Roseman: 8 miesięcy czyli w co gra Czarnecki

Nie da się wykluczyć i takiej możliwości, że Czarnecki ma takich nagrań więcej i to, o czym już wiemy to tylko sprytna przygrywka przed dalszym ciągiem. Który nastąpi wiosną i jesienią. Ale to się dopiero okaże.
 Roseman: 8 miesięcy czyli w co gra Czarnecki
/ wikipedia/ C.C. 3.0.

W co gra Czarnecki wie na pewno tylko Czarnecki. I ewentualnie ktoś z jego bliskich i współpracowników, komu zwierzył się on ze swych zamierzeń. Nam pozostaje tylko domyślać się na podstawie kroków, które on i jego pełnomocnik do tej pory zrobili. I nie jest to niestety łatwe, bo logika tych działań idzie pod prąd sugestiom obserwatorów tak zwanej „afery KNF”.

Ci zaś sugerują dwie możliwości. Pierwsza jest taka, że Czarnecki do końca prowadził grę o uratowanie swoich biznesów, według drugiej ma czy miał od jakiegoś czasu świadomość, że te biznesy są nie do uratowania i teraz swej szansy upatruje w obaleniu obecnego układu władzy.

I tu właśnie ta logika mocno kuleje.

W pierwszym przypadku Czarnecki, po rozmowie z Chrzanowskim, w której miała paść legendarna propozycja 40 milionów, wiedział na czym stoi. I miał do wyboru pójść na układ dając te 40 milionów i unikając nieprzyjemności ze strony KNF albo wykluczyć taki deal i iść natychmiast do prokuratury z doniesieniem. Tu jednak od razu trzeba zwrócić uwagę na te 8 miesięcy, które od rozmowy minęły oraz wpisanie przez KNF banków Czarneckiego na listę ostrzeżeń, które właśnie nastąpiło. A także całkowite zaskoczenie szefa KNF zarzutami. Te przesłanki świadczą o tym, że Czarnecki nie dał rzekomo żądanej „wziątki”, nie użył posiadanych materiałów by zmiękczyć KNF (w osobie Chrzanowskiego) ani nie podjął kroków by niezwłocznie przerwać niecny proceder, który prowadził Chrzanowski, ratując nie tylko swoje biznesy ale cały system bankowy przed oczywistym (gdyby zarzuty były prawdziwe) przestępcą odpowiadającym za nadzór finansowy. Nie poszedł też niezwłocznie z doniesieniem. Więc w roli „uczciwego przedsiębiorcy” walczącego z układem „o przestrzeganie reguł” Leszka Czarneckiego to ja raczej nie widzę.

Przypadek drugi zasugerował na Twitterze Michał Majewski pisząc „Czarnecki ma w nosie te banki. To już nie jest jego problem. On idzie na rozwałkę tej władzy. Potem arbitraż i ustawienie się w roli Chodorkowskiego. Jeśli w marcu nagrał Chrzanowskiego, to myślicie, że gdy sytuacja robiła się trudniejsza, nie nagrał kolejnych rozmów?”* I tu znów przywołam argument z czasem „odpalenia” afery jako podważający sugestie Majewskiego. Gdyby faktycznie Czarnecki miał gdzieś banki a skupiał się na dowaleniu władzy, uruchomiłby Giertycha i Wyborczą albo wcześniej, wpływając na wynik wyborów samorządowych, albo później, osłabiając PiS przed wyborami do Parlamentu Europejskiego albo do Sejmu i Senatu. Czekał 8 miesięcy to poczekałby kilka następnych. Jeśli faktycznie miałby już gdzieś swoje banki.

Jedynym moim zdaniem w miarę sensownym wytłumaczeniem działania Czarneckiego byłoby jego przekonanie, że od rozmowy z Chrzanowskim kłopoty jego biznesów jakoś się same rozejdą. Bez dawania czegokolwiek komukolwiek. A kiedy się jednak nie rozeszły i KNF wpisał banki na listę ostrzeżeń, po prostu postanowił się odegrać.

Napisałem, że to „w miarę sensowne wytłumaczenie” mając świadomość, że mamy do czynienia nie z rozchwianym emocjonalnie nastolatkiem tylko z rekinem z czuba rankingów najbogatszych Polaków. Który do fortuny doszedł wytrwałością i pracą oraz biegłością w biznesie. No, trochę żartowałem… Oczekiwanie przez Czarneckiego, że w sytuacji rzuconej ponoć korupcyjnej propozycji on nie ruszy palcem, oszczędzi kasę a wszystko „jakoś będzie” świadczyłoby, że na biznesie to on się słabo zna a w branży, w której oczekiwać można co najwyżej ciosu w plecy, jest od kilku dni a nie dziesięcioleci.

W rzeczywistości, jak sądzę, jedyne, z czym trzeba łączyć publikację „taśm Czarneckiego” czy, jak kto woli, „taśm Chrzanowskiego” to upublicznienie informacji o umieszczeniu na liście ostrzeżeń KNF banków Czarneckiego. A działania Czarneckiego mogły być próbą zneutralizowania negatywnego odbioru tego kroku nadzoru przez klientów. Że niby status banków nie wynika z ich kiepskiej sytuacji i kiepskiego kierowania nimi tylko z politycznej zemsty ludzi władzy. Więc nie ma powodu do obaw o pieniądze i, „na Boga, nie tratujcie mi tu się żeby zdążyć odebrać pieniądze z lokat”.

Oczywiście jest jeszcze czwarta możliwość, najlepiej pasująca do tego, co w biznesie Czarneckiego zaszło i tego jak on się przez te 8 miesięcy zachowywał. Taka, że nie było żadnej karteczki z 1%. Gdyby była a Czarnecki rzeczywiście bałby się decyzji KNF w sprawie swoich banków, użyłby tego, co ma już wcześniej i albo Chrzanowski by wstrzymał działania, jak miał obiecać, choćby i nie dostając przy tym ani grosza, albo to on poszedłby z kolei do prokuratora informując o szantażu wiedząc, że tak czy tak już się z matni nie wywinie.

A także możliwość piąta, sugerowana w cytowanym wpisie Majewskiego. Taka, że Czarnecki ma takich nagrań więcej i to, o czym już wiemy to tylko sprytna przygrywka przed dalszym ciągiem. Który nastąpi wiosną i jesienią.
Ale to się dopiero okaże.


* https://twitter.com/MajewskiMichal/status/1063077517391728640 


 

POLECANE
Tadeusz Płużański: „Człowiek z bunkra”. Jeden z najdłużej ukrywających się Żołnierzy Niezłomnych tylko u nas
Tadeusz Płużański: „Człowiek z bunkra”. Jeden z najdłużej ukrywających się Żołnierzy Niezłomnych

14 czerwca 2017 r. zmarł w wieku 95 lat w Gryficach w zachodniopomorskim mjr Andrzej Kiszka, ps. "Dąb", żołnierz Armii Krajowej i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Na mocy amnestii z 1947 r. ujawnił się, ale zagrożony aresztowaniem powrócił do walki z czerwonymi okupantami Polski, którą kontynuował przez następne 15 lat - do grudnia 1961 r. Wtedy, na skutek zdrady, został zatrzymany przez milicję w bunkrze, w którym się ukrywał. Komuniści skazali go na dożywocie, zamienione ostatecznie na 15 lat więzienia.

Przyszedł Giertych do Tuska.... Opublikowano szokujące nagranie z ostatniej chwili
"Przyszedł Giertych do Tuska...". Opublikowano szokujące nagranie

Michał Karnowski w programie "Minęła 20:15" na antenie Telewizji wPolsce24 ujawnił fragment taśm, na których – jak przekazał – mają rozmawiać Roman Giertych oraz Donald Tusk.

Izrael zaatakował Iran. Głos zabrał Ali Chamenei Wiadomości
Izrael zaatakował Iran. Głos zabrał Ali Chamenei

Izrael zaatakował w piątek irańskie obiekty nuklearne i wojskowe. Głos w tej sprawie zabrał przywódca Iranu Ali Chamenei.

Die Welt: autorytet Tuska się chwieje Wiadomości
Die Welt: autorytet Tuska się chwieje

- Autorytet Tuska się chwieje - pisze niemiecki "Die Welt", gdzie w warszawski korespondent Philip Fritz przygląda się sytuacji rządu Donalda Tuska.

Kosiniak-Kamysz krytykuje Giertycha: To nieodpowiedzialne z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz krytykuje Giertycha: To nieodpowiedzialne

– Każdy głos jest ważny i wszystkie wątpliwości powinny być wyjaśnione. Ale dzisiaj podważanie w jakikolwiek sposób decyzji Polaków jest nieodpowiedzialne – powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz komentując w ten sposób zachowanie posła KO Romana Giertycha.

Niemcy oszukali Ukraińców. Któż mógłby się spodziewać Wiadomości
Niemcy oszukali Ukraińców. "Któż mógłby się spodziewać"

Jak poinformował minister obrony Niemiec Boris Pistorius, rząd Friedricha Merza nie rozważa przekazania Ukrainie pocisków Taurus.

Iran wystrzelił rakiety w stronę Izraela z ostatniej chwili
Iran wystrzelił rakiety w stronę Izraela

W piątek po godz. 20 czasu polskiego Iran rozpoczął atak odwetowy na Izrael. W całym Izraelu obowiązują alarmy rakietowe.

Izrael zaatakował Iran. Polskie MSZ bije na alarm z ostatniej chwili
Izrael zaatakował Iran. Polskie MSZ bije na alarm

Polskie MSZ odradza wszelkie podróże do Izraela. Informuje też, że tymczasowo zamknięta jest przestrzeń powietrzna, a ruch lotniczy został wstrzymany.

Noc długich noży w Platformie Obywatelskiej Wiadomości
"Noc długich noży w Platformie Obywatelskiej"

Jak twierdzi Marcin Torz kilku radnych miejskich z Wrocławia może zostać wyrzuconych z Platformy Obywatelskiej.

Tȟašúŋke Witkó: Stan gry po Stambule tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Stan gry po Stambule

Moi wspaniali Czytelnicy zapewne zwrócili uwagę, że z przestrzeni dyplomatyczno-medialnej zniknął – lub został zahibernowany i to dość dawno temu – pomysł wysłania europejskiego kontyngentu zbrojnego, którego zadaniem miałoby być rozdzielenie walczących wojsk rosyjskich i ukraińskich oraz strzeżenie pasa ziemi niczyjej, tworzącego strefę buforową pomiędzy zwaśnionymi stronami.

REKLAMA

Roseman: 8 miesięcy czyli w co gra Czarnecki

Nie da się wykluczyć i takiej możliwości, że Czarnecki ma takich nagrań więcej i to, o czym już wiemy to tylko sprytna przygrywka przed dalszym ciągiem. Który nastąpi wiosną i jesienią. Ale to się dopiero okaże.
 Roseman: 8 miesięcy czyli w co gra Czarnecki
/ wikipedia/ C.C. 3.0.

W co gra Czarnecki wie na pewno tylko Czarnecki. I ewentualnie ktoś z jego bliskich i współpracowników, komu zwierzył się on ze swych zamierzeń. Nam pozostaje tylko domyślać się na podstawie kroków, które on i jego pełnomocnik do tej pory zrobili. I nie jest to niestety łatwe, bo logika tych działań idzie pod prąd sugestiom obserwatorów tak zwanej „afery KNF”.

Ci zaś sugerują dwie możliwości. Pierwsza jest taka, że Czarnecki do końca prowadził grę o uratowanie swoich biznesów, według drugiej ma czy miał od jakiegoś czasu świadomość, że te biznesy są nie do uratowania i teraz swej szansy upatruje w obaleniu obecnego układu władzy.

I tu właśnie ta logika mocno kuleje.

W pierwszym przypadku Czarnecki, po rozmowie z Chrzanowskim, w której miała paść legendarna propozycja 40 milionów, wiedział na czym stoi. I miał do wyboru pójść na układ dając te 40 milionów i unikając nieprzyjemności ze strony KNF albo wykluczyć taki deal i iść natychmiast do prokuratury z doniesieniem. Tu jednak od razu trzeba zwrócić uwagę na te 8 miesięcy, które od rozmowy minęły oraz wpisanie przez KNF banków Czarneckiego na listę ostrzeżeń, które właśnie nastąpiło. A także całkowite zaskoczenie szefa KNF zarzutami. Te przesłanki świadczą o tym, że Czarnecki nie dał rzekomo żądanej „wziątki”, nie użył posiadanych materiałów by zmiękczyć KNF (w osobie Chrzanowskiego) ani nie podjął kroków by niezwłocznie przerwać niecny proceder, który prowadził Chrzanowski, ratując nie tylko swoje biznesy ale cały system bankowy przed oczywistym (gdyby zarzuty były prawdziwe) przestępcą odpowiadającym za nadzór finansowy. Nie poszedł też niezwłocznie z doniesieniem. Więc w roli „uczciwego przedsiębiorcy” walczącego z układem „o przestrzeganie reguł” Leszka Czarneckiego to ja raczej nie widzę.

Przypadek drugi zasugerował na Twitterze Michał Majewski pisząc „Czarnecki ma w nosie te banki. To już nie jest jego problem. On idzie na rozwałkę tej władzy. Potem arbitraż i ustawienie się w roli Chodorkowskiego. Jeśli w marcu nagrał Chrzanowskiego, to myślicie, że gdy sytuacja robiła się trudniejsza, nie nagrał kolejnych rozmów?”* I tu znów przywołam argument z czasem „odpalenia” afery jako podważający sugestie Majewskiego. Gdyby faktycznie Czarnecki miał gdzieś banki a skupiał się na dowaleniu władzy, uruchomiłby Giertycha i Wyborczą albo wcześniej, wpływając na wynik wyborów samorządowych, albo później, osłabiając PiS przed wyborami do Parlamentu Europejskiego albo do Sejmu i Senatu. Czekał 8 miesięcy to poczekałby kilka następnych. Jeśli faktycznie miałby już gdzieś swoje banki.

Jedynym moim zdaniem w miarę sensownym wytłumaczeniem działania Czarneckiego byłoby jego przekonanie, że od rozmowy z Chrzanowskim kłopoty jego biznesów jakoś się same rozejdą. Bez dawania czegokolwiek komukolwiek. A kiedy się jednak nie rozeszły i KNF wpisał banki na listę ostrzeżeń, po prostu postanowił się odegrać.

Napisałem, że to „w miarę sensowne wytłumaczenie” mając świadomość, że mamy do czynienia nie z rozchwianym emocjonalnie nastolatkiem tylko z rekinem z czuba rankingów najbogatszych Polaków. Który do fortuny doszedł wytrwałością i pracą oraz biegłością w biznesie. No, trochę żartowałem… Oczekiwanie przez Czarneckiego, że w sytuacji rzuconej ponoć korupcyjnej propozycji on nie ruszy palcem, oszczędzi kasę a wszystko „jakoś będzie” świadczyłoby, że na biznesie to on się słabo zna a w branży, w której oczekiwać można co najwyżej ciosu w plecy, jest od kilku dni a nie dziesięcioleci.

W rzeczywistości, jak sądzę, jedyne, z czym trzeba łączyć publikację „taśm Czarneckiego” czy, jak kto woli, „taśm Chrzanowskiego” to upublicznienie informacji o umieszczeniu na liście ostrzeżeń KNF banków Czarneckiego. A działania Czarneckiego mogły być próbą zneutralizowania negatywnego odbioru tego kroku nadzoru przez klientów. Że niby status banków nie wynika z ich kiepskiej sytuacji i kiepskiego kierowania nimi tylko z politycznej zemsty ludzi władzy. Więc nie ma powodu do obaw o pieniądze i, „na Boga, nie tratujcie mi tu się żeby zdążyć odebrać pieniądze z lokat”.

Oczywiście jest jeszcze czwarta możliwość, najlepiej pasująca do tego, co w biznesie Czarneckiego zaszło i tego jak on się przez te 8 miesięcy zachowywał. Taka, że nie było żadnej karteczki z 1%. Gdyby była a Czarnecki rzeczywiście bałby się decyzji KNF w sprawie swoich banków, użyłby tego, co ma już wcześniej i albo Chrzanowski by wstrzymał działania, jak miał obiecać, choćby i nie dostając przy tym ani grosza, albo to on poszedłby z kolei do prokuratora informując o szantażu wiedząc, że tak czy tak już się z matni nie wywinie.

A także możliwość piąta, sugerowana w cytowanym wpisie Majewskiego. Taka, że Czarnecki ma takich nagrań więcej i to, o czym już wiemy to tylko sprytna przygrywka przed dalszym ciągiem. Który nastąpi wiosną i jesienią.
Ale to się dopiero okaże.


* https://twitter.com/MajewskiMichal/status/1063077517391728640 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe