[Felieton „TS”] Tadeusz Płużański: Hołdy dla „wyzwolicieli”

Przed laty 15 sierpnia byłem na rekonstrukcji Bitwy Warszawskiej w Ossowie, gdzie polskie wojsko odrzuciło bolszewików od bram stolicy, zatrzymując ich pochód na Europę. Jak co roku mogliśmy świętować tryumf, a rozgromieni czerwoni zostali wzięci do niewoli. Niestety i tym razem poległ ksiądz Ignacy Skorupka i wielu naszych młodych chłopców. Ale taka jest cena zwycięstw.
 [Felieton „TS”] Tadeusz Płużański: Hołdy dla „wyzwolicieli”

Z podwarszawskim Ossowem koresponduje „Łączka” Cmentarza Wojskowego na Powązkach, gdzie Sowietom udało się to, czego szczęśliwie uniknęliśmy w 1920 r., czyli czerwone „wyzwolenie”. Bo tu, począwszy od 1945 r., zrzucali do dołów śmierci zamordowanych polskich patriotów.

Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham: William wypowiedział wojnę Harry'emu

Czytaj także: Wielka Brytania: Polak odparł atak sześciu napastników chcących go okraść

Czytaj także: Kiedy na Ziemię powrócą astronauci, którzy uktnęli na orbicie? Jest komunikat NASA

Powrót bolszewików 

2 listopada 2010 r. bolszewicy wrócili do Ossowa. A dokładnie pomnik, który wystawił im prezydent Bonisław Komorowski (wcześniej popierał tę ideę jako marszałek Sejmu) i sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert. Na obelisku jest prawosławny krzyż (choć bolszewicka armia była ateistyczna) i tablica w językach polskim i rosyjskim: „Tu spoczywa 22 żołnierzy 235 i 236 Pułku Strzelców 79 Brygady Armii Czerwonej, którzy idąc na Warszawę, polegli w boju pod Ossowem 14 i 15 sierpnia 1920 r.”. Założenie uzupełniały 22 bagnety, ale zostały ostatecznie usunięte jako budzące kontrowersje. Tak jakby całość tych kontrowersji nie budziła… Początkowo nie było tam nawet słów: „idąc na Warszawę”.

Żeby było jeszcze ciekawiej, Bronisław Komorowski chciał odsłonić pomnik… 15 sierpnia 2010 r., w rocznicę Bitwy Warszawskiej, a zarazem w Święto Wojska Polskiego, oraz zaprosić stronę rosyjską, aby „nadać obchodom rocznicowym nową wartość”.

Polityka na kolanach 

13 sierpnia 2010 r. moskiewski dziennik „Wriemia Nowostiej” pisał, że będzie to „ważne wydarzenie”, uzasadniając: „Choć o tej wojnie napisano dziesiątki książek, pozostaje w niej wiele «białych plam». Śmiercią w polskiej niewoli z powodu brutalnego traktowania czerwonoarmistów niektórzy do dzisiaj tłumaczą nie mniej okrutne rozstrzelanie polskich oficerów w Katyniu i innych obozach NKWD w 1940 roku”. Gazeta napisała również, że choć dla Polaków Bitwa Warszawska była „Cudem nad Wisłą”, to dla wojsk bolszewickich „tragedią”, gdyż „25 tys. czerwonoarmistów poległo, ponad 130 tys. dostało się do niewoli i prawie połowa z nich zmarła w polskich obozach”. Polscy historycy zwrócili potem uwagę na skandaliczne porównanie warunków przetrzymywania bolszewickich jeńców – na tyfus i inne choroby zakaźne zmarło ich zresztą znacznie mniej, bo 16–18 tys. – do ludobójczej zbrodni katyńskiej. A wielu bojców wolało zostać w Polsce, niż wracać do czerwonego raju.
Szczęśliwie – wobec wielu protestów środowisk prawicowych i kombatanckich – pomnika 15 sierpnia 2010 r. nie odsłonięto (samochód z ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Polsce zawrócono kilkaset metrów od pomnika). Wspomniane „Wriemia Nowostiej” żałowały, że nie doszło do polsko-rosyjskiego pojednania. Tymczasem Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie domagało się od premiera Donalda Tuska odwołania sekretarza Kunerta ze względu na ignorancję, złą wolę i kłamstwa, ale do dymisji nie doszło.

Tu przypomnę opinię sekretarza Kunerta o konieczności pozostawienia na warszawskiej Pradze pomnika „czterech śpiących”: że „oddaje klimat tamtych czasów” (tymczasem Polacy ów „klimat” poznawali w okolicznych kazamatach NKWD i UB), i tę o zaproszeniach na obchody 70. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz: „To była decyzja Światowego Kongresu Żydów i nie byłoby właściwe, gdyby władze polskie miały jakieś uwagi”. I w końcu drugi skandal pomnikowy, który zostawił po sobie sekretarz Kunert: panteonik na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
 


 

POLECANE
Punkt zwrotny wojny na Ukrainie? tylko u nas
Punkt zwrotny wojny na Ukrainie?

Joe Biden nazywał Putina - po ataku Rosji na Ukrainę - mordercą, werbalnie był ostry, ale jednocześnie przekazywał Ukrainie tylko tyle broni, żeby nie mogła przegrać, ale aby przypadkiem nie mogła zwyciężyć. Dozował uzbrojenie jak kroplówkę podtrzymującą życie, ale bez szans na wyleczenie.

Awionetka rozbiła się na polu. Na pokładzie były dwie osoby z ostatniej chwili
Awionetka rozbiła się na polu. Na pokładzie były dwie osoby

W poniedziałek po południu w miejscowości Strąkowa doszło do wypadku awionetki. Dwie osoby: kobieta i mężczyzna, które były na pokładzie, zostały ranne. Poszkodowanych przetransportowano do szpitala śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego

Od wtorku 22 lipca ruch na trasie S86 w Katowicach, gdzie trwa budowa nowych wiaduktów ul. Bohaterów Monte Cassino, zostanie w całości skierowany na jedną jezdnię – wynika z informacji GDDKiA. Ostatnio kierowcy jeździli tamtędy, przy zwężeniach, obiema jezdniami.

Kanclerz Friedrich Merz zdradził, dlaczego Tusk jechał do Kijowa w innym wagonie niż on, Macron i Starmer gorące
Kanclerz Friedrich Merz zdradził, dlaczego Tusk jechał do Kijowa w innym wagonie niż on, Macron i Starmer

W maju tego roku Donald Tusk wziął udział w spotkaniu przywódców „koalicji chętnych” z Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. Internauci zwrócili uwagę, że Tusk jechał innym pociągiem niż pozostali uczestnicy spotkania, czyli Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Sprawa wywołała w Polsce prawdziwą burzę.

Znany dziennikarz TVN trafił do szpitala Wiadomości
Znany dziennikarz TVN trafił do szpitala

Marcin Wrona, znany korespondent TVN w Stanach Zjednoczonych, opublikował w poniedziałkowe popołudnie niepokojące zdjęcie ze szpitala. Dziennikarz, który od lat relacjonuje najważniejsze wydarzenia zza oceanu, zaskoczył fanów fotografią ze szpitalnego łóżka i skierował do internautów poruszający apel.

Karol Nawrocki ujawnił nazwisko szefa swojej kancelarii Wiadomości
Karol Nawrocki ujawnił nazwisko szefa swojej kancelarii

Prezydent elekt Karol Nawrocki poinformował w poniedziałek, że szefem Kancelarii Prezydenta RP będzie Zbigniew Bogucki, a jego zastępcą zostanie Adam Andruszkiewicz; obaj są posłami PiS i byli zaangażowani w kampanię prezydencką Nawrockiego.

Nie żyje gen. Waldemar Skrzypczak z ostatniej chwili
Nie żyje gen. Waldemar Skrzypczak

W wieku 69 lat zmarł generał Waldemar Skrzypczak. O jego śmierci poinformował w poniedziałek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. ''To ogromna strata dla bliskich i dla naszej rodziny wojskowej'' – podkreślił minister obrony.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

Pasażerowie korzystający z Warszawy Gdańskiej będą musieli poczekać na nowe przejście podziemne dłużej, niż planowano. Zamiast końcówki 2025 roku, jak zakładano, przejście zostanie udostępnione w II kwartale 2026 r.

Co z rekonstrukcją rządu Tuska? Padła dokładna data z ostatniej chwili
Co z rekonstrukcją rządu Tuska? Padła dokładna data

Rzecznik rządu Adam Szłapka poinformował, że premier Donald Tusk ogłosi skład nowej Rady Ministrów w środę o godz. 10. O tym, że do rekonstrukcji dojdzie właśnie w środę, wcześniej nieoficjalnie informowały media.

Nie żyje wybitna polska poetka i pisarka Wiadomości
Nie żyje wybitna polska poetka i pisarka

W niedzielę 20 lipca w wieku 94 lat zmarła Urszula Kozioł – wybitna polska poetka, pisarka i Honorowa Obywatelka Wrocławia.

REKLAMA

[Felieton „TS”] Tadeusz Płużański: Hołdy dla „wyzwolicieli”

Przed laty 15 sierpnia byłem na rekonstrukcji Bitwy Warszawskiej w Ossowie, gdzie polskie wojsko odrzuciło bolszewików od bram stolicy, zatrzymując ich pochód na Europę. Jak co roku mogliśmy świętować tryumf, a rozgromieni czerwoni zostali wzięci do niewoli. Niestety i tym razem poległ ksiądz Ignacy Skorupka i wielu naszych młodych chłopców. Ale taka jest cena zwycięstw.
 [Felieton „TS”] Tadeusz Płużański: Hołdy dla „wyzwolicieli”

Z podwarszawskim Ossowem koresponduje „Łączka” Cmentarza Wojskowego na Powązkach, gdzie Sowietom udało się to, czego szczęśliwie uniknęliśmy w 1920 r., czyli czerwone „wyzwolenie”. Bo tu, począwszy od 1945 r., zrzucali do dołów śmierci zamordowanych polskich patriotów.

Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham: William wypowiedział wojnę Harry'emu

Czytaj także: Wielka Brytania: Polak odparł atak sześciu napastników chcących go okraść

Czytaj także: Kiedy na Ziemię powrócą astronauci, którzy uktnęli na orbicie? Jest komunikat NASA

Powrót bolszewików 

2 listopada 2010 r. bolszewicy wrócili do Ossowa. A dokładnie pomnik, który wystawił im prezydent Bonisław Komorowski (wcześniej popierał tę ideę jako marszałek Sejmu) i sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert. Na obelisku jest prawosławny krzyż (choć bolszewicka armia była ateistyczna) i tablica w językach polskim i rosyjskim: „Tu spoczywa 22 żołnierzy 235 i 236 Pułku Strzelców 79 Brygady Armii Czerwonej, którzy idąc na Warszawę, polegli w boju pod Ossowem 14 i 15 sierpnia 1920 r.”. Założenie uzupełniały 22 bagnety, ale zostały ostatecznie usunięte jako budzące kontrowersje. Tak jakby całość tych kontrowersji nie budziła… Początkowo nie było tam nawet słów: „idąc na Warszawę”.

Żeby było jeszcze ciekawiej, Bronisław Komorowski chciał odsłonić pomnik… 15 sierpnia 2010 r., w rocznicę Bitwy Warszawskiej, a zarazem w Święto Wojska Polskiego, oraz zaprosić stronę rosyjską, aby „nadać obchodom rocznicowym nową wartość”.

Polityka na kolanach 

13 sierpnia 2010 r. moskiewski dziennik „Wriemia Nowostiej” pisał, że będzie to „ważne wydarzenie”, uzasadniając: „Choć o tej wojnie napisano dziesiątki książek, pozostaje w niej wiele «białych plam». Śmiercią w polskiej niewoli z powodu brutalnego traktowania czerwonoarmistów niektórzy do dzisiaj tłumaczą nie mniej okrutne rozstrzelanie polskich oficerów w Katyniu i innych obozach NKWD w 1940 roku”. Gazeta napisała również, że choć dla Polaków Bitwa Warszawska była „Cudem nad Wisłą”, to dla wojsk bolszewickich „tragedią”, gdyż „25 tys. czerwonoarmistów poległo, ponad 130 tys. dostało się do niewoli i prawie połowa z nich zmarła w polskich obozach”. Polscy historycy zwrócili potem uwagę na skandaliczne porównanie warunków przetrzymywania bolszewickich jeńców – na tyfus i inne choroby zakaźne zmarło ich zresztą znacznie mniej, bo 16–18 tys. – do ludobójczej zbrodni katyńskiej. A wielu bojców wolało zostać w Polsce, niż wracać do czerwonego raju.
Szczęśliwie – wobec wielu protestów środowisk prawicowych i kombatanckich – pomnika 15 sierpnia 2010 r. nie odsłonięto (samochód z ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Polsce zawrócono kilkaset metrów od pomnika). Wspomniane „Wriemia Nowostiej” żałowały, że nie doszło do polsko-rosyjskiego pojednania. Tymczasem Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie domagało się od premiera Donalda Tuska odwołania sekretarza Kunerta ze względu na ignorancję, złą wolę i kłamstwa, ale do dymisji nie doszło.

Tu przypomnę opinię sekretarza Kunerta o konieczności pozostawienia na warszawskiej Pradze pomnika „czterech śpiących”: że „oddaje klimat tamtych czasów” (tymczasem Polacy ów „klimat” poznawali w okolicznych kazamatach NKWD i UB), i tę o zaproszeniach na obchody 70. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz: „To była decyzja Światowego Kongresu Żydów i nie byłoby właściwe, gdyby władze polskie miały jakieś uwagi”. I w końcu drugi skandal pomnikowy, który zostawił po sobie sekretarz Kunert: panteonik na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe