonym magazynie na Pradze. Uspokaja go, siadają razem na starej drewnianej skrzynce i zaczynają rozmawiać. Seba słucha z coraz większym zdumieniem jak oszukiwała go TVPiS.
Stosując rozumowanie Pawła Wrońskiego, mamy się zachować wobec Syryjczyków tak jak wobec Polaków zachowało się sowieckie NKWD, mamy ich siłą wywieźć z ojczyzny do Polski i zatrzymać tu, bo tak chce czołowy publicysta europejskiej gazety.
Takiej sensacyjnej publicznej wypowiedzi ze strony przedstawicieli służb skarbowych wcześniej czy później należało się spodziewać, zwłaszcza po tym jak opublikowano wyniki finansowe za I kwartał tego roku dwóch polskich koncernów paliwowych Lotos S.A. i Orlen S.A.
Marszałek senatu Stanisław Karczewski, widząc zdjęcie Władysława Frasyniuka biorącego udział w proteście przeciwko organizatorom smoleńskiej miesięcznicy napisał na twitterze: „Wyraz twarzy mówi wszystko. Niżej upaść nie można. Boże przywróć rozum. Szansa na to jest zawsze”.
Władysław Frasyniuk nie zrobi tego wszystkiego za Was. Będzie partia, to chwyci za ster i zmiażdży PiS. Grzegorz Schetyna się skończył, Władysław Frasyniuk narodził się na nowo, dla Was, dla Polski, dla Europy. En Marche!