Informacja bieżąca ws. dramatycznej sytuacji w służbie zdrowia. Minister Leszczyna nieobecna
Na wypowiedź posła wnioskodawcy Czesława Hoca nie odpowiedziała jednak minister zdrowia Izabela Leszczyna, która wcześniej była widziana na Wiejskiej. Jako przedstawiciel MZ głos zabrał wiceminister Marek Kos, który starał się przekonać posłów, że sytuacja jest pod kontrolą, a zaległości NFZ wobec szpitali będą wypłacane.
Wszystkie umowy, które są zawarte z NFZ, są ograniczone planem finansowym NFZ. Z całą pewnością te limity zostaną zwiększone, a pieniądze wypłacone. Dziwi mnie trochę ta dyskusja i debata
– mówił z sejmowej mównicy Marek Kos.
Po wystąpieniu przedstawiciela MZ zaczęła się seria zadawania pytań, na którą zgłosiło się ponad 60 posłów. Każdy z nich dostał minutę na przedstawienie pytania.
Była minister zdrowia komentuje
Zapytaliśmy byłą minister zdrowia, posłankę PiS, Katarzynę Sójkę o to, czy wystąpienie wiceministra Kosa może uspokoić pacjentów i dyrektorów szpitali.
Otrzymaliśmy informację, która tak naprawdę nic nie zmienia. Ale mówię o tym, żeby dzisiaj zmienić tam sytuację, która jest tragiczna. Pacjenci odbijają się od drzwi, mają przekładane terminy, nie wiedzą na kiedy, mają odmawiane przyjęcia programów lekowych, nie są wdrażane u pacjentów również onkologicznych, tragiczna jest sytuacja lekowa, nawet związana ze zwykłymi kroplówkami, które są podstawowym lekiem w szpitalnictwie. Także nie mamy nadal informacji o tym, jaki jest w ogóle plan, żeby wyjść z tej sytuacji zagrożenia i ocierania się o bankructwo, jeżeli chodzi o Narodowy Fundusz Zdrowia
– mówi Katarzyna Sójka.
Większość wypowiedzi posłów związanych z rządzącą koalicją wskazywało, że obecna sytuacja w ochronie zdrowia związana jest działaniami i decyzjami podejmowanymi w latach ubiegłych, czyli wtedy, gdy rządziła Zjednoczona Prawica.
Obecna koalicja rządząca rządzi już ponad 10 miesięcy. Jeśli uważają, że PiS coś zrobił źle, mieli sporo czasu, żeby przygotować projekty ustawy, rozporządzenia itd. Natomiast tych wszystkich działań nie widzieliśmy, więc prawdopodobnie zgadzają się z tym, co robiliśmy. A tragiczna sytuacja, która ma teraz miejsce, wynika z tego, że rząd Donalda Tuska nie reagował, że nie interweniowali w odpowiednim czasie. Od początku roku jedynym ważnym tematem to była tabletka dzień "po" i ewentualnie in vitro. Ale to małe dwa projekty, które nie wymagały ani wielkiego czasu, ani wielkich nakładów za to przyciągnęły uwagę chyba w stu procentach pani minister. Ona skupiła się tylko na tym, ale realne problemy i realne potrzeby pacjentów, w tym pacjentów onkologicznych, program lekowy, leczenie, zabiegi, przyjmowanie do poradni specjalistycznych. Tym pani minister się nie zajęła i zdaje się, że do dzisiaj nie przyjmuje tych argumentów i nie przyjmuje tych informacji o tym, że szpitale naprawdę nie mają pieniędzy
– ocenia Katarzyna Sójka.
Katarzyna Sójka - fot. Marcin Żegliński
Problemy szpitala w Żywcu
Jednym ze szpitali, który wskazywany był podczas dzisiejszej dyskusji w sejmie, jako przykład jednostki, która wciąż czeka na zaległe płatności z Narodowego Funduszu Zdrowia, jest szpital w Żywcu. Jego rzecznik prasowy Karolina Kocięcka powiedziała Tysol.pl jak wygląda sytuacja żywieckiego szpitala:
Na ten moment otrzymaliśmy już aneksy za nadwykonania w tym zakresie nielimitowanym za drugi kwartał, faktury zostały wystawione, a pieniądze jeszcze do nas nie wpłynęły. Natomiast podejrzewam, że to jest kwestia dni
W jaki sposób sytuacja z płatnościami wpłynie na pacjentów z Żywca i okolic?
W naszym szpitalu od poniedziałku, od 7 października została wstrzymana praca Izby Przyjęć i zostały zawieszone trzy oddziały: oddział chorób wewnętrznych i oba oddziały chirurgii ogólnej i onkologicznej. Na tych oddziałach dostępność lekarzy godzinowa była już na tyle mała, że nie byliśmy w stanie prowadzić ich dalej, a było to związane z dzielonymi wypłatami dla lekarzy pracującymi na tych oddziałach
– mówi Kocięcka.
Nie wiadomo, ile szpitali w Polsce mierzy się z podobnymi problemami, takiej informacji nie przedstawił dzisiaj w sejmie minister Kos. Opozycja również nie dysponuje precyzyjnymi danymi.
Krążą bardzo różne informacje, natomiast Ministerstwo Zdrowia nie udziela konkretnej informacji. Rozumiem, że może to być związane ze sprawozdawczością, chociażby za trzeci kwartał nadwykonania dopiero będą podsumowane i będzie można wyciągnąć wnioski, jakie to są kwoty - czyli pieniądze, których trzeba będzie szukać pewnie w budżecie państwa, żeby po prostu zapłacić szpitalom. Natomiast myślę, że gdyby ministerstwo działało odpowiedzialnie, powinno podsumować chociażby ten drugi kwartał i dzisiaj wyjść i publicznie powiedzieć dokładnie, ile pieniędzy brakuje i skąd będą one zapewnione, bo finansowanie i płynność finansowa wszystkim podmiotom ochrony zdrowia musi być zapewniona. A tej informacji wciąż nie mamy
– wskazuje była minister zdrowia Katarzyna Sójka.