Marian Panic: Nie dadzą żyć. W niemieckiej prasie kolejny tekst z serii "antysemityzm w Polsce"

"Anna Kloza przypomina miastu Białystok o jego żydowskich mieszkańcach. Jej zaangażowanie spotyka się z wrogością. Ale się nie poddaje" - takim oto tytułem i leadem epatowała parę dni temu swoich czytelników popularna niemiecka Tageszeitung. To nic, że sprawy o których jest w tym artykule (reportażu) mowa, miały miejsce przed mniej więcej 10 laty...
 Marian Panic: Nie dadzą żyć. W niemieckiej prasie kolejny tekst z serii "antysemityzm w Polsce"
/ screen YT

"Kultura pamięci w Polsce"
"Dzieci holokaustu"

Anna Kloza przypomina miastu Białystok o jego żydowskich mieszkańcach. Jej zaangażowanie spotyka się z wrogością. Ale się nie poddaje


- takim oto tytułem i leadem epatowała parę dni temu swoich czytelników popularna niemiecka Tageszeitung. To nic, że sprawy o których jest w tym artykule (reportażu) mowa, miały miejsce przed mniej więcej 10 laty. To nic, że "łyse pały", którzy wysyłali pogróżki pod adresem bohaterki tego reportażu stanęli już dawno przed sądem i zapadły wyroki. To nic, że neonazistowska strona internetowa Redwatch, z którą owe "łyse pały" były powiązane, od tego czasu była wielokrotnie zamykana, a nie może być zamknięta raz a dobrze, bo znajduje się na serwerze w Teksasie. Zaś całe to towarzystwo od 10 lat jest pod stałą policyjną obserwacją. To wszystko dla niemieckiego szmatławca nie znaczy absolutnie nic i nie jest żadną przeszkodą, aby akurat teraz o tym zamieścić sążnisty tekst (będący jakoby tłumaczeniem z polskiego) i przedstawić to jako coś absolutnie aktualnego. Zresztą wystarczy wpisać w googlu nazwisko tej pani polonistki z Białegostoku, aby się przekonać, że ostatni tekst - i to o tym, że za swą działalność na rzecz przywracania pamięci o dawnych żydowskich mieszkańcach tego miasta obsypana została licznymi nagrodami - pochodzi z roku 2008. 

Tendencyjność tego tekstu jest po prostu przerażająca. Nie mówiąc już o tym, że w niektórych miejscach trąci po prostu najzwyczajniej żenadą. No bo skoro owa nauczycielka po raz pierwszy usłyszała słowo Żyd w roku 2005 - wcześniej tam u nich w Białymstoku było to ponoć słowo zakazane (a jeśli już się pojawiało to jako przekleństwo), zaś temat dawnych żydowskich mieszkańców tego miasta był oczywiście tematem tabu. Więcej: nawet podczas wycieczki do Muzeum Auschwitz na początku lat osiemdziesiątych nasza bohaterka nie usłyszała tam o żadnych Żydach, tylko mowa była o pomordowanych Polakach, Rosjanach i ogólnie o ofiarach niemieckich nazistów. 

No i oczywiście stara śpiewka a la Bartoszewski, że ukrawający się w czasie holokaustu Żydzi bali się przede wszystkim polskich sąsiadów.
 

Czego więc bali się ci, którzy przeżyli holokaust? (Bohaterka reportażu zastanawia się tutaj dlaczego nieliczni ocaleli białostoccy Żydzi nie byli zbyt skłonni do rozmów z jej uczniami, których przygotowywała do wywiadów z nimi; przyp. M.P.) Kiedyś przeczytałam coś o pewnym Żydzie, który ukrawany był gdzieś tam na Ukrainie. Powiedział, że najbardziej bał się swych sąsiadów. Wtedy pomyślałam sobie: Być może, ale to było przecież na Ukrainie. W Polsce coś takiego byłoby nie do pomyślenia.

W 2006 Kloza zabrała swoich uczniów na "Marsz Żywych" do Oświęcimia, a w tym samym roku pojechała do Berlina do "Domu Konferencji w Wannsee". W czasie II Wojny Światowej Niemcy omawiali tam, w jaki sposób przeprowadzić zagładę Żydów. Po wojnie urządzono tam centrum informacyjne holokaustu. Kloza doświadczyła tam od Niemców, jak można o tym otwarcie mówić. Obejrzała wystawy i fotografie, rozmawiała z profesorami Uniwersytetu Humboldta. Przedstawili jej cały ten proces, który doprowadził do ludobójstwa, również to jak z wolna obejmował on całe niemieckie społeczeństwo. Mówiąc o tym nie oszczędzali żadnych najbardziej wstydliwych detali.

Wróciła z powrotem do Białegostoku i znów zaczęła myśleć o swoim projekcie poświęconym ocalałym z holokaustu Żydom. Idąc przez Białystok przyglądała się starym budynkom przy ulicy Warszawskiej - dawnej typowo żydowskiej ulicy. Przecież coś musiało po nich pozostać, przecież mieli tutaj swoje centrum kulturalne. Pytała historyków i socjologów z Białegostoku. Młodzi naukowcy, owszem, czuli podobnie i obiecali przyłączyć się do projektu


- czytamy w artykule.

A reszta tekstu dotyczy oczywiście szykan ze strony polskich neonazistów, jakie ją za tę jej działalność spotkały.

źródło: taz.de

Marian Panic

 

POLECANE
Złe wieści dla Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń

Tylko 27,6 % Polaków wierzy, że rekonstrukcja rządu Donalda Tuska poprawi notowania koalicji — wynika z badania pracowni SW Research dla serwisu Onet.

Jednak przyjęto od Niemiec więcej imigrantów. Ujawniono dane z ostatniej chwili
Jednak przyjęto od Niemiec więcej imigrantów. Ujawniono dane

Niemcy przekazali Polsce prawie 900 migrantów mimo, że oficjalne statystyki wskazują na 314 przypadków. "Gdzie był błąd?" – pyta w sobotę Wirtualna Polska i wyjaśnia.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

Na terenie Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka im. Rodziny Ulmów odbyły się kompleksowe ćwiczenia służb ratowniczych pod kryptonimem "Lotnisko 2025" – informuje port lotniczy Rzeszów Jasionka.

Trump pozywa Wall Street Journal. Gigantyczna kwota odszkodowania z ostatniej chwili
Trump pozywa "Wall Street Journal". Gigantyczna kwota odszkodowania

Donald Trump wniósł pozew o zniesławienie przeciwko wydawcy "Wall Street Journal", Rupertowi Murdochowi, w reakcji na artykuł, w którym mówi się o liście o charakterze seksualnym rzekomo sygnowanym przez Trumpa i dołączonym do albumu z okazji 50. urodzin finansisty Jeffreya Epsteina. Trump kategorycznie zaprzeczył doniesieniom gazety – podała agencja AP.

Protest w Niemczech przeciwko kontrolom na granicy z ostatniej chwili
Protest w Niemczech przeciwko kontrolom na granicy

W sobotę, 19 lipca, we Frankfurcie nad Odrą odbędzie się demonstracja przeciwko kontrolom granicznym. Do udziału w wydarzeniu wzywa niemiecka partia Volt.

Polska poderwała myśliwce. Wojsko wydało komunikat z ostatniej chwili
Polska poderwała myśliwce. Wojsko wydało komunikat

Ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na terytorium Ukrainy, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone – poinformowało w sobotę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Ostatni zakonspirowany Żołnierz Niezłomny zmarł w stanie wojennym tylko u nas
Ostatni zakonspirowany Żołnierz Niezłomny zmarł w stanie wojennym

Antoni Dołęga ps. „Kulawy Antek”, urodzony 1 maja 1915 r. w Farfaku – części Łukowa na Lubelszczyźnie, chorąży Wojska Polskiego, to najdłużej ukrywający się żołnierz podziemia antykomunistycznego. Z dotychczasowych badań wynika, że korzystał z siatki konspiracyjnej złożonej co najmniej z dwustu osób. Szczątki zmarłego w tajemnicy przed światem w 1982 r. w Popławach-Rogalach konspiratora wydobyli pracownicy IPN w połowie czerwca 2017 r.

Jest zawiadomienie do prokuratury na Tuska z ostatniej chwili
Jest zawiadomienie do prokuratury na Tuska

Klub parlamentarny PiS poinformował w piątek o skierowaniu do stołecznej prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. przez premiera Donalda Tuska w związku z dodaniem adnotacji do uchwały Sądu Najwyższego stwierdzającej ważność wyboru prezydenta Karola Nawrockiego.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

W piątek Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia I stopnia przed silnym deszczem z burzami dla północno-wschodniej części kraju.

Niemcy piszą o upadku Tuska. Zmęczony i rozdrażniony z ostatniej chwili
Niemcy piszą o upadku Tuska. "Zmęczony i rozdrażniony"

Donald Tusk sprawia wrażenie zarówno zmęczonego, jak i rozdrażnionego. Spekuluje się, że może oddać ster Radosławowi Sikorskiemu – pisze w piątek niemiecki Der Spiegel

REKLAMA

Marian Panic: Nie dadzą żyć. W niemieckiej prasie kolejny tekst z serii "antysemityzm w Polsce"

"Anna Kloza przypomina miastu Białystok o jego żydowskich mieszkańcach. Jej zaangażowanie spotyka się z wrogością. Ale się nie poddaje" - takim oto tytułem i leadem epatowała parę dni temu swoich czytelników popularna niemiecka Tageszeitung. To nic, że sprawy o których jest w tym artykule (reportażu) mowa, miały miejsce przed mniej więcej 10 laty...
 Marian Panic: Nie dadzą żyć. W niemieckiej prasie kolejny tekst z serii "antysemityzm w Polsce"
/ screen YT

"Kultura pamięci w Polsce"
"Dzieci holokaustu"

Anna Kloza przypomina miastu Białystok o jego żydowskich mieszkańcach. Jej zaangażowanie spotyka się z wrogością. Ale się nie poddaje


- takim oto tytułem i leadem epatowała parę dni temu swoich czytelników popularna niemiecka Tageszeitung. To nic, że sprawy o których jest w tym artykule (reportażu) mowa, miały miejsce przed mniej więcej 10 laty. To nic, że "łyse pały", którzy wysyłali pogróżki pod adresem bohaterki tego reportażu stanęli już dawno przed sądem i zapadły wyroki. To nic, że neonazistowska strona internetowa Redwatch, z którą owe "łyse pały" były powiązane, od tego czasu była wielokrotnie zamykana, a nie może być zamknięta raz a dobrze, bo znajduje się na serwerze w Teksasie. Zaś całe to towarzystwo od 10 lat jest pod stałą policyjną obserwacją. To wszystko dla niemieckiego szmatławca nie znaczy absolutnie nic i nie jest żadną przeszkodą, aby akurat teraz o tym zamieścić sążnisty tekst (będący jakoby tłumaczeniem z polskiego) i przedstawić to jako coś absolutnie aktualnego. Zresztą wystarczy wpisać w googlu nazwisko tej pani polonistki z Białegostoku, aby się przekonać, że ostatni tekst - i to o tym, że za swą działalność na rzecz przywracania pamięci o dawnych żydowskich mieszkańcach tego miasta obsypana została licznymi nagrodami - pochodzi z roku 2008. 

Tendencyjność tego tekstu jest po prostu przerażająca. Nie mówiąc już o tym, że w niektórych miejscach trąci po prostu najzwyczajniej żenadą. No bo skoro owa nauczycielka po raz pierwszy usłyszała słowo Żyd w roku 2005 - wcześniej tam u nich w Białymstoku było to ponoć słowo zakazane (a jeśli już się pojawiało to jako przekleństwo), zaś temat dawnych żydowskich mieszkańców tego miasta był oczywiście tematem tabu. Więcej: nawet podczas wycieczki do Muzeum Auschwitz na początku lat osiemdziesiątych nasza bohaterka nie usłyszała tam o żadnych Żydach, tylko mowa była o pomordowanych Polakach, Rosjanach i ogólnie o ofiarach niemieckich nazistów. 

No i oczywiście stara śpiewka a la Bartoszewski, że ukrawający się w czasie holokaustu Żydzi bali się przede wszystkim polskich sąsiadów.
 

Czego więc bali się ci, którzy przeżyli holokaust? (Bohaterka reportażu zastanawia się tutaj dlaczego nieliczni ocaleli białostoccy Żydzi nie byli zbyt skłonni do rozmów z jej uczniami, których przygotowywała do wywiadów z nimi; przyp. M.P.) Kiedyś przeczytałam coś o pewnym Żydzie, który ukrawany był gdzieś tam na Ukrainie. Powiedział, że najbardziej bał się swych sąsiadów. Wtedy pomyślałam sobie: Być może, ale to było przecież na Ukrainie. W Polsce coś takiego byłoby nie do pomyślenia.

W 2006 Kloza zabrała swoich uczniów na "Marsz Żywych" do Oświęcimia, a w tym samym roku pojechała do Berlina do "Domu Konferencji w Wannsee". W czasie II Wojny Światowej Niemcy omawiali tam, w jaki sposób przeprowadzić zagładę Żydów. Po wojnie urządzono tam centrum informacyjne holokaustu. Kloza doświadczyła tam od Niemców, jak można o tym otwarcie mówić. Obejrzała wystawy i fotografie, rozmawiała z profesorami Uniwersytetu Humboldta. Przedstawili jej cały ten proces, który doprowadził do ludobójstwa, również to jak z wolna obejmował on całe niemieckie społeczeństwo. Mówiąc o tym nie oszczędzali żadnych najbardziej wstydliwych detali.

Wróciła z powrotem do Białegostoku i znów zaczęła myśleć o swoim projekcie poświęconym ocalałym z holokaustu Żydom. Idąc przez Białystok przyglądała się starym budynkom przy ulicy Warszawskiej - dawnej typowo żydowskiej ulicy. Przecież coś musiało po nich pozostać, przecież mieli tutaj swoje centrum kulturalne. Pytała historyków i socjologów z Białegostoku. Młodzi naukowcy, owszem, czuli podobnie i obiecali przyłączyć się do projektu


- czytamy w artykule.

A reszta tekstu dotyczy oczywiście szykan ze strony polskich neonazistów, jakie ją za tę jej działalność spotkały.

źródło: taz.de

Marian Panic


 

Polecane
Emerytury
Stażowe