Romuald Szeremietiew: Chcąc sławić Dmowskiego nie musicie udowadniać, że Piłsudski był szubrawcem

Uważam, że Józef Piłsudski był wybitnym politykiem i znamienitym dowódcą wojskowym. Wniosek ten wyciągnąłem poznając możliwie najlepiej historię najnowszą Polski, w tym także dokonania i poglądy politycznych przeciwników Marszałka. Przyjmowałem długo, że taka jest prawda i nie ma potrzeby wracać do spraw minionych i rozstrzygniętych. Tymczasem ocena Piłsudskiego, za sprawą różnych pogrobowców Jego dawnych przeciwników, zwłaszcza emocjonalnych spadkobierców endecji, stała się sprawą aktualną.
Czytam coś takiego: „Przypisywanie jakichkolwiek zasług Piłsudskiemu lub twierdzenie, że odzyskanie niepodległości to równa zasługa Dmowskiego i Piłsudskiego, to wielkie historyczne zakłamanie i nieporozumienie. Piłsudski nic dobrego dla Polski nie zrobili, a wręcz odwrotnie, był największym hamulcowym tego wielkiego zrywu narodowego. Był psem spuszczonym ze smyczy przez Niemców, aby ten zryw narodowy poskromić.”
Od paru lat w publicystyce i w pracach roszczących sobie prawo do miana opracowań historycznych znajdujemy treści przedstawiające Marszałka i Jego obóz w najczarniejszych barwach, czytamy o głupocie i zdradzie „sanacji”, a sam Marszałek podobno ciągle rozsnuwa „złowrogi cień” nad współczesną Polską. Okazało się, że oddziaływanie propagandy wrogiej Piłsudskiemu, uprawianej najpierw przez zwolenników gen. Sikorskiego, a później przez tabuny „historyków” PRL-owskich znalazło swoje współczesne odwzorowanie.
Dedykuję współczesnym „pogromcom” Marszałka - chcąc sławić wielkość Romana Dmowskiego nie musicie koniecznie udowadniać, że Józef Piłsudski był szubrawcem.
Romuald Szeremietiew