Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Łukasz Ż. przyznał się do winy
W piątek Łukasz Ż. usłyszał zarzut spowodowania wypadku samochodowego ze skutkiem śmiertelnym oraz ciężkimi obrażeniami u pasażerów. Podejrzany przyznał się do winy, jednak odmówił składania dalszych wyjaśnień.
Nawet 226 km/h w terenie zabudowanym
Jak poinformował prok. Piotr Antoni Skiba, w momencie poprzedzającym zderzenie pojazd Łukasza Ż. poruszał się z prędkością od 205 do 226 km/h, przy dopuszczalnej prędkości wynoszącej 80 km/h. Śledczy ustalili, że pedał gazu był wciśnięty do końca, co spowodowało szybkie przyspieszenie. Nie wykryto żadnych śladów hamowania. Prokuratura poinformowała, że Łukasz Ż. nagrywał swoją jazdę telefonem komórkowym tuż przed wypadkiem.
Pijani pasażerowie i ucieczka z miejsca zdarzenia
W chwili wypadku trzej pasażerowie volkswagena byli pod wpływem alkoholu: 22-latek miał 2 promile, a 27- i 28-latek ponad 1 promil. Łukasz Ż., który zbiegł z miejsca zdarzenia, został zatrzymany w niemieckiej Lubece, a następnie przekazany stronie polskiej na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Na miejscu wypadku zatrzymano Mikołaja N., Damiana J. i Macieja O., którzy usłyszeli zarzuty i trafili do aresztu. Jedna z osób, która pomogła sprawcy w ucieczce oraz pośrednik wynajmu auta, Aleksander G., również zostali aresztowani. Obaj mężczyźni zostali oskarżeni o pomoc w ukryciu sprawcy.
Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Do wypadku doszło na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Volkswagen Arteon, którym kierował prawdopodobnie Łukasz Ż., najechał na tył Forda Focusa, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. W wyniku zderzenia śmierć poniósł 37-letni pasażer forda, a trzy osoby - kierująca pojazdem kobieta oraz dwójka dzieci w wieku 4 i 8 lat - zostały przewiezione do szpitala. Obrażeń doznała również pasażerka volkswagena.