Elektorat TVN oburza się, że "Wiadomości" są takie jakie są, że to przecież telewizja publiczna i powinien być pluralizm, ale jak dziennik TVP nie różnił się w antypisowskiej propagandzie od "Faktów", pluralizm był całkowity.
Ministerstwo finansów opublikowało właśnie szacunkowe dane dotyczące wykonania budżetu za okres styczeń – luty 2017, z których jednoznacznie wynika, że stan finansów państwa jest bardziej niż zadowalający.
Tekst publikuję, wahając się, czy jest to właściwe miejsce dla publikacji tego typu zapisków. Widzę dział sportowy, ale u mnie futbolowe aktualności mieszają się z historią i rozmaitymi około piłkarskimi sentymentami. Cóż, spróbuję.
Ci Polacy, którzy porzucają PiS, by wspierać PO, albo co lepsze enigmatyczną partię Razem, pewnie rzucą się do kiosków, by masowo wykupywać Rzepę, zgodnie z zasadą „jak szaleć, to szaleć”.
Niestety, po raz kolejny zabrzańscy urzędnicy i radni miejscy swoimi decyzjami utrudnili mieszkańcom udział w wyborach do 18 lokalnych rad dzielnic i osiedli, które odbyły się wczoraj w mieście. W przeciwieństwie do wyborów samorządowych czy parlamentarnych, specjalnie dla tej elekcji zmniejszono w mieście ilość lokali do głosowania o blisko połowę - z 78 do zaledwie 40! Do tego czasem podział obwodów ocierał się wręcz o absurd, gdy część mieszkańców mając dosłownie pod nosem jeden lokal wyborczy, musiało gnać do innego - zlokalizowanego po drugiej stronie dzielnicy. Trudno się więc dziwić, że Zabrze od lat przoduje w niechlubnej liście miast o jednej z najniższych frekwencji wyborczych w skali całego kraju. Tym razem do urn poszło… 4,15 proc. mieszkańców!
Na odbywającym się w ostatni weekend spotkaniu ministrów finansów i szefów banków centralnych krajów grupy G-20 jednym z najważniejszych omawianych problemów była sprawa unikania opodatkowania podatkiem dochodowym od osób prawnych.
208 lat temu, 17 marca 1809 r., król Prus Fryderyk III Hohenzollern wydał rozkaz zniszczenia i przetopienia polskich insygniów koronacyjnych, zdobytych przez wojska pruskie podczas Powstania Kościuszkowskiego latem 1794 r. Pozyskany w ten sposób kruszec użył do wybicia monet, którymi spłacił swoje długi, a kamienie szlachetne sprzedał.
Pamiętacie Państwo, jak w grudniowym felietonie zastanawiałem się czy posłowie PiS czytają Józefa Mackiewicza? Tego, który pisał, że „są trzy rodzaje patriotyzmu: patriotyzm narodowy, patriotyzm doktryny i patriotyzm pejzażu. Narodowy interesuje się tylko ludźmi, zamieszkującymi dany pejzaż, ale nie pejzażem. Doktrynalny ani ludźmi, ani pejzażem, tylko zaszczepieniem doktryny. Dopiero patriotyzm pejzażu (...) obejmuje całość, bo i powietrze, i lasy, i pola, i błota, i człowieka jako część składową pejzażu”.
Rzeź bałwanów
Platforma, Nowoczesna, środowiska dziennikarskie skupione wokół Agory czy TVN dbają o interesy niemieckie w Polsce, nazywane przez nich europejskimi, a europejskie stoją oczywiście wyżej od polskich, bo polskie z kolei to jest ta nieznośna tradycja i religia, co nie przystaje do zlaicyzowanej Europy.
Znudziły mnie wygłupy przebranych za polityków opozycyjnych aktorów i chciałbym się wreszcie dowiedzieć, kto im pisze scenariusze, oraz czy ich autor nie jest przypadkiem laureatem osławionego konkursu ministra Glińskiego na filmowy popis patriotyczny?
45 lat temu, 15 marca 1972 r., na ekrany kin w USA wszedł film „Ojciec chrzestny” (ang. „The Godfather”) w reżyserii Francisa Forda Coppolli, dramat gangsterski oparty na powieści Mario Puzo (który był również współautorem scenariusza). Film przeszedł do historii jako jedno z arcydzieł światowej kinematografii.
W ostatnich dniach część mediów – także na antenach ogólnopolskich - skwapliwie podchwyciło sensacyjną i ciekawie brzmiącą informację zabrzańskiej policji o tym, iż na skutek „zawodów w piciu wódki” zmarł 54-letni klient pubu. Rzekomy zakład – zdaniem stróżów prawa – miał polegać na tym, że wygrywa ten, kto wypije najszybciej i najwięcej trunku. Tymczasem okazuje się, że personel pubu takiej relacji kategorycznie zaprzecza i zażegnuje się w rozmowie z dziennikarzem „Głosu Zabrza i Rudy Śl.”, iż o żadnym piciu na wyścigi mowy być nie może. Nawet szef tutejszej prokuratury potwierdza, że do zgonu doszło po opróżnieniu zaledwie jednej „setki” wódki absolwent, choć rzeczywiście w ramach jakiegoś zakładu. Niestety, prawdopodobnie nigdy nie poznamy dokładnej przyczyny zgonu mężczyzny, bo śledczy odstąpili od jej dalszego wyjaśniania i przeprowadzania sekcji zwłok. Uznali, że denat był schorowanym alkoholikiem i musiał mieć sporo w czubie, skoro jego kompana odratowano z zabójczym wynikiem ponad 5 promili. Rzecz w tym, że panowie razem wypili prawdopodobnie tylko jedną wspomnianą literatkę i to w długim czasie.
„Przegląd Sportowy”. Sama nazwa mówi wszystko. To jedna z najstarszych polskich gazet, nie tylko sportowych, marka, historia. Bez dwóch zdań. Tak się jednak składa, że po dekadach zawirowań dziś „Przegląd Sportowy” to część medialnego koncernu o bardzo wdzięcznej nazwie Ringier Axel Springer. W „Przeglądzie” oczywiście nigdy nie było mowy o jakiejkolwiek polityce. Oczywiście do czasu.
Ja Ryszard Petru, władca ord babskich, szwabskich i tych niepewnego jądra, nad którymi sprawuję pieczę. Dziedzic i krzewiciel idei mędrca nad mędrcami, postępowego Midasa – profesora wielokrotnie przełożonego. Prezydent i premier państwa polskiego w przyszłości, na chwilowo intelektualnym wygnaniu, do Pana Boga w Niebiosach.
Prezydent Andrzej Duda podczas ostatniego spotkania z przedstawicielami polskich firm innowacyjnych w ramach programu „Start-upy w Pałacu- edycja B2B” stwierdził „ja bym chciał, żeby taka kwestia jak miejsce Polski w grupie G-20 była niedyskutowalna, była po prostu faktem, z którym się nie dyskutuje”.
Wielki sukces rządzącej partii premiera Marka Ruttego - ogłosiły mainstreamowe media po ogłoszeniu pierwszych, jeszcze sondażowych wyników wyborów parlamentarnych w Holandii. I totalna porażka antyimigracyjnej partii Geerta Wildersa. To dość zabawne, bo koalicja dzierżąca władzę w kraju kanałów i wiatraków straciła prawie połowę mandatów a Widers zyskał cztery, jednak mimo wszystko trzeba przyznać komentatorom rację. Sukcesem jest nie tylko wyborcza wygrana ale sam fakt, że partia Ruttego w ogóle się do parlamentu dostała co zawdzięcza nie skuteczności swojej polityki ale wojnie dyplomatycznej z Turcją, którą wywołała tylko w jednym celu - by pokazać, że niechętni muzułmanom Holendrzy nie muszą głosować na "faszystę" bo mają łagodną i postępową alternatywę.
"Czy to Putin, czy Trump, Kaczyński czy Erdogan - oni wszyscy używają prowokacji jako broni. Nowocześni politycy nie bardzo wiedzą jak na to reagować - pisze Süddeutsche Zeitung. Hm, to może nie sa tacy nowocześni?
Konsternacji w Brukseli nie ma, kto chciał ten wiedział, że wybór Tuska był tylko przygrywką do ciosu, jaki teraz PO zada schodzącemu ze sceny politycznej rządowi PiS.
Rząd RP jest rządem typowej partii chrześcijańsko-demokratycznej, o umiarkowanych poglądach prawicowych. Nie mam zamiaru prowadzić promocji ekipy rządzącej – ocena społeczeństwa jest nadal wysoka, a ja nie jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości, abym uważał to za swój obowiązek.\nNie trawię jednak kłamstwa, nieuctwa i złej woli, jakie wykazuje często opozycja parlamentarna i pozaparlamentarna w naszym kraju.