Mieszkańcy Koropca koło Puźnik o ekshumacjach ofiar Rzezi Wołyńskiej: "Nie mamy czasu na historię"

Puźniki to dawna wieś w dzisiejszym obwodzie tarnopolskim na zachodzie Ukrainy, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści wymordowali - według różnych źródeł - od 50 do 120 Polaków.
- Komunikat dla mieszkańców Gdyni
- Marco Rubio uderza w Niemcy. Niemieckie MSZ reaguje
- Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie
- "Żegnamy się". Smutny komunikat wrocławskiego zoo
- Awantura w szpitalu. Pacjent uderzył lekarza i chciał podpalić prześcieradło
- Były prezydent Brazylii przeszedł operację. Co wiadomo?
- Podhale oblężone. Tłumy na szlakach, korki, brak miejsc parkingowych
Mieszkańcy Koropca koło Puźnik o ekshumacjach ofiar Rzezi Wołyńskiej: "Nie mamy czasu na historię"
„Ludzie niewiele wiedzą o ekshumacjach Polaków w Puźnikach i niezbyt się nimi ciekawią; mamy wojnę z Rosją i to ona zajmuje ich dziś najbardziej”
– powiedział nieoficjalnie jeden z przedstawicieli władz lokalnych w Koropcu.
Przez tę miejscowość prowadzi jedna z dróg do nieistniejących dziś Puźnik.
O ekshumacjach Polaków w Puźnikach mieszkańcy pobliskiego Koropca dowiedzieli się m.in. z telewizyjnych wiadomości.
„Nie wiem, czy to dobry czas na takie prace. Mamy wojnę i trudno nam myśleć o historii. Ale co prawda to prawda: jeśli ci ludzie leżą w bezimiennej mogile, to należy im się godny pochówek”
– powiedziała kobieta pod greckokatolicką cerkwią pod wezwaniem św. Mikołaja.
Ustalono zasięg mogiły
W miejscu, gdzie prowadzone są ekshumacje w Puźnikach, w piątek nadal trwały prace. Ich uczestnicy, jak co dzień, po komentarze odsyłali do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie.
W nieoficjalnych rozmowach wyrażali jedynie nadzieję, że prace zakończą się niebawem. Obawiali się również, czy ich planów nie pokrzyżuje pogoda; w najbliższych dniach w Puźnikach oczekiwane są deszcze.
W środę Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Fundacja „Wolność i Demokracja”, Pomorski Uniwersytet Medyczny oraz IPN poinformowali we wspólnym komunikacie, że zespół badawczy, prowadzący ekshumacje w Puźnikach, ustalił zasięg i wielkość mogiły oraz przystąpił do podejmowania szczątków, które bez wyjątku, zostaną poddane identyfikacji.
Szczątki będą identyfikowane
W komunikacie przekazano, że w Puźnikach "zakończyło się oczyszczanie i zabezpieczanie terenu oraz rozstawianie infrastruktury badawczej".
"Zespół badawczy ustalił zasięg i wielkość mogiły. Odsłonięto jej wierzchnią warstwę, która została dokładnie oczyszczona"
- poinformowano.
Trwają prace dokumentacyjne i archiwizacyjne.
"Zespół przystąpił do podejmowania szczątków. Wszystkie szczątki, bez wyjątku, zostaną poddane procesowi identyfikacji. Badania genetyczne pozwalają wyodrębnić DNA niezależnie od wieku ofiary - nawet dzieci. Podczas prac zabezpieczane są także przedmioty osobiste, m.in. guziki i fragmenty różańców"
- napisano.
Prace jedynie w Puźnikach
W pracach koordynowanych przez Fundację "Wolność i Demokracja" biorą udział eksperci z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, firmy "Wołyńskie starożytności" oraz Instytutu Pamięci Narodowej. Prace są w całości finansowane z budżetu MKiDN.
24 kwietnia ruszyły tam pierwsze ekshumacje od zniesienia przez stronę ukraińską w listopadzie 2024 r. zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy.
Ekshumacje w Puźnikach są kontynuacją prac prowadzonych przez Fundację "Wolność i Demokracja" od maja do sierpnia 2023 r., zakończonych odnalezieniem mogiły, w której spoczywają szczątki ofiar zbrodni. W styczniu 2025 r., na podstawie wyników prac poszukiwawczych, władze ukraińskie udzieliły zezwolenia na przeprowadzenie ekshumacji odnalezionych szczątków.