Hubert Błaszczyk, represjonowany działacz NSZZ "S" o stanie sądownictwa w Polsce: Przypomina mi okres tuż po wprowadzeniu stanu wojennego

- Przypomina mi okres tuż po wprowadzeniu stanu wojennego, kiedy to zastraszano sędziów i bezpodstawnie usuwano ich z zawodu sędziowskiego. Planowane przez Bodnara próby segregowania sędziow i wymuszanie od nich tzw. czynnego żalu przypominają wprost sytuację w Niemczech po 1933 roku, kiedy to wprowadzono tam podobne rozwiązania. Minister Bodnar musi ponieść konsekwencje swoich bezprawnych poczynań, a mam tu na myśli odpowiedzialność karną - mówi w rozmowie z Tysol.pl Hubert Błaszczyk, usunięty w stanie wojennym z korpusu sędziowskiego działacz Solidarności.
Hubert Błaszczyk Hubert Błaszczyk, represjonowany działacz NSZZ
Hubert Błaszczyk / fot. M. Żegliński

Co musisz wiedzieć?

  • Hubert Błaszczyk w latach osiemdziesiątych był zaangażowany w działalność NSZZ "Solidarność" Ziemi Świebodzińskiej. 
  • Po wprowadzeniu stanu wojennego dwukrotnie odmówił podpisania deklaracji lojalności, co skutkowało usunięciem go ze stanu sędziowskiego.
  • Do zawodu nigdy już nie powrócił.

 

"Odmówiłem podpisania deklaracji. Nie ukrywano, jakie będą konsekwencje"

- Wstępując we wrześniu 1980 roku do NSZZ „Solidarność” miał Pan ugruntowaną pozycję zawodową, był Pan sędzią, wiceprezesem Sądu Rejonowego w Świebodzinie, przewodniczącym Wydziału Cywilnego. Czy przypuszczał Pan, że z powodu działalności w Związku tak bardzo zmieni się już niebawem Pana życie?

- Nie przypuszczałem, że z powodu działalności w NSZZ "Solidarność" zmieni się życie moje i mojej rodziny. Szczerze wierzyłem, że Polskę czekają trwałe zmiany i nie będzie już powrotu do sytuacji sprzed Sierpnia 1980 roku.

- W jaki sposób angażował się Pan w działania Solidarności przed wprowadzeniem stanu wojennego?

- Działałem bardzo aktywnie w strukturach z NSZZ Solidarność Ziemi Świebodzińskiej. głownie udzielając porad prawnych działaczom związkowym zakładającym nowe organizacje w zakładach pracy. Odbyłem też kilkadziesiąt spotkań z załogami tych zakładów, wyjaśniając cele nowego ruchu związkowego i nakłaniając do masowego wsparcia. Opracowałem też kilka komunikatów sygnowanych przez prezydium NSZZ "Solidarność" Ziemi Świebodzińskiej.

- Po wprowadzeniu stanu wojennego odmówił Pan wystąpienia z Solidarności. Jakie ta decyzja miała dla Pana konsekwencje?

- Po wprowadzeniu stanu wojennego prezes Sądu Wojewódzkiego przedłożył mi do podpisu deklarację lojalności, zgodnie z którą zobowiązywałem się do wystąpienia ze Związku i potępiałem jego działalność przed 13 grudnia 1981 roku. Deklaracje te przesłał Minister Sprawiedliwości Sylwester Zawadzki.

Dwukrotnie odmówiłem podpisania tej deklaracji i nie ukrywano przede mną, że będzie to skutkowało usunięciem z zawodu sędziowskiego. Zanim to nastąpiło, zostałem aresztowany z powodu nielegalnego kontynuowania działalności związkowej w postaci współpracy z podziemnym ruchem związkowym. Skazany zostałem na 4 lata pozbawienia wolności.

Zakład karny opuściłem po 18 miesiącach na podstawie amnestii. Przedtem odmówiłem złożenia wniosku o ułaskawienie.

 

"Nie żałuję"

- Jak znalazł się Pan w Australii?

- Na emigrację zdecydowałem się 4 lata po opuszczeniu zakładu karnego po wyczerpaniu wszystkich możliwości powrotu do jakiegokolwiek zawodu prawniczego.

W Australii pracowałem jako robotnik fizyczny na budowach i fabrykach, a przez ostatnie 10 lat jako kierownik magazynu.

- Czy w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych ktoś zainteresował się Pańskim losem i tym, by Pana przywrócić do zawodu?

- W 1994 roku Sąd Najwyższy uchylił skazujący mnie wyrok z 1982 roku i uniewinnił od popełnienia zarzucanych mi czynów. Nie skutkowało to jednak żadnymi zmianami w mojej sytuacji życiowej, chociaż odznaczony zostałem przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski a przez prezydenta Andrzeja Dudę - Krzyżem Wolności i Solidarności.

- Nie żałuje Pan swojej decyzji sprzed ponad 40 lat?

- Nigdy nie żałowałem swojego zaangażowania w działalność związkową i wspierania tego ruchu w stanie wojennym.

 

"Minister Bodnar musi ponieść konsekwencje"

- Jak z perspektywy własnych doświadczeń ocenia Pan obecny stan sądownictwa w Polsce?

Obecny stan sądownictwa oceniam bardzo źle! Przypomina mi okres tuż po wprowadzeniu stanu wojennego, kiedy to zastraszano sędziów i bezpodstawnie usuwano ich z zawodu sędziowskiego. Planowane przez Bodnara próby segregowania sędziów i wymuszanie od nich tzw. czynnego żalu przypominają wprost sytuację w Niemczech po 1933 roku, kiedy to wprowadzono tam podobne rozwiązania.

Minister Bodnar musi ponieść konsekwencje swoich bezprawnych poczynań, a mam tu na myśli odpowiedzialność karną.

 


 

POLECANE
PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Pasażerowie PKP Intercity powinni przygotować się na utrudnienia w podróży. Spółka opublikowała dwa ważne komunikaty dotyczące opóźnienia jednego z pociągów oraz braku wagonów gastronomicznych w wybranych składach.

Trump zapowiada 30-procentowe cła na towary z UE i Meksyku. Jest odpowiedź KE z ostatniej chwili
Trump zapowiada 30-procentowe cła na towary z UE i Meksyku. Jest odpowiedź KE

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w sobotę na swojej platformie społecznościowej Truth Social, że 1 sierpnia nałoży 30-procentowe cła na dobra importowane z Unii Europejskiej i Meksyku.

Minister Leszczyna pochwaliła się inwestycją z czasów PiS. Odpowiedź przyszła szybko Wiadomości
Minister Leszczyna pochwaliła się inwestycją z czasów PiS. Odpowiedź przyszła szybko

Minister zdrowia Izabela Leszczyna odwiedziła plac budowy nowego szpitala onkologicznego we Wrocławiu. Zdjęcia z tej wizyty zostały udostępnione w mediach społecznościowych Ministerstwa Zdrowia. Wydarzenie nie pozostało bez echa - na Twitterze/X zareagował poseł PiS Janusz Cieszyński, zarzucając szefowej resortu zdrowia próbę przypisania sobie zasług. Nie zabrakło również komentarzy ze strony innych użytkowników, którzy nie jej krytyki. "Jak zwykle dzięki PiS" - zauważają.

IMGW wydał pilne ostrzeżenie z ostatniej chwili
IMGW wydał pilne ostrzeżenie

IMGW wydał ostrzeżenia hydrologiczne I i II stopnia przed wzrostem stanów wody , które obowiązywać będą na terenie województwa zachodniopomorskiego, lubuskiego i części woj. wielkopolskiego.

Zginęli ojciec i 13-letni syn. Są zarzuty dla podejrzanych ws. wypadku na Wisłostradzie pilne
Zginęli ojciec i 13-letni syn. Są zarzuty dla podejrzanych ws. wypadku na Wisłostradzie

23-latek i 37-latek usłyszeli zarzuty w związku ze śmiertelnym wypadkiem na Wisłostradzie. Prokurator zdecydował o złożeniu wniosków o ich tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące – poinformował rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej, Piotr Antoni Skiba.

Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi

Już od poniedziałku, 14 lipca, mieszkańców Łodzi – szczególnie Julianowa – czekają poważne zmiany w ruchu drogowym. Rozpoczyna się remont ul. Biegańskiego, a niebawem ruszą również prace na ul. Kniaziewicza. Sprawdź, czego się spodziewać i jak się przygotować.

Była ze mnie dumna. Michał Koterski pożegnał ukochaną osobę Wiadomości
"Była ze mnie dumna". Michał Koterski pożegnał ukochaną osobę

Michał Koterski przekazał smutną wiadomość. W emocjonalnym wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych poinformował o śmierci swojej babci, którą nazywał pieszczotliwie „Dzidką”. Seniorka zmarła we śnie w wieku 95 lat.

Andrzej Duda: Obława augustowska była planową eksterminacją tych, którzy nie złożyli broni z ostatniej chwili
Andrzej Duda: Obława augustowska była planową eksterminacją tych, którzy nie złożyli broni

Prezydent Andrzej Duda podkreślił w sobotę, że obława augustowska była „planową eksterminacją tych, którzy nie złożyli broni, bo nie uznali zniewolenia za wyzwolenie”. Dodał, że jedyną winą ofiar była „wierność wolnej Polsce – niezależnej także od Moskwy”.

Nastolatek wykopał dół na plaży. Zginął zasypany piaskiem Wiadomości
Nastolatek wykopał dół na plaży. Zginął zasypany piaskiem

Do tragicznego wypadku doszło we Włoszech w stołecznym regionie Lacjum. Nastolatek z Rzymu zginął na plaży w Montalto di Castro, uduszony przez osuwający się piasek.

Polski himalaista utknął na Broad Peaku po zejściu lawiny. Czeka na ewakuację Wiadomości
Polski himalaista utknął na Broad Peaku po zejściu lawiny. Czeka na ewakuację

W rejonie Broad Peaku doszło do niebezpiecznego wypadku. Po zejściu lawiny poważnie ucierpiał polski himalaista Waldemar Kowalewski. Mężczyzna złamał nogę i od kilku dni czeka na ratunek w namiocie na wysokości około 6500 m n.p.m.

REKLAMA

Hubert Błaszczyk, represjonowany działacz NSZZ "S" o stanie sądownictwa w Polsce: Przypomina mi okres tuż po wprowadzeniu stanu wojennego

- Przypomina mi okres tuż po wprowadzeniu stanu wojennego, kiedy to zastraszano sędziów i bezpodstawnie usuwano ich z zawodu sędziowskiego. Planowane przez Bodnara próby segregowania sędziow i wymuszanie od nich tzw. czynnego żalu przypominają wprost sytuację w Niemczech po 1933 roku, kiedy to wprowadzono tam podobne rozwiązania. Minister Bodnar musi ponieść konsekwencje swoich bezprawnych poczynań, a mam tu na myśli odpowiedzialność karną - mówi w rozmowie z Tysol.pl Hubert Błaszczyk, usunięty w stanie wojennym z korpusu sędziowskiego działacz Solidarności.
Hubert Błaszczyk Hubert Błaszczyk, represjonowany działacz NSZZ
Hubert Błaszczyk / fot. M. Żegliński

Co musisz wiedzieć?

  • Hubert Błaszczyk w latach osiemdziesiątych był zaangażowany w działalność NSZZ "Solidarność" Ziemi Świebodzińskiej. 
  • Po wprowadzeniu stanu wojennego dwukrotnie odmówił podpisania deklaracji lojalności, co skutkowało usunięciem go ze stanu sędziowskiego.
  • Do zawodu nigdy już nie powrócił.

 

"Odmówiłem podpisania deklaracji. Nie ukrywano, jakie będą konsekwencje"

- Wstępując we wrześniu 1980 roku do NSZZ „Solidarność” miał Pan ugruntowaną pozycję zawodową, był Pan sędzią, wiceprezesem Sądu Rejonowego w Świebodzinie, przewodniczącym Wydziału Cywilnego. Czy przypuszczał Pan, że z powodu działalności w Związku tak bardzo zmieni się już niebawem Pana życie?

- Nie przypuszczałem, że z powodu działalności w NSZZ "Solidarność" zmieni się życie moje i mojej rodziny. Szczerze wierzyłem, że Polskę czekają trwałe zmiany i nie będzie już powrotu do sytuacji sprzed Sierpnia 1980 roku.

- W jaki sposób angażował się Pan w działania Solidarności przed wprowadzeniem stanu wojennego?

- Działałem bardzo aktywnie w strukturach z NSZZ Solidarność Ziemi Świebodzińskiej. głownie udzielając porad prawnych działaczom związkowym zakładającym nowe organizacje w zakładach pracy. Odbyłem też kilkadziesiąt spotkań z załogami tych zakładów, wyjaśniając cele nowego ruchu związkowego i nakłaniając do masowego wsparcia. Opracowałem też kilka komunikatów sygnowanych przez prezydium NSZZ "Solidarność" Ziemi Świebodzińskiej.

- Po wprowadzeniu stanu wojennego odmówił Pan wystąpienia z Solidarności. Jakie ta decyzja miała dla Pana konsekwencje?

- Po wprowadzeniu stanu wojennego prezes Sądu Wojewódzkiego przedłożył mi do podpisu deklarację lojalności, zgodnie z którą zobowiązywałem się do wystąpienia ze Związku i potępiałem jego działalność przed 13 grudnia 1981 roku. Deklaracje te przesłał Minister Sprawiedliwości Sylwester Zawadzki.

Dwukrotnie odmówiłem podpisania tej deklaracji i nie ukrywano przede mną, że będzie to skutkowało usunięciem z zawodu sędziowskiego. Zanim to nastąpiło, zostałem aresztowany z powodu nielegalnego kontynuowania działalności związkowej w postaci współpracy z podziemnym ruchem związkowym. Skazany zostałem na 4 lata pozbawienia wolności.

Zakład karny opuściłem po 18 miesiącach na podstawie amnestii. Przedtem odmówiłem złożenia wniosku o ułaskawienie.

 

"Nie żałuję"

- Jak znalazł się Pan w Australii?

- Na emigrację zdecydowałem się 4 lata po opuszczeniu zakładu karnego po wyczerpaniu wszystkich możliwości powrotu do jakiegokolwiek zawodu prawniczego.

W Australii pracowałem jako robotnik fizyczny na budowach i fabrykach, a przez ostatnie 10 lat jako kierownik magazynu.

- Czy w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych ktoś zainteresował się Pańskim losem i tym, by Pana przywrócić do zawodu?

- W 1994 roku Sąd Najwyższy uchylił skazujący mnie wyrok z 1982 roku i uniewinnił od popełnienia zarzucanych mi czynów. Nie skutkowało to jednak żadnymi zmianami w mojej sytuacji życiowej, chociaż odznaczony zostałem przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski a przez prezydenta Andrzeja Dudę - Krzyżem Wolności i Solidarności.

- Nie żałuje Pan swojej decyzji sprzed ponad 40 lat?

- Nigdy nie żałowałem swojego zaangażowania w działalność związkową i wspierania tego ruchu w stanie wojennym.

 

"Minister Bodnar musi ponieść konsekwencje"

- Jak z perspektywy własnych doświadczeń ocenia Pan obecny stan sądownictwa w Polsce?

Obecny stan sądownictwa oceniam bardzo źle! Przypomina mi okres tuż po wprowadzeniu stanu wojennego, kiedy to zastraszano sędziów i bezpodstawnie usuwano ich z zawodu sędziowskiego. Planowane przez Bodnara próby segregowania sędziów i wymuszanie od nich tzw. czynnego żalu przypominają wprost sytuację w Niemczech po 1933 roku, kiedy to wprowadzono tam podobne rozwiązania.

Minister Bodnar musi ponieść konsekwencje swoich bezprawnych poczynań, a mam tu na myśli odpowiedzialność karną.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe