Grzegorz Gołębiewski: Kres romantycznych iluzji PiS. Zaczyna się decydujące starcie.

Koniec iluzji przyszedł niestety dość późno, więc Prawo i Sprawiedliwość ponosi konsekwencje swojej naiwnej wiary, że przecież gdzieś jest koniec tej postępującej radykalizacji żądań PO i N, bo przecież oni tacy sami jak my – z tej samej gliny ulepieni. Gołym okiem widać, że jednak nie, że to jest narastająca nienawiść, tym większa, im większa jest bezsilność na zachodzące w kraju zmiany.
 Grzegorz Gołębiewski: Kres romantycznych iluzji PiS. Zaczyna się decydujące starcie.
/ screen YT
Iluzja romantycznego patrzenia na polską politykę wreszcie znika i ustępuje chłodnej kalkulacji. Rzecz dotyczy oczywiście wiary, że przeciwko interesom własnego państwa nie wolno występować bo to zbrodnia i zdrada. A to tylko jedna z wersji postrzegania Polski – tradycyjnej, niepodległej i demokratycznej – w przeciwieństwie do iluzorycznej dziś demokracji zachodniej. Nie tylko politycy PO i .N wyznają zupełnie inną Polskę, podobne wizje mają ich wyborcy: fajna, kolorowa, chwalona w Brukseli, Berlinie, z której wybitni aktorzy tacy jak Jerzy Stuhr będą pędzić do prawdziwej Europy i śmigać przed kamerą w kolejnych scenach demitologizujących ponurą i antysemicką historię Polski w kasowym filmie, na przykład Spielberga. Sieć reaguje emocjonalnie na brednie reżysera o tęsknocie jakiejś kobiety do SS, ale na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia w wielu polskich miasteczkach, nie przeżartych jeszcze konsumpcjonizmem i zgnilizną Zachodu, ich mieszkańcy żywo interesowali się efektami specjalnymi i sztuką kadrowania, o czym bardzo chętnie dyskutowali po angielsku z amerykańską ekipą filmową. Polska Platformy Obywatelskiej nie może mieć własnej  wizji  rozwoju, bo każdy polski punkt widzenia stoi w sprzeczności z punktem widzenia Niemiec i Brukseli. A takiej sprzeczności być nie może. Nie jest więc to spór o kształt demokratycznych rządów w obrębie jednego państwa, tylko starcie dwóch zupełnie odmiennych wizji Polski. To romantyczne trwanie w przekonaniu, że tak nie można, że nie wolno w Strasburgu głosować przeciwko polskiemu rządowi tylko dolewało oliwy do ognia, wywoływało gwałtowne reakcje, a tymczasem opozycja traktowała to i traktuje nadal jako część realizacji wizji Polski, jaką wykreowała w 2007 roku.
 
 
Koniec iluzji przyszedł niestety dość późno, więc Prawo i Sprawiedliwość ponosi konsekwencje swojej naiwnej wiary, że przecież gdzieś jest koniec tej postępującej radykalizacji żądań PO i N, bo przecież oni tacy sami jak my – z tej samej gliny ulepieni. Gołym okiem widać, że jednak nie, że to jest narastająca nienawiść, tym większa, im większa jest bezsilność na zachodzące w kraju zmiany. To są ponoć nic nie znaczące drobiazgi, ale kiedy słyszymy tembr głosu posła Sławomira Neumanna (pomińmy mimikę twarzy), wymawiającego słowo „pisowski”, to chcąc nie chcąc nachodzą człowieka najgorsze skojarzenia: zaraza, obrzydliwość, coś co trzeba zgładzić. Ta narracja nienawiści znakomicie udziela się części wyborców opozycji, szczególnie tych, którzy trawią jedynie proste komunikaty, zawierające głównie „antypisowskie” inwektywy. Nie jest to wcale jakiś straszny podział Polaków, jak można by sądzić, raczej przejaw głupoty i trwania w złudzeniu, że PO ciągnęła Polskę w stronę prawdziwej Europy, złudzeniu podbudowanym do tego niezwykle silnym kompleksem wobec Zachodu.
 
 
Za to przemożne przekonanie obozu władzy (z pewnością niecałego), że ta agresja się kiedyś skończy, że ktoś tam się opamięta i zacznie normalnie rozmawiać o tym, jaka ma być ta nasza Polska, Prawo i Sprawiedliwość płaci dziś wysoką cenę i nie chodzi u wcale o sondaże. Opozycji udało się narzucić narrację, że PiS jest łasy na kasę, że tej kasy nie chce dać niepełnosprawnym, że w ogóle to ten PiS jest gorszy od nas i nie pomaga biednym ludziom. Ale efekt jest marny, poprawę swojej sytuacji odczuło wielu Polaków, wale to tym gorzej dla Jarosława Kaczyńskiego i jego partii. Będą więc kolejne oskarżenia, prowokacje, kłamstwa, protesty, nic nie zatrzyma Platformy, ponieważ ona ma swoją wielką misję doprowadzenia Polski tam, gdzie była do wyborów w 2015 roku. To jest bardzo konkretny i prosty cel, któremu podporządkowane są wszystkie działania polityczne. Nie będzie żadnych kompromisów, bo nie po to powstała PO, żeby budować silne niepodległe państwo. Tym bardziej nieudany klon o nazwie Nowoczesna, który miota się w konwulsjach pożerany smacznie przez Grzegorza Schetynę.



Wydaje się, że późno bo późno, ale po stronie rządzących jest już ta powszechna świadomość, że tę batalię trzeba rozgrywać na chłodno, wręcz z zimną krwią, bez emocji, bez tych wpisów oburzenia, że zdrajcy i Targowica. Niech to ocenią historycy za 50 lat. Tu i teraz potrzebna jest profesjonalna ekipa, która precyzyjnie wytrąci opozycji wszystkie narzędzia, którymi chce dokonać przewrotu. No bo jak nie wybory, to ulica, zagranica, protesty, antysemityzm, faszyzm, Europa płacze, a Berlin załamany dyktaturą. Wbrew pozorom ta machina agresji, fejków, kłamstw, nie jest wcale taka groźna jak się wydaje. Groźny jest przede wszystkim bezwład komunikacyjny obozu władzy, który trwa, trwa i trwa. I druga rzecz, wręcz fundamentalna: pycha. Nie taka jak u poprzedników, może nawet za wcześnie o niej mówić, może to było (bo już nie jest) wszechogarniające samozadowolenie, że ludzie idą za nami, że trochę więcej nam już wolno. Nic z tych rzeczy. Prawu i Sprawiedliwości wolno znacznie mniej, bo takie było credo wyborcze PiS, bo poza wyborcami prawicy nie ma wokół zbyt wielu sojuszników. Załóżmy jednak dziś optymistycznie, że PiS wyszedł z tej romantycznej iluzji, że oni się uspokoją, opanują, że sięgną po własny program i będą go głosić po całej Polsce. Celem PO jest anihilacja PiS, a jeśli tego nie zrobi Tusk i Schetyna, nadejdzie kolejna antypolska formacja, która będzie trwała tak długo, jak długo Europa nie wyjdzie z chaosu, w jakim tkwi od czasu, kiedy szaleńcy postanowili zamienić ją we własny beznarodowy folwark.  

 

POLECANE
Jeśli upadnie reżim ajatollahów w świat popłynie ogromna ilość irańskiej ropy. Po co komu będzie rosyjska? tylko u nas
Jeśli upadnie reżim ajatollahów w świat popłynie ogromna ilość irańskiej ropy. Po co komu będzie rosyjska?

Atak Izraela na Iran zaskoczył Rosję. Na Kremlu uważano, że Trump trzyma na uwięzi Netanjahu, dopóki ma nadzieję na wymuszenie poprzez negocjacje rezygnacji przez Teheran ze wzbogacania uranu. Kolejna runda rozmów była zaplanowana na weekend. Tymczasem potężna powietrzna flota państwa żydowskiego uderzyła w piątek w islamską republikę.

Iran zamierza zaatakować dwa izraelskie miasta. Padło ostrzeżenie Wiadomości
Iran zamierza zaatakować dwa izraelskie miasta. Padło ostrzeżenie

Iran wzywa mieszkańców Hajfy i Tel Awiwu do ewakuacji. Szef sztabu irańskiej armii ostrzega przed nadchodzącymi "operacjami karnymi".

Wyborcza: Jest decyzja PSL ws. wyborów parlamentarnych. Koniec współpracy z partią Hołowni z ostatniej chwili
"Wyborcza": Jest decyzja PSL ws. wyborów parlamentarnych. Koniec współpracy z partią Hołowni

We wtorek wieczorem "Gazeta Wyborcza" informuje, że Rada Naczelna PSL podjęła decyzję o zakończeniu kampanijnej współpracy z partią Szymona Hołowni.

Mariusz Błaszczak: Chcą ukraść Polakom wybory Wiadomości
Mariusz Błaszczak: Chcą ukraść Polakom wybory

Poseł Mariusz Błaszczak skrytykował pomysł ponownego przeliczania głosów, uznając go za próbę podważenia zaufania do instytucji państwowych.

Nowa awantura w koalicji 13 grudnia. Radzę mu, żeby się odczepił z ostatniej chwili
Nowa awantura w koalicji 13 grudnia. "Radzę mu, żeby się odczepił"

W koalicji rządzącej znów zawrzało. Tym razem poszło o planowane zmiany w przepisach dotyczących rozwodów. 

Blackout w Hiszpanii. Rząd podał przyczynę awarii dostawy prądu Wiadomości
Blackout w Hiszpanii. Rząd podał przyczynę awarii dostawy prądu

Hiszpański rząd podał we wtorek przyczynę kwietniowej awarii dostaw prądu. Minister ds. transformacji energetycznej Sara Aagesen wskazała na błędy techniczne.

Nieoficjalnie: Trump poważnie rozważa dołączenie do wojny przeciwko Iranowi z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Trump poważnie rozważa dołączenie do wojny przeciwko Iranowi

Prezydent USA Donald Trump poważnie rozważa włączenie USA do wojny i przeprowadzenie amerykańskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne, przede wszystkim podziemne zakłady Fordo - podał we wtorek portal Axios, powołując się na źródła w amerykańskich władzach.

Prezydent Andrzej Duda zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego Wiadomości
Prezydent Andrzej Duda zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego

W środę odbędzie się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent Andrzej Duda zaprosił też na spotkanie Karola Nawrockiego.

Ranking konkurencyjności gospodarek. Fatalny wynik Polski i spadek o 11 pozycji z ostatniej chwili
Ranking konkurencyjności gospodarek. Fatalny wynik Polski i spadek o 11 pozycji

Polska gospodarka odnotowała jeden z największych spadków w historii udziału w prestiżowym, szwajcarskim rankingu konkurencyjności IMD. Zajęliśmy dopiero 52. miejsce na 69 analizowanych państw, tracąc aż 11 pozycji względem ubiegłego roku. To najgorszy wynik od pięciu lat i sygnał, że polska gospodarka ma poważne problemy strukturalne.

Troje dziennikarzy „Tygodnika Solidarność” i portalu Tysol.pl z nagrodą i wyróżnieniami SDP! z ostatniej chwili
Troje dziennikarzy „Tygodnika Solidarność” i portalu Tysol.pl z nagrodą i wyróżnieniami SDP!

Dziennikarka portalu Tysol.pl oraz TV Republika Monika Rutke otrzymała nagrodę im. Stefana Żeromskiego za reportaż „Zakaz wstępu” opublikowany na portalu tysol.pl. Krzysztof Karnkowski oraz Marcin Krzeszowiec zostali wyróżnieni w konkursie SDP odpowiednio za opublikowane na łamach „Tygodnika Solidarność” teksty: „J. D. Vance. Z pasa rdzy na sam szczyt?” oraz „Stalowa agonia”. 

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Kres romantycznych iluzji PiS. Zaczyna się decydujące starcie.

Koniec iluzji przyszedł niestety dość późno, więc Prawo i Sprawiedliwość ponosi konsekwencje swojej naiwnej wiary, że przecież gdzieś jest koniec tej postępującej radykalizacji żądań PO i N, bo przecież oni tacy sami jak my – z tej samej gliny ulepieni. Gołym okiem widać, że jednak nie, że to jest narastająca nienawiść, tym większa, im większa jest bezsilność na zachodzące w kraju zmiany.
 Grzegorz Gołębiewski: Kres romantycznych iluzji PiS. Zaczyna się decydujące starcie.
/ screen YT
Iluzja romantycznego patrzenia na polską politykę wreszcie znika i ustępuje chłodnej kalkulacji. Rzecz dotyczy oczywiście wiary, że przeciwko interesom własnego państwa nie wolno występować bo to zbrodnia i zdrada. A to tylko jedna z wersji postrzegania Polski – tradycyjnej, niepodległej i demokratycznej – w przeciwieństwie do iluzorycznej dziś demokracji zachodniej. Nie tylko politycy PO i .N wyznają zupełnie inną Polskę, podobne wizje mają ich wyborcy: fajna, kolorowa, chwalona w Brukseli, Berlinie, z której wybitni aktorzy tacy jak Jerzy Stuhr będą pędzić do prawdziwej Europy i śmigać przed kamerą w kolejnych scenach demitologizujących ponurą i antysemicką historię Polski w kasowym filmie, na przykład Spielberga. Sieć reaguje emocjonalnie na brednie reżysera o tęsknocie jakiejś kobiety do SS, ale na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia w wielu polskich miasteczkach, nie przeżartych jeszcze konsumpcjonizmem i zgnilizną Zachodu, ich mieszkańcy żywo interesowali się efektami specjalnymi i sztuką kadrowania, o czym bardzo chętnie dyskutowali po angielsku z amerykańską ekipą filmową. Polska Platformy Obywatelskiej nie może mieć własnej  wizji  rozwoju, bo każdy polski punkt widzenia stoi w sprzeczności z punktem widzenia Niemiec i Brukseli. A takiej sprzeczności być nie może. Nie jest więc to spór o kształt demokratycznych rządów w obrębie jednego państwa, tylko starcie dwóch zupełnie odmiennych wizji Polski. To romantyczne trwanie w przekonaniu, że tak nie można, że nie wolno w Strasburgu głosować przeciwko polskiemu rządowi tylko dolewało oliwy do ognia, wywoływało gwałtowne reakcje, a tymczasem opozycja traktowała to i traktuje nadal jako część realizacji wizji Polski, jaką wykreowała w 2007 roku.
 
 
Koniec iluzji przyszedł niestety dość późno, więc Prawo i Sprawiedliwość ponosi konsekwencje swojej naiwnej wiary, że przecież gdzieś jest koniec tej postępującej radykalizacji żądań PO i N, bo przecież oni tacy sami jak my – z tej samej gliny ulepieni. Gołym okiem widać, że jednak nie, że to jest narastająca nienawiść, tym większa, im większa jest bezsilność na zachodzące w kraju zmiany. To są ponoć nic nie znaczące drobiazgi, ale kiedy słyszymy tembr głosu posła Sławomira Neumanna (pomińmy mimikę twarzy), wymawiającego słowo „pisowski”, to chcąc nie chcąc nachodzą człowieka najgorsze skojarzenia: zaraza, obrzydliwość, coś co trzeba zgładzić. Ta narracja nienawiści znakomicie udziela się części wyborców opozycji, szczególnie tych, którzy trawią jedynie proste komunikaty, zawierające głównie „antypisowskie” inwektywy. Nie jest to wcale jakiś straszny podział Polaków, jak można by sądzić, raczej przejaw głupoty i trwania w złudzeniu, że PO ciągnęła Polskę w stronę prawdziwej Europy, złudzeniu podbudowanym do tego niezwykle silnym kompleksem wobec Zachodu.
 
 
Za to przemożne przekonanie obozu władzy (z pewnością niecałego), że ta agresja się kiedyś skończy, że ktoś tam się opamięta i zacznie normalnie rozmawiać o tym, jaka ma być ta nasza Polska, Prawo i Sprawiedliwość płaci dziś wysoką cenę i nie chodzi u wcale o sondaże. Opozycji udało się narzucić narrację, że PiS jest łasy na kasę, że tej kasy nie chce dać niepełnosprawnym, że w ogóle to ten PiS jest gorszy od nas i nie pomaga biednym ludziom. Ale efekt jest marny, poprawę swojej sytuacji odczuło wielu Polaków, wale to tym gorzej dla Jarosława Kaczyńskiego i jego partii. Będą więc kolejne oskarżenia, prowokacje, kłamstwa, protesty, nic nie zatrzyma Platformy, ponieważ ona ma swoją wielką misję doprowadzenia Polski tam, gdzie była do wyborów w 2015 roku. To jest bardzo konkretny i prosty cel, któremu podporządkowane są wszystkie działania polityczne. Nie będzie żadnych kompromisów, bo nie po to powstała PO, żeby budować silne niepodległe państwo. Tym bardziej nieudany klon o nazwie Nowoczesna, który miota się w konwulsjach pożerany smacznie przez Grzegorza Schetynę.



Wydaje się, że późno bo późno, ale po stronie rządzących jest już ta powszechna świadomość, że tę batalię trzeba rozgrywać na chłodno, wręcz z zimną krwią, bez emocji, bez tych wpisów oburzenia, że zdrajcy i Targowica. Niech to ocenią historycy za 50 lat. Tu i teraz potrzebna jest profesjonalna ekipa, która precyzyjnie wytrąci opozycji wszystkie narzędzia, którymi chce dokonać przewrotu. No bo jak nie wybory, to ulica, zagranica, protesty, antysemityzm, faszyzm, Europa płacze, a Berlin załamany dyktaturą. Wbrew pozorom ta machina agresji, fejków, kłamstw, nie jest wcale taka groźna jak się wydaje. Groźny jest przede wszystkim bezwład komunikacyjny obozu władzy, który trwa, trwa i trwa. I druga rzecz, wręcz fundamentalna: pycha. Nie taka jak u poprzedników, może nawet za wcześnie o niej mówić, może to było (bo już nie jest) wszechogarniające samozadowolenie, że ludzie idą za nami, że trochę więcej nam już wolno. Nic z tych rzeczy. Prawu i Sprawiedliwości wolno znacznie mniej, bo takie było credo wyborcze PiS, bo poza wyborcami prawicy nie ma wokół zbyt wielu sojuszników. Załóżmy jednak dziś optymistycznie, że PiS wyszedł z tej romantycznej iluzji, że oni się uspokoją, opanują, że sięgną po własny program i będą go głosić po całej Polsce. Celem PO jest anihilacja PiS, a jeśli tego nie zrobi Tusk i Schetyna, nadejdzie kolejna antypolska formacja, która będzie trwała tak długo, jak długo Europa nie wyjdzie z chaosu, w jakim tkwi od czasu, kiedy szaleńcy postanowili zamienić ją we własny beznarodowy folwark.  


 

Polecane
Emerytury
Stażowe