Prywatne firmy ratownicze zostaną wyrugowane z systemu? Resort zdrowia szykuje już zmiany
Do konsultacji trafiły dwa projekty zmian w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Jeden dotyczy przekazania przez resort administracji części ratowniczych kompetencji Ministerstwu Zdrowia. Drugi zakłada rewolucyjne zmiany zarówno dla pracowników, jak i dla instytucji ratowniczych.
Drugi z omawianych projektów przewiduje m.in. upaństwowienie systemu ratownictwa medycznego poprzez powierzenie wykonywania zadań wyłącznie podmiotom publicznym. umowy na ratownictwo będą zawierane tylko z publicznymi zakładami opieki zdrowotnej, jednostkami budżetowymi lub spółkami, gdzie większościowym udziałowcem jest samorząd, Skarb Państwa bądź publiczna uczelnia medyczna. Koniec z konkursami ofert. Resort zdrowia uważa, że konkurencja nie służyła bezpieczeństwu pacjentów.
Po zmianach osoby zatrudnione w systemie ratownictwa będą musiały mieć obowiązkowo etat. „Od lat o to zabiegaliśmy. Teraz ratownicy z powodu niskich pensji często pracują w kilku miejscach aż po 500 godzin miesięcznie. W takich warunkach stają się przemęczeni, wypaleni, zestresowani” – mówi związkowiec z Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego.
Pojawią się także zespoły ratunkowe na motocyklach. Działały one już okresowo w Krakowie czy Bydgoszczy, ale NFZ za nie nie płacił. Teraz to się zmieni, co powinno korzystnie wpłynąć na czas dotarcia ratowników w miastach czy do wypadków na autostradach.
Zmiany mają wchodzić w życie stopniowo. Nowy system zacząłby w pełni obowiązywać od 2020 r.
nowyobywatel.pl