Transkontynentalna wojna handlowa. Unijni komisarze domagają się europejskiego funduszu suwerenności

Unijni komisarze domagają się stworzenia i wprowadzenia europejskiego funduszu suwerenności – to jak najbardziej finansowe narzędzie, którego celem ma być wspieranie konkurencyjności europejskich produktów i usług na gospodarczej mapie świata. Pomysł z funduszem nie pojawił się znikąd – to odpowiedź na amerykańską ustawę o redukcji inflacji, która jest bezprecedensowym wsparciem amerykańskich producentów niezupełnie zgodnym z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO).
 Transkontynentalna wojna handlowa. Unijni komisarze domagają się europejskiego funduszu suwerenności
/ fot. pixabay.com

Urzędników agencji Narodów Zjednoczonych do spraw handlu czekają ciężkie miesiące. Jeszcze w grudniu będą musieli zająć się pozwem przeciwko Stanom Zjednoczonym, który właśnie wpłynął do Światowej Organizacji Handlu. Nowy rok może się rozpocząć kolejnym – również wymierzonym w USA. Tym razem groźbę takiej skargi coraz głośniej wypowiadają urzędnicy Unii Europejskiej. Konflikt między USA a Unią Europejską, który tlił się od sierpnia, z końcem roku może przerodzić się w otwartą wojnę handlową, która uderzy równie mocno w obie gospodarki. Ale jest o co walczyć – na negocjacyjnym stole znajduje się kilkaset miliardów, o które potanieją en bloc wszystkie amerykańskie towary w unijnych sklepach i magazynach.

IRA po raz drugi

To jednak, zdaniem Thierry’ego Bretona, unijnego komisarza ds. rynku wewnętrznego, będzie oznaczało niedozwoloną pomoc państwa w sektorach, które są najbardziej newralgiczne z punktu widzenia długoterminowego rozwoju gospodarczego dla wszystkich rozwiniętych krajów świata, szczególnie w sektorach pojazdów elektrycznych, akumulatorów, technologii, energii odnawialnej oraz wodoru.

– Spowoduje to zakłócenia konkurencji kosztem firm w UE – grzmi Breton i grozi Amerykanom interwencją w sprawie amerykańskiej ustawy o redukcji inflacji, nazywaną w skrócie IRA.

Białe kołnierzyki na europejskich parkietach nie bez złośliwości mówią, że IRA po raz drugi zagraża stabilności świata – w latach 80. XX wieku tym samym skrótem posługiwała się Irlandzka Armia Republikańska, detonując bomby w każdym większym mieście Wielkiej Brytanii, co docelowo miało przywrócić niezależność od korony brytyjskiej również Irlandii Północnej. Po dekadzie walki i negocjacji wojna o Irlandię zakończyła się zawieszeniem broni.

Dzisiaj IRA ma jak najbardziej finansowy i policzalny wymiar. To 420 miliardów dolarów subwencji z amerykańskiego budżetu, które trafią do amerykańskich firm w postaci subwencji i zmniejszonych podatków.

Wielkie dopłaty do gospodarki

Ustawa o redukcji finansów (Inflation Reduction Act) to prawo, które w połowie sierpnia podpisał prezydent Joe Biden, łącząc chęć wsparcia amerykańskiej gospodarki z koniecznością wypełnienia zobowiązań środowiskowych, których podjęły się USA. Większość projektów dofinansowanych z federalnego budżetu ma być związana z walką ze zmianami klimatycznymi i transformacją energetyczną. To, co zostanie, budżet centralny przeznaczy na wydatki związane z publiczną służbą zdrowia.

Ustawa zapewnia również wprowadzenie minimalnego podatku korporacyjnego dla największych korporacji na ustalonym podczas spotkań OECD, G7 i G20 przed dwoma laty poziomie 15 proc.

Joe Biden na konferencji po publicznym podpisaniu nowego prawa mówił, że to „najbardziej agresywne w historii ludzkości działania w sprawie kryzysu klimatycznego”, nie dodając, że jest to tak naprawdę bezprecedensowe wsparcie dla amerykańskiego przemysłu samochodowego oraz firm z obszaru nowych technologii.

Te 400 miliardów dolarów ma jednak trafić do amerykańskiej gospodarki w ciągu najbliższych 10 lat. Budżet federalny nie wytrzymałby takiej darowizny w krótszej perspektywie czasowej bez rozpędzenia inflacji – a przecież ustawa w swoich założeniach ma być narzędziem wspierającym działania Fed [System Rezerwy Federalnej, przyp. red.] przy tłumieniu spadku wartości dolara.
Część pieniędzy na ambitny plan Amerykanów ma pochodzić z właśnie wprowadzanego 15-procentowego podatku korporacyjnego obowiązującego od sierpnia również w tych stanach (m.in. Delaware), które były od dekad wymieniane jako raje podatkowe, oraz dotyczyć także korporacji, które uciekały przed płaceniem podatków, generując straty na poziomie pozwalającym kontynuowanie działalności biznesowej.

Unia odpowie symetrycznie

Warto pamiętać, że podpisanie przez Bidena ustawy poprzedzone było ponad półtorarocznymi awanturami i burzami wewnątrz Partii Demokratycznej, której członkowie na początku prac nad ustawą domagali się m.in. wprowadzenia bezpłatnych przedszkoli oraz gwarantowanych przez państwo płatnych urlopów rodzicielskich. I choć nawet pomimo rezygnacji z populistycznych rozwiązań okazała się prawem przyjętym przez Amerykanów z ulgą i radością, ustawa stała się zarzewiem wojny handlowej z Unią Europejską – dotychczas najsolidniejszym partnerem handlowym Ameryki. Być może Europa lżej zniosłaby pomoc publiczną dla amerykańskiej gospodarki, jednak wcześniej administracja Bidena zdecydowała się na zainwestowanie 1,2 biliona dolarów w infrastrukturę oraz przeznaczenie 280 miliardów dolarów na inwestycje w badania naukowe i produkcję półprzewodników.

Niezależnie od rozpoczęcia sporu z USA przed WTO Unia Europejska chce również walczyć na poziomie wspierania unijnych gospodarek. W jaki sposób? Działaniami równoważącymi amerykańską IRA ma być w Europie fundusz suwerenności wspierający przedsiębiorców Starego Kontynentu oraz zmianę zasad finansowania publicznych inwestycji oraz obecności publicznych środków w prowadzonych przez prywatne firmy badaniach naukowych oraz przy wprowadzaniu innowacji. O jakich środkach mowa? Na początku miałoby to być 2 proc. unijnego budżetu, czyli około 350 miliardów euro. UE bierze pod uwagę rezygnację z proponowanych rozwiązań, pod warunkiem, że USA cofną sierpniową IRA.

Tekst pochodzi z 51/52 (1770) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Polska zamyka rosyjski konsulat w Poznaniu. Jest komentarz Rosji z ostatniej chwili
Polska zamyka rosyjski konsulat w Poznaniu. Jest komentarz Rosji

Rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa skomentowała podczas wtorkowej konferencji prasowej decyzję Polski o zamknięciu rosyjskiego konsulatu w Poznaniu.

Prof. Paweł Skrzydlewski: Dziś Niemców trzeba się bać gorące
Prof. Paweł Skrzydlewski: Dziś Niemców trzeba się bać

- Dziś moim zdaniem to ma właśnie miejsce w Niemczech i dlatego trzeba się bać Niemców. Gdyby jednak Niemcy zrobili autentyczny rachunek sumienia i wyrzekli się zła, gdyby naprawili, co jest w ich mocy z tego, co złego wyrządzili naradom Europy – z pewnością mogliby stać się autentyczną i pozytywną siłą Europy - mówi Annie Wiejak Prof. Paweł Skrzydlewski po konferencji Schuman Trimarium Forum.

Rodzice ks. Olszewskiego pod Prokuraturą Krajową. To nagranie łamie serce z ostatniej chwili
Rodzice ks. Olszewskiego pod Prokuraturą Krajową. To nagranie łamie serce

We wtorek pod Prokuraturą Krajową zjawili się rodzice przetrzymywanego od miesięcy w areszcie ks. Michała Olszewskiego.

Sikorski: Polska zamyka rosyjski konsulat w Poznaniu z ostatniej chwili
Sikorski: Polska zamyka rosyjski konsulat w Poznaniu

Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował, że za ostatnimi próbami dywersji w Polsce i krajach sojuszniczych stoi Rosja, dlatego zdecydował o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Rosji w Poznaniu. Jego personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Polsce.

Potężna awaria w znanym banku. Nie działały usługi z ostatniej chwili
Potężna awaria w znanym banku. Nie działały usługi

Aplikacja mobilna i bankowość internetowa, kantor walutowy i usługa Business Pro działają już prawidłowo - przekazał Alior Bank, informując o zażegnaniu występującej we wtorek awarii usług.

Przy S7 znaleziono szczątki dwóch osób z ostatniej chwili
Przy S7 znaleziono szczątki dwóch osób

Jak podaje radio RFM FM, przy drodze ekspresowej S7 na wysokości miejscowości Niepiekła niedaleko Płońska w woj. mazowieckim, odnaleziono szczątki dwóch osób. 

Szydło: Zła sytuacja gospodarstw domowych wzięła się z decyzji KE i PE polityka
Szydło: Zła sytuacja gospodarstw domowych wzięła się z decyzji KE i PE

– Sytuacja gospodarstw domowych jest coraz trudniejsza. Ludzie tracą pracę, mają problemy finansowe. I to nie wzięło się z niczego – mówiła w Parlamencie Europejskim eurodeputowana PiS Beata Szydło.

Wiadomość dla mieszkańców Płocka z ostatniej chwili
Wiadomość dla mieszkańców Płocka

W Płocku z uwagi na Wszystkich Świętych i Zaduszki nastąpią zmiany w ruchu. Przy cmentarzu Komunalnym 1 listopada zamknięta będzie część ul. Bielskiej i drogi krajowej nr 60. Przy dwóch innych cmentarzach od 1 do 3 listopada zamknięta będzie część al. Kobylińskiego.

Wiadomości
Al Pacino postawił na tę polską aktorkę. To będzie nowa odsłona absolutnego hitu

Światowej sławy gwiazdor postanowił podjąć współpracę z popularną polską aktorką. Wybrał ją na współproducentkę adaptacji "Króla Leara", w której zagra nie tylko on sam, ale także wiele innych aktorskich sław.

Prof. Boštjan M. Turk: Europa powinna odzyskać suwerenność i stopniowo uwolnić się spod kurateli Brukseli tylko u nas
Prof. Boštjan M. Turk: Europa powinna odzyskać suwerenność i stopniowo uwolnić się spod kurateli Brukseli

W miarę upływu XXI wieku zachodni przywódcy wydają się coraz mniej zdolni do wypełniania swoich misji. Coraz więcej z nich jest niepokojąco słabych, ciągnąc za sobą w słabość cały Zachód. Ta rosnąca słabość jest jednym z powodów mnożenia się konfliktów.

REKLAMA

Transkontynentalna wojna handlowa. Unijni komisarze domagają się europejskiego funduszu suwerenności

Unijni komisarze domagają się stworzenia i wprowadzenia europejskiego funduszu suwerenności – to jak najbardziej finansowe narzędzie, którego celem ma być wspieranie konkurencyjności europejskich produktów i usług na gospodarczej mapie świata. Pomysł z funduszem nie pojawił się znikąd – to odpowiedź na amerykańską ustawę o redukcji inflacji, która jest bezprecedensowym wsparciem amerykańskich producentów niezupełnie zgodnym z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO).
 Transkontynentalna wojna handlowa. Unijni komisarze domagają się europejskiego funduszu suwerenności
/ fot. pixabay.com

Urzędników agencji Narodów Zjednoczonych do spraw handlu czekają ciężkie miesiące. Jeszcze w grudniu będą musieli zająć się pozwem przeciwko Stanom Zjednoczonym, który właśnie wpłynął do Światowej Organizacji Handlu. Nowy rok może się rozpocząć kolejnym – również wymierzonym w USA. Tym razem groźbę takiej skargi coraz głośniej wypowiadają urzędnicy Unii Europejskiej. Konflikt między USA a Unią Europejską, który tlił się od sierpnia, z końcem roku może przerodzić się w otwartą wojnę handlową, która uderzy równie mocno w obie gospodarki. Ale jest o co walczyć – na negocjacyjnym stole znajduje się kilkaset miliardów, o które potanieją en bloc wszystkie amerykańskie towary w unijnych sklepach i magazynach.

IRA po raz drugi

To jednak, zdaniem Thierry’ego Bretona, unijnego komisarza ds. rynku wewnętrznego, będzie oznaczało niedozwoloną pomoc państwa w sektorach, które są najbardziej newralgiczne z punktu widzenia długoterminowego rozwoju gospodarczego dla wszystkich rozwiniętych krajów świata, szczególnie w sektorach pojazdów elektrycznych, akumulatorów, technologii, energii odnawialnej oraz wodoru.

– Spowoduje to zakłócenia konkurencji kosztem firm w UE – grzmi Breton i grozi Amerykanom interwencją w sprawie amerykańskiej ustawy o redukcji inflacji, nazywaną w skrócie IRA.

Białe kołnierzyki na europejskich parkietach nie bez złośliwości mówią, że IRA po raz drugi zagraża stabilności świata – w latach 80. XX wieku tym samym skrótem posługiwała się Irlandzka Armia Republikańska, detonując bomby w każdym większym mieście Wielkiej Brytanii, co docelowo miało przywrócić niezależność od korony brytyjskiej również Irlandii Północnej. Po dekadzie walki i negocjacji wojna o Irlandię zakończyła się zawieszeniem broni.

Dzisiaj IRA ma jak najbardziej finansowy i policzalny wymiar. To 420 miliardów dolarów subwencji z amerykańskiego budżetu, które trafią do amerykańskich firm w postaci subwencji i zmniejszonych podatków.

Wielkie dopłaty do gospodarki

Ustawa o redukcji finansów (Inflation Reduction Act) to prawo, które w połowie sierpnia podpisał prezydent Joe Biden, łącząc chęć wsparcia amerykańskiej gospodarki z koniecznością wypełnienia zobowiązań środowiskowych, których podjęły się USA. Większość projektów dofinansowanych z federalnego budżetu ma być związana z walką ze zmianami klimatycznymi i transformacją energetyczną. To, co zostanie, budżet centralny przeznaczy na wydatki związane z publiczną służbą zdrowia.

Ustawa zapewnia również wprowadzenie minimalnego podatku korporacyjnego dla największych korporacji na ustalonym podczas spotkań OECD, G7 i G20 przed dwoma laty poziomie 15 proc.

Joe Biden na konferencji po publicznym podpisaniu nowego prawa mówił, że to „najbardziej agresywne w historii ludzkości działania w sprawie kryzysu klimatycznego”, nie dodając, że jest to tak naprawdę bezprecedensowe wsparcie dla amerykańskiego przemysłu samochodowego oraz firm z obszaru nowych technologii.

Te 400 miliardów dolarów ma jednak trafić do amerykańskiej gospodarki w ciągu najbliższych 10 lat. Budżet federalny nie wytrzymałby takiej darowizny w krótszej perspektywie czasowej bez rozpędzenia inflacji – a przecież ustawa w swoich założeniach ma być narzędziem wspierającym działania Fed [System Rezerwy Federalnej, przyp. red.] przy tłumieniu spadku wartości dolara.
Część pieniędzy na ambitny plan Amerykanów ma pochodzić z właśnie wprowadzanego 15-procentowego podatku korporacyjnego obowiązującego od sierpnia również w tych stanach (m.in. Delaware), które były od dekad wymieniane jako raje podatkowe, oraz dotyczyć także korporacji, które uciekały przed płaceniem podatków, generując straty na poziomie pozwalającym kontynuowanie działalności biznesowej.

Unia odpowie symetrycznie

Warto pamiętać, że podpisanie przez Bidena ustawy poprzedzone było ponad półtorarocznymi awanturami i burzami wewnątrz Partii Demokratycznej, której członkowie na początku prac nad ustawą domagali się m.in. wprowadzenia bezpłatnych przedszkoli oraz gwarantowanych przez państwo płatnych urlopów rodzicielskich. I choć nawet pomimo rezygnacji z populistycznych rozwiązań okazała się prawem przyjętym przez Amerykanów z ulgą i radością, ustawa stała się zarzewiem wojny handlowej z Unią Europejską – dotychczas najsolidniejszym partnerem handlowym Ameryki. Być może Europa lżej zniosłaby pomoc publiczną dla amerykańskiej gospodarki, jednak wcześniej administracja Bidena zdecydowała się na zainwestowanie 1,2 biliona dolarów w infrastrukturę oraz przeznaczenie 280 miliardów dolarów na inwestycje w badania naukowe i produkcję półprzewodników.

Niezależnie od rozpoczęcia sporu z USA przed WTO Unia Europejska chce również walczyć na poziomie wspierania unijnych gospodarek. W jaki sposób? Działaniami równoważącymi amerykańską IRA ma być w Europie fundusz suwerenności wspierający przedsiębiorców Starego Kontynentu oraz zmianę zasad finansowania publicznych inwestycji oraz obecności publicznych środków w prowadzonych przez prywatne firmy badaniach naukowych oraz przy wprowadzaniu innowacji. O jakich środkach mowa? Na początku miałoby to być 2 proc. unijnego budżetu, czyli około 350 miliardów euro. UE bierze pod uwagę rezygnację z proponowanych rozwiązań, pod warunkiem, że USA cofną sierpniową IRA.

Tekst pochodzi z 51/52 (1770) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe