Zabójca polityka PiS wyszedł na wolność. Jest wyjaśnienie Służby Więziennej

Według ustaleń Telewizji Republika, 18 marca 2025 roku z zakładu karnego wyszedł Ryszard Cyba, mężczyzna skazany za zabicie działacza Prawa i Sprawiedliwości Marka Rosiaka.
Mimo że sąd orzekł, iż Cyba mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po ukończeniu 90. roku życia, decyzja o jego uwolnieniu zapadła już teraz, co budzi liczne kontrowersje
– podkreślono.
W dokumentach mających uzasadniać powód zwolnienia użyto sformułowania o "zawieszeniu postępowania wykonawczego".
Kilka godzin po opuszczeniu murów więzienia skierował się do lokalnej placówki oferującej wsparcie socjalne w rejonie swojego zameldowania w Częstochowie. Tam, jak przekazano, miał grozić innym osobom użyciem niebezpiecznego narzędzia, co w konsekwencji doprowadziło do jego skierowania na oddział psychiatryczny już następnego dnia.
- Znany dziennikarz odchodzi z TVN po 20 latach pracy
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Niepokojące informacje z granicy wschodniej. Komunikat Straży Granicznej
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- "Sytuacja coraz bardziej niepokojąca". Komunikat wrocławskiego zoo
- Kierwiński i słynny "pogłos". MSWiA sporządziło raport: winny był wiatr
Jest komunikat Służby Więziennej
W rozmowie z Polsat News rzecznik Służby Więziennej, ppł Arleta Pęconek skomentowała opuszczenie więzienia przez Ryszarda Cybę.
W przeprowadzonych przez biegłych badaniach wyszło, że osadzony nie jest zdolny do odbywania kary pozbawienia wolności w warunkach zakładu karnego
- wyjaśniła ppłk Arleta Pęconek. Jak dodała, podczas odbywania kary zabójca działacza PiS był pod stałą opieką medyczną i psychologiczną.
Po jednej z konsultacji psychiatrycznych wynikło, że osoba ta najprawdopodobniej jest w takim stanie, że ma trudności z adaptacją. Informacje te zostały przesłane do sądu okręgowego w Słupsku, który zdecydował się na przeprowadzenie badań sądowo-psychiatrycznych przez biegłych sadowych
- przekazała rzecznik Służby Więziennej w rozmowie z Polsat News.
W tych badaniach wyszło, że osadzony nie jest zdolny do odbywania kary pozbawienia wolności w warunkach zakładu karnego, nie może realizować kodeksowego celu wykonywania kary pozbawienia wolności. W związku z tym sąd okręgowy w Słupsku przekazał dokumentację do sądu okręgowego w Łodzi, który zdecydował o zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności
- dodała.
Sąd jasno określił, że osoba ta musi przebywać w konkretnym ośrodku, w zakładzie opiekuńczo-leczniczym lub w domu pomocy społecznej, gdzie będzie miał całodobową opiekę medyczną
- powiedziała. Wyjaśniła także, że tego typu rozwiązania są stosowane wówczas, gdy ktoś "całkowicie nie jest zdolny do zrozumienia celu wykonywania kary pozbawienia wolności".
Tak było w tym przypadku. Pan Cyba był w takim stanie psychicznym, który pozwalał stwierdzić, że on nie rozumie gdzie się znajduje, ani co się z nim dzieje
- stwierdziła Arleta Pęconek.
W dniu kiedy wpłynął nakaz zwolnienia tego człowieka, został on przewieziony konwojem służby więziennej do placówki opiekuńczo-leczniczej
- wyjaśniła funkcjonariuszka.
Jak podaje Polsat News, rzecznik Służby Więziennej nie chciała przekazać, gdzie obecnie przebywa Ryszard Cyba. Podkreśliła, że do jednostki karnej nie wpłynęły żadne sygnały o jego niewłaściwym zachowaniu po opuszczeniu więzienia.
Na obecną chwilę ten człowiek jest człowiekiem wolnym, w związku z tym podlega jurysdykcji ośrodka, w którym przebywa
- dodała rzecznik Służby Więziennej.
- Amerykańscy Demokraci nie mają już nic. Możliwe, że nawet zmienią nazwę
- Mieli zrezygnować z zakupu TVN od Warner Bros. Discovery. Mają nowy plan
- "Jaka stacja takie gwiazdy". Burza po emisji popularnego programu TVN
- "Nikt nie może się cieszyć". Premier Włoch skomentowała wyrok dla Marine Le Pen
Morderstwo polityka PiS Marka Rosiaka
Przypomnijmy, że 19 października 2010 roku Ryszard Cyba wdarł się do biura poselskiego Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi i zaatakował tamtejszych pracowników. W wyniku napaści zginął polityk PiS Marek Rosiak, a kolejna osoba została ranna. Po zatrzymaniu sprawca nie ukrywał swoich motywów, krzycząc, że "chciał zabić Kaczyńskiego", ale na to miał "za małą broń".
Jestem przeciwko PiS-owi i chciałem go zamordować
– krzyczał wówczas Cyba.