Problemy z lekami w Niemczech. Sytuacja jest napięta

Federalny minister zdrowia Karl Lauterbach już kolejny raz obiecał Niemcom, że problemy z dostępnością leków się skończą. Ministerstwu faktycznie udało się zmniejszyć i ograniczyć zbędną biurokrację i ułatwić skomplikowane procedury. To potwierdzają niemieccy lekarze oraz farmaceuci. Lecz mimo lekkiej poprawy sytuacja z dostawami leków zostaje napięta.
Tabletki. Ilustracja poglądowa Problemy z lekami w Niemczech. Sytuacja jest napięta
Tabletki. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Rzecznik ministerstwa także zapewniał, że uruchomione działania ministerstwa już zapobiegły kryzysowi lekowemu w Niemczech. Według rzecznika Hanno Kautza należy właściwie i odpowiedzialnie obchodzić się z terminem takim jak „niedobór leków”. W swoich wypowiedziach dla mediów podkreślał, że w Niemczech wcale nie występuje „niedobór leków” tylko „pojedyncze selektywne wąskie gardła w dostawach na bardzo złożonym rynku”. Jego zdaniem problemy występują zaledwie w przypadku około jednego procenta leków z około 50 000 leków na receptę w Niemczech.

Lecz na przekór słowom polityków i PR-owców sytuacja wcale się znacząco nie poprawia i media dochodzą jednak do wniosku, że około 500 leków w Niemczech jest trudno lub wcale niedostępnych.

Czytaj również: Zapytaliśmy prok. Wrzosek o "neosędziów". A potem zapytaliśmy eksperta

Warszawskie zoo wydało komunikat. "Macie czas tylko do środy"

 

Dlaczego w Niemczech brakuje leków?

Niemieckie Stowarzyszenia Farmaceutów (DAV) podaje, że w przypadku około 500 różnych leków na receptę jest problem z dostawami. Niemieccy aptekarze oraz medycy obawiają się, że nadchodzący sezon przeziębień może zwiększyć popyt na leki do tego stopnia, że pacjenci nie zawsze będą mogli być w pełni zaopatrzeni. Przewodniczący DAV Hans-Peter Hubmann tłumaczy, że braki w dostawach leków dotyczą wiele grup substancji czynnych – od antybiotyków, leków na cukrzycę, po środki przeciwbólowe. Dla lekarzy braki te są dużym utrudnieniem w codziennej pracy, bo leków brakuje w leczeniu doraźnym, jak w przypadku antybiotyków, które są zapisywane w kontekście konkretnej bieżącej choroby, ale także przy leczeniu chorób długoterminowych, co dotyczy np. cukrzyków. 

Problemem na niemieckim rynku leków jest wprowadzony już dekadę temu dogmat opłacalności, który doprowadził do tego, że producenci skoncentrowali się tylko na najbardziej dochodowych opłacalnych lekach. Z tego powodu zmniejszono produkcję leków masowych, tych mniej opłacalnych. Na rynku jest teraz coraz mniej producentów wielu substancji, a czasem nawet tylko jeden. W przypadku jakichkolwiek problemów u takiego producenta natychmiast dochodzi do problemów z dostawami.

 

Za dużo leków z zagranicy

Niemieccy eksperci tłumaczą, że udało się zaliczyć pojedyncze i ważne sukcesy w działaniach niemieckiego ministerstwa zdrowia, takie jak magazynowanie najważniejszych leków oraz specjalne regulacje w przypadku leków dla dzieci. Największym problemem, zdaniem ekspertów, jest fakt, że większość leków nie jest już produkowanych w Niemczech i państwo straciło nad nimi bezpośrednią kontrolę.

60 do 70 procent produkcji leków nadal odbywa się w Chinach i Indiach. To sprawia, że jesteśmy zależni nie tylko politycznie, w tym przypadku pod względem polityki zdrowotnej, ale także ekonomicznie. Musielibyśmy zatem sprowadzić produkcję ważnych leków z powrotem do Europy. (…) Nie jest to jednak takie proste, ponieważ często musimy kupować surowce w Chinach i Indiach

– tłumaczyła dla niemieckich mediów publicznych pani profesor Ulrike Holzgrabe z uniwersytetu w Würzburg. 

Profesor Holzgrabe uważa także, że w naszej części świata zawsze będą występować pewne niedobory, bo wiele substancji nie jesteśmy już w stanie produkować, bo ich wytwarzanie jest szkodliwe dla środowiska.

[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką polskich i niemieckich mediów]


 

POLECANE
Rano przyszedł SS-man i wyczytał kilka nazwisk tylko u nas
"Rano przyszedł SS-man i wyczytał kilka nazwisk"

Po rozpracowaniu przez rybnickie gestapo (dzięki zdrajcy Jana Ziętka) organizacji konspiracyjnej rybnickiego ZWZ, ponad 60 osób aresztowano w dniach 11-13.02.1943 r. i przewieziono dnia 13.02.1943 r. do KL Auschwitz. Tam, po osadzeniu w bloku 2a, przetrzymywano więźniów przez okres śledztwa. Dodaję, ze w bloku tym rozdzielono przybyłych na „kobiety na prawo, mężczyźni na lewo” i na leżąco na betonowej posadzce oczekiwali na przesłuchania (a trwało to w niektórych przypadkach aż 3 miesiące).

Niemieckie media: Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski? gorące
Niemieckie media: Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski?

Niemiecki Nordkurier opisuje przypadek polskiego emigranta w Niemczech Bogumiła Pałki, który pracuje w Niemczech jako tłumacz przysięgły - "Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski?" - czytamy w tytule artykułu.

Karol Nawrocki domaga się jednostronnego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego polityka
Karol Nawrocki domaga się jednostronnego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego

- Wszystkimi wstrząsnęły tragiczne informacje o zamachu w Magdeburgu. Łączę się w bólu z najbliższymi ofiar oraz modlę się o zdrowie dla wszystkich poszkodowanych - powiedział Karol Nawrocki na krótkim wideo, w którym skomentował wczorajszą tragedię w Niemczech.

Musiałem zacząć od zera. Znany dziennikarz przerwał milczenie Wiadomości
"Musiałem zacząć od zera". Znany dziennikarz przerwał milczenie

Artur Rawicz przez lata był jedną z kluczowych postaci polskiego dziennikarstwa muzycznego. Jego pasja do rozmów z artystami oraz ogromna wiedza o muzyce, zwłaszcza rapie, przyniosły mu dużą popularność. Niewielu jednak wiedziało, że w ostatnich latach zmagał się z poważnymi problemami, które doprowadziły go do kryzysu życiowego.

Francja: brutalny, zbiorowy gwałt na Polce Wiadomości
Francja: brutalny, zbiorowy gwałt na Polce

W miejscowości Gap we Francji doszło do dramatycznego zdarzenia. 42-letnia kobieta polskiego pochodzenia została zgwałcona przez trzech mężczyzn. Do zdarzenia doszło 13 grudnia, gdy przyjechała odwiedzić swoją córkę i przyjaciółkę.

Atak na jarmark w Magdeburgu. Nowe wstrząsające ustalenia Wiadomości
Atak na jarmark w Magdeburgu. Nowe wstrząsające ustalenia

Dziewięcioletnie dziecko i czworo dorosłych zginęło w piątkowym ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu - poinformował szef prokuratury w tym mieście, Horst Walter Nopens. 200 osób zostało rannych.

Tragiczne odkrycie nad rzeką Oława. Trwa akcja służb Wiadomości
Tragiczne odkrycie nad rzeką Oława. Trwa akcja służb

Nad rzeką Oława na Dolnym Śląsku doszło do tragicznego odkrycia. Policja i służby ratunkowe znalazły ciało około 40-letniej kobiety. Kilka dni wcześniej, niedaleko miejsca zdarzenia, znaleziono jej rzeczy osobiste, w tym torebkę i tajemniczy list adresowany do rodziny.

Węgierskie MSZ: Europa powinna się wreszcie obudzić pilne
Węgierskie MSZ: Europa powinna się wreszcie obudzić

Europa powinna się wreszcie obudzić po tym, jak pochodzący z Arabii Saudyjskiej mężczyzna wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w niemieckim Magdeburgu - napisał w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.

Klaudia El Dursi ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji Wiadomości
Klaudia El Dursi ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji

W sobotni poranek widzowie „Dzień Dobry TVN” mieli okazję usłyszeć wyjątkową wiadomość od Klaudii El Dursi.

Rumuńscy dziennikarze śledczy po anulowaniu wyników wyborów: wiemy kto opłacił kampanię na TikToku i nie jest to Rosja z ostatniej chwili
Rumuńscy dziennikarze śledczy po anulowaniu wyników wyborów: wiemy kto opłacił kampanię na TikToku i nie jest to Rosja

Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii wygrał Călin Georgescu. Jednak wyniki wyborów zostały anulowane, nawet nie z powodu fałszerstw wyborczych, ale niejasnych oskarżeń o finansowanie przez Rosję filmików na TikToku. Rumuńscy dziennikarze podają zupełnie inną wersję.

REKLAMA

Problemy z lekami w Niemczech. Sytuacja jest napięta

Federalny minister zdrowia Karl Lauterbach już kolejny raz obiecał Niemcom, że problemy z dostępnością leków się skończą. Ministerstwu faktycznie udało się zmniejszyć i ograniczyć zbędną biurokrację i ułatwić skomplikowane procedury. To potwierdzają niemieccy lekarze oraz farmaceuci. Lecz mimo lekkiej poprawy sytuacja z dostawami leków zostaje napięta.
Tabletki. Ilustracja poglądowa Problemy z lekami w Niemczech. Sytuacja jest napięta
Tabletki. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Rzecznik ministerstwa także zapewniał, że uruchomione działania ministerstwa już zapobiegły kryzysowi lekowemu w Niemczech. Według rzecznika Hanno Kautza należy właściwie i odpowiedzialnie obchodzić się z terminem takim jak „niedobór leków”. W swoich wypowiedziach dla mediów podkreślał, że w Niemczech wcale nie występuje „niedobór leków” tylko „pojedyncze selektywne wąskie gardła w dostawach na bardzo złożonym rynku”. Jego zdaniem problemy występują zaledwie w przypadku około jednego procenta leków z około 50 000 leków na receptę w Niemczech.

Lecz na przekór słowom polityków i PR-owców sytuacja wcale się znacząco nie poprawia i media dochodzą jednak do wniosku, że około 500 leków w Niemczech jest trudno lub wcale niedostępnych.

Czytaj również: Zapytaliśmy prok. Wrzosek o "neosędziów". A potem zapytaliśmy eksperta

Warszawskie zoo wydało komunikat. "Macie czas tylko do środy"

 

Dlaczego w Niemczech brakuje leków?

Niemieckie Stowarzyszenia Farmaceutów (DAV) podaje, że w przypadku około 500 różnych leków na receptę jest problem z dostawami. Niemieccy aptekarze oraz medycy obawiają się, że nadchodzący sezon przeziębień może zwiększyć popyt na leki do tego stopnia, że pacjenci nie zawsze będą mogli być w pełni zaopatrzeni. Przewodniczący DAV Hans-Peter Hubmann tłumaczy, że braki w dostawach leków dotyczą wiele grup substancji czynnych – od antybiotyków, leków na cukrzycę, po środki przeciwbólowe. Dla lekarzy braki te są dużym utrudnieniem w codziennej pracy, bo leków brakuje w leczeniu doraźnym, jak w przypadku antybiotyków, które są zapisywane w kontekście konkretnej bieżącej choroby, ale także przy leczeniu chorób długoterminowych, co dotyczy np. cukrzyków. 

Problemem na niemieckim rynku leków jest wprowadzony już dekadę temu dogmat opłacalności, który doprowadził do tego, że producenci skoncentrowali się tylko na najbardziej dochodowych opłacalnych lekach. Z tego powodu zmniejszono produkcję leków masowych, tych mniej opłacalnych. Na rynku jest teraz coraz mniej producentów wielu substancji, a czasem nawet tylko jeden. W przypadku jakichkolwiek problemów u takiego producenta natychmiast dochodzi do problemów z dostawami.

 

Za dużo leków z zagranicy

Niemieccy eksperci tłumaczą, że udało się zaliczyć pojedyncze i ważne sukcesy w działaniach niemieckiego ministerstwa zdrowia, takie jak magazynowanie najważniejszych leków oraz specjalne regulacje w przypadku leków dla dzieci. Największym problemem, zdaniem ekspertów, jest fakt, że większość leków nie jest już produkowanych w Niemczech i państwo straciło nad nimi bezpośrednią kontrolę.

60 do 70 procent produkcji leków nadal odbywa się w Chinach i Indiach. To sprawia, że jesteśmy zależni nie tylko politycznie, w tym przypadku pod względem polityki zdrowotnej, ale także ekonomicznie. Musielibyśmy zatem sprowadzić produkcję ważnych leków z powrotem do Europy. (…) Nie jest to jednak takie proste, ponieważ często musimy kupować surowce w Chinach i Indiach

– tłumaczyła dla niemieckich mediów publicznych pani profesor Ulrike Holzgrabe z uniwersytetu w Würzburg. 

Profesor Holzgrabe uważa także, że w naszej części świata zawsze będą występować pewne niedobory, bo wiele substancji nie jesteśmy już w stanie produkować, bo ich wytwarzanie jest szkodliwe dla środowiska.

[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką polskich i niemieckich mediów]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe