USA nie wstrzymują operacji cybernetycznych przeciw Rosji? Jest odpowiedź Pentagonu

Na początku marca portal Record, powołując się na trzy zaznajomione ze sprawą źródła, poinformował, że sekretarz obrony USA Pete Hegseth miał nakazać Dowództwu Cybernetycznemu wstrzymanie planowania działań przeciwko Rosji, w tym operacji cybernetycznych.
Jest reakcja Pentagonu
Jak przekazał portal DoRzeczy.pl, we wtorek agencja Bloomberga podała, że Pentagon zaprzeczył medialnym doniesieniom w kwestii wstrzymania działań cybernetycznych przeciwko Moskwie.
Minister obrony USA Pete Hegseth nie odwołał ani nie opóźnił żadnych operacji cybernetycznych skierowanych przeciwko rosyjskim celom
– powiedział dziennikarzowi Bloomberga wysoki rangą amerykański urzędnik.
-
Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Komunikat Straży Granicznej
-
Szokujące słowa nt. Giertycha i afery Polnordu. Sejm zablokował transmisję z obrad!
-
Niepokojące doniesienia ws. F-16. Media: Rządowi Tuska zabrakło pieniędzy
Medialne doniesienia o "rozkazie" sekretarza obrony USA
O rzekomej decyzji Pete’a Hegsetha poinformował w ubiegłym tygodniu zajmujący się cyberbezpieczeństwem portal The Record. W niedzielę powiadomiła o niej stacja CBS News, powołując się na źródła w amerykańskiej administracji, później informację tę potwierdziły m.in. "The New York Times" i "Washington Post", które powołały się na własne źródła rządowe.
Rozkaz Hegsetha miał zostać przekazany osobiście szefowi cyberdowództwa, generałowi Timothy’emu Haugh’towi, który z kolei miał miał go przekazać swoim podwładnym, w tym generałowi Ryanowi Herritage’owi, który dowodzi amerykańskimi operacjami w cyberprzestrzeni.
Jak pisze Record, decyzja potencjalnie mogła wpłynąć na zastosowanie do operacji związanych z pomocą dla Ukrainy. Wcześniej Cyber Command wysłało specjalistów do Kijowa, aby wzmocnić "cyfrową" obronę Ukrainy, a także zbadać możliwości Moskwy, m.in. w celach wywiadowczych.
Nie było jasne, jak długo zarządzenie miałoby pozostawać w mocy ani z jakich przyczyn zostało wprowadzone.
Według amerykańskich mediów rozkaz miał zostać wydany jeszcze przed piątkowym spotkaniem prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, które zakończyło się skandalem i wyrzuceniem ukraińskiej delegacji z Białego Domu.