[Pitu Pitu na środę] Jaki Trzaskowskiemu wilkiem

Za nami wybory prezydenta Warszawy, które jak się okazuje, zasmuciły obu kandydatów. Jeszcze w niedzielny poranek, relacją taką uzyskałem od ludzi z obu sztabów, kandydaci tryskali radością. Wewnętrzne sondaże, a więc takie, które robione są na poważnie, gdyż ich wyniki analizują partyjni specjaliści, a które to nie trafiają do plebsu, wskazywały bezwarunkowe zwycięstwo Patryka Jakiego. Nie w pierwszej turze, ale w tej właśnie się w niedziele kończącej, jak i kolejnej mającej dać ostateczny wynik. Z tych prawdopodobnie sondaży korzystał Tomasz Lis, którego Newsweek popisał się okładką mającą się do realiów jak pięść do oka.
 [Pitu Pitu na środę] Jaki Trzaskowskiemu wilkiem
/ Pixabay
Wspomniałem, że zwycięstwo Patryka Jakieg wywołało radość w obu sztabach? Wspomniałem. A wspomniałem dlaczego? Uśmiech na twarzy kandydata Zjednoczonej Prawicy nikogo pewnie nie dziwi. Czemu pojawił się u Trzaskowskiego? Otóż jak twierdzi jego otoczenia, chłop za żadne skarby nie chciał startować w tych wyborach. Śnił mu się fotel w europarlamencie i tam kierować swe ambicje. Trudno mu się dziwić, przez całe życie pełnił funkcje czysto dekoracyjne, a prezydentura dużego miasta daleka jest od leżakowania pod wodospadem mamony, spadającej znikąd za nic nie robienie. Osobiście tez bym tak chciał i wcale się chłopakowi nie dziwię. Start w warszawskich wyborach wymusiła na biedaku partia matka i nie było wyjścia. Mus to mus.

Patryk Jaki zgoła odmienne powody do zadowolenia. Nikt przy zdrowych zmysłach z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego nie miał zamiaru polec w Warszawie. Kiedy zadania podjął się imigrant z Opola, nikt tez nie zamierzał mu pomóc w wykonaniu zadania, które zdaniem wierchuszki partyjnej było misją niemożliwą. Nie dalej jak trzy miesiące przed rozpoczęciem kampanii, miałem możliwość rozmowy z jednym z najbardziej zaufanych ludzi prezesa. Przypominam, że obaj kandydaci zaczęli ją na długo przed oficjalną datą sparingu. Jegomość ów martwił się świetnym startem pre-kampanii Jakiego. Miał jednak nadzieję, że ten, szybko się wyczerpie, gdyż wszystkim w PiS zależy, żeby wyłożył się co umożliwi czystki wśród ludzi Ziobry, a Jaki był wówczas jego człowiekiem. Przestał nim być na tydzień przed wyborami, ogłaszając to w trakcie, nieudanej zresztą debaty.

Jak widać, obaj kandydaci mieli powody do zadowolenia z zapowiadanych przez wspomniane już wewnętrzne sondaże wyników. I tak jak obaj, na wieść o nich tryskali radością, tak już w okolicach godziny 16 kiedy zaczęły spływać prawdziwe dane, obaj pogrążyli się w ciemnej rozpaczy.
Najzabawniejsze zaś w tej historii jest, że Rafał Trzaskowski, który marzył o fotelu europarlamentarzysty, swoją wygraną zapewnił go Patrykowi Jakiemu, bo jak niosą słychy z siedziby Pis, ma go dostać w ramach nagrody pocieszenia.

I jak tu nie wierzyć starej prawdzie życiowej, mówiącej, żeby uważać o czym się marzy, bo może się spełnić. W tym przypadku niekoniecznie temu komu trzeba, ale przecież każdy wie, jak przewrotne może być życie.
 

 

POLECANE
Mieszkańcy Zabrza wybrali prezydenta. Różnica była minimalna z ostatniej chwili
Mieszkańcy Zabrza wybrali prezydenta. Różnica była minimalna

Kamil Żbikowski został prezydentem Zabrza. Różnica pomiędzy kandydatami minimalna – wynika z nieoficjalnych informacji podanych przez Dziennik Zachodni i lokalną Gazetę Wyborczą.

Wybory prezydenta Zabrza. Są cząstkowe wyniki z ostatniej chwili
Wybory prezydenta Zabrza. Są cząstkowe wyniki

O godz. 21 zakończono głosowanie w drugiej turze przedterminowych wyborów prezydenta Zabrza – poinformował PAP przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Zabrzu Paweł Strumiński. Wskazał, że odbyło się ono bez zakłóceń.

Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji? Zapytano Polaków z ostatniej chwili
Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji? Zapytano Polaków

Zdaniem 68,7 proc. badanych minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji w związku z KPO. 23,5 proc. uważa, że szefowa MFiPR nie powinna zrezygnować ze stanowiska – wynika z opublikowanego w niedzielę sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.

Pierwsza taka debata wielkich polskich naukowców: To koniec dominacji ludzkości gorące
Pierwsza taka debata wielkich polskich naukowców: "To koniec dominacji ludzkości"

Na naszym kanale pojawiła się wyjątkowa debata! Nagrana w murach najstarszej polskiej uczelni, Uniwersytet Jagielloński. Dzielę się pod linkiem w komentarzu. Na scenie obok siebie usiadł fizyk i informatyk. Prof. Andrzej Dragan oraz dr Wojciech Zaremba. Jeden, patrzący na świat oczami praw fizyki drugi oczami kodów. Twórca Chata GPT, założyciel spółki Open AI i jeden z najbardziej abstrakcyjnych umysłów w Polsce. Obaj zgodni co do jednego. Era dominacji człowieka na Ziemi dobiegła po tysiącach lat końca. To my jesteśmy tym ostatnim pokoleniem.

Klęska Niemiec. Podano dane z ośrodka przy granicy z Polską z ostatniej chwili
Klęska Niemiec. Podano dane z ośrodka przy granicy z Polską

Ośrodek przeznaczony dla osób przybyłych z Polski okazuje się kompletnie nieskuteczny, gdyż z 72 migrantów odesłano tam tylko pięciu, z czego czterech wróciło ponownie do Niemiec – informuje "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".

Manipulacja ws. limuzyny prezydenckiej. Kłamstwo jest kamieniem węgielnym rządzącej koalicji z ostatniej chwili
Manipulacja ws. limuzyny prezydenckiej. "Kłamstwo jest kamieniem węgielnym rządzącej koalicji"

Koalicja rządząca manipuluje w sprawie limuzyny, którą porusza się prezydent Karol Nawrocki. – Kłamstwo jest kamieniem węgielnym obecnie rządzącej koalicji w Polsce. Kłamali w trakcie kampanii wyborczej przed 2023 rokiem, kłamali w trakcie swoich rządów, kłamali w trakcie kampanii prezydenckiej, szkalując Karola Nawrockiego – twierdzi poseł PiS Paweł Lisiecki.

Niemiecka telewizja oburzona wydawaniem przez rząd Tuska pieniędzy z KPO na sauny i jachty z ostatniej chwili
Niemiecka telewizja oburzona wydawaniem przez rząd Tuska pieniędzy z KPO na sauny i jachty

– Około 280 mln euro przeznaczono na zakup saun, solariów, jachtów i innych dóbr luksusowych – mówi w reportażu niemieckiej telewizji ARTE dziennikarka Anja Mainwald i zwraca uwagę na skandal wokół KPO w Polsce.

Nie żyje Stanisław Soyka. Jest komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Nie żyje Stanisław Soyka. Jest komunikat prokuratury

W poniedziałek odbędzie się sekcja zwłok Stanisława Soyki. To rutynowa procedura – podała Prokuratura Rejonowa w Sopocie.

Holandia tonie w znakach drogowych. Eksperci alarmują o zagrożeniu Wiadomości
Holandia tonie w znakach drogowych. Eksperci alarmują o zagrożeniu

Na holenderskich drogach ustawiono już ponad trzy miliony znaków. Jak wyliczają eksperci, aż około 600 tys. z nich jest zbędnych. Zamiast pomagać kierowcom, tablice często utrudniają koncentrację i zwiększają ryzyko kolizji.

Stanowski zmiażdżył Jońskiego. Europoseł KO sam się podłożył z ostatniej chwili
Stanowski zmiażdżył Jońskiego. Europoseł KO sam się podłożył

Jak się popatrzy na te rozmowy przywódców europejskich, to bez Donalda Tuska one w ogóle by nie istniały. Tak na dobra sprawę Donald Tusk jest autorytetem dla Europy - powiedział Dariusz Joński w programie TVP Info Woronicza 17. - To nie jest program satyryczny - usłyszał od prezydenckiego doradcy, Błażeja Poboży. To niejedyna wypowiedź europosła KO, po której usłyszał dziś ciętą ripostę. Kolejną usłyszał od Krzysztofa Stanowskiego ws. ustawy wiatrakowej i cen energii.

REKLAMA

[Pitu Pitu na środę] Jaki Trzaskowskiemu wilkiem

Za nami wybory prezydenta Warszawy, które jak się okazuje, zasmuciły obu kandydatów. Jeszcze w niedzielny poranek, relacją taką uzyskałem od ludzi z obu sztabów, kandydaci tryskali radością. Wewnętrzne sondaże, a więc takie, które robione są na poważnie, gdyż ich wyniki analizują partyjni specjaliści, a które to nie trafiają do plebsu, wskazywały bezwarunkowe zwycięstwo Patryka Jakiego. Nie w pierwszej turze, ale w tej właśnie się w niedziele kończącej, jak i kolejnej mającej dać ostateczny wynik. Z tych prawdopodobnie sondaży korzystał Tomasz Lis, którego Newsweek popisał się okładką mającą się do realiów jak pięść do oka.
 [Pitu Pitu na środę] Jaki Trzaskowskiemu wilkiem
/ Pixabay
Wspomniałem, że zwycięstwo Patryka Jakieg wywołało radość w obu sztabach? Wspomniałem. A wspomniałem dlaczego? Uśmiech na twarzy kandydata Zjednoczonej Prawicy nikogo pewnie nie dziwi. Czemu pojawił się u Trzaskowskiego? Otóż jak twierdzi jego otoczenia, chłop za żadne skarby nie chciał startować w tych wyborach. Śnił mu się fotel w europarlamencie i tam kierować swe ambicje. Trudno mu się dziwić, przez całe życie pełnił funkcje czysto dekoracyjne, a prezydentura dużego miasta daleka jest od leżakowania pod wodospadem mamony, spadającej znikąd za nic nie robienie. Osobiście tez bym tak chciał i wcale się chłopakowi nie dziwię. Start w warszawskich wyborach wymusiła na biedaku partia matka i nie było wyjścia. Mus to mus.

Patryk Jaki zgoła odmienne powody do zadowolenia. Nikt przy zdrowych zmysłach z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego nie miał zamiaru polec w Warszawie. Kiedy zadania podjął się imigrant z Opola, nikt tez nie zamierzał mu pomóc w wykonaniu zadania, które zdaniem wierchuszki partyjnej było misją niemożliwą. Nie dalej jak trzy miesiące przed rozpoczęciem kampanii, miałem możliwość rozmowy z jednym z najbardziej zaufanych ludzi prezesa. Przypominam, że obaj kandydaci zaczęli ją na długo przed oficjalną datą sparingu. Jegomość ów martwił się świetnym startem pre-kampanii Jakiego. Miał jednak nadzieję, że ten, szybko się wyczerpie, gdyż wszystkim w PiS zależy, żeby wyłożył się co umożliwi czystki wśród ludzi Ziobry, a Jaki był wówczas jego człowiekiem. Przestał nim być na tydzień przed wyborami, ogłaszając to w trakcie, nieudanej zresztą debaty.

Jak widać, obaj kandydaci mieli powody do zadowolenia z zapowiadanych przez wspomniane już wewnętrzne sondaże wyników. I tak jak obaj, na wieść o nich tryskali radością, tak już w okolicach godziny 16 kiedy zaczęły spływać prawdziwe dane, obaj pogrążyli się w ciemnej rozpaczy.
Najzabawniejsze zaś w tej historii jest, że Rafał Trzaskowski, który marzył o fotelu europarlamentarzysty, swoją wygraną zapewnił go Patrykowi Jakiemu, bo jak niosą słychy z siedziby Pis, ma go dostać w ramach nagrody pocieszenia.

I jak tu nie wierzyć starej prawdzie życiowej, mówiącej, żeby uważać o czym się marzy, bo może się spełnić. W tym przypadku niekoniecznie temu komu trzeba, ale przecież każdy wie, jak przewrotne może być życie.
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe