Wpadka administracji USA. Donald Trump podjął decyzję

Kilka dni temu redaktor naczelny tygodnika "The Atlantic" Jeffrey Goldberg poinformował, że przez pomyłkę miał zostać dodany do grupowego czatu z udziałem najwyższych amerykańskich urzędników. Rozmowy na komunikatorze Signal dotyczyły operacji przeciw rebeliantom Huti w Jemenie.
Dziennikarz opisywał, że zaproszenie do czatu otrzymał od doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza, co ten sam potwierdził.
Biorę na siebie pełną odpowiedzialność
- powiedział Mike Waltz.
- Emerytka ściagana za wpis na temat Owsiaka. Jest decyzja sądu
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Tak Niemcy chcą zarabiać na zbrojeniach
- Niemcy niezadowoleni z decyzji Polski. Chodzi o ogromne złoża gazu
Prezydent USA nie zamierza zwalniać urzędników
Do tej sytuacji odniósł się prezydent Donald Trump podkreślając, że nie zamierza w taki sposób zwalniać urzędników.
Nie zwalniam ludzi z powodu fałszywych wiadomości i polowań na czarownice
- oświadczył prezydent Donald Trump w najnowszym wywiadzie dla stacji NBC News.
Amerykański przywódca, że nadal ma zaufanie do Waltza oraz szefa Pentagonu Pete'a Hegsetha. Dalej prezydent USA stwierdził, że "nie wie, czym jest Signal i nie obchodzi go to".
Mogę tylko powiedzieć, że to po prostu polowanie na czarownice i to jedyna rzecz, o której prasa chce mówić, bo nie macie o czym innym mówić
- ocenił.
Ponadto zdaniem Donalda Trumpa "to było najlepsze 100 dni prezydentury w historii Stanów Zjednoczonych".
- Komunikat dla mieszkańców Poznania
- Nowy polski serial już na platformie Max. Dobre emocje gwarantowane
- Zła wiadomość dla miłośników kawy. UE zdecydowała
- "Jesteśmy w szoku". Książę Harry rezygnuje
Wpadka administracji Donalda Trumpa?
Kilka dni temu na łamach "The Atlantic" opublikowano pełną treść wiadomości, która miała dotyczyć amerykańskiego ataku w Jemenie, jakie na czacie mieli wysyłać członkowie administracji Donalda Trumpa.
Na zamieszczonych zrzutach ekranu widać m.in., jak Pete Hegseth miał wysyłać pierwsze informacje dotyczące uderzeń na rebeliantów Huti. Według medialnych doniesień, początkowo treść wiadomości nie została opublikowana w obawie, że mogą one zawierać poufne dane.
Jednakże szef Pentagonu Pete Hegseth podkreślił, że przekazywane wiadomości na czacie, miały nie być tajnymi informacjami i miały nie zawierać planów wojennych. Wówczas redakcja "The Atlantic" zdecydowała się na ich publikację. Niedługo później sąd nakazał administracji Donalda Trumpa zachowanie wiadomości.