Rosja napadnie zbrojnie na Ukrainę? To może być kwestia najbliższych tygodni

Forum G20 nie przyniosło większych zmian w sprawie Ukrainy i na pewno nie takiego rozwiązania spodziewał się Władimir Putin. Czy prezydent Rosji wykorzysta wewnętrzny kryzys w Unii Europejskiej oraz okres wyborów w Stanach Zjednoczonych i zdecyduje się zbrojnie wkroczyć na terytorium Ukrainy? Przemawia za tym wiele argumentów.
/ Pixabay.com/CC0
Putin dąży do przełamania impasu
Podczas forum G20 w Hangzhou w Chinach dominowały tematy poświęcone Ukrainy oraz Syrii. Rozmowy prezydenta Rosji, Władimira Putina, z przywódcami Niemiec oraz Francji w oczywisty sposób skupiły się na sprawach związanych z pierwszym z krajów. Rosyjska prowokacja zwana aferą krymskich dywersantów znacząco wpłynęła bowiem na sens i znaczenie formatu normandzkiego i porozumień mińskich. Same porozumienia mińskie, których treść jest rozbieżnie interpretowana przez Kijów i Moskwę, dosyć skutecznie blokują szansę na normalizację stosunków Rosji z Zachodem. Ten impas podczas tegorocznego szczytu w Hangzhou chciał przełamać Władimir Putin.
Powodem, dla którego prezydent Rosji dąży do zbliżenia jego kraju z Zachodem, jest konieczność wyjścia Moskwy z recesji, która nie jest możliwa bez wsparcia państw Europy Zachodniej. Dodatkowo, Putinowi zależy na wyjściu z międzynarodowej izolacji. Robert Cheda, ekspert Fundacji im. K. Pułaskiego, pisze na łamach wp.pl, że pod nieobecność na forum G20 prezydenta Ukrainy, Petra Poroszenki, Francois Hollande oraz Angela Merkel nie zgodzili się na rosyjską propozycję rozmów trójstronnych o przyszłości Ukrainy. - Na tym tle złowrogo zabrzmiała wieloznaczna fraza Putina po rozmowie z Obamą: „no cóż, przyjdzie jednak skomunikować się z Poroszenką” - cytuje prezydenta Rosji Robert Cheda.

Kaukaz-2016 ostatnim testem przed inwazją?
Impas w kwestii Ukrainy nie jest na rękę Rosji, która szuka szybkiego rozwiązania. Pojawiły się głosy, że afera krymskich dywersantów, nawet jeśli jest prowokacją, daje Putinowi realny casus belli wobec Ukrainy. Potwierdzeniem, że Moskwa może powód rozpoczęcia wojny wykorzystać, są ćwiczenia Kaukaz-2016. Manewry zaczęły się 5 września i bierze w nich udział 12,5 tys. żołnierzy- wojska lądowe, lotnictwo oraz marynarka wojenna. Podczas pięciodniowych ćwiczeń testowane będą nowe typy uzbrojenia, a Kreml oficjalnie tłumaczy manewry jako końcowy etap tegorocznych działań mających podnieść bojową gotowość armii. Zostały one bowiem pod koniec sierpnia poprzedzone niezapowiedzianym sprawdzianem gotowości bojowej w południowym, zachodnim i centralnym okręgu wojskowym, a także Flocie Północnej, Bałtyckiej, Czarnomorskiej oraz Flotylli Kaspijskiej. Liczbę uczestniczących w sprawdzianach żołnierzy szacuje się nawet na 100 tys.
Kijów uważa jednak, że przy samej tylko granicy z Ukrainą Rosja zebrała nawet 200 tys. żołnierzy. Robert Cheda przytacza słowa znanego rosyjskiego analityka wojskowego, Pawła Felgengauera, który twierdzi, że tego rodzaju przedsięwzięcie nie miałoby większego sensu bez wykorzystania wojska do eskalacji militarnej. Potwierdzać to może również specyfika manewrów zgrupowań południowo-zachodniego i zachodniego, która zakładała m.in. pokonywanie przeszkód wodnych, wszechstronne zaopatrzenie wojska, wykorzystanie jednostek obrony cywilnej oraz włączanie do działań administracji cywilnej. Czy zatem manewry Kaukaz-2016 to ostatni krok Moskwy przed atakiem na Ukrainę? Cheda uważa, że jeśli Moskwa zdecyduje się na atak, to na pewno nastąpi on przed 15 października, z uwagi na pogarszająca się potem aurę.

Co przemawia za wybuchem wojny?
Robert Cheda przedstawił argumenty „za” i „przeciw” wywołaniu przez Rosję wojny przeciwko Ukrainie. Do argumentów „za” zaliczył przede wszystkim sytuację międzynarodową – kryzys wewnętrzny w UE spowodowany Brexitem, problemem migracyjnym i terroryzmem oraz wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, które skutecznie zajmują tamtejszych polityków. Do ataku na Ukrainę skłaniać może Moskwę również zła sytuacja wewnętrzna tego kraju, spowodowana zbyt małym tempem reform, a w konsekwencji znaczącym spadkiem zaufania społecznego do władzy. Zdaniem Chedy, Rosja niewiele ryzykuje eskalacją militarną, ponieważ „gorzej być nie może”, a atak Rosjan na Ukrainę postawi Europę Zachodnią oraz USA przed faktem dokonanym.

Przeciwko wojnie wyłaniają się dwa ważne argumenty – pierwszym z nich jest zniweczenie dotychczasowych dążeń do normalizacji relacji Rosji z Zachodem, zaś drugim – bardzo zły stan rosyjskiej gospodarki. Putin może osiągnąć korzystne relacje z Europa Zachodnią i USA w najbliższych latach z uwagi na możliwe zmiany polityczne np. w Niemczech, gdy wybory wygra SPD, oraz Stanach Zjednoczonych, gdy na fotelu prezydenta zasiądzie Donald Trump.

Kandydat republikanów, jak donosi rosyjska agencja prasowa Itar-Tass, pochlebnie wypowiedział się o Władimirze Putinie w środowym programie w telewizji MSNBC. Podkreślił on różnice w systemie politycznym USA i Rosji, jednak dodał, że niezależnie od tego Putin jest lepszą głowa państwa niż Obama. W grudniu 2015 r. Putin stwierdził, że Trump jest absolutnym liderem w wyścigu o fotel prezydenta USA.

telewizjarepublika.pl

 

POLECANE
Pilna decyzja MSZ ws. ambasadora Polski we Francji z ostatniej chwili
Pilna decyzja MSZ ws. ambasadora Polski we Francji

Rzecznik MSZ Maciej Wewiór przekazał w środę PAP, że decyzją szefa MSZ Radosława Sikorskiego ambasador Polski we Francji Jan R. został zwolniony z kierowania placówką do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Sprawa ma związek z medialnymi doniesieniami o jego zatrzymaniu przez CBA.

 „Die Welt” ostro o Unii Europejskiej: „Nie sprawdziła się” z ostatniej chwili
„Die Welt” ostro o Unii Europejskiej: „Nie sprawdziła się”

Na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt” opublikowano krytyczny tekst dotyczący kondycji Unii Europejskiej. Autorzy zarzucają Brukseli biurokratyczny autorytaryzm, nieskuteczność w kluczowych kryzysach i oderwanie od realnych problemów gospodarki oraz obywateli. W tekście pojawiają się mocne tezy o Green Deal, polityce migracyjnej i braku demokratycznej legitymacji urzędników w Brukseli.

USA objęły sankcjami wizowymi byłego komisarza UE. Oburzenie w Brukseli z ostatniej chwili
USA objęły sankcjami wizowymi byłego komisarza UE. Oburzenie w Brukseli

Komisja Europejska zdecydowanie potępiła w środę decyzję administracji Donalda Trumpa o nałożeniu zakazu wjazdu do USA na byłego komisarza UE ds. rynku wewnętrznego Thierry'ego Bretona oraz czterech szefów organizacji pozarządowych z Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy

Prezydent RP Karol Nawrocki spotkał się z żołnierzami Wojska Polskiego i funkcjonariuszami Straży Granicznej, stacjonującymi na wschodniej granicy Polski.

Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa z ostatniej chwili
Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa

Ambasador USA w Polsce Thomas Rose, składając w środę Polakom życzenia świąteczne w imieniu swoim oraz prezydenta Donalda Trumpa, podkreślił, że Boże Narodzenie to czas, w którym wszyscy ludzie mogą dziękować Bogu za błogosławieństwa wiary, rodziny i wolności.

KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż

W środę opublikowano najnowsze badanie poparcia dla partii politycznych. Z sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski wynika, że Koalicja Obywatelska wygrałaby wybory, jednak Donald Tusk właściwie nie miałby z kim utworzyć rząd - potencjalni koalicjanci właściwie nie wchodzą do Sejmu.

Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera? z ostatniej chwili
Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera?

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że amerykański plan pokojowy, dotyczący zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, przewiduje zamrożenie konfliktu na obecnych liniach kontaktowych - poinformowały w środę media, w tym m.in. agencja AFP. Ukraiński prezydent rozmawiał z dziennikarzami we wtorek, ale wypowiedzi ze spotkania zostały opublikowane dopiero w środę. 

W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy z ostatniej chwili
W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia na straży bezpieczeństwa państwa polskiego i naszych sojuszników stoi około 20 tysięcy żołnierzy - powiedział w środę wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania z żołnierzami służącymi w Centrum Logistycznym Rzeszów-Jasionka.

Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ]

W Wigilię portal Onet.pl opublikował grudniowy sondaż zaufania do polityków. Na pierwszym miejscu ponownie znalazł się prezydent Karol Nawrocki. W badaniu widać też powrót Jarosława Kaczyńskiego do pierwszej dziesiątki oraz pogarszającą się sytuację Mateusza Morawieckiego.

„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej z ostatniej chwili
„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej

Para Prezydencka skierowała do Polaków w kraju i za granicą życzenia świąteczne. W bożonarodzeniowym przesłaniu podkreślono znaczenie wspólnoty, tradycji oraz nadziei płynącej z Narodzenia Pańskiego. W komunikacie znalazły się także słowa wdzięczności dla osób pełniących służbę w święta.

REKLAMA

Rosja napadnie zbrojnie na Ukrainę? To może być kwestia najbliższych tygodni

Forum G20 nie przyniosło większych zmian w sprawie Ukrainy i na pewno nie takiego rozwiązania spodziewał się Władimir Putin. Czy prezydent Rosji wykorzysta wewnętrzny kryzys w Unii Europejskiej oraz okres wyborów w Stanach Zjednoczonych i zdecyduje się zbrojnie wkroczyć na terytorium Ukrainy? Przemawia za tym wiele argumentów.
/ Pixabay.com/CC0
Putin dąży do przełamania impasu
Podczas forum G20 w Hangzhou w Chinach dominowały tematy poświęcone Ukrainy oraz Syrii. Rozmowy prezydenta Rosji, Władimira Putina, z przywódcami Niemiec oraz Francji w oczywisty sposób skupiły się na sprawach związanych z pierwszym z krajów. Rosyjska prowokacja zwana aferą krymskich dywersantów znacząco wpłynęła bowiem na sens i znaczenie formatu normandzkiego i porozumień mińskich. Same porozumienia mińskie, których treść jest rozbieżnie interpretowana przez Kijów i Moskwę, dosyć skutecznie blokują szansę na normalizację stosunków Rosji z Zachodem. Ten impas podczas tegorocznego szczytu w Hangzhou chciał przełamać Władimir Putin.
Powodem, dla którego prezydent Rosji dąży do zbliżenia jego kraju z Zachodem, jest konieczność wyjścia Moskwy z recesji, która nie jest możliwa bez wsparcia państw Europy Zachodniej. Dodatkowo, Putinowi zależy na wyjściu z międzynarodowej izolacji. Robert Cheda, ekspert Fundacji im. K. Pułaskiego, pisze na łamach wp.pl, że pod nieobecność na forum G20 prezydenta Ukrainy, Petra Poroszenki, Francois Hollande oraz Angela Merkel nie zgodzili się na rosyjską propozycję rozmów trójstronnych o przyszłości Ukrainy. - Na tym tle złowrogo zabrzmiała wieloznaczna fraza Putina po rozmowie z Obamą: „no cóż, przyjdzie jednak skomunikować się z Poroszenką” - cytuje prezydenta Rosji Robert Cheda.

Kaukaz-2016 ostatnim testem przed inwazją?
Impas w kwestii Ukrainy nie jest na rękę Rosji, która szuka szybkiego rozwiązania. Pojawiły się głosy, że afera krymskich dywersantów, nawet jeśli jest prowokacją, daje Putinowi realny casus belli wobec Ukrainy. Potwierdzeniem, że Moskwa może powód rozpoczęcia wojny wykorzystać, są ćwiczenia Kaukaz-2016. Manewry zaczęły się 5 września i bierze w nich udział 12,5 tys. żołnierzy- wojska lądowe, lotnictwo oraz marynarka wojenna. Podczas pięciodniowych ćwiczeń testowane będą nowe typy uzbrojenia, a Kreml oficjalnie tłumaczy manewry jako końcowy etap tegorocznych działań mających podnieść bojową gotowość armii. Zostały one bowiem pod koniec sierpnia poprzedzone niezapowiedzianym sprawdzianem gotowości bojowej w południowym, zachodnim i centralnym okręgu wojskowym, a także Flocie Północnej, Bałtyckiej, Czarnomorskiej oraz Flotylli Kaspijskiej. Liczbę uczestniczących w sprawdzianach żołnierzy szacuje się nawet na 100 tys.
Kijów uważa jednak, że przy samej tylko granicy z Ukrainą Rosja zebrała nawet 200 tys. żołnierzy. Robert Cheda przytacza słowa znanego rosyjskiego analityka wojskowego, Pawła Felgengauera, który twierdzi, że tego rodzaju przedsięwzięcie nie miałoby większego sensu bez wykorzystania wojska do eskalacji militarnej. Potwierdzać to może również specyfika manewrów zgrupowań południowo-zachodniego i zachodniego, która zakładała m.in. pokonywanie przeszkód wodnych, wszechstronne zaopatrzenie wojska, wykorzystanie jednostek obrony cywilnej oraz włączanie do działań administracji cywilnej. Czy zatem manewry Kaukaz-2016 to ostatni krok Moskwy przed atakiem na Ukrainę? Cheda uważa, że jeśli Moskwa zdecyduje się na atak, to na pewno nastąpi on przed 15 października, z uwagi na pogarszająca się potem aurę.

Co przemawia za wybuchem wojny?
Robert Cheda przedstawił argumenty „za” i „przeciw” wywołaniu przez Rosję wojny przeciwko Ukrainie. Do argumentów „za” zaliczył przede wszystkim sytuację międzynarodową – kryzys wewnętrzny w UE spowodowany Brexitem, problemem migracyjnym i terroryzmem oraz wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, które skutecznie zajmują tamtejszych polityków. Do ataku na Ukrainę skłaniać może Moskwę również zła sytuacja wewnętrzna tego kraju, spowodowana zbyt małym tempem reform, a w konsekwencji znaczącym spadkiem zaufania społecznego do władzy. Zdaniem Chedy, Rosja niewiele ryzykuje eskalacją militarną, ponieważ „gorzej być nie może”, a atak Rosjan na Ukrainę postawi Europę Zachodnią oraz USA przed faktem dokonanym.

Przeciwko wojnie wyłaniają się dwa ważne argumenty – pierwszym z nich jest zniweczenie dotychczasowych dążeń do normalizacji relacji Rosji z Zachodem, zaś drugim – bardzo zły stan rosyjskiej gospodarki. Putin może osiągnąć korzystne relacje z Europa Zachodnią i USA w najbliższych latach z uwagi na możliwe zmiany polityczne np. w Niemczech, gdy wybory wygra SPD, oraz Stanach Zjednoczonych, gdy na fotelu prezydenta zasiądzie Donald Trump.

Kandydat republikanów, jak donosi rosyjska agencja prasowa Itar-Tass, pochlebnie wypowiedział się o Władimirze Putinie w środowym programie w telewizji MSNBC. Podkreślił on różnice w systemie politycznym USA i Rosji, jednak dodał, że niezależnie od tego Putin jest lepszą głowa państwa niż Obama. W grudniu 2015 r. Putin stwierdził, że Trump jest absolutnym liderem w wyścigu o fotel prezydenta USA.

telewizjarepublika.pl


 

Polecane