Marcin Brixen: Doktor Wieuring i pani Schelgus

Powiedzmy sobie szczerze: na takim blokowisku mieszka masę ludzi i trudno wsyzskich poznać. Ale nie jest tak źle. Większość ludzi zna się jednak z widzenia, więc każda nowa twarz rzuca się jednak w oczy.
 Marcin Brixen: Doktor Wieuring i pani Schelgus
/ morguefile.com
Powiedzmy sobie szczerze: na takim blokowisku mieszka masę ludzi i trudno wsyzskich poznać. Ale nie jest tak źle. Większość ludzi zna się jednak z widzenia, więc każda nowa twarz rzuca się jednak w oczy.
Tak też było z dwiema kobietami, które zaczęły się pokazywać na osiedlu. Zajmowały się one problematyką osób niepełnosprawnych. Ale odmiennie.
Oto bowiem szczupła, skromna, sympatyczna blondynka o niemodnej fryzurze do ramion wspierała protesty osób niepełnosprawnych. Ponoć była lekarzem, w każdym razie matki, które odwiedzała, tytułowały ją doktorem. Doktor Wieuring. Pomagała, wzruszała, walczyła, cierpiała, jednym słowem było widać, że dobro osób niepełnosprawnych leżało jej naprawdę na sercu.
Zupełnie inną postawę prezentowała blond wamp kobieta o krótkich, zaczesanych w górę włosach i mocnym makijażu. Nazywała się Schelgus. Ostrym głosem namawiała odwiedzane przez siebie osoby, aby osoby niepełnosprawne mogły być zabijane już w łonie matki, bo dzięki temu matka mogłaby nie być matką, a wolną kobietą.
I tak te panie pojawiały się na osiedlu, aż wreszcie ktoś - oczywiście Łukaszek - postawił śmiałą teorię.
Tata Łukaszka zakrztusił się herbatą.
- Ty chyba zwariowałeś! - zawołała mama. - Ta światłą postępowa kobieta i ten zacofany moher?
- Ta sympatyczna kobieta i ta modliszka? - zawołał jednocześnie dziadek i oboje z mamą spojrzeli na siebie z urazą.
- Uważam, że to jedna i ta sama osoba - powtórzył Łukaszek.
- Dowody - powiedziała babcia tonem z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
- One zawsze pojawiają się osobno - rzekł Łukaszek. - Czy ktokolwiek z was widział je kiedyś razem?
- To żaden dowód - tata Łukaszka miał nieco charczący głos, ale słowa dało się już zrozumieć. - My, faktycznie, mogliśmy ich nie widzieć razem, bo żadna z nich nas nie odwiedzała. Nie mieliśmy z nimi bliskiego kontaktu. Ale inne osoby? Może pani Sitko? W końcu to dozorczyni, powinna wiedzieć coś więcej.
Hiobowscy postanowili udać się do mieszkania pani Sitko. Teraz.
Ledwo jednak otworzyli drzwi na klatkę schodową, z dołu napłynęły dziwne odgłosy, jakby płacz czy jęk.
- To Colin Craven - wyjąkała siostra Łukaszka, która niedawno czytała "Tajemniczy ogród".
- Bzdura - oświadczyła twardo babcia Łukaszka. - Niemniej jednak coś tam się na dole dzieje. Łapcie windę!
Zjechali na dół. A tam ujrzeli przejmujący widok - właśnie pani Sitko podtrzymywała słaniającą się na nogach doktor Wieuring.
- Zasłabła! - krzyknęła dozorczyni. - Macie telefon? Dzwońcie po karetkę!
- Żadnej karetki... - szeptała słabym głosem pani doktor. - Dzieci... Ratujcie dzieci... One mają tak mało pieniędzy... Nie mają za co żyć... Nie mają co jeść... Nie mają za co jechać na wczasy do Chorwacji...
- Pani doktor!!! Niech pani nie odchodzi!!! - krzyczała pani Sitko.
- Lekarstwo... Mam... W torebce... Buteleczka...
Pani Sitko wyjęła z torebki pani doktor małą butelkę. Odkręciła nakrętkę i dała jej pić. Efekt przeszedł wszelkie oczekiwania. Włosy pani podniosły się do góry, sylwetka nabrała mocy i pani doktor wstała dźwigając ciało drapieżnym ruchem. Ale to już nie była pani doktor. Przed nimi stała pani Schelgus.
- Wszystkie chore dzieci powinny być usunięte z łona matek! - zakrzyknęła gromko. - Precz z dyktaturą kobiet!
Ale w trakcie tej metamorfozy Hiobowscy mogli ujrzeć jej prawdziwą twarz.
- Ależ pani poseł! - zakrzyknął tata Łukaszka. - Niech pani odstawi te dopalacze!
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

POLECANE
Minister z rządu Tuska o ewakuacji Polaków: Jechali na własną odpowiedzialność Wiadomości
Minister z rządu Tuska o ewakuacji Polaków: Jechali na własną odpowiedzialność

- Od wielu tygodni prosimy, żeby nie jeździć na te tereny i jak ktoś tam jeździ to na własną odpowiedzialność - powiedział wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski.

Karambol na Mazowszu. Droga Krajowa całkowicie zablokowana z ostatniej chwili
Karambol na Mazowszu. Droga Krajowa całkowicie zablokowana

Na drodze krajowej nr 50 doszło do poważnego wypadku z udziałem sześciu pojazdów. W wyniku zderzenia rannych zostało sześć osób. Ruch na trasie między Płońskiem a Sochocinem jest całkowicie zablokowany. Służby apelują o korzystanie z objazdów.

Tragedia w słowackich górach. Nie żyje dwóch Polaków Wiadomości
Tragedia w słowackich górach. Nie żyje dwóch Polaków

Słowackie służby poinformowały o śmierci trzech osób, które doznały zawału serca. Niestety nie żyje też dwóch polskich turystów, którzy przebywali w słowackich górach.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego.

Nie żyje polski żołnierz. Stacjonował w Iraku Wiadomości
Nie żyje polski żołnierz. Stacjonował w Iraku

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o tym, że nie żyje żołnierz, który stacjonował w Iraku. Żandarmeria Wojskowa bada okoliczności zdarzenia.

Kończy się kadencja Mariana Banasia jako szefa NIK. Kto go zastąpi? z ostatniej chwili
Kończy się kadencja Mariana Banasia jako szefa NIK. Kto go zastąpi?

Kto zastąpi Mariana Banasia na stanowisku szefa NIK? Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że faworytem do objęcia tej funkcji jest obecny szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Maciej Berek – pisze poniedziałkowa „Rz”.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Zwrotnikowa masa powietrza od zachodu będzie wypierana przez chłodniejsze powietrze polarne morskie, przez co w całym kraju nastąpi istotne ochłodzenie w porównaniu do niedzieli.

Wspólne rządy PiS i Konfederacji? Jest nowy sondaż Wiadomości
Wspólne rządy PiS i Konfederacji? Jest nowy sondaż

Według najnowszego badania, większość ankietowanych uważa, że potencjalne rządy PiS i Konfederacji nie byłyby dobre dla Polski.

gorące
Jak powinna wyglądać polityka ekologiczna? Na pewno nie jak Zielony Ład

W sobotę, 14 czerwca, w Domu Arcybiskupów Warszawskich w Warszawie odbyła się siódma edycja konferencji Creatio Continua, poświęcona ekologii integralnej, której punktem wyjścia była encyklika papieża Franciszka "Laudato Si". Wydarzenie zgromadziło intelektualistów, teologów, ekspertów i dziennikarzy, by wspólnie rozważać aktualne wyzwania ekologiczne. Tematem podjętym przez Konrada Wernickiego reprezentującego "Tygodnik Solidarność" był Zielony Ład.

Iran uderza na Izrael. Są doniesienia o zniszczeniach Wiadomości
Iran uderza na Izrael. Są doniesienia o zniszczeniach

Iran przeprowadził kolejny zmasowany atak rakietowy na Izrael. W całym kraju ogłoszono alarmy. Są ranni i zniszczone budynki w Hajfie oraz na południu.

REKLAMA

Marcin Brixen: Doktor Wieuring i pani Schelgus

Powiedzmy sobie szczerze: na takim blokowisku mieszka masę ludzi i trudno wsyzskich poznać. Ale nie jest tak źle. Większość ludzi zna się jednak z widzenia, więc każda nowa twarz rzuca się jednak w oczy.
 Marcin Brixen: Doktor Wieuring i pani Schelgus
/ morguefile.com
Powiedzmy sobie szczerze: na takim blokowisku mieszka masę ludzi i trudno wsyzskich poznać. Ale nie jest tak źle. Większość ludzi zna się jednak z widzenia, więc każda nowa twarz rzuca się jednak w oczy.
Tak też było z dwiema kobietami, które zaczęły się pokazywać na osiedlu. Zajmowały się one problematyką osób niepełnosprawnych. Ale odmiennie.
Oto bowiem szczupła, skromna, sympatyczna blondynka o niemodnej fryzurze do ramion wspierała protesty osób niepełnosprawnych. Ponoć była lekarzem, w każdym razie matki, które odwiedzała, tytułowały ją doktorem. Doktor Wieuring. Pomagała, wzruszała, walczyła, cierpiała, jednym słowem było widać, że dobro osób niepełnosprawnych leżało jej naprawdę na sercu.
Zupełnie inną postawę prezentowała blond wamp kobieta o krótkich, zaczesanych w górę włosach i mocnym makijażu. Nazywała się Schelgus. Ostrym głosem namawiała odwiedzane przez siebie osoby, aby osoby niepełnosprawne mogły być zabijane już w łonie matki, bo dzięki temu matka mogłaby nie być matką, a wolną kobietą.
I tak te panie pojawiały się na osiedlu, aż wreszcie ktoś - oczywiście Łukaszek - postawił śmiałą teorię.
Tata Łukaszka zakrztusił się herbatą.
- Ty chyba zwariowałeś! - zawołała mama. - Ta światłą postępowa kobieta i ten zacofany moher?
- Ta sympatyczna kobieta i ta modliszka? - zawołał jednocześnie dziadek i oboje z mamą spojrzeli na siebie z urazą.
- Uważam, że to jedna i ta sama osoba - powtórzył Łukaszek.
- Dowody - powiedziała babcia tonem z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
- One zawsze pojawiają się osobno - rzekł Łukaszek. - Czy ktokolwiek z was widział je kiedyś razem?
- To żaden dowód - tata Łukaszka miał nieco charczący głos, ale słowa dało się już zrozumieć. - My, faktycznie, mogliśmy ich nie widzieć razem, bo żadna z nich nas nie odwiedzała. Nie mieliśmy z nimi bliskiego kontaktu. Ale inne osoby? Może pani Sitko? W końcu to dozorczyni, powinna wiedzieć coś więcej.
Hiobowscy postanowili udać się do mieszkania pani Sitko. Teraz.
Ledwo jednak otworzyli drzwi na klatkę schodową, z dołu napłynęły dziwne odgłosy, jakby płacz czy jęk.
- To Colin Craven - wyjąkała siostra Łukaszka, która niedawno czytała "Tajemniczy ogród".
- Bzdura - oświadczyła twardo babcia Łukaszka. - Niemniej jednak coś tam się na dole dzieje. Łapcie windę!
Zjechali na dół. A tam ujrzeli przejmujący widok - właśnie pani Sitko podtrzymywała słaniającą się na nogach doktor Wieuring.
- Zasłabła! - krzyknęła dozorczyni. - Macie telefon? Dzwońcie po karetkę!
- Żadnej karetki... - szeptała słabym głosem pani doktor. - Dzieci... Ratujcie dzieci... One mają tak mało pieniędzy... Nie mają za co żyć... Nie mają co jeść... Nie mają za co jechać na wczasy do Chorwacji...
- Pani doktor!!! Niech pani nie odchodzi!!! - krzyczała pani Sitko.
- Lekarstwo... Mam... W torebce... Buteleczka...
Pani Sitko wyjęła z torebki pani doktor małą butelkę. Odkręciła nakrętkę i dała jej pić. Efekt przeszedł wszelkie oczekiwania. Włosy pani podniosły się do góry, sylwetka nabrała mocy i pani doktor wstała dźwigając ciało drapieżnym ruchem. Ale to już nie była pani doktor. Przed nimi stała pani Schelgus.
- Wszystkie chore dzieci powinny być usunięte z łona matek! - zakrzyknęła gromko. - Precz z dyktaturą kobiet!
Ale w trakcie tej metamorfozy Hiobowscy mogli ujrzeć jej prawdziwą twarz.
- Ależ pani poseł! - zakrzyknął tata Łukaszka. - Niech pani odstawi te dopalacze!
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen


 

Polecane
Emerytury
Stażowe