24 stycznia 1588 r. – bitwa pod Byczyną. Koniec marzeń Habsburgów o tronie polskim

429 lat temu, 24 stycznia 1588 r., w bitwie pod Byczyną na Śląsku, wojska nowo wybranego króla polskiego Zygmunta III Wazy pokonały oddziały pretendenta Maksymiliana Habsburga, który dostał się do polskiej niewoli. Ponad rok później 9 marca 1589 r., na zamku w Będzinie, przedstawiciele króla oraz cesarza Rzeszy Niemieckiej Rudolfa II Habsburga podpisali dokument, który przeszedł do historii jako traktat bytomsko-będziński. Kończył on okres walki pomiędzy obiema dynastiami o tron Rzeczpospolitej, który przypadł ostatecznie Wazom, a także rozpoczynał czas sojuszu i bliskiej współpracy pomiędzy dwoma ówczesnymi mocarstwami Europy.


Juliusz Kossak, „Arcyksiążę Maksymilian poddaje się Janowi Zamoyskiemu pod Byczyną”, 1862 r. Domena publiczna.


W powszechnym nauczaniu i postrzeganiu historii istnieje pewna dziwna reguła: b. często eksponuje się spektakularne wydarzenia, które jednak same w sobie nie miały wielkiego znaczenia dla biegu historii (np. bitwa pod Wiedniem w 1683 r.), podczas gdy faktyczne punkty zwrotne umykają uwadze. Bitwa pod Byczyną i jej następstwa, a w szczególności traktat będzińsko-bytomski, są tu dobrym przykładem.

I. Pierwsze bezkrólewia i ambicje Habsburgów

7 lipca 1572 r. zmarł bezpotomnie król Polski i wielki książę litewski Zygmunt II August, kończąc prawie 200-letni okres panowania dynastii Jagiellonów. Dzięki polityce ostatnich dwóch przedstawicieli rodu, od 1569 r. Polska i Litwa utworzyły unię realną (Unia Lubelska), co b. wzmocniło trwałość państwa, Zygmunt II zdołał również m.in. zawrzeć pokój z Moskwą i uporządkować kwestię Gdańska.
 


Zygmunt II August (1520-72), wielki książę litewski od 1529 r., król Polski od 1530 r., ostatni męski przedstawiciel dynastii Jagiellonów na tronie polskim. Na licencji Wikimedia Commons.

Bezpotomna śmierć ostatniego Jagiellona zamknęła długoletni okres rywalizacji pomiędzy tą dynastią a Habsburgami o hegemonię w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednocześnie otwarta została kwestia obsadzenia tronu w Krakowie, co dawało Habsburgom szansę na znaczne rozszerzenie swojego władztwa. W istocie Habsburgowie w dziejach kilkukrotnie starali się sięgnąć po tron polski swoimi wypróbowanymi metodami – poprzez małżeństwa.

Pierwszą taką próbą był związek następczyni tronu polskiego, Jadwigi Andegaweńskiej z księciem Wilhelmem Uprzejmym, synem księcia austriackiego Leopolda III. Młodzi zostali sobie przyrzeczeni w dzieciństwie i Wilhelm zamierzał po śmierci króla Polski i Węgier Ludwika I w 1385 r. wyegzekwować swoje prawa, znajdując nawet stronników w Polsce w osobie księcia Władysława Opolczyka. Habsburg na krótko nawet opanował zamek na Wawelu, został jednak z niego przepędzony, gdyż wielmożowie małopolscy dążyli do małżeństwa Jadwigi z księciem litewskim Jagiełłą (unia w Krewie 14 sierpnia 1385 r.).
 


Elżbieta Rakuszanka (1436/37 – 1505) z rodu Habsburgów, żona króla Polski Kazimierza IV Jagiellończyka, matka królów Władysława Czesko-Węgierskiego, Jana I Olbrachta, Aleksandra I Jagiellończyka i Zygmunta I Starego. Domena publiczna.

W późniejszych czasach Habsburgowie parokrotnie doprowadzali do małżeństw kobiet ze swojego rodu z królami Polski, np. żoną Kazimierza IV Jagiellończyka była Elżbieta Rakuszanka, córka króla Niemiec, Czech i Węgier Albrechta II Habsburga, „Matka Królów”, dwie spośród trzech żon Zygmunta II Augusta były także habsburżankami (siostry Elżbieta i Katarzyna).

W okresie panowania Jagiellonów obie dynastie ostro rywalizowały o wpływy w Czechach i na Węgrzech, przy czym stroną w tym konflikcie nie byli obaj ostatni polscy przedstawiciele tej monarchii, lecz Władysław Czesko-Węgierski (syn Kazimierza IV i Elżbiety Rakuszanki, starszy brat Zygmunta I Starego, 1456 – 1516, król Czech od 1471 r., Węgier i Chorwacji od 1490 r.) i jego syn, Ludwik II Jagiellończyk (1506 – 26). Ten ostatni poniósł bezpotomną śmierć podczas bitwy z wojskami sułtana tureckiego Sulejmana Wspaniałego pod Mohaczem. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, po jego śmierci władzę na Węgrzech i w Czechach, objął jego podwójny szwagier, Ferdynand I Habsburg (brat jego żony i mąż siostry), co rozpoczęło proces przejmowania tych krajów przez monarchię naddunajską.

Kwestia tronu polskiego pojawiła się po raz pierwszy po śmierci Zygmunta II Augusta. Do pierwszej w historii Rzeczpospolitej wolnej elekcji w kwietniu 1573 r. stanęli: Ernest Habsburg, arcyksiążę Austrii, syn cesarza Maksymiliana II, król szwedzki Jan III Waza (mąż Katarzyny Jagiellonki, siostry Zygmunta II Augusta), car moskiewski Iwan IV Groźny, książę Henryk z dynastii Walezjuszy, brat króla Francji Karola IX, oraz Albrecht II Hohenzollern, książę Prus.
 


Jan Matejko „Potęga Rzeczpospolitej u zenitu. Wolność. Elekcja 1573 r.”, 1889 r. Domena publiczna.

Początkowo kandydatura Habsburga była uważana za jedną z najsilniejszych, w przeciwieństwie do kandydatur francuskiej i moskiewskiej, kojarzonych z absolutyzmem (było to krótko po rzezi francuskich hugenotów podczas Nocy Św. Bartłomieja z 23 na 24 sierpnia 1572 r., która wywołała oburzenie w Rzeczypospolitej). Kolejni kandydaci stopniowo odpadali, np. król Jan III stracił popularność, gdy jego stronnik marszałek wielki koronny i protestant Jan Firlej przybył na elekcję z oddziałem wojska i własna artylerią.

Jednak szanse Habsburga zostały pogrzebane, gdy wśród zgromadzonej szlachty rozeszła się plotka (zapewne rozpuszczona przez przeciwników), jakoby Ernest planował wraz z Iwanem IV Groźnym rozbiór Rzeczpospolitej (w istocie wcześniej car zażądał przyłączenia Wielkiego Księstwa Litewskiego do Moskwy).

Ostatecznie wybór padł na Henryka Walezego, m.in. dzięki niezwykle sprytnie prowadzonej przez Francuzów kampanii (np. wydruk obietnic i zobowiązań kandydata przetłumaczonych na polski w 1500 egzemplarzach, przeciągnięcie szlachty i magnatów litewskich obietnicą rewizji Unii Lubelskiej) i poparciu Anny Jagiellonki.
 

Henri III 1578 by Etienne Dumonstier.jpg
Henryk III z rodu Walezjuszy (1551-89), pierwszy elekcyjny król Polski 1572-73, król Francji od 1574 r. Na licencji Wikimedia Commons.

Panowanie Henryka III Walezego, koronowanego 21 lutego 1574 r., było wielką porażką i nie trwało długo. Jedyny w historii Francuz na tronie polskim w ogóle nie był zainteresowany sprawowaniem obowiązków monarchy i nie wywiązał się ze swoich zobowiązań, np. nie poślubił Anny Jagiellonki. Poddanych uderzyła obcość kulturalna króla, który nie znał języka polskiego, był „zniewieściały”, chodził w miękkich szatach, obnosił się z bogatą biżuterią (w tym z kolczykami), malował twarz i używał perfum. Prowadził hulaszczy tryb życia, wydając pieniądze z kasy państwa na uczty i jawnie sprowadzane na dwór prostytutki, był też biseksualistą (część z przywiezionych przez niego dworzan miała być jego kochankami).

Henryk Walezy tron polski traktował jedynie jako swoistą „poczekalnię” na czas spodziewanej śmierci swojego brata, króla Francji Karola IX. Nastąpiło to 30 maja, a wiadomość dotarła do Krakowa kilka dni później. Nocą z 18 na 19 czerwca, wkrótce po wielkiej uczcie która miała być zaręczynami z Anną Jagiellonką, Henryk III zbiegł z Krakowa i uciekł w kierunku granicy z najbliższą służbą. Próby zatrzymania go przez wielmożów polskich, a następnie dyplomatyczne zabiegi, by wrócił do Polski, zakończyły się niepowodzeniem. Ostatecznie Henryk III Walezy został pozbawiony korony Rzeczpospolitej przez Sejm 12 maja 1575 r.
 


Artur Grottger „Ucieczka Henryka Walezego z Polski”, 1860 r. Domena publiczna.

Efektem tych wydarzeń była kolejna elekcja (listopad 1575 r. – styczeń 1576 r.). Jeszcze w czasie panowania Walezego i wkrótce po jego wyjeździe na polskiej scenie politycznej zaktywizowały się dwa obozy: habsburski i antyhabsburski. Ten pierwszy wysunął jako kandydata cesarza Maksymiliana II Habsburga, a potem jego brata Ernesta. Drugi, w skład którego wchodził m.in. kanclerz wielki koronny Jan Zamoyski, żądał koronacji Anny Jagiellonki, a następnie jej ślubu z księciem Siedmiogrodu, Stefanem Batorym, który właśnie wygrał walkę o tron w swoim rodzinnym kraju.

Stronnicy Habsburgów byli silni, 12 grudnia 1575 r. pod naciskiem nuncjusza apostolskiego Vincenzo Lauro prymas Jakub Uchański bez zgody szlachty ogłosił Maksymiliana II królem Polski. Wywołało to oburzenie i mało nie doprowadziło do wybuchu wojny domowej. Jednak cesarz działał powoli i w sposób niezdecydowany. Ostatecznie zwolennicy Batorego, zebrani 18 stycznia 1576 r. pod Jędrzejowem w lutym zajęli bez walki stołeczny wówczas Kraków, w tym samym czasie w Meggesz Stefan Batory zaprzysiągł przed polskimi posłami pacta conventa (tradycyjną umowę pomiędzy wybranym w drodze elekcji królem a poddanymi, rodzaj uzgodnionego programu politycznego).

Natomiast Maksymilian II, pewien swojego zwycięstwa działał b. opieszale, pozostawiając swoje stronnictwo w Polsce samemu sobie, a pacta conventa podpisał dopiero 23 marca. W tej sytuacji Stefan Batory przysłał swoje poselstwo na sejm koronacyjny w Krakowie 4 marca. 18 kwietnia Batory uroczyście wjechał do Krakowa, a 1 maja poślubił Annę Jagiellonkę. Początkowo jego władza nie była uznawana na Litwie i w Prusach Królewskich, ostatecznie jednak cesarz Maksymilian II wycofał się ze swoich roszczeń, a dyplomacja królewska doprowadziła do ugody z przeciwnikami.
 


Jan Matejko „Stefan I Batory i Anna Jagiellonka”, ok. 1875 r.

Druga runda walki o tron polski została zatem po raz kolejny przegrana przez Habsburgów. 11-letni okres panowania Stefana I Batorego okazał się wielkim sukcesem. Batory zdołał m.in. doprowadzić do ugody z Gdańskiem, który uznał jego władzę w 1577 r., doprowadzić do złożenia mu hołdu lennego przez margrabiego Ansbach Jerzego Fryderyka Hohenzollerna (1578 r.), stoczył wojnę z Moskwą (1577-82), w wyniku której Rzeczpospolita odzyskała Inflanty i Połock, a ambicje imperialne Rosji musiały być odłożone na ok. 100 lat, przeprowadził tez szereg reform. Niestety, małżeństwo z Anną Jagiellonką, które utorowało mu drogę do tronu, wykluczało także posiadanie dzieci (Anna w chwili ślubu miała 52 lata). Król nie uległ namowom swoich doradców, by doprowadzić do jego unieważnienia i poślubienia młodszej kandydatki. Ostatecznie Stefan I Batory zmarł w Grodnie 12 grudnia 1586 r.

II. Podwójna elekcja

Bezdzietna śmierć króla po raz kolejny otworzyła spór o sukcesję w Polsce. Na dzień 30 czerwca 1587 r. zwołano wolną elekcję na Woli, wówczas pod Warszawą.

Po raz kolejny ujawniły się dwa stronnictwa – habsburskie, popierające arcyksięcia Austrii Maksymiliana III (brata cesarza Rudolfa II), w którego skład wchodzili m.in. bracia Zborowscy i część szlachty litewskiej, oraz popierające Zygmunta Wazę, syna króla Szwecji Jana III i Katarzyny Jagiellonki, którego najpoważniejszym protektorem był kanclerz Jan Zamoyski. Oba przybyły z orszakami i wojskiem, przy czym szlachta litewska nie brała udziału w dyskusjach, lecz zebrała się w osobnym kole, domagając się spełnienia swoich żądań, m.in. przyłączenia do księstwa Inflant.
 


Jan Piotr Norblin „Elekcja na Woli w 1697 r.”, ok. 1790 r.

19 sierpnia 1587 r. większość zebranych na polu elekcyjnym, w tym interreks prymas Stanisław Karnkowski oraz hetman wielki koronny Jan Zamoyski dokonała wyboru – królem Polski i wielkim księciem Litwy został 21-letni wówczas następca tronu szwedzkiego Zygmunt III Waza. O wyborze zadecydowało m.in. pokrewieństwo z Jagiellonami (młody król był wnukiem Zygmunta I Starego i siostrzeńcem Zygmunta II Augusta) oraz wsparcie ciotki, Anny Jagiellonki.
 


Jan Matejko „Stroje magnatów polskich w drugiej połowie XVI w.”. Domena publiczna.

Jednak przeciwnicy nie zamierzali składać broni i 22 sierpnia arcybiskup kijowski Stefan Woroniecki obwołał królem Maksymiliana III Habsburga. Trzy dni później grupa posłów litewskich zaprotestowała przeciw obu tym kandydaturom. O ostatecznym wyborze miała rozstrzygnąć siła.

III. Maksymilian Habsburg

Habsburski pretendent do tronu, arcyksiążę Maksymilian, był postacią specyficzną. Urodzony 12 października 1558 r., był piątym synem cesarza Maksymiliana II i Marii Hiszpańskiej. Od najmłodszych lat przygotowywany do stanu duchownego. Początkowo miał zostać biskupem, ostatecznie jednak trafił do Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, czyli do Krzyżaków.
 

Maksymilian Habsburg
Maksymilian III Habsburg (1558-1618), brat cesarza Rudolfa II, arcyksiążę austriacki i wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego, pretendent do tronu polskiego. Domena publiczna.

Wbrew temu, co może sugerować nasza historia popularna, po Hołdzie Pruskim w 1525 r. Zakon Krzyżacki nie przestał istnieć. Została wówczas rozwiązana jego najsilniejsza gałąź pruska, a w 1561 r. jej los podzieliła gałąź inflancka (mistrz krajowy inflancki Gothard Kettler złożył hołd lenny królowi Zygmuntowi II Augustowi). W miejsce dotychczasowych państw zakonnych powstały świeckie księstwa Prus i Kurlandii, będące lennem polskim. Natomiast zakon przetrwał w krajach Rzeszy Niemieckiej i we Włoszech, gdzie co prawda nie posiadał już własnego państwa i przestał się liczyć jako siła militarna, nadal jednak dysponował znacznymi dobrami i wpływami politycznymi.

Po sekularyzacji gałęzi pruskiej i inflanckiej Krzyżaków, reszta zakonu popadła w silną zależność od rodu Habsburgów, dla których baliwaty krzyżackie w krajach Rzeszy i innych krajach Europy zachodniej były istotnym elementem wsparcia ich władzy. Nic dziwnego zatem, że dążyli oni do przejęcia władzy w zakonie.

W 1585 r. arcyksiążę Maksymilian został przyjęty do zakonu i od razu wyznaczony na następcę starego i schorowanego wielkiego mistrza Henryka von Bobenhausena. Powierzono mu funkcję koadiutora, czyli zastępcy. W istocie Maksymilian III Habsburg odsunął w cień von Bobenhausena i sam przejął jego stanowisko, łamiąc przy tym regułę zakonną (np. bezprawnie używał insygniów wielkiego mistrza).
 

Ilustracja
Andrzej Zborowski h. Jastrzębiec (1525-98), m.in. marszałek nadworny koronny, miecznik krakowski i sanocki, wojewoda sanocki i bełski. Stronnik Henryka Walezego i Habsburgów, przywódca stronnictwa habsburskiego w 1587-88, zawzięty przeciwnik Jana Zamoyskiego (który m.in. doprowadził do stracenia jego brata Samuela), w bitwie pod Byczyną dostał się do niewoli polskiej. Domena publiczna.

Po śmierci Stefana I Batorego w 1586 r. Maksymilian został wysunięty przez ród Habsburgów jako kandydat do tronu polskiego, zyskując poparcie m.in. możnego małopolskiego rodu Zborowskich, części duchowieństwa i szlachty litewskiej. Habsburgowie byli także tradycyjnie popierani przez Stolicę Apostolską. Kiedy doszło do podwójnej elekcji (19 sierpnia ogłoszono królem Zygmunta III Wazę, 22 sierpnia Maksymiliana), habsburski pretendent, obserwujący z Wiednia przebieg wyborów, był przygotowany na rozwój wypadków.

IV. Walka o tron. Wyścig do Krakowa i koronacja Zygmunta III Wazy

Maksymilian III nie chciał powtórzyć błędu swojego ojca z 1576 r. i działał szybko. 27 września 1587 r. w katedrze w Ołomuńcu zaprzysiągł pacta conventa, w których m.in. zobowiązał się do zachowania ustroju Rzeczpospolitej i tolerancji religijnej (habsburska skłonność do absolutyzmu i dominacji katolicyzmu budziła w szlachcie duże obawy), po czym wraz z 6 tys. wojska wyruszył do pogranicznego wówczas Bytomia, gdzie przekroczył granicę Królestwa Polskiego.

Już na terenie Rzeczpospolitej dołączyli do niego jego polscy sprzymierzeńcy, w tym marszałek wielki koronny Krzysztof Zborowski i wojewoda wielkopolski Stanisław Górka. Przyprowadzili oni jednak z sobą jedynie niezbyt wielki oddział złożony z 1,8 tys. wojsk prywatnych i szlachty – wcześniej habsburskiego pretendenta uroczyście zapewniano, że jego korpus wesprze co najmniej kilkanaście tysięcy ludzi. Pierwszym sukcesem tej armii było zajęcie przygranicznej miejscowości Lubowla.
 


Panorama Krakowa ok. 1610 r., autor nieznany. Domena publiczna.

21 października orszak arcyksięcia Maksymiliana Habsburga znalazł się pod wsią Mogiła, skąd zamierzał tryumfalnie wkroczyć do Krakowa i doprowadzić do koronacji w Stolicy. Sytuacja zdawała mu się sprzyjać: Zygmunt III przybył z eskadrą okrętów ze Szwecji na Zatokę Gdańską na początku października, 7 dnia tego miesiąca zaprzysiągł pacta conventa w kościele w Oliwie, a do Krakowa wyruszył z orszakiem i wojskiem wraz z artylerią z Gdańska dopiero 20 października (taka podróż w tym czasie zajmowała kilka tygodni). Maksymilian miał więc dużo czasu.

W tym momencie do akcji wkroczyła jednak jedna z najznamienitszych postaci ówczesnej Polski – hetman wielki koronny i były kanclerz Jan Zamoyski, wielki przeciwnik Zborowskich i stronnictwa prohabsburskiego. Hetman, wcześniej wielki zwolennik i osobisty przyjaciel Stefana I Batorego, traktował Zygmunta III Wazę z wielką rezerwą, ale uważał go za lepszą opcję niż Habsburg, a zwłaszcza wspierający go Zborowscy. Zamoyski wraz z ok. 6 tys. armii koronnej zastąpił drogę Maksymilianowi, a następnie zamknął się w Krakowie, gdzie wsparło go dodatkowo ok. 4 tys. mieszczan, czekał na nadejście króla-elekta wraz z posiłkami.
 

Ilustracja
Jan Zamoyski h. Jelita (1542-1605), sekretarz królewski, kanclerz wielki koronny i hetman wielki koronny. Jedna z najwybitniejszych postaci w historii Rzeczpospolitej, polityk, mąż stanu. Stronnik i przyjaciel Stefana I Batorego, przeciwnik Habsburgów i ich stronnictwa w Polsce, w tym familii Zborowskich. Poparł Zygmunta III Wazę, dowodził w bitwie pod Byczyną 24 stycznia 1588 r., a następnie prowadził rokowania z Habsburgami. Na licencji Wikimedia Commons.

14 października 1587 r. arcyksiążę Maksymilian rozpoczął regularne oblężenie Krakowa, jednak nie dysponował odpowiednią ilością wojsk, aby zdobywać miasto. Dopiero 24 listopada, wykorzystując zdradę części mieszczan niemieckiego pochodzenia (np. garbarzy z rejonu Bramy Szewskiej), rozpoczął szturm, który jednak został krwawo odparty – stracił ok. 1,5 tys. żołnierzy, Polacy zdobyli także 8 dział, 2 sztandary, żywność, wozy z prochami oraz ok. 100 jeńców. W tej sytuacji Maksymilian III 27 listopada zwinął oblężenie i udał się na Śląsk w celu uzupełnienia wojsk.

Tymczasem 9 grudnia 1587 r. do Krakowa przybył Zygmunt III Waza. Wobec operujących w pobliżu wojsk habsburskich należało się spieszyć – 10 grudnia zawiązano sejm koronacyjny, a 27 grudnia w katedrze na Wawelu odbyła się uroczysta koronacja, poprowadzona przez interreksa prymasa Stefana Karnkowskiego.
 


Zygmunt III Waza (1566-1633) – król Polski od 1587 r. i Szwecji w latach 1592-99, tytularny król Szwecji w latach 1599-1632. Zwycięzca wojny o tron polski z Habsburgami, choć później silnie związany z nimi więzami politycznymi, rodzinnymi i dynastycznymi.

Nie zakończyła ona jednak sporów, gdyż Maksymilian i jego stronnicy nie zamierzali się poddać, a wojska habsburskie prowadziły „wojnę szarpaną” na pograniczu.

V. Decydująca bitwa

Hetman Zamoyski, któremu nowy król powierzył prowadzenie kampanii, chcąc uniknąć długotrwałego konfliktu zbrojnego postanowił zmusić przeciwnika do walnej bitwy. Początkowo planował zaczekać na posiłki, koncentrując swoje wojska pod Częstochową. W tym czasie Maksymilian, po serii ataków na mniejsze miejscowości (np. nieudanym oblężeniu Olsztyna pod Częstochową) i grabieży, wycofał się wraz z wojskiem na teren należących do Cesarstwa Czech, także pragnąc tam wzmocnić swoją armię.

W tej sytuacji w styczniu 1588 r. Jan Zamoyski załatwił u Zygmunta III zgodę na przekroczenie wraz z wojskiem granicy, po czym 22 stycznia przeszedł na terytorium cesarskie w pobliżu miejscowości Byczyna (Pitschen), gdzie obozował Maksymilian. Na wieść o pojawieniu się wojsk polskich na terytorium cesarskim, arcyksiążę wyruszył ze swoimi oddziałami na spotkanie Zamoyskiego i nocą z 23 na 24 stycznia 1588 r. zajął Byczynę, gdzie utworzył obóz warowny.
 


Lokalizacja bitwy pod Byczyną 24 stycznia 1588 r. Za stroną: esksploratorzy.com.pl

Siły obu stron były w zasadzie wyrównane. Oddziały habsburskie liczyły łącznie ok. 6,5 tys. żołnierzy, w tym 3560 jazdy, w skład której wchodzili niemieccy rajtarzy i knechtowie, polska husaria i węgierska jazda lekka, oraz 3290 piechoty (1790 pikinierów i 1500 muszkieterów). W armii Maksymiliana służyli Niemcy (Austriacy), Węgrzy, Ślązacy oraz Morawianie. Polsko-litewscy stronnicy Habsburga byli reprezentowani przez ok. 600 jazdy pod dowództwem starosty zygwulskiego, niesławnej pamięci Stanisława Stadnickiego („Diabła Łańcuckiego”), prominentnej postaci obozu zaciekłych przeciwników politycznych Jana Zamoyskiego. Ze znaczniejszych polskich uczestników bitwy po stronie habsburskiej należy wymienić wspomnianego wojewodę Stanisława Górkę oraz Adama Czahrowskiego, znanego poetę i dworzanina Stadnickiego. Wojska habsburskie ponadto posiadały 8 dział.
 


Jan Matejko „Żołnierze polscy 1588-32”. Domena publiczna.

Hetman Jan Zamoyski dysponował ok. 6 tys. wojska, w tym większość (3,7 tys.) stanowiła jazda, a wśród niej – znakomita husaria, która dopiero miała pokazać, na co ją stać. Ponadto posiadał doborową węgierską piechotę, pozostałą jeszcze po czasach Stefana I Batorego. Gorzej przedstawiała się jednak kwestia artylerii, której posiadał b. mało – według niektórych relacji zaledwie 2-4 działa.

Do rozprawy doszło rankiem 24 stycznia 1588 r. Za namową polskich stronników, arcyksiążę Maksymilian rozstawił swoje wojska po obu stronach Traktu Królewskiego w szyku półksiężyca, z jazdą na skrzydłach oraz piechotą artylerią w centrum – było to ustawienie nie stosowane wówczas w zachodniej sztuce wojennej, ale praktykowane w Rzeczpospolitej. W podobnym szyku ustawił swoje oddziały naprzeciw Zamoyski, przy czym kilka chorągwi husarii wycofał do odwodów.
 


Stanisław Eugeniusz Bodes „Bitwa pod Byczyną”.

Arcyksiążę Maksymilian nie był geniuszem militarnym, co zresztą miały wykazać jego późniejsze dzieje. Nie można tego natomiast powiedzieć o hetmanie Zamoyskim, który był jednym z najznamienitszych dowódców I Rzeczpospolitej. Zamoyski, wbrew oczekiwaniom arcyksięcia, nie zamierzał atakować frontalnie, lecz ustawił swoją armię w szyku skośnym z wysuniętym lewym skrzydłem. Mając przewagę w kawalerii, zamierzał szybkimi atakami zmusić przeciwnika do wyczerpania odwodów, a na koniec wprowadzić do akcji swoje potężne prawe skrzydło.

Bitwa rozpoczęła się od starć harcowników na przedpolu obu armii, które jednak szybko przerodziły się w regularną bitwę kawaleryjską na lewym skrzydle polskiego ugrupowania. Zamoyski najpierw skierował do bitwy lekką jazdę, przeciw której arcyksiążę Maksymilian skierował niemieckich rajtarów. W tym momencie hetman rzucił do szarży chorągiew husarii rotmistrza Przerębskiego, która zatrzymała atak. Przeciw nim z kolei ruszyła jazda morawska. Polską reakcją była kolejna szarża, tym razem czterech chorągwi husarii, która zadała jeździe habsburskiej wysokie straty i odrzuciła ją do tyłu.

Mając groźną sytuację na swoim prawym skrzydle, Maksymilian rzucił tam do walki pozostałe regimenty rajtarii i arkebuzerów ze środkowej części ugrupowania. Na to właśnie liczył Zamoyski. W czasie, gdy trwały walki na habsburskim prawym (a polskim lewym) skrzydle, ruszyły oddziały polskiego centrum – piechota (polska i węgierska), wsparta chorągwią husarii i działami. Dochodzi do zwarcia z piechotą niemiecką i śląską, ale Polacy i Węgrzy, choć było ich mniej i nie mieli pik, posiadali więcej rusznic i muszkietów. W efekcie wymiany ognia broni ręcznej i artylerii, piechota habsburska została odrzucona. Do akcji weszła niemiecka rajtaria, która zadała poważne straty piechocie polsko-węgierskiej, ale w tym momencie uderzył na nią kontratak husarii rotmistrza Pękosławskiego, wspartej przez jazdę lekką. Jazda habsburska została odrzucona, a rotmistrz Stanisław Żółkiewski, późniejszy hetman wielki koronny, zdobył chorągiew cesarską (żółtą z czarnym dwugłowym orłem), choć sam został poważnie ranny w nogę – do końca życia kulał.
 



Po około godzinie od rozpoczęcia bitwy na polskim lewym skrzydle i w centrum trwały ciężkie walki, ale starcie nadal było nierozstrzygnięte. Jednak wszystko jak dotąd rozgrywało się według scenariusza napisanego przez hetmana Zamoyskiego: Polacy, operując mniejszymi, za to bardziej ruchliwymi siłami kawalerii oraz piechoty w centrum, związali walką większość oddziałów habsburskich. Arcyksiążę Maksymilian, chcąc wzmocnić swoje wojska w centrum i na swoim prawym skrzydle, znacznie osłabił nie atakowane dotąd skrzydło lewe, zabierając stamtąd część jazdy.

Tymczasem Jan Zamoyski wciąż jeszcze dysponował odwodem –prawie 1200 kawalerzystów, w tym kilka doborowych chorągwi husarii, których zamierzał rzucić do akcji. Ich ruchy częściowo zamaskowała wciąż unosząca się poranna mgła. Wśród dowódców tej trzeciej fali znajdował się chorąży wielki koronny Marek Sobieski, dziad późniejszego króla Jana III Sobieskiego (wspomniany wcześniej Stanisław Żółkiewski był z kolei jego pradziadkiem z linii matki).
 


Polska husaria podczas parady w 1605 r. w Krakowie przedstawiona na Rulonie polskim (Rolce Sztokholmskiej). Domena publiczna.

Szarża husarii na osłabione habsburskie lewe skrzydło dała piorunujący efekt. Polscy kawalerzyści praktycznie zmietli nieprzyjacielską jazdę, w tym polskich stronników Habsburga, którzy w większości uciekli. W efekcie szyk armii Maksymiliana praktycznie się rozsypał, a jazda hetmańska zaczęła wchodzić na tyły ugrupowania habsburskiego.

W rezultacie podwładni ubłagali arcyksięcia Maksymiliana, by ogłosił odwrót. W rzeczywistości jego sytuacja nie była jeszcze beznadziejna, zdecydowane wycofanie jego armii i zamknięcie wraz z artylerią w obozie warownym mogło zapobiec klęsce, gdyż hetman Zamoyski nie dysponował odpowiednią ilością piechoty i armat do jego szturmowania. Jednak zorganizowany odwrót wojsk habsburskich szybko przerodził się w pogrom i bezładną ucieczkę. Nastąpiło to po tym, gdy Węgrzy nie zrozumieli rozkazu i zamiast wycofać się do obozu, rzucili się do rejterady, pociągając za sobą Morawian oraz austriackie pospolite ruszenie.

Arcyksiążę Maksymilian jedynie w asyście swojej chorągwi nadwornej zdołał uciec do obozu, podczas gdy większość wojska – w tym piechota – została otoczona przez ścigających Polaków i wybita bądź wzięta do niewoli. Zamoyski wkrótce otoczył Byczynę. Ponieważ arcyksiążę odrzucił propozycję poddania, hetman kazał zatoczyć zdobyte działa i otworzyć ogień na obóz. To ostatecznie poskutkowało: obie strony wysłały parlamentariuszy dla omówienia kapitulacji, ze strony polskiej rozmowy prowadzili Stanisław Ciołek i książę Aleksander Proński, ze strony arcyksięcia – niemiecki dostojnik Hans Loga.
 


Ange-Louis Janet „Jan Zamoyski bierze arcyksięcia Maksymiliana Habsburga do niewoli”, ok. 1850 r. Domena publiczna.

Ostatecznie Maksymilian Habsburg poddał się hetmanowi Zamoyskiemu i poszedł do niewoli, a wraz z nim większość jego dworu i współpracowników, w tym podkomorzy Jacob Teufell, i szambelan Franz Keinmiller. Ze znaczniejszych polskich stronników Maksymiliana do niewoli dostali się marszałek Andrzej Zborowski, biskup kujawski Jakub Woroniecki czy wojewoda Stanisław Górka.

Bitwa pod Byczyną zakończyła się całkowitym zwycięstwem hetmana Jana Zamoyskiego. Starcie jak na ówczesne standardy nie było długie (1 – 1,5 godziny), ale b. dynamiczne i krwawe. Strona polska straciła ok. 1000 poległych. Jednak wojska habsburskie utraciły ok. 2 tys. zabitych, kolejne 3 tys. dostało się do niewoli. Wśród jeńców było niewielu Polaków – stronników Habsburga traktowano jako zdrajców i ci, którzy nie uciekli, jak np. Stanisław Stadnicki czy Adam Czahrowski, na ogół nie uszli z życiem. Wojska hetmańskie zdobyły także wszystkie działa, proch, kilka tysięcy koni, wozy taborowe, zapasy, chorągwie, kosztowności i duże ilości pieniędzy.
 



Jednak największym sukcesem w skali strategicznej było pojmanie habsburskiego pretendenta do tronu polskiego, arcyksięcia Austrii Maksymiliana III. Oznaczało to praktycznie koniec wojny o sukcesję.

VI. Rozwiązanie polityczne – traktat będzińsko-bytomski

Hetman potraktował jeńca oraz innych dostojników habsburskich z ogromną, iście sarmacką kurtuazją. Arcyksiążę został zaproszony do namiotu hetmańskiego, gdzie zorganizowano wystawne przyjęcie. Następnie Maksymilian Habsburg został przewieziony karetą pod strażą do Zamościa. Był tam przyjmowany raczej jako dostojny gość, a nie jako jeniec. Hetman kazał np. zamurować Bramę Lubelską, którą arcyksiążę przejeżdżał, co miało być wyrazem szacunku (później 200 m od tego miejsca wybudowano nową bramę).

Maksymilian Habsburg został też ojcem chrzestnym córki hetmana i Gryzeldy Batorówny. Jego pobyt był wypełniony ucztami i różnymi imprezami, arcyksiążę brał także udział w polowaniach wraz z Janem Zamoyskim. Idylla zakończyła się, gdy hetman odkrył plan ucieczki arcyksięcia. Ostatecznie Maksymilian został odesłany pod strażą do zamku w Krasnymstawie, gdzie przebywali także inni jeńcy spod Byczyny.
 


Kopia zniszczonego podczas II Wojny Światowej obrazu Jana Matejki „Jan Zamoyski pod Byczyną”. Mal. Piotr Walerski.

Dobre traktowanie habsburskiego pretendenta nie było tylko wyrazem wielkoduszności hetmana Jana Zamoyskiego, ale także efektem określonych rachub politycznych. Zwycięstwo hetmana i stronników króla Zygmunta III Wazy w bitwie pod Byczyną 24 stycznia 1588 r. ostatecznie przekreśliło szanse na przejęcie tronu polskiego przez Habsburga. Jego stronnictwo, które okazało się znacznie słabsze niż przypuszczano, zostało rozbite. Wojna formalnie trwała dalej, jednak nikt nie był zainteresowany dalszą eskalacją konfliktu, ani zewnętrznego, ani też wewnętrznego. Wynikało to m.in. z czynników geopolitycznych.

Rok 1588 okazał się niekorzystny dla Habsburgów. Po niepowodzeniu w zdobyciu tronu polskiego, w sierpniu hiszpańska Wielka Armada została rozbita podczas próby inwazji na Anglię. Trwała wojna hiszpańsko-angielska, która toczyła się m.in. w należących do Habsburgów Niderlandach. Kwitł w najlepsze konflikt z francuskimi Burbonami, który był prawdziwą osią polityczną ówczesnej Europy. Z kolei Europa Południowo-Wschodnia była narażona na ekspansję turecką.
 


Cornelis Claesz van Wieringen „Wielka Armada u wybrzeży Anglii w 1588 r.”, połowa XVII w. Zakończona porażką próba inwazji na Anglię i klęska hiszpańskich Habsburgów postawiła cały obóz habsburski w ciężkim położeniu. W tej sytuacji cesarz Rudolf II zrezygnował z prób opanowania tronu polskiego w zamian oferując Rzeczpospolitej sojusz. Na licencji Wikimedia Commons.

Tymczasem wojna o sukcesję polską wykazała, że Rzeczpospolita jest zbyt potężna, aby przejęcie jej tronu siłą było łatwe, o ile w ogóle możliwe. W tej sytuacji Cesarstwu nie zależało konflikcie z silnym sąsiadem, a raczej na wciągnięciu go w system swoich sojuszy. Takim scenariuszem zainteresowana była także Stolica Apostolska licząc na to, że sojusz polsko-habsburski będzie stanowił zaporę dla naporu Turków oraz fali protestantyzmu.

Na zakończeniu wojny na jak najkorzystniejszych warunkach zależało także królowi Zygmuntowi III Wazie i Janowi Zamoyskiemu – spokój był potrzebny do ugruntowania pozycji nowego monarchy. Król chciał także przygotować grunt pod opanowanie tronu szwedzkiego, do czego potrzebne mu było wsparcie Habsburgów, także zainteresowanych utrzymaniem go przez katolickich Wazów.

Rokowania rozpoczęły się w drugiej połowie 1588 r. w należącym do Cesarstwa Bytomiu (wówczas będącym częścią Czech) oraz polskim Będzinie. Stronę polską reprezentowali m.in. marszałek wielki koronny Andrzej Opaliński, biskup kujawski Hieronim Rozdrażewski, hetman Jan Zamoyski, wojewoda rawski Stanisław Gostomski i Janusz Ostrogski, wojewoda wołyński. Reprezentantami cesarza Rudolfa II byli m.in. biskup Stanislav Pavlovský i burgrabia Wilhelm z Rožemberku. Mediatorem ze strony Stolicy Apostolskiej był kardynał Ippolito Aldobrandini, późniejszy papież Klemens VIII. Delegacje przebywały na ogół po swojej stronie granicy, spotykając się jedynie na obrady bądź wymieniając pisma.
 

Ilustracja
Wilhelm z Rožemberku (1532-95), burgrabia praski i wielki szambelan Królestwa Czech, polityk i dyplomata cesarski, wielokrotny poseł do Rzeczpospolitej, miał duży szacunek u polskiej szlachty ze względu na koligacje z Jagiellonami. Po bitwie pod Byczyną negocjował z ramienia cesarza Rudolfa II Habsburga z Janem Zamoyskim warunki pokoju w Będzinie. Był sygnatariuszem traktatu bytomsko-będzińskiego.

Negocjacje trwały kilka miesięcy. Ostatecznie, po burzliwej naradzie na zamku w Będzinie 8 marca 1589 r., w nocy bądź rankiem następnego dnia polska delegacja podpisała traktat pokojowy. Jeszcze tego samego dnia dokumenty przewieziono do Bytomia, gdzie podpisali je dostojnicy cesarscy w imieniu wszystkich krajów rządzonych przez Habsburgów. Tak zakończyła się jedyna – choć nigdy nie wypowiedziana – wojna I Rzeczpospolitej z Cesarstwem.

Postanowienia traktatu bytomsko-będzińskiego można uznać za b. korzystne dla obu stron, ale w szczególności dla Rzeczpospolitej. Na ich mocy arcyksiążę Maksymilian III Habsburg zrzekł się pretensji do korony polskiej, w zamian za co odzyskał wolność. Habsburgowie zobowiązali się więcej nie ingerować w sprawy wewnętrzne Rzeczpospolitej, a także nie wchodzić w żadne układy z Moskwą i Szwecją skierowane przeciw niej. Polska odzyskała także Lubowlę, okupowaną od początku wojny. Cesarstwo i Rzeczpospolitą miał od tej pory łączyć „pokój i przyjaźń po wsze czasy”, czyli de facto – sojusz polityczny i wojskowy.

Na wiosnę 1589 r. Zygmunt III Waza zwołał sejm pacyfikacyjny, który miał zakończyć wojnę domową. Jego uchwałą arcyksiążę Maksymilian został zwolniony i w lipcu wyjechał do Austrii. Królowi i jego stronnictwu zależało na jak najszybszym uspokojeniu sytuacji w kraju, toteż obyło się bez okrucieństw i rewanżu, a stronników Habsburga objęto amnestią. Wielu z tych, którzy zbiegli za granicę, powróciło wówczas bezpiecznie do swoich dóbr, np. wspomniany wcześniej poeta Adam Czahrowski.
 

Ilustracja
Stanisław Stadnicki h. Szreniawa, „Diabeł Łańcucki” (1551-1610), starosta zywulski, właściciel Łańcuta. Znany awanturnik i warchoł, stronnik Habsburgów. Znany zabijaka i dowódca wojskowy, uczestnik m.in wojen Stefana I Batorego z Gdańskiem i Moskwą. Brał udział w wyprawie Maksymiliana Habsburga do Krakowa w 1587 r., w tym w oblężeniu Olsztyna pod Częstochową i bitwy pod Byczyną, po której zbiegł. Objęty amnestią, w 1600 r. był posłem na Sejm, a w 1607-08 uczestnikiem rokoszu Zebrzydowskiego. Zginął w 1610 r. podczas prywatnej wojny ze starostą Leżajska Łukaszem Opalińskim. 

Niewątpliwie traktat bytomsko-będziński był ogromnym sukcesem króla Zygmunta III Wazy, którego panowanie na tronie polskim zostało tym samym uznane na arenie międzynarodowej. Jednak był to dopiero początek jego trwającego 45 lat panowania (1587 – 1632). Król wkrótce zaangażował się w politykę wewnętrzną, m.in. próby wprowadzenia władzy absolutnej i narastający konflikt z magnatami, w tym hetmanem Janem Zamoyskim, tłumienie powstań kozackich, a później – walkę o tron szwedzki i tworzenie unii personalnej polsko-szwedzkiej, a w dalszej kolejności – w wojny ze Szwecją, Rosją oraz Turcją. W pewnym momencie swojego panowania planował w sekrecie porzucenie tronu polskiego na korzyść Habsburgów i objęcie władzy w Szwecji – spisek króla wyszedł na jaw podczas sejmu w 1592 r. m.in. dzięku hetmanowi Zamoyskiemu i wywołał ogromny skandal.

Sojusz Rzeczpospolitej z Cesarstwem okazał się jednym z najtrwalszych przymierzy, jakie zawarła Polska w swojej historii, przetrwał on bowiem ok. 150 lat i rozpadł się dopiero w okresie upadku Państwa Polsko-Litewskiego i rozbiorów. Był on b. skuteczny, w powszechnej wiedzy o historii jest on przede wszystkim kojarzony z odsieczą wiedeńską 1683 r. W rzeczywistości w XVII w. Cesarstwo parokrotnie silnie wsparło Rzeczpospolitą podczas wojen ze Szwecją. W największym stopniu miało to miejsce podczas Potopu w latach 1655-60, bez wsparcia pieniędzy i posiłków habsburskich Państwo Polsko-Litewskie nie miałoby żadnych szans odparcia najazdu.

VII. „Niech inni walczą – Austria się żeni!”

W istocie Habsburgowie nie zrezygnowali z ingerencji w wewnętrzne sprawy polskie, lecz czynili to odtąd w bardziej wysublimowany sposób, sięgając po swoją wypróbowaną „broń” – królewskie mariaże, przy pomocy których budowali zależności polityczne (jak mawiano wówczas: „niech inni walczą, Austria się żeni!”).

Już w 1592 r. król Zygmunt III Waza poślubił Annę Habsburżankę, córkę arcyksięcia Austrii Karola Styryjskiego i księżniczki bawarskiej Anny Marii Wittelsbach. Z małżeństwa tego przyszło na świat pięcioro dzieci, z których dorosłości dożył jedynie późniejszy król Władysław IV Waza. Po śmierci pierwszej żony w 1598 r., siedem lat później król ożenił się z jej młodszą siostrą Konstancją. Owocem tego związku było siedmioro dzieci, w tym ostatni Waza na tronie polskim – Jan II Kazimierz. Bliskie pokrewieństwo kolejnych polskich Wazów z Habsburgami było elementem scalającym sojusz.
 


Konstancja Habsburżanka (1588-1631), córka arcyksięcia Karola Styryjskiego i Marii Anny Bawarskiej, druga żona Zygmunta III Wazy (pierwszą był jej siostra Anna), matka m.in. króla Jana II Kazimierza. Wpływała na politykę męża, gorącą rzeczniczką Habsburgów na Polskim dworze. Wpływała na rozdawanie urzędów dworskich, duchownych i senatorskich. Starała się w ten sposób tworzyć silne stronnictwo dworskie. Aby wzmocnić swoją pozycję wydawała za mąż swoje dwie córki  za znaczniejszych magnatów, m.in. Stanisława Albrychta Radziwiłła. Na licencji Wikimedia Commons.

Także następca Jana II Kazimierza, król Michał I Korybut Wiśniowiecki poślubił arcyksiężniczkę austriacką Eleonorę Habsburżankę, córkę cesarza Ferdynanda III. Po śmierci męża, Eleonora wyszła powtórnie za mąż za księcia lotaryńskiego Karola V Leopolda.
 


Eleonora Habsburżanka (1653-97), od 1670 r. żona króla Polski Michała I Korybuta Wiśniowieckiego i królowa Polski od 19 października tego roku. Choć jej małżeństwo z królem Michałem I było uważane za mariaż polityczny, była b. oddana mężowi, wspierała go w działaniach politycznych i nauczyła się m.in. języka polskiego. Powszechnie lubiano ją za dobroć i pobożność. Po śmierci króla w 1673 r. pozostała kilka lat w Polsce, po czym wyjechała do Austrii, a w 1678 r. poślubiła swojego dawnego narzeczonego, księcia lotaryńskiego Karola V Leopolda, któremu urodziła szóstkę dzieci. Na licencji Wikimedia Commons.

Z domu Habsburgów pochodziła też ostatnia królowa Polski – Maria Józefa, żona króla polskiego i elektora saskiego Augusta III Sasa, siostra cesarzowej Marii Amalii Habsburg. Próbowała prowadzić samodzielną politykę, np. po śmierci stryja, cesarza Karola VI, królowa zabiegała dla swego męża o koronę cesarską. Starania te zakończyły się klęską i 19 lipca 1742 Maria Józefa i August III zrzekli się praw do tronu.
 


Maria Józefa Habsburżanka (1699-1757), żona króla Polski i elektora saskiego Augusta III Sasa, ostatnia królowa Polski. Na licencji Wikimedia Commons.

Inną metodą działania Habsburgów było tworzenie swoich stronnictw politycznych w krajach ościennych, a w Polsce metodę tę stosowano nagminnie. W istocie w XVII w. w Rzeczpospolitej istniały dwie partie polityczne – francuska i habsburska (malkontenci i regaliści) i całe życie polityczne w tym okresie było zdominowane przez ich walkę.

VIII. Kto wygrał wojnę domową?

Ciekawym natomiast pytaniem jest, czy Rzeczpospolita zyskała, czy straciła na wyeliminowaniu pod koniec XVI w. Habsburgów z wyścigu do tronu polskiego. Nad odpowiedzią na nie pracowało kilka pokoleń historyków i nie doszło do jednoznacznej konkluzji.

Przeciwnicy monarchii naddunajskiej wskazują, że Państwo Polsko-Litewskie mogło podzielić los Czech i Węgier i na stulecia stać się prowincją Cesarstwa, a nawet ulec germanizacji, jak Czechy (język i kultura czeska zostały odtworzone w XIX w.). Habsburgowie znani byli z dążeń do absolutyzmu oraz dominacji katolicyzmu, co oznaczałoby kres demokracji szlacheckiej i tolerancji religijnej, z której słynęła Rzeczpospolita na przełomie XVI i XVII w.
 

The Emperor Ferdinand.jpg
Ferdynand I Habsburg (1503-64), święty cesarz rzymski od 1556 r., pierwszy spośród rodu, który nosił tytuł króla Czech i Węgier dzięki śmierci swojego szwagra, Ludwika II Jagiellończyka w bitwie z Turkami pod Mohaczem w 1526 r. Na licencji Wikimedia Commons.

Zwolennicy tej koncepcji nie biorą pod uwagę kilku istotnych elementów. Po pierwsze, dyplomacja i polityka habsburska w ówczesnej Europie były jakością same dla siebie. Wszystkie kraje rządzone przez przedstawicieli tej dynastii „grały w jednej drużynie”, niezależnie od faktu, że rządziły nimi różne osoby. Habsburgowie przede wszystkim realizowali swoje cele polityczne ze zdumiewającą konsekwencją, elastycznie dobierając środki i metody do istniejących warunków – kiedy trzeba, potrafili być bezwzględni i okrutni, a kiedy indziej – łagodni i tolerancyjni. Po drugie, ówczesna Rzeczpospolita, jak już wspomnieliśmy, w odróżnieniu od Czech i Węgier, była potęgą militarną i polityczną, z silnym i dobrze określonym ustrojem demokracji szlacheckiej. Maksymilian III czy ktokolwiek inny na tronie polskim nie miałby szans na zmianę ustroju Polski w krótkim czasie, a Habsburgom zależało na zabezpieczeniu przy pomocy Rzeczpospolitej swojej północno-wschodniej flanki, a nie na wszczynaniu wojny. Zatem Państwo Polsko-Litewskie pod rządami Habsburgów w perspektywie kilkudziesięciu lat utrzymałoby swoją niezależność, tak pod względem politycznym, jak i ustrojowym.

Zresztą, polscy Wazowie także podjęli szereg działań w celu wzmocnienia władzy królewskiej i wszystkie one zakończyły się kompletnym niepowodzeniem. Także inny zarzut przeciwników Habsburgów nie wytrzymuje krytyki – kwestia turecka. Argument o ewentualnym wciągnięciu Rzeczpospolitej do wojen z Imperium Ottomańskim upada, gdyż Polska Wazów i ich następców i tak wplątała się w krwawe konflikty z Turcją.
 


Jan II Kazimierz Waza (1609-72), król Polski w latach 1648-68, syn Zygmunta III Wazy i Konstancji Habsburżanki. W młodości był pod przemożnym wpływem matki i w istocie w znacznej mierze realizował politykę Habsburgów, był zwolennikiem sojuszu Rzeczpospolitej z Cesarstwem. Na licencji Wikimedia Commons. 

Zwolennicy wizji Habsburgów na tronie polskim podkreślają, że kraje, które znajdowały się pod panowaniem tej dynastii, na ogół przeszły fazę b. szybkiego rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego. Ten argument w przypadku Polski jest trudny do oceny.

Natomiast twierdzenie, że panowanie Habsburgów na tronie polskim ocaliłoby Rzeczpospolitą przed agresją innych państw – Rosji czy Szwecji (w konflikty z tą ostatnią wplątały Polskę dążenia dynastyczne Wazów), jest dyskusyjny. Do konfliktu z monarchią Trzech Koron i tak by doszło ze względu na szwedzkie zakusy zdobycia panowania nad Bałtykiem.

Co do Rosji, to w razie ewentualnych problemów habsburskiego króla Polski z wprowadzeniem korzystnych dla siebie zmian ustrojowych możliwy byłby nawet rozbiór Rzeczpospolitej pomiędzy Cesarstwo i Moskwę – o takie plany podejrzewano kandydata do tronu polskiego Ernesta Habsburga podczas elekcji 1572 r.
 

Erzherzog Thronfolger Karl Franz Josef.jpg
Karol I Habsburg (1887-1922), ostatni cesarz Austrii (1916-18) oraz ostatni król Galicji i Lodomerii, a zatem ostatni z rodu noszący tytuł do części ziem polskich. Na licencji Wikimedia Commons.

Czy zatem Habsburgowie na tronie polskim byliby lepsi od Wazów – tego już się nigdy nie dowiemy.

M. O.
 


Księżniczka Maria Krystyna Habsburg (1923-2012), ostatnia z linii żywieckiej rodu. Jej dziadek, arcyksiążę Karol Stefan Habsburg-Lotaryński odziedziczył dobra żywieckie po stryju. Rodzina przeniosła się do Żywca w 1895 r., z czasem uległa całkowitej polonizacji. Podczas II Wojny Światowej jej rodzice, arcyksiążę Karol Olbracht Habsburg i Alicja Elżbieta z.d. Ancarcrona, 1.v. Badeni (arystokratka szwedzka) zdeklarowali się jako Polacy i odmówili podpisania volkslisty. Ojciec był więziony i torturowany przez Gestapo, w wyniku czego utracił zdrowie, zmarł w 1951 r. Matka była żołnierzem Armii Krajowej, po wojnie nadano jej Krzyż Walecznych. Majątek Habsburgów został skonfiskowany przez Niemców, a oni sami zostali wywiezieni do III Rzeszy. Bracia Kazimierz i Karol Stefan Habsburgowie służyli w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Po wojnie rodzina została zmuszona przez władze komunistyczne do wyjazdu do Szwecji. Maria Krystyna, która nigdy nie wyrzekła się polskiego obywatelstwa, wróciła do Żywca na zaproszenie władz miasta w 2001 r., gdzie mieszkała do śmierci. Była damą maltańską, znaną z dobroczynności, oraz kawalerem Krzyża Orderu Odrodzenia Polski.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Blamaż programu ws. pigułek dzień po. NFZ usiłuje ratować sytuację z ostatniej chwili
Blamaż programu ws. pigułek dzień po. NFZ usiłuje "ratować sytuację"

Z kilkunastu tysięcy aptek niespełna 380 zgłosiło się do wypisywania recept na antykoncepcję awaryjną. NFZ próbuje ratować sytuację i zachęca aptekarzy kolejnymi komunikatami – pisze w czwartek "Gazeta Wyborcza".

Aktualizacja: Premier Słowacji wciąż walczy o życie z ostatniej chwili
Aktualizacja: Premier Słowacji wciąż walczy o życie

Minister obrony Słowacji Robert Kaliniak poinformował w czwartek rano, że „w nocy lekarzom udało się ustabilizować stan premiera Roberta Ficy, ale jest on nadal poważny”. Szef rządu ma liczne rany postrzałowe odniesione w środowym zamachu w mieście Handlova.

Gender tak, chrześcijaństwo nie! Trzaskowski wprowadza nowe przepisy polityka
Gender tak, chrześcijaństwo nie! Trzaskowski wprowadza nowe przepisy

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał rozporządzenie zakazujące krzyży w urzędzie i eksponowania symboli religijnych na biurkach – donosi „Gazeta Wyborcza” .

Kolejny pożar. Tym razem płonął punkt zbiórki odpadów Czechowicach-Dziedzicach gorące
Kolejny pożar. Tym razem płonął punkt zbiórki odpadów Czechowicach-Dziedzicach

Pożar wybuchł w nocy z środy na czwartek w punkcie selektywnej zbiórki odpadów w Czechowicach-Dziedzicach. Objął około 100 mkw. Ogień został szybko opanowany, ale dogaszanie trwało do rana – poinformowała rzecznik bielskiej straży pożarnej mł. bryg. Patrycja Pokrzywa.

Nowe informacje ws. zamachu na słowackiego premiera Wiadomości
Nowe informacje ws. zamachu na słowackiego premiera

Po raz pierwszy we współczesnej historii Słowacji doszło do zamachu na polityka – komentuje w czwartek słowacka prasa atak na szefa rządu Roberta Ficę. Gazety krytykują zachowanie ochrony premiera po zamachu i zauważają, że reakcje słowackich polityków na to zdarzenie można podzielić na pojednawcze w tonie i atakujące media.

Ogromne balony pozwolą na życie w kosmosie? Zaskakujący eksperyment naukowców wideo
Ogromne balony pozwolą na życie w kosmosie? Zaskakujący eksperyment naukowców

Interestingengineering.com relacjonuje, że naukowcy z Max Space badają możliwość zamieszkania w przestrzeni kosmicznej w konstrukcjach przypominających balony wielkości stadionu. Ich zdaniem mogłyby one służyć badaczom, turystom a nawet producentom chcącym testować farmaceutyki lub półprzewodniki w warunkach mikro-grawitacji.

Samuel Pereira: Zielony Ład - biedniejsi będą mieli ciężej, a bogatsi lżej Wiadomości
Samuel Pereira: Zielony Ład - biedniejsi będą mieli ciężej, a bogatsi lżej

Na samym początku chciałbym serdecznie przywitać się z Państwem na łamach „Tysola”. To miejsce wyjątkowe w kilku względów, ale dla mnie szczególnie jako przestrzeń wolności, skupionej na polskich sprawach.

Słowackie władze po zamachu na premiera: stoimy u progu wojny domowej z ostatniej chwili
Słowackie władze po zamachu na premiera: stoimy u progu wojny domowej

Lekarze cały czas walczą o życie premiera Roberta Fico, którego stan pozostaje ciężki. Poinformował o tym w czasie specjalnej konferencji prasowej we środę wieczorem minister obrony Słowacji Robert Kaliniak. „Stoimy u progu wojny domowej” – ostrzega Matusz Szutaj Esztok, minister spraw wewnętrznych.

Trwają obchody 40. rocznicy śmierci bł. Jerzego Popiełuszki - zapraszamy na niezwykłe wydarzenie Wiadomości
Trwają obchody 40. rocznicy śmierci bł. Jerzego Popiełuszki - zapraszamy na niezwykłe wydarzenie

W rocznicę odprawionej przez ks. Jerzego Popiełuszkę pierwszej mszy za ojczyznę 28 lutego rozpoczął się 37-tygodniowy program obchodów 40. rocznicy śmierci kapelana Solidarności.

Sejm podjął decyzję ws. ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy polityka
Sejm podjął decyzję ws. ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy

Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Posłowie opowiedzieli się za poprawkami zgłoszonymi przez kluby KO i Polska 2050-TD. Nowelizacja zakłada m.in. przedłużenie Ukraińcom legalności pobytu.

REKLAMA

24 stycznia 1588 r. – bitwa pod Byczyną. Koniec marzeń Habsburgów o tronie polskim

429 lat temu, 24 stycznia 1588 r., w bitwie pod Byczyną na Śląsku, wojska nowo wybranego króla polskiego Zygmunta III Wazy pokonały oddziały pretendenta Maksymiliana Habsburga, który dostał się do polskiej niewoli. Ponad rok później 9 marca 1589 r., na zamku w Będzinie, przedstawiciele króla oraz cesarza Rzeszy Niemieckiej Rudolfa II Habsburga podpisali dokument, który przeszedł do historii jako traktat bytomsko-będziński. Kończył on okres walki pomiędzy obiema dynastiami o tron Rzeczpospolitej, który przypadł ostatecznie Wazom, a także rozpoczynał czas sojuszu i bliskiej współpracy pomiędzy dwoma ówczesnymi mocarstwami Europy.


Juliusz Kossak, „Arcyksiążę Maksymilian poddaje się Janowi Zamoyskiemu pod Byczyną”, 1862 r. Domena publiczna.


W powszechnym nauczaniu i postrzeganiu historii istnieje pewna dziwna reguła: b. często eksponuje się spektakularne wydarzenia, które jednak same w sobie nie miały wielkiego znaczenia dla biegu historii (np. bitwa pod Wiedniem w 1683 r.), podczas gdy faktyczne punkty zwrotne umykają uwadze. Bitwa pod Byczyną i jej następstwa, a w szczególności traktat będzińsko-bytomski, są tu dobrym przykładem.

I. Pierwsze bezkrólewia i ambicje Habsburgów

7 lipca 1572 r. zmarł bezpotomnie król Polski i wielki książę litewski Zygmunt II August, kończąc prawie 200-letni okres panowania dynastii Jagiellonów. Dzięki polityce ostatnich dwóch przedstawicieli rodu, od 1569 r. Polska i Litwa utworzyły unię realną (Unia Lubelska), co b. wzmocniło trwałość państwa, Zygmunt II zdołał również m.in. zawrzeć pokój z Moskwą i uporządkować kwestię Gdańska.
 


Zygmunt II August (1520-72), wielki książę litewski od 1529 r., król Polski od 1530 r., ostatni męski przedstawiciel dynastii Jagiellonów na tronie polskim. Na licencji Wikimedia Commons.

Bezpotomna śmierć ostatniego Jagiellona zamknęła długoletni okres rywalizacji pomiędzy tą dynastią a Habsburgami o hegemonię w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednocześnie otwarta została kwestia obsadzenia tronu w Krakowie, co dawało Habsburgom szansę na znaczne rozszerzenie swojego władztwa. W istocie Habsburgowie w dziejach kilkukrotnie starali się sięgnąć po tron polski swoimi wypróbowanymi metodami – poprzez małżeństwa.

Pierwszą taką próbą był związek następczyni tronu polskiego, Jadwigi Andegaweńskiej z księciem Wilhelmem Uprzejmym, synem księcia austriackiego Leopolda III. Młodzi zostali sobie przyrzeczeni w dzieciństwie i Wilhelm zamierzał po śmierci króla Polski i Węgier Ludwika I w 1385 r. wyegzekwować swoje prawa, znajdując nawet stronników w Polsce w osobie księcia Władysława Opolczyka. Habsburg na krótko nawet opanował zamek na Wawelu, został jednak z niego przepędzony, gdyż wielmożowie małopolscy dążyli do małżeństwa Jadwigi z księciem litewskim Jagiełłą (unia w Krewie 14 sierpnia 1385 r.).
 


Elżbieta Rakuszanka (1436/37 – 1505) z rodu Habsburgów, żona króla Polski Kazimierza IV Jagiellończyka, matka królów Władysława Czesko-Węgierskiego, Jana I Olbrachta, Aleksandra I Jagiellończyka i Zygmunta I Starego. Domena publiczna.

W późniejszych czasach Habsburgowie parokrotnie doprowadzali do małżeństw kobiet ze swojego rodu z królami Polski, np. żoną Kazimierza IV Jagiellończyka była Elżbieta Rakuszanka, córka króla Niemiec, Czech i Węgier Albrechta II Habsburga, „Matka Królów”, dwie spośród trzech żon Zygmunta II Augusta były także habsburżankami (siostry Elżbieta i Katarzyna).

W okresie panowania Jagiellonów obie dynastie ostro rywalizowały o wpływy w Czechach i na Węgrzech, przy czym stroną w tym konflikcie nie byli obaj ostatni polscy przedstawiciele tej monarchii, lecz Władysław Czesko-Węgierski (syn Kazimierza IV i Elżbiety Rakuszanki, starszy brat Zygmunta I Starego, 1456 – 1516, król Czech od 1471 r., Węgier i Chorwacji od 1490 r.) i jego syn, Ludwik II Jagiellończyk (1506 – 26). Ten ostatni poniósł bezpotomną śmierć podczas bitwy z wojskami sułtana tureckiego Sulejmana Wspaniałego pod Mohaczem. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, po jego śmierci władzę na Węgrzech i w Czechach, objął jego podwójny szwagier, Ferdynand I Habsburg (brat jego żony i mąż siostry), co rozpoczęło proces przejmowania tych krajów przez monarchię naddunajską.

Kwestia tronu polskiego pojawiła się po raz pierwszy po śmierci Zygmunta II Augusta. Do pierwszej w historii Rzeczpospolitej wolnej elekcji w kwietniu 1573 r. stanęli: Ernest Habsburg, arcyksiążę Austrii, syn cesarza Maksymiliana II, król szwedzki Jan III Waza (mąż Katarzyny Jagiellonki, siostry Zygmunta II Augusta), car moskiewski Iwan IV Groźny, książę Henryk z dynastii Walezjuszy, brat króla Francji Karola IX, oraz Albrecht II Hohenzollern, książę Prus.
 


Jan Matejko „Potęga Rzeczpospolitej u zenitu. Wolność. Elekcja 1573 r.”, 1889 r. Domena publiczna.

Początkowo kandydatura Habsburga była uważana za jedną z najsilniejszych, w przeciwieństwie do kandydatur francuskiej i moskiewskiej, kojarzonych z absolutyzmem (było to krótko po rzezi francuskich hugenotów podczas Nocy Św. Bartłomieja z 23 na 24 sierpnia 1572 r., która wywołała oburzenie w Rzeczypospolitej). Kolejni kandydaci stopniowo odpadali, np. król Jan III stracił popularność, gdy jego stronnik marszałek wielki koronny i protestant Jan Firlej przybył na elekcję z oddziałem wojska i własna artylerią.

Jednak szanse Habsburga zostały pogrzebane, gdy wśród zgromadzonej szlachty rozeszła się plotka (zapewne rozpuszczona przez przeciwników), jakoby Ernest planował wraz z Iwanem IV Groźnym rozbiór Rzeczpospolitej (w istocie wcześniej car zażądał przyłączenia Wielkiego Księstwa Litewskiego do Moskwy).

Ostatecznie wybór padł na Henryka Walezego, m.in. dzięki niezwykle sprytnie prowadzonej przez Francuzów kampanii (np. wydruk obietnic i zobowiązań kandydata przetłumaczonych na polski w 1500 egzemplarzach, przeciągnięcie szlachty i magnatów litewskich obietnicą rewizji Unii Lubelskiej) i poparciu Anny Jagiellonki.
 

Henri III 1578 by Etienne Dumonstier.jpg
Henryk III z rodu Walezjuszy (1551-89), pierwszy elekcyjny król Polski 1572-73, król Francji od 1574 r. Na licencji Wikimedia Commons.

Panowanie Henryka III Walezego, koronowanego 21 lutego 1574 r., było wielką porażką i nie trwało długo. Jedyny w historii Francuz na tronie polskim w ogóle nie był zainteresowany sprawowaniem obowiązków monarchy i nie wywiązał się ze swoich zobowiązań, np. nie poślubił Anny Jagiellonki. Poddanych uderzyła obcość kulturalna króla, który nie znał języka polskiego, był „zniewieściały”, chodził w miękkich szatach, obnosił się z bogatą biżuterią (w tym z kolczykami), malował twarz i używał perfum. Prowadził hulaszczy tryb życia, wydając pieniądze z kasy państwa na uczty i jawnie sprowadzane na dwór prostytutki, był też biseksualistą (część z przywiezionych przez niego dworzan miała być jego kochankami).

Henryk Walezy tron polski traktował jedynie jako swoistą „poczekalnię” na czas spodziewanej śmierci swojego brata, króla Francji Karola IX. Nastąpiło to 30 maja, a wiadomość dotarła do Krakowa kilka dni później. Nocą z 18 na 19 czerwca, wkrótce po wielkiej uczcie która miała być zaręczynami z Anną Jagiellonką, Henryk III zbiegł z Krakowa i uciekł w kierunku granicy z najbliższą służbą. Próby zatrzymania go przez wielmożów polskich, a następnie dyplomatyczne zabiegi, by wrócił do Polski, zakończyły się niepowodzeniem. Ostatecznie Henryk III Walezy został pozbawiony korony Rzeczpospolitej przez Sejm 12 maja 1575 r.
 


Artur Grottger „Ucieczka Henryka Walezego z Polski”, 1860 r. Domena publiczna.

Efektem tych wydarzeń była kolejna elekcja (listopad 1575 r. – styczeń 1576 r.). Jeszcze w czasie panowania Walezego i wkrótce po jego wyjeździe na polskiej scenie politycznej zaktywizowały się dwa obozy: habsburski i antyhabsburski. Ten pierwszy wysunął jako kandydata cesarza Maksymiliana II Habsburga, a potem jego brata Ernesta. Drugi, w skład którego wchodził m.in. kanclerz wielki koronny Jan Zamoyski, żądał koronacji Anny Jagiellonki, a następnie jej ślubu z księciem Siedmiogrodu, Stefanem Batorym, który właśnie wygrał walkę o tron w swoim rodzinnym kraju.

Stronnicy Habsburgów byli silni, 12 grudnia 1575 r. pod naciskiem nuncjusza apostolskiego Vincenzo Lauro prymas Jakub Uchański bez zgody szlachty ogłosił Maksymiliana II królem Polski. Wywołało to oburzenie i mało nie doprowadziło do wybuchu wojny domowej. Jednak cesarz działał powoli i w sposób niezdecydowany. Ostatecznie zwolennicy Batorego, zebrani 18 stycznia 1576 r. pod Jędrzejowem w lutym zajęli bez walki stołeczny wówczas Kraków, w tym samym czasie w Meggesz Stefan Batory zaprzysiągł przed polskimi posłami pacta conventa (tradycyjną umowę pomiędzy wybranym w drodze elekcji królem a poddanymi, rodzaj uzgodnionego programu politycznego).

Natomiast Maksymilian II, pewien swojego zwycięstwa działał b. opieszale, pozostawiając swoje stronnictwo w Polsce samemu sobie, a pacta conventa podpisał dopiero 23 marca. W tej sytuacji Stefan Batory przysłał swoje poselstwo na sejm koronacyjny w Krakowie 4 marca. 18 kwietnia Batory uroczyście wjechał do Krakowa, a 1 maja poślubił Annę Jagiellonkę. Początkowo jego władza nie była uznawana na Litwie i w Prusach Królewskich, ostatecznie jednak cesarz Maksymilian II wycofał się ze swoich roszczeń, a dyplomacja królewska doprowadziła do ugody z przeciwnikami.
 


Jan Matejko „Stefan I Batory i Anna Jagiellonka”, ok. 1875 r.

Druga runda walki o tron polski została zatem po raz kolejny przegrana przez Habsburgów. 11-letni okres panowania Stefana I Batorego okazał się wielkim sukcesem. Batory zdołał m.in. doprowadzić do ugody z Gdańskiem, który uznał jego władzę w 1577 r., doprowadzić do złożenia mu hołdu lennego przez margrabiego Ansbach Jerzego Fryderyka Hohenzollerna (1578 r.), stoczył wojnę z Moskwą (1577-82), w wyniku której Rzeczpospolita odzyskała Inflanty i Połock, a ambicje imperialne Rosji musiały być odłożone na ok. 100 lat, przeprowadził tez szereg reform. Niestety, małżeństwo z Anną Jagiellonką, które utorowało mu drogę do tronu, wykluczało także posiadanie dzieci (Anna w chwili ślubu miała 52 lata). Król nie uległ namowom swoich doradców, by doprowadzić do jego unieważnienia i poślubienia młodszej kandydatki. Ostatecznie Stefan I Batory zmarł w Grodnie 12 grudnia 1586 r.

II. Podwójna elekcja

Bezdzietna śmierć króla po raz kolejny otworzyła spór o sukcesję w Polsce. Na dzień 30 czerwca 1587 r. zwołano wolną elekcję na Woli, wówczas pod Warszawą.

Po raz kolejny ujawniły się dwa stronnictwa – habsburskie, popierające arcyksięcia Austrii Maksymiliana III (brata cesarza Rudolfa II), w którego skład wchodzili m.in. bracia Zborowscy i część szlachty litewskiej, oraz popierające Zygmunta Wazę, syna króla Szwecji Jana III i Katarzyny Jagiellonki, którego najpoważniejszym protektorem był kanclerz Jan Zamoyski. Oba przybyły z orszakami i wojskiem, przy czym szlachta litewska nie brała udziału w dyskusjach, lecz zebrała się w osobnym kole, domagając się spełnienia swoich żądań, m.in. przyłączenia do księstwa Inflant.
 


Jan Piotr Norblin „Elekcja na Woli w 1697 r.”, ok. 1790 r.

19 sierpnia 1587 r. większość zebranych na polu elekcyjnym, w tym interreks prymas Stanisław Karnkowski oraz hetman wielki koronny Jan Zamoyski dokonała wyboru – królem Polski i wielkim księciem Litwy został 21-letni wówczas następca tronu szwedzkiego Zygmunt III Waza. O wyborze zadecydowało m.in. pokrewieństwo z Jagiellonami (młody król był wnukiem Zygmunta I Starego i siostrzeńcem Zygmunta II Augusta) oraz wsparcie ciotki, Anny Jagiellonki.
 


Jan Matejko „Stroje magnatów polskich w drugiej połowie XVI w.”. Domena publiczna.

Jednak przeciwnicy nie zamierzali składać broni i 22 sierpnia arcybiskup kijowski Stefan Woroniecki obwołał królem Maksymiliana III Habsburga. Trzy dni później grupa posłów litewskich zaprotestowała przeciw obu tym kandydaturom. O ostatecznym wyborze miała rozstrzygnąć siła.

III. Maksymilian Habsburg

Habsburski pretendent do tronu, arcyksiążę Maksymilian, był postacią specyficzną. Urodzony 12 października 1558 r., był piątym synem cesarza Maksymiliana II i Marii Hiszpańskiej. Od najmłodszych lat przygotowywany do stanu duchownego. Początkowo miał zostać biskupem, ostatecznie jednak trafił do Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, czyli do Krzyżaków.
 

Maksymilian Habsburg
Maksymilian III Habsburg (1558-1618), brat cesarza Rudolfa II, arcyksiążę austriacki i wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego, pretendent do tronu polskiego. Domena publiczna.

Wbrew temu, co może sugerować nasza historia popularna, po Hołdzie Pruskim w 1525 r. Zakon Krzyżacki nie przestał istnieć. Została wówczas rozwiązana jego najsilniejsza gałąź pruska, a w 1561 r. jej los podzieliła gałąź inflancka (mistrz krajowy inflancki Gothard Kettler złożył hołd lenny królowi Zygmuntowi II Augustowi). W miejsce dotychczasowych państw zakonnych powstały świeckie księstwa Prus i Kurlandii, będące lennem polskim. Natomiast zakon przetrwał w krajach Rzeszy Niemieckiej i we Włoszech, gdzie co prawda nie posiadał już własnego państwa i przestał się liczyć jako siła militarna, nadal jednak dysponował znacznymi dobrami i wpływami politycznymi.

Po sekularyzacji gałęzi pruskiej i inflanckiej Krzyżaków, reszta zakonu popadła w silną zależność od rodu Habsburgów, dla których baliwaty krzyżackie w krajach Rzeszy i innych krajach Europy zachodniej były istotnym elementem wsparcia ich władzy. Nic dziwnego zatem, że dążyli oni do przejęcia władzy w zakonie.

W 1585 r. arcyksiążę Maksymilian został przyjęty do zakonu i od razu wyznaczony na następcę starego i schorowanego wielkiego mistrza Henryka von Bobenhausena. Powierzono mu funkcję koadiutora, czyli zastępcy. W istocie Maksymilian III Habsburg odsunął w cień von Bobenhausena i sam przejął jego stanowisko, łamiąc przy tym regułę zakonną (np. bezprawnie używał insygniów wielkiego mistrza).
 

Ilustracja
Andrzej Zborowski h. Jastrzębiec (1525-98), m.in. marszałek nadworny koronny, miecznik krakowski i sanocki, wojewoda sanocki i bełski. Stronnik Henryka Walezego i Habsburgów, przywódca stronnictwa habsburskiego w 1587-88, zawzięty przeciwnik Jana Zamoyskiego (który m.in. doprowadził do stracenia jego brata Samuela), w bitwie pod Byczyną dostał się do niewoli polskiej. Domena publiczna.

Po śmierci Stefana I Batorego w 1586 r. Maksymilian został wysunięty przez ród Habsburgów jako kandydat do tronu polskiego, zyskując poparcie m.in. możnego małopolskiego rodu Zborowskich, części duchowieństwa i szlachty litewskiej. Habsburgowie byli także tradycyjnie popierani przez Stolicę Apostolską. Kiedy doszło do podwójnej elekcji (19 sierpnia ogłoszono królem Zygmunta III Wazę, 22 sierpnia Maksymiliana), habsburski pretendent, obserwujący z Wiednia przebieg wyborów, był przygotowany na rozwój wypadków.

IV. Walka o tron. Wyścig do Krakowa i koronacja Zygmunta III Wazy

Maksymilian III nie chciał powtórzyć błędu swojego ojca z 1576 r. i działał szybko. 27 września 1587 r. w katedrze w Ołomuńcu zaprzysiągł pacta conventa, w których m.in. zobowiązał się do zachowania ustroju Rzeczpospolitej i tolerancji religijnej (habsburska skłonność do absolutyzmu i dominacji katolicyzmu budziła w szlachcie duże obawy), po czym wraz z 6 tys. wojska wyruszył do pogranicznego wówczas Bytomia, gdzie przekroczył granicę Królestwa Polskiego.

Już na terenie Rzeczpospolitej dołączyli do niego jego polscy sprzymierzeńcy, w tym marszałek wielki koronny Krzysztof Zborowski i wojewoda wielkopolski Stanisław Górka. Przyprowadzili oni jednak z sobą jedynie niezbyt wielki oddział złożony z 1,8 tys. wojsk prywatnych i szlachty – wcześniej habsburskiego pretendenta uroczyście zapewniano, że jego korpus wesprze co najmniej kilkanaście tysięcy ludzi. Pierwszym sukcesem tej armii było zajęcie przygranicznej miejscowości Lubowla.
 


Panorama Krakowa ok. 1610 r., autor nieznany. Domena publiczna.

21 października orszak arcyksięcia Maksymiliana Habsburga znalazł się pod wsią Mogiła, skąd zamierzał tryumfalnie wkroczyć do Krakowa i doprowadzić do koronacji w Stolicy. Sytuacja zdawała mu się sprzyjać: Zygmunt III przybył z eskadrą okrętów ze Szwecji na Zatokę Gdańską na początku października, 7 dnia tego miesiąca zaprzysiągł pacta conventa w kościele w Oliwie, a do Krakowa wyruszył z orszakiem i wojskiem wraz z artylerią z Gdańska dopiero 20 października (taka podróż w tym czasie zajmowała kilka tygodni). Maksymilian miał więc dużo czasu.

W tym momencie do akcji wkroczyła jednak jedna z najznamienitszych postaci ówczesnej Polski – hetman wielki koronny i były kanclerz Jan Zamoyski, wielki przeciwnik Zborowskich i stronnictwa prohabsburskiego. Hetman, wcześniej wielki zwolennik i osobisty przyjaciel Stefana I Batorego, traktował Zygmunta III Wazę z wielką rezerwą, ale uważał go za lepszą opcję niż Habsburg, a zwłaszcza wspierający go Zborowscy. Zamoyski wraz z ok. 6 tys. armii koronnej zastąpił drogę Maksymilianowi, a następnie zamknął się w Krakowie, gdzie wsparło go dodatkowo ok. 4 tys. mieszczan, czekał na nadejście króla-elekta wraz z posiłkami.
 

Ilustracja
Jan Zamoyski h. Jelita (1542-1605), sekretarz królewski, kanclerz wielki koronny i hetman wielki koronny. Jedna z najwybitniejszych postaci w historii Rzeczpospolitej, polityk, mąż stanu. Stronnik i przyjaciel Stefana I Batorego, przeciwnik Habsburgów i ich stronnictwa w Polsce, w tym familii Zborowskich. Poparł Zygmunta III Wazę, dowodził w bitwie pod Byczyną 24 stycznia 1588 r., a następnie prowadził rokowania z Habsburgami. Na licencji Wikimedia Commons.

14 października 1587 r. arcyksiążę Maksymilian rozpoczął regularne oblężenie Krakowa, jednak nie dysponował odpowiednią ilością wojsk, aby zdobywać miasto. Dopiero 24 listopada, wykorzystując zdradę części mieszczan niemieckiego pochodzenia (np. garbarzy z rejonu Bramy Szewskiej), rozpoczął szturm, który jednak został krwawo odparty – stracił ok. 1,5 tys. żołnierzy, Polacy zdobyli także 8 dział, 2 sztandary, żywność, wozy z prochami oraz ok. 100 jeńców. W tej sytuacji Maksymilian III 27 listopada zwinął oblężenie i udał się na Śląsk w celu uzupełnienia wojsk.

Tymczasem 9 grudnia 1587 r. do Krakowa przybył Zygmunt III Waza. Wobec operujących w pobliżu wojsk habsburskich należało się spieszyć – 10 grudnia zawiązano sejm koronacyjny, a 27 grudnia w katedrze na Wawelu odbyła się uroczysta koronacja, poprowadzona przez interreksa prymasa Stefana Karnkowskiego.
 


Zygmunt III Waza (1566-1633) – król Polski od 1587 r. i Szwecji w latach 1592-99, tytularny król Szwecji w latach 1599-1632. Zwycięzca wojny o tron polski z Habsburgami, choć później silnie związany z nimi więzami politycznymi, rodzinnymi i dynastycznymi.

Nie zakończyła ona jednak sporów, gdyż Maksymilian i jego stronnicy nie zamierzali się poddać, a wojska habsburskie prowadziły „wojnę szarpaną” na pograniczu.

V. Decydująca bitwa

Hetman Zamoyski, któremu nowy król powierzył prowadzenie kampanii, chcąc uniknąć długotrwałego konfliktu zbrojnego postanowił zmusić przeciwnika do walnej bitwy. Początkowo planował zaczekać na posiłki, koncentrując swoje wojska pod Częstochową. W tym czasie Maksymilian, po serii ataków na mniejsze miejscowości (np. nieudanym oblężeniu Olsztyna pod Częstochową) i grabieży, wycofał się wraz z wojskiem na teren należących do Cesarstwa Czech, także pragnąc tam wzmocnić swoją armię.

W tej sytuacji w styczniu 1588 r. Jan Zamoyski załatwił u Zygmunta III zgodę na przekroczenie wraz z wojskiem granicy, po czym 22 stycznia przeszedł na terytorium cesarskie w pobliżu miejscowości Byczyna (Pitschen), gdzie obozował Maksymilian. Na wieść o pojawieniu się wojsk polskich na terytorium cesarskim, arcyksiążę wyruszył ze swoimi oddziałami na spotkanie Zamoyskiego i nocą z 23 na 24 stycznia 1588 r. zajął Byczynę, gdzie utworzył obóz warowny.
 


Lokalizacja bitwy pod Byczyną 24 stycznia 1588 r. Za stroną: esksploratorzy.com.pl

Siły obu stron były w zasadzie wyrównane. Oddziały habsburskie liczyły łącznie ok. 6,5 tys. żołnierzy, w tym 3560 jazdy, w skład której wchodzili niemieccy rajtarzy i knechtowie, polska husaria i węgierska jazda lekka, oraz 3290 piechoty (1790 pikinierów i 1500 muszkieterów). W armii Maksymiliana służyli Niemcy (Austriacy), Węgrzy, Ślązacy oraz Morawianie. Polsko-litewscy stronnicy Habsburga byli reprezentowani przez ok. 600 jazdy pod dowództwem starosty zygwulskiego, niesławnej pamięci Stanisława Stadnickiego („Diabła Łańcuckiego”), prominentnej postaci obozu zaciekłych przeciwników politycznych Jana Zamoyskiego. Ze znaczniejszych polskich uczestników bitwy po stronie habsburskiej należy wymienić wspomnianego wojewodę Stanisława Górkę oraz Adama Czahrowskiego, znanego poetę i dworzanina Stadnickiego. Wojska habsburskie ponadto posiadały 8 dział.
 


Jan Matejko „Żołnierze polscy 1588-32”. Domena publiczna.

Hetman Jan Zamoyski dysponował ok. 6 tys. wojska, w tym większość (3,7 tys.) stanowiła jazda, a wśród niej – znakomita husaria, która dopiero miała pokazać, na co ją stać. Ponadto posiadał doborową węgierską piechotę, pozostałą jeszcze po czasach Stefana I Batorego. Gorzej przedstawiała się jednak kwestia artylerii, której posiadał b. mało – według niektórych relacji zaledwie 2-4 działa.

Do rozprawy doszło rankiem 24 stycznia 1588 r. Za namową polskich stronników, arcyksiążę Maksymilian rozstawił swoje wojska po obu stronach Traktu Królewskiego w szyku półksiężyca, z jazdą na skrzydłach oraz piechotą artylerią w centrum – było to ustawienie nie stosowane wówczas w zachodniej sztuce wojennej, ale praktykowane w Rzeczpospolitej. W podobnym szyku ustawił swoje oddziały naprzeciw Zamoyski, przy czym kilka chorągwi husarii wycofał do odwodów.
 


Stanisław Eugeniusz Bodes „Bitwa pod Byczyną”.

Arcyksiążę Maksymilian nie był geniuszem militarnym, co zresztą miały wykazać jego późniejsze dzieje. Nie można tego natomiast powiedzieć o hetmanie Zamoyskim, który był jednym z najznamienitszych dowódców I Rzeczpospolitej. Zamoyski, wbrew oczekiwaniom arcyksięcia, nie zamierzał atakować frontalnie, lecz ustawił swoją armię w szyku skośnym z wysuniętym lewym skrzydłem. Mając przewagę w kawalerii, zamierzał szybkimi atakami zmusić przeciwnika do wyczerpania odwodów, a na koniec wprowadzić do akcji swoje potężne prawe skrzydło.

Bitwa rozpoczęła się od starć harcowników na przedpolu obu armii, które jednak szybko przerodziły się w regularną bitwę kawaleryjską na lewym skrzydle polskiego ugrupowania. Zamoyski najpierw skierował do bitwy lekką jazdę, przeciw której arcyksiążę Maksymilian skierował niemieckich rajtarów. W tym momencie hetman rzucił do szarży chorągiew husarii rotmistrza Przerębskiego, która zatrzymała atak. Przeciw nim z kolei ruszyła jazda morawska. Polską reakcją była kolejna szarża, tym razem czterech chorągwi husarii, która zadała jeździe habsburskiej wysokie straty i odrzuciła ją do tyłu.

Mając groźną sytuację na swoim prawym skrzydle, Maksymilian rzucił tam do walki pozostałe regimenty rajtarii i arkebuzerów ze środkowej części ugrupowania. Na to właśnie liczył Zamoyski. W czasie, gdy trwały walki na habsburskim prawym (a polskim lewym) skrzydle, ruszyły oddziały polskiego centrum – piechota (polska i węgierska), wsparta chorągwią husarii i działami. Dochodzi do zwarcia z piechotą niemiecką i śląską, ale Polacy i Węgrzy, choć było ich mniej i nie mieli pik, posiadali więcej rusznic i muszkietów. W efekcie wymiany ognia broni ręcznej i artylerii, piechota habsburska została odrzucona. Do akcji weszła niemiecka rajtaria, która zadała poważne straty piechocie polsko-węgierskiej, ale w tym momencie uderzył na nią kontratak husarii rotmistrza Pękosławskiego, wspartej przez jazdę lekką. Jazda habsburska została odrzucona, a rotmistrz Stanisław Żółkiewski, późniejszy hetman wielki koronny, zdobył chorągiew cesarską (żółtą z czarnym dwugłowym orłem), choć sam został poważnie ranny w nogę – do końca życia kulał.
 



Po około godzinie od rozpoczęcia bitwy na polskim lewym skrzydle i w centrum trwały ciężkie walki, ale starcie nadal było nierozstrzygnięte. Jednak wszystko jak dotąd rozgrywało się według scenariusza napisanego przez hetmana Zamoyskiego: Polacy, operując mniejszymi, za to bardziej ruchliwymi siłami kawalerii oraz piechoty w centrum, związali walką większość oddziałów habsburskich. Arcyksiążę Maksymilian, chcąc wzmocnić swoje wojska w centrum i na swoim prawym skrzydle, znacznie osłabił nie atakowane dotąd skrzydło lewe, zabierając stamtąd część jazdy.

Tymczasem Jan Zamoyski wciąż jeszcze dysponował odwodem –prawie 1200 kawalerzystów, w tym kilka doborowych chorągwi husarii, których zamierzał rzucić do akcji. Ich ruchy częściowo zamaskowała wciąż unosząca się poranna mgła. Wśród dowódców tej trzeciej fali znajdował się chorąży wielki koronny Marek Sobieski, dziad późniejszego króla Jana III Sobieskiego (wspomniany wcześniej Stanisław Żółkiewski był z kolei jego pradziadkiem z linii matki).
 


Polska husaria podczas parady w 1605 r. w Krakowie przedstawiona na Rulonie polskim (Rolce Sztokholmskiej). Domena publiczna.

Szarża husarii na osłabione habsburskie lewe skrzydło dała piorunujący efekt. Polscy kawalerzyści praktycznie zmietli nieprzyjacielską jazdę, w tym polskich stronników Habsburga, którzy w większości uciekli. W efekcie szyk armii Maksymiliana praktycznie się rozsypał, a jazda hetmańska zaczęła wchodzić na tyły ugrupowania habsburskiego.

W rezultacie podwładni ubłagali arcyksięcia Maksymiliana, by ogłosił odwrót. W rzeczywistości jego sytuacja nie była jeszcze beznadziejna, zdecydowane wycofanie jego armii i zamknięcie wraz z artylerią w obozie warownym mogło zapobiec klęsce, gdyż hetman Zamoyski nie dysponował odpowiednią ilością piechoty i armat do jego szturmowania. Jednak zorganizowany odwrót wojsk habsburskich szybko przerodził się w pogrom i bezładną ucieczkę. Nastąpiło to po tym, gdy Węgrzy nie zrozumieli rozkazu i zamiast wycofać się do obozu, rzucili się do rejterady, pociągając za sobą Morawian oraz austriackie pospolite ruszenie.

Arcyksiążę Maksymilian jedynie w asyście swojej chorągwi nadwornej zdołał uciec do obozu, podczas gdy większość wojska – w tym piechota – została otoczona przez ścigających Polaków i wybita bądź wzięta do niewoli. Zamoyski wkrótce otoczył Byczynę. Ponieważ arcyksiążę odrzucił propozycję poddania, hetman kazał zatoczyć zdobyte działa i otworzyć ogień na obóz. To ostatecznie poskutkowało: obie strony wysłały parlamentariuszy dla omówienia kapitulacji, ze strony polskiej rozmowy prowadzili Stanisław Ciołek i książę Aleksander Proński, ze strony arcyksięcia – niemiecki dostojnik Hans Loga.
 


Ange-Louis Janet „Jan Zamoyski bierze arcyksięcia Maksymiliana Habsburga do niewoli”, ok. 1850 r. Domena publiczna.

Ostatecznie Maksymilian Habsburg poddał się hetmanowi Zamoyskiemu i poszedł do niewoli, a wraz z nim większość jego dworu i współpracowników, w tym podkomorzy Jacob Teufell, i szambelan Franz Keinmiller. Ze znaczniejszych polskich stronników Maksymiliana do niewoli dostali się marszałek Andrzej Zborowski, biskup kujawski Jakub Woroniecki czy wojewoda Stanisław Górka.

Bitwa pod Byczyną zakończyła się całkowitym zwycięstwem hetmana Jana Zamoyskiego. Starcie jak na ówczesne standardy nie było długie (1 – 1,5 godziny), ale b. dynamiczne i krwawe. Strona polska straciła ok. 1000 poległych. Jednak wojska habsburskie utraciły ok. 2 tys. zabitych, kolejne 3 tys. dostało się do niewoli. Wśród jeńców było niewielu Polaków – stronników Habsburga traktowano jako zdrajców i ci, którzy nie uciekli, jak np. Stanisław Stadnicki czy Adam Czahrowski, na ogół nie uszli z życiem. Wojska hetmańskie zdobyły także wszystkie działa, proch, kilka tysięcy koni, wozy taborowe, zapasy, chorągwie, kosztowności i duże ilości pieniędzy.
 



Jednak największym sukcesem w skali strategicznej było pojmanie habsburskiego pretendenta do tronu polskiego, arcyksięcia Austrii Maksymiliana III. Oznaczało to praktycznie koniec wojny o sukcesję.

VI. Rozwiązanie polityczne – traktat będzińsko-bytomski

Hetman potraktował jeńca oraz innych dostojników habsburskich z ogromną, iście sarmacką kurtuazją. Arcyksiążę został zaproszony do namiotu hetmańskiego, gdzie zorganizowano wystawne przyjęcie. Następnie Maksymilian Habsburg został przewieziony karetą pod strażą do Zamościa. Był tam przyjmowany raczej jako dostojny gość, a nie jako jeniec. Hetman kazał np. zamurować Bramę Lubelską, którą arcyksiążę przejeżdżał, co miało być wyrazem szacunku (później 200 m od tego miejsca wybudowano nową bramę).

Maksymilian Habsburg został też ojcem chrzestnym córki hetmana i Gryzeldy Batorówny. Jego pobyt był wypełniony ucztami i różnymi imprezami, arcyksiążę brał także udział w polowaniach wraz z Janem Zamoyskim. Idylla zakończyła się, gdy hetman odkrył plan ucieczki arcyksięcia. Ostatecznie Maksymilian został odesłany pod strażą do zamku w Krasnymstawie, gdzie przebywali także inni jeńcy spod Byczyny.
 


Kopia zniszczonego podczas II Wojny Światowej obrazu Jana Matejki „Jan Zamoyski pod Byczyną”. Mal. Piotr Walerski.

Dobre traktowanie habsburskiego pretendenta nie było tylko wyrazem wielkoduszności hetmana Jana Zamoyskiego, ale także efektem określonych rachub politycznych. Zwycięstwo hetmana i stronników króla Zygmunta III Wazy w bitwie pod Byczyną 24 stycznia 1588 r. ostatecznie przekreśliło szanse na przejęcie tronu polskiego przez Habsburga. Jego stronnictwo, które okazało się znacznie słabsze niż przypuszczano, zostało rozbite. Wojna formalnie trwała dalej, jednak nikt nie był zainteresowany dalszą eskalacją konfliktu, ani zewnętrznego, ani też wewnętrznego. Wynikało to m.in. z czynników geopolitycznych.

Rok 1588 okazał się niekorzystny dla Habsburgów. Po niepowodzeniu w zdobyciu tronu polskiego, w sierpniu hiszpańska Wielka Armada została rozbita podczas próby inwazji na Anglię. Trwała wojna hiszpańsko-angielska, która toczyła się m.in. w należących do Habsburgów Niderlandach. Kwitł w najlepsze konflikt z francuskimi Burbonami, który był prawdziwą osią polityczną ówczesnej Europy. Z kolei Europa Południowo-Wschodnia była narażona na ekspansję turecką.
 


Cornelis Claesz van Wieringen „Wielka Armada u wybrzeży Anglii w 1588 r.”, połowa XVII w. Zakończona porażką próba inwazji na Anglię i klęska hiszpańskich Habsburgów postawiła cały obóz habsburski w ciężkim położeniu. W tej sytuacji cesarz Rudolf II zrezygnował z prób opanowania tronu polskiego w zamian oferując Rzeczpospolitej sojusz. Na licencji Wikimedia Commons.

Tymczasem wojna o sukcesję polską wykazała, że Rzeczpospolita jest zbyt potężna, aby przejęcie jej tronu siłą było łatwe, o ile w ogóle możliwe. W tej sytuacji Cesarstwu nie zależało konflikcie z silnym sąsiadem, a raczej na wciągnięciu go w system swoich sojuszy. Takim scenariuszem zainteresowana była także Stolica Apostolska licząc na to, że sojusz polsko-habsburski będzie stanowił zaporę dla naporu Turków oraz fali protestantyzmu.

Na zakończeniu wojny na jak najkorzystniejszych warunkach zależało także królowi Zygmuntowi III Wazie i Janowi Zamoyskiemu – spokój był potrzebny do ugruntowania pozycji nowego monarchy. Król chciał także przygotować grunt pod opanowanie tronu szwedzkiego, do czego potrzebne mu było wsparcie Habsburgów, także zainteresowanych utrzymaniem go przez katolickich Wazów.

Rokowania rozpoczęły się w drugiej połowie 1588 r. w należącym do Cesarstwa Bytomiu (wówczas będącym częścią Czech) oraz polskim Będzinie. Stronę polską reprezentowali m.in. marszałek wielki koronny Andrzej Opaliński, biskup kujawski Hieronim Rozdrażewski, hetman Jan Zamoyski, wojewoda rawski Stanisław Gostomski i Janusz Ostrogski, wojewoda wołyński. Reprezentantami cesarza Rudolfa II byli m.in. biskup Stanislav Pavlovský i burgrabia Wilhelm z Rožemberku. Mediatorem ze strony Stolicy Apostolskiej był kardynał Ippolito Aldobrandini, późniejszy papież Klemens VIII. Delegacje przebywały na ogół po swojej stronie granicy, spotykając się jedynie na obrady bądź wymieniając pisma.
 

Ilustracja
Wilhelm z Rožemberku (1532-95), burgrabia praski i wielki szambelan Królestwa Czech, polityk i dyplomata cesarski, wielokrotny poseł do Rzeczpospolitej, miał duży szacunek u polskiej szlachty ze względu na koligacje z Jagiellonami. Po bitwie pod Byczyną negocjował z ramienia cesarza Rudolfa II Habsburga z Janem Zamoyskim warunki pokoju w Będzinie. Był sygnatariuszem traktatu bytomsko-będzińskiego.

Negocjacje trwały kilka miesięcy. Ostatecznie, po burzliwej naradzie na zamku w Będzinie 8 marca 1589 r., w nocy bądź rankiem następnego dnia polska delegacja podpisała traktat pokojowy. Jeszcze tego samego dnia dokumenty przewieziono do Bytomia, gdzie podpisali je dostojnicy cesarscy w imieniu wszystkich krajów rządzonych przez Habsburgów. Tak zakończyła się jedyna – choć nigdy nie wypowiedziana – wojna I Rzeczpospolitej z Cesarstwem.

Postanowienia traktatu bytomsko-będzińskiego można uznać za b. korzystne dla obu stron, ale w szczególności dla Rzeczpospolitej. Na ich mocy arcyksiążę Maksymilian III Habsburg zrzekł się pretensji do korony polskiej, w zamian za co odzyskał wolność. Habsburgowie zobowiązali się więcej nie ingerować w sprawy wewnętrzne Rzeczpospolitej, a także nie wchodzić w żadne układy z Moskwą i Szwecją skierowane przeciw niej. Polska odzyskała także Lubowlę, okupowaną od początku wojny. Cesarstwo i Rzeczpospolitą miał od tej pory łączyć „pokój i przyjaźń po wsze czasy”, czyli de facto – sojusz polityczny i wojskowy.

Na wiosnę 1589 r. Zygmunt III Waza zwołał sejm pacyfikacyjny, który miał zakończyć wojnę domową. Jego uchwałą arcyksiążę Maksymilian został zwolniony i w lipcu wyjechał do Austrii. Królowi i jego stronnictwu zależało na jak najszybszym uspokojeniu sytuacji w kraju, toteż obyło się bez okrucieństw i rewanżu, a stronników Habsburga objęto amnestią. Wielu z tych, którzy zbiegli za granicę, powróciło wówczas bezpiecznie do swoich dóbr, np. wspomniany wcześniej poeta Adam Czahrowski.
 

Ilustracja
Stanisław Stadnicki h. Szreniawa, „Diabeł Łańcucki” (1551-1610), starosta zywulski, właściciel Łańcuta. Znany awanturnik i warchoł, stronnik Habsburgów. Znany zabijaka i dowódca wojskowy, uczestnik m.in wojen Stefana I Batorego z Gdańskiem i Moskwą. Brał udział w wyprawie Maksymiliana Habsburga do Krakowa w 1587 r., w tym w oblężeniu Olsztyna pod Częstochową i bitwy pod Byczyną, po której zbiegł. Objęty amnestią, w 1600 r. był posłem na Sejm, a w 1607-08 uczestnikiem rokoszu Zebrzydowskiego. Zginął w 1610 r. podczas prywatnej wojny ze starostą Leżajska Łukaszem Opalińskim. 

Niewątpliwie traktat bytomsko-będziński był ogromnym sukcesem króla Zygmunta III Wazy, którego panowanie na tronie polskim zostało tym samym uznane na arenie międzynarodowej. Jednak był to dopiero początek jego trwającego 45 lat panowania (1587 – 1632). Król wkrótce zaangażował się w politykę wewnętrzną, m.in. próby wprowadzenia władzy absolutnej i narastający konflikt z magnatami, w tym hetmanem Janem Zamoyskim, tłumienie powstań kozackich, a później – walkę o tron szwedzki i tworzenie unii personalnej polsko-szwedzkiej, a w dalszej kolejności – w wojny ze Szwecją, Rosją oraz Turcją. W pewnym momencie swojego panowania planował w sekrecie porzucenie tronu polskiego na korzyść Habsburgów i objęcie władzy w Szwecji – spisek króla wyszedł na jaw podczas sejmu w 1592 r. m.in. dzięku hetmanowi Zamoyskiemu i wywołał ogromny skandal.

Sojusz Rzeczpospolitej z Cesarstwem okazał się jednym z najtrwalszych przymierzy, jakie zawarła Polska w swojej historii, przetrwał on bowiem ok. 150 lat i rozpadł się dopiero w okresie upadku Państwa Polsko-Litewskiego i rozbiorów. Był on b. skuteczny, w powszechnej wiedzy o historii jest on przede wszystkim kojarzony z odsieczą wiedeńską 1683 r. W rzeczywistości w XVII w. Cesarstwo parokrotnie silnie wsparło Rzeczpospolitą podczas wojen ze Szwecją. W największym stopniu miało to miejsce podczas Potopu w latach 1655-60, bez wsparcia pieniędzy i posiłków habsburskich Państwo Polsko-Litewskie nie miałoby żadnych szans odparcia najazdu.

VII. „Niech inni walczą – Austria się żeni!”

W istocie Habsburgowie nie zrezygnowali z ingerencji w wewnętrzne sprawy polskie, lecz czynili to odtąd w bardziej wysublimowany sposób, sięgając po swoją wypróbowaną „broń” – królewskie mariaże, przy pomocy których budowali zależności polityczne (jak mawiano wówczas: „niech inni walczą, Austria się żeni!”).

Już w 1592 r. król Zygmunt III Waza poślubił Annę Habsburżankę, córkę arcyksięcia Austrii Karola Styryjskiego i księżniczki bawarskiej Anny Marii Wittelsbach. Z małżeństwa tego przyszło na świat pięcioro dzieci, z których dorosłości dożył jedynie późniejszy król Władysław IV Waza. Po śmierci pierwszej żony w 1598 r., siedem lat później król ożenił się z jej młodszą siostrą Konstancją. Owocem tego związku było siedmioro dzieci, w tym ostatni Waza na tronie polskim – Jan II Kazimierz. Bliskie pokrewieństwo kolejnych polskich Wazów z Habsburgami było elementem scalającym sojusz.
 


Konstancja Habsburżanka (1588-1631), córka arcyksięcia Karola Styryjskiego i Marii Anny Bawarskiej, druga żona Zygmunta III Wazy (pierwszą był jej siostra Anna), matka m.in. króla Jana II Kazimierza. Wpływała na politykę męża, gorącą rzeczniczką Habsburgów na Polskim dworze. Wpływała na rozdawanie urzędów dworskich, duchownych i senatorskich. Starała się w ten sposób tworzyć silne stronnictwo dworskie. Aby wzmocnić swoją pozycję wydawała za mąż swoje dwie córki  za znaczniejszych magnatów, m.in. Stanisława Albrychta Radziwiłła. Na licencji Wikimedia Commons.

Także następca Jana II Kazimierza, król Michał I Korybut Wiśniowiecki poślubił arcyksiężniczkę austriacką Eleonorę Habsburżankę, córkę cesarza Ferdynanda III. Po śmierci męża, Eleonora wyszła powtórnie za mąż za księcia lotaryńskiego Karola V Leopolda.
 


Eleonora Habsburżanka (1653-97), od 1670 r. żona króla Polski Michała I Korybuta Wiśniowieckiego i królowa Polski od 19 października tego roku. Choć jej małżeństwo z królem Michałem I było uważane za mariaż polityczny, była b. oddana mężowi, wspierała go w działaniach politycznych i nauczyła się m.in. języka polskiego. Powszechnie lubiano ją za dobroć i pobożność. Po śmierci króla w 1673 r. pozostała kilka lat w Polsce, po czym wyjechała do Austrii, a w 1678 r. poślubiła swojego dawnego narzeczonego, księcia lotaryńskiego Karola V Leopolda, któremu urodziła szóstkę dzieci. Na licencji Wikimedia Commons.

Z domu Habsburgów pochodziła też ostatnia królowa Polski – Maria Józefa, żona króla polskiego i elektora saskiego Augusta III Sasa, siostra cesarzowej Marii Amalii Habsburg. Próbowała prowadzić samodzielną politykę, np. po śmierci stryja, cesarza Karola VI, królowa zabiegała dla swego męża o koronę cesarską. Starania te zakończyły się klęską i 19 lipca 1742 Maria Józefa i August III zrzekli się praw do tronu.
 


Maria Józefa Habsburżanka (1699-1757), żona króla Polski i elektora saskiego Augusta III Sasa, ostatnia królowa Polski. Na licencji Wikimedia Commons.

Inną metodą działania Habsburgów było tworzenie swoich stronnictw politycznych w krajach ościennych, a w Polsce metodę tę stosowano nagminnie. W istocie w XVII w. w Rzeczpospolitej istniały dwie partie polityczne – francuska i habsburska (malkontenci i regaliści) i całe życie polityczne w tym okresie było zdominowane przez ich walkę.

VIII. Kto wygrał wojnę domową?

Ciekawym natomiast pytaniem jest, czy Rzeczpospolita zyskała, czy straciła na wyeliminowaniu pod koniec XVI w. Habsburgów z wyścigu do tronu polskiego. Nad odpowiedzią na nie pracowało kilka pokoleń historyków i nie doszło do jednoznacznej konkluzji.

Przeciwnicy monarchii naddunajskiej wskazują, że Państwo Polsko-Litewskie mogło podzielić los Czech i Węgier i na stulecia stać się prowincją Cesarstwa, a nawet ulec germanizacji, jak Czechy (język i kultura czeska zostały odtworzone w XIX w.). Habsburgowie znani byli z dążeń do absolutyzmu oraz dominacji katolicyzmu, co oznaczałoby kres demokracji szlacheckiej i tolerancji religijnej, z której słynęła Rzeczpospolita na przełomie XVI i XVII w.
 

The Emperor Ferdinand.jpg
Ferdynand I Habsburg (1503-64), święty cesarz rzymski od 1556 r., pierwszy spośród rodu, który nosił tytuł króla Czech i Węgier dzięki śmierci swojego szwagra, Ludwika II Jagiellończyka w bitwie z Turkami pod Mohaczem w 1526 r. Na licencji Wikimedia Commons.

Zwolennicy tej koncepcji nie biorą pod uwagę kilku istotnych elementów. Po pierwsze, dyplomacja i polityka habsburska w ówczesnej Europie były jakością same dla siebie. Wszystkie kraje rządzone przez przedstawicieli tej dynastii „grały w jednej drużynie”, niezależnie od faktu, że rządziły nimi różne osoby. Habsburgowie przede wszystkim realizowali swoje cele polityczne ze zdumiewającą konsekwencją, elastycznie dobierając środki i metody do istniejących warunków – kiedy trzeba, potrafili być bezwzględni i okrutni, a kiedy indziej – łagodni i tolerancyjni. Po drugie, ówczesna Rzeczpospolita, jak już wspomnieliśmy, w odróżnieniu od Czech i Węgier, była potęgą militarną i polityczną, z silnym i dobrze określonym ustrojem demokracji szlacheckiej. Maksymilian III czy ktokolwiek inny na tronie polskim nie miałby szans na zmianę ustroju Polski w krótkim czasie, a Habsburgom zależało na zabezpieczeniu przy pomocy Rzeczpospolitej swojej północno-wschodniej flanki, a nie na wszczynaniu wojny. Zatem Państwo Polsko-Litewskie pod rządami Habsburgów w perspektywie kilkudziesięciu lat utrzymałoby swoją niezależność, tak pod względem politycznym, jak i ustrojowym.

Zresztą, polscy Wazowie także podjęli szereg działań w celu wzmocnienia władzy królewskiej i wszystkie one zakończyły się kompletnym niepowodzeniem. Także inny zarzut przeciwników Habsburgów nie wytrzymuje krytyki – kwestia turecka. Argument o ewentualnym wciągnięciu Rzeczpospolitej do wojen z Imperium Ottomańskim upada, gdyż Polska Wazów i ich następców i tak wplątała się w krwawe konflikty z Turcją.
 


Jan II Kazimierz Waza (1609-72), król Polski w latach 1648-68, syn Zygmunta III Wazy i Konstancji Habsburżanki. W młodości był pod przemożnym wpływem matki i w istocie w znacznej mierze realizował politykę Habsburgów, był zwolennikiem sojuszu Rzeczpospolitej z Cesarstwem. Na licencji Wikimedia Commons. 

Zwolennicy wizji Habsburgów na tronie polskim podkreślają, że kraje, które znajdowały się pod panowaniem tej dynastii, na ogół przeszły fazę b. szybkiego rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego. Ten argument w przypadku Polski jest trudny do oceny.

Natomiast twierdzenie, że panowanie Habsburgów na tronie polskim ocaliłoby Rzeczpospolitą przed agresją innych państw – Rosji czy Szwecji (w konflikty z tą ostatnią wplątały Polskę dążenia dynastyczne Wazów), jest dyskusyjny. Do konfliktu z monarchią Trzech Koron i tak by doszło ze względu na szwedzkie zakusy zdobycia panowania nad Bałtykiem.

Co do Rosji, to w razie ewentualnych problemów habsburskiego króla Polski z wprowadzeniem korzystnych dla siebie zmian ustrojowych możliwy byłby nawet rozbiór Rzeczpospolitej pomiędzy Cesarstwo i Moskwę – o takie plany podejrzewano kandydata do tronu polskiego Ernesta Habsburga podczas elekcji 1572 r.
 

Erzherzog Thronfolger Karl Franz Josef.jpg
Karol I Habsburg (1887-1922), ostatni cesarz Austrii (1916-18) oraz ostatni król Galicji i Lodomerii, a zatem ostatni z rodu noszący tytuł do części ziem polskich. Na licencji Wikimedia Commons.

Czy zatem Habsburgowie na tronie polskim byliby lepsi od Wazów – tego już się nigdy nie dowiemy.

M. O.
 


Księżniczka Maria Krystyna Habsburg (1923-2012), ostatnia z linii żywieckiej rodu. Jej dziadek, arcyksiążę Karol Stefan Habsburg-Lotaryński odziedziczył dobra żywieckie po stryju. Rodzina przeniosła się do Żywca w 1895 r., z czasem uległa całkowitej polonizacji. Podczas II Wojny Światowej jej rodzice, arcyksiążę Karol Olbracht Habsburg i Alicja Elżbieta z.d. Ancarcrona, 1.v. Badeni (arystokratka szwedzka) zdeklarowali się jako Polacy i odmówili podpisania volkslisty. Ojciec był więziony i torturowany przez Gestapo, w wyniku czego utracił zdrowie, zmarł w 1951 r. Matka była żołnierzem Armii Krajowej, po wojnie nadano jej Krzyż Walecznych. Majątek Habsburgów został skonfiskowany przez Niemców, a oni sami zostali wywiezieni do III Rzeszy. Bracia Kazimierz i Karol Stefan Habsburgowie służyli w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Po wojnie rodzina została zmuszona przez władze komunistyczne do wyjazdu do Szwecji. Maria Krystyna, która nigdy nie wyrzekła się polskiego obywatelstwa, wróciła do Żywca na zaproszenie władz miasta w 2001 r., gdzie mieszkała do śmierci. Była damą maltańską, znaną z dobroczynności, oraz kawalerem Krzyża Orderu Odrodzenia Polski.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe