Ryszard Czarnecki: Światowa siatkówka czyli polska dominacja...

Wielu z nas zastanawia się jak to jest, że polscy siatkarze dwa razy z rzędu zdobywają tytuł mistrza świata (jako jedyny sport zespołowy w historii Polski !), a nasze kluby piłkarskie odpadają z europejskich pucharów już w … sierpniu. Jak to możliwe? Czyżbyśmy mieli w naszym narodzie „siatkarski gen”, a nie mieli smykałki do futbolu?
 Ryszard Czarnecki: Światowa siatkówka czyli polska dominacja...
/ źródło: Screen You Tube

Wielu z nas zastanawia się jak to jest, że polscy siatkarze dwa razy z rzędu zdobywają tytuł mistrza świata (jako jedyny sport zespołowy w historii Polski !), a nasze kluby piłkarskie odpadają z europejskich pucharów już w … sierpniu. Jak to możliwe? Czyżbyśmy mieli w naszym narodzie „siatkarski gen”, a  nie mieli smykałki do futbolu? Nie, to absurd. Przecież pamiętamy lata 1970-te, gdy siatkarze zdobywali pierwszy w historii (ale nie ostatni) tytuł mistrza świata, a później tytuł mistrza olimpijskiego (pierwszy i ostatni, przynajmniej na razie…) to wówczas  piłkarze byli mistrzami i wicemistrzami olimpijskimi, a na piłkarskich mundialach zdobywali pozycję  trzecią, piątą i na początku lat 1980. znowu trzecią! Zatem to nie jest tak, że  Polacy nie rodzą się piłkarzami i w Polsce nie ma zdolnych młodych futbolistów. Pewien prezes zasłużonej dla polskiego sportu spółki Skarbu Państwa powiedział mi całkiem niedawno, że do niedawna uważał, że Polacy zupełnie nie nadają się do koszykówki. Odpowiedziałem mu, że przecie z w tymże basketballu byliśmy w 1960 latach wicemistrzami Europy, a także dwukrotnymi medalistami ME. Piłkarze ręczni też w dziejach polskiego sportu nie byli od macochy, skoro mieliśmy brąz na IO w Montrealu. Skądinąd na tych igrzyskach, na których zdobyliśmy najwięcej złotych medali w  historii aż trzy polskie reprezentacje sportów drużynowych stanęły na podium: obok piłkarzy i piłkarzy ręcznych także siatkarze.  A po kolejnych 30 latach nasz „szczypiorniak” ( historyczne określenie piłki ręcznej ,wywodzące się z obozu dla internowanych legionistów w Szczypiornie pod Kaliszem, gdzie Polacy po raz pierwszy zagrali w „handbal”) zdobył trzy medale Mistrzostw Świata (srebro i dwa brązy) oraz czwarte miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, o ćwierćfinałach na IO  nie wspomnę.

Polskie władze wspierają „narodowa dyscyplinę” - siatkówkę

Powstaje więc pytanie dlaczego takie sukcesy odnosi dziś polska siatkówka w porównaniu z innymi sportami zespołowymi? Przy czym nie towarzysza jej, inaczej jak w przypadku innych dyscyplin, okresy krótkich wzlotów, przeplatane następnie  długimi okresami upadku. Niech przemówi statystyka: na siedem ostatnich igrzysk olimpijskich, łącznie z tymi za rok w Japonii, nasza męska reprezentacja uzyskała awans z kwalifikacji aż sześć razy (w tym ten ostatni, sprzed tygodnia to piąty raz z rzędu!). To nieporównywalne z żadną inną dyscypliną. Nasi siatkarze, jako jedyni w historii polskiego sportu obronili tytuł mistrzów świata (mistrzostwa w  Polsce A.D.  2014 oraz w Bułgarii i Włoszech A.D. 2018). Jednocześnie warto podkreślić, że polska siatkówka to nie tylko mężczyźni .Sukcesy w tym sporcie odnosiły i odnoszą kobiety. W tym roku zameldowały się w  pierwszej szóstce na świecie, wyłanianej w wyniku szeregu turniejów ,w którym bierze udział 16 najlepszych zespołów na globie. Wygrane z mistrzyniami olimpijskimi z Chin czy Brazylią, a także niedawno minimalnie przegrany turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Japonii, gdzie po ciężkiej walce uległy tylko aktualnym mistrzyniom świata – Serbii, stawia Polki w roli pretendentów do medali w zbliżających się szybkimi krokami mistrzostwach Europy A. D. 2019. Odbędą się one po raz pierwszy w  formule  czterech państw – gospodarzy.  Dzięki sprawności organizacyjnej Polskiego Związku Piłki Siatkowej  udało się zdobyć prawo do  współorganizacji tego turnieju wraz z Węgrami, Słowacją i Turcją. Z bycia współgospodarzem mistrzostw kontynentu zrezygnowały Czechy, których federacja siatkarska nie uzyskała potrzebnych do przeprowadzenia imprezy gwarancji rządowych. Warszawa natychmiast wskoczyła na miejsce Pragi.

I w tym tkwi sedno sprawy.  Oto bowiem siatkówka w naszym kraju ma olbrzymie wsparcie władz państwowych. Premier Mateusz Morawiecki w  październiku 2018 roku, parę tygodni po zdobyciu przez Polskę złotego medalu w mistrzostwach świata ,w imieniu Rady Ministrów przeznaczył 15 milionów złotych jako nagrodę dla siatkarzy, a także na rozwój siatkówki w Polsce. Pieniądze te posłużyły m.in. przygotowaniu omawianych już tu turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich. To, że Polacy zagrali u siebie – w Gdańsku, a Polki również były gospodarzami turnieju we Wrocławiu zależało od sprawności mobilizacyjnej rodzimej federacji siatkarskiej, ale też  wymagało znaczących środków finansowych. Za turniej mężczyzn kwota wymagana przez FIVB wynosiła 500 tysięcy euro, a za turniej kobiet 200 tysięcy euro. Dzięki dotacjom rządowym wydatek rzędu około 3 milionów złotych był dla Polskiego Związku Piłki Siatkowej znacznie łatwiejszy do spełnienia.

Polska jako organizator najważniejszych turniejów 

Oczywiście decyduje boisko, a  nie pieniądze, ale jeśli najlepsi siatkarze świata, czyli Biało-Czerwoni mają wsparcie najlepszej publiczności świata czyli polskiej (tak to oceniają eksperci i dziennikarze) to oczywiste, że ich szanse rosną. Czy wygrana z Francją 3:0, która zdecydowała w dużej mierze o awansie do Tokio A. D.  2020 byłaby możliwa na francuskim terytorium? Pewnie tak, ale jednak zdecydowanie łatwiej się gra, gdy publiczność jest gremialnie „za”, a nie gremialnie „przeciw”.

Państwo polskie finansuje od lat SOS-y czyli Siatkarskie Ośrodki Szkolne. Tysiące polskich uczniów w zasadzie profesjonalnie trenuje siatkówkę łącząc to z nauką  w szkołach, których zadaniem jest właśnie koncentrowanie w poszczególnych województwach najzdolniejszej siatkarsko młodzieży. Tego nie ma w innych krajach, a przynajmniej nie w takim stopniu.

Właśnie ta siatkarska „piramida” współdecyduje o sukcesach reprezentacji seniorskich. Tworzą ją: bardzo szeroka podstawa w postaci sportu szkolnego i młodzieżowego, liczne rozgrywki klubowe na poziomie kilku szczebli ligowych, wreszcie kadry narodowe.

Mistrzowie świata grają w polskich klubach

Rzeczą znamienną jest, że odwrotnie niż w piłce nożnej, najlepsi polscy siatkarze grają w klubach we własnym kraju. Polska PlusLiga jest jedną z trzech najsilniejszych w Europie, obok rosyjskiej i włoskiej. W sezonie 2018/2019 tylko dwóch Polaków, w naszej drużynie mistrzów świata grało poza krajem (w Japonii i Grecji). To z jednej strony podnosi poziom rozgrywek, z drugiej przyciąga sponsorów, z trzeciej –  młodsi polscy siatkarze spotykają się i rywalizują co tydzień ze „złotymi” zawodnikami, uzyskując w ten sposób nieustający bodziec do pracy i – z czasem – awansu do kadry narodowej.

Niemal niespostrzeżenie dla szerszej opinii publicznej w Polsce przeszedł fakt, że  w tym samym czasie, gdy nasza reprezentacja zajmowała trzecie miejsce na turnieju „Final Six”  Ligi Narodów w USA akademicka reprezentacja Polski zdobyła srebro na Uniwersjadzie we Włoszech, minimalnie w finale ulegając gospodarzom 2:3. Polskie juniorki w zeszłym roku, po parunastu latach przerwy zdobyły brązowy medal mistrzostw Europy w swojej kategorii wiekowej. W drużynie „dorosłych” mistrzów świata gra dwóch zawodników z niepokonanej w 33 meczach drużyny polskich kadetów i juniorów – mistrzów Europy i świata w tych właśnie kategoriach wiekowych. To pokazuje ciągłość polskiej siatkówki. I to, że przyszłość należy do Biało-Czerwonych. Czy weszliśmy w erę dominacji Polaków w tej dyscyplinie sportu? Nie ma co dmuchać balonu oczekiwań i presji, ale wielu ekspertów na świecie uważa, że polskie panowanie na siatkarskiej planecie potrwa długo. Zróbmy wszystko, aby tak było.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (19.08.2019)


 

POLECANE
Rzadkie zjawisko na Saturnie. Gratka dla miłośników astronomii Wiadomości
Rzadkie zjawisko na Saturnie. Gratka dla miłośników astronomii

W najbliższych miesiącach miłośnicy astronomii będą mogli zobaczyć niezwykłe zjawisko. Cień Tytana - największego księżyca Saturna - będzie przesuwał się po tarczy planety. Takie ustawienie Ziemi, Saturna i Słońca zdarza się raz na 15 lat. Kolejna taka okazja trafi się dopiero w 2040 roku.

Finał WTA nie dla Świątek. Polka przegrała z Amerykanką z ostatniej chwili
Finał WTA nie dla Świątek. Polka przegrała z Amerykanką

Iga Świątek nie zdobyła pierwszego w karierze tytułu na kortach trawiastych. W sobotę w finale turnieju WTA w niemieckim Bad Homburg przegrała z najwyżej rozstawioną Amerykanką Jessiką Pegulą 4:6, 5:7.

Polacy oszaleli na punkcie tego produktu. Czym jest Wojanek i dlaczego robi furorę w sklepach? z ostatniej chwili
Polacy oszaleli na punkcie tego produktu. Czym jest Wojanek i dlaczego robi furorę w sklepach?

Po sukcesie lodów Ekipy przyszedł czas na nowy viralowy hit. Tym razem serca dzieci i młodzieży podbił kolorowy napój Wojanek, sygnowany przez popularnego youtubera Wojana. Produkt stał się tak pożądany, że w wielu sklepach po prostu go brakuje, a sprzedawcy wywieszają o tym informacje na szyldach.

Putin wieszczy upadek Zachodu: „Sami wkrótce zdechną” z ostatniej chwili
Putin wieszczy upadek Zachodu: „Sami wkrótce zdechną”

Podczas wystąpienia na Eurazjatyckim Forum Ekonomicznym w Mińsku, prezydent Rosji Władimir Putin ostro skrytykował kraje Zachodu, prognozując ich szybki upadek gospodarczy.

Prezes PSL o próbie podważania wyniku wyborów: To bardzo niebezpieczne polityka
Prezes PSL o próbie podważania wyniku wyborów: To bardzo niebezpieczne

"Karol Nawrocki wygrał wybory. Mieliśmy innego kandydata, ale akceptujemy wynik wyborczy" - powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że podważanie w jakikolwiek sposób wyniku wyborczego i destabilizacja nie jest potrzebna w obliczu zagrożeń zewnętrznych.

Od 1 lipca ważne zmiany dla przyszłych kierowców. Sprawdź, co się zmieni z ostatniej chwili
Od 1 lipca ważne zmiany dla przyszłych kierowców. Sprawdź, co się zmieni

Już od 1 lipca 2025 roku wchodzą w życie istotne zmiany w przepisach dotyczących egzaminów na prawo jazdy. Nowe zasady mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach oraz wyeliminowanie niejasnych interpretacji podczas egzaminów praktycznych. Czego dokładnie mogą spodziewać się przyszli kierowcy?

Izraelscy żołnierze strzelają do cywilów? Gaza nikogo nie interesuje Wiadomości
Izraelscy żołnierze strzelają do cywilów? "Gaza nikogo nie interesuje"

"Izraelscy żołnierze celowo oddają strzały do nieuzbrojonych Palestyńczyków, którzy szukają pomocy humanitarnej w Strefie Gazy"– podają izraelskie media.

Groźny wypadek w łódzkiej szkole. 13-latek w szpitalu Wiadomości
Groźny wypadek w łódzkiej szkole. 13-latek w szpitalu

W piątek około godziny 17, na terenie Szkoły Podstawowej nr 65 w Łodzi, doszło do groźnego wypadku. 13-letni chłopiec został przygnieciony przez fragment betonowego ogrodzenia, który - według strażaków - miał wymiary około metra na półtora i ważył blisko 200 kilogramów.

Jarosław Kaczyński podczas Kongresu PiS: Wiele elementów planu udało nam się zrealizować polityka
Jarosław Kaczyński podczas Kongresu PiS: Wiele elementów planu udało nam się zrealizować

'Mogę powiedzieć, że wiele elementów tego planu, który podjęliśmy, udało się zrealizować" - mówił Jarosław Kaczyński podczas VII Kongresu PiS w Przysusze.

Krzyki i dziwne, histeryczne zachowanie na antenie TVN24. Dziennikarze zachwyceni gorące
Krzyki i dziwne, histeryczne zachowanie na antenie TVN24. Dziennikarze zachwyceni

W sieci pojawiło się nagranie fragmentu programu "Szkło kontaktowe" TVN24. Nagranie zawiera zapis co najmniej dziwnego zachowania jednego z dzwoniących widzów, które jednakowoż spotkało się z zachwytem prowadzących dziennikarzy.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Światowa siatkówka czyli polska dominacja...

Wielu z nas zastanawia się jak to jest, że polscy siatkarze dwa razy z rzędu zdobywają tytuł mistrza świata (jako jedyny sport zespołowy w historii Polski !), a nasze kluby piłkarskie odpadają z europejskich pucharów już w … sierpniu. Jak to możliwe? Czyżbyśmy mieli w naszym narodzie „siatkarski gen”, a nie mieli smykałki do futbolu?
 Ryszard Czarnecki: Światowa siatkówka czyli polska dominacja...
/ źródło: Screen You Tube

Wielu z nas zastanawia się jak to jest, że polscy siatkarze dwa razy z rzędu zdobywają tytuł mistrza świata (jako jedyny sport zespołowy w historii Polski !), a nasze kluby piłkarskie odpadają z europejskich pucharów już w … sierpniu. Jak to możliwe? Czyżbyśmy mieli w naszym narodzie „siatkarski gen”, a  nie mieli smykałki do futbolu? Nie, to absurd. Przecież pamiętamy lata 1970-te, gdy siatkarze zdobywali pierwszy w historii (ale nie ostatni) tytuł mistrza świata, a później tytuł mistrza olimpijskiego (pierwszy i ostatni, przynajmniej na razie…) to wówczas  piłkarze byli mistrzami i wicemistrzami olimpijskimi, a na piłkarskich mundialach zdobywali pozycję  trzecią, piątą i na początku lat 1980. znowu trzecią! Zatem to nie jest tak, że  Polacy nie rodzą się piłkarzami i w Polsce nie ma zdolnych młodych futbolistów. Pewien prezes zasłużonej dla polskiego sportu spółki Skarbu Państwa powiedział mi całkiem niedawno, że do niedawna uważał, że Polacy zupełnie nie nadają się do koszykówki. Odpowiedziałem mu, że przecie z w tymże basketballu byliśmy w 1960 latach wicemistrzami Europy, a także dwukrotnymi medalistami ME. Piłkarze ręczni też w dziejach polskiego sportu nie byli od macochy, skoro mieliśmy brąz na IO w Montrealu. Skądinąd na tych igrzyskach, na których zdobyliśmy najwięcej złotych medali w  historii aż trzy polskie reprezentacje sportów drużynowych stanęły na podium: obok piłkarzy i piłkarzy ręcznych także siatkarze.  A po kolejnych 30 latach nasz „szczypiorniak” ( historyczne określenie piłki ręcznej ,wywodzące się z obozu dla internowanych legionistów w Szczypiornie pod Kaliszem, gdzie Polacy po raz pierwszy zagrali w „handbal”) zdobył trzy medale Mistrzostw Świata (srebro i dwa brązy) oraz czwarte miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, o ćwierćfinałach na IO  nie wspomnę.

Polskie władze wspierają „narodowa dyscyplinę” - siatkówkę

Powstaje więc pytanie dlaczego takie sukcesy odnosi dziś polska siatkówka w porównaniu z innymi sportami zespołowymi? Przy czym nie towarzysza jej, inaczej jak w przypadku innych dyscyplin, okresy krótkich wzlotów, przeplatane następnie  długimi okresami upadku. Niech przemówi statystyka: na siedem ostatnich igrzysk olimpijskich, łącznie z tymi za rok w Japonii, nasza męska reprezentacja uzyskała awans z kwalifikacji aż sześć razy (w tym ten ostatni, sprzed tygodnia to piąty raz z rzędu!). To nieporównywalne z żadną inną dyscypliną. Nasi siatkarze, jako jedyni w historii polskiego sportu obronili tytuł mistrzów świata (mistrzostwa w  Polsce A.D.  2014 oraz w Bułgarii i Włoszech A.D. 2018). Jednocześnie warto podkreślić, że polska siatkówka to nie tylko mężczyźni .Sukcesy w tym sporcie odnosiły i odnoszą kobiety. W tym roku zameldowały się w  pierwszej szóstce na świecie, wyłanianej w wyniku szeregu turniejów ,w którym bierze udział 16 najlepszych zespołów na globie. Wygrane z mistrzyniami olimpijskimi z Chin czy Brazylią, a także niedawno minimalnie przegrany turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Japonii, gdzie po ciężkiej walce uległy tylko aktualnym mistrzyniom świata – Serbii, stawia Polki w roli pretendentów do medali w zbliżających się szybkimi krokami mistrzostwach Europy A. D. 2019. Odbędą się one po raz pierwszy w  formule  czterech państw – gospodarzy.  Dzięki sprawności organizacyjnej Polskiego Związku Piłki Siatkowej  udało się zdobyć prawo do  współorganizacji tego turnieju wraz z Węgrami, Słowacją i Turcją. Z bycia współgospodarzem mistrzostw kontynentu zrezygnowały Czechy, których federacja siatkarska nie uzyskała potrzebnych do przeprowadzenia imprezy gwarancji rządowych. Warszawa natychmiast wskoczyła na miejsce Pragi.

I w tym tkwi sedno sprawy.  Oto bowiem siatkówka w naszym kraju ma olbrzymie wsparcie władz państwowych. Premier Mateusz Morawiecki w  październiku 2018 roku, parę tygodni po zdobyciu przez Polskę złotego medalu w mistrzostwach świata ,w imieniu Rady Ministrów przeznaczył 15 milionów złotych jako nagrodę dla siatkarzy, a także na rozwój siatkówki w Polsce. Pieniądze te posłużyły m.in. przygotowaniu omawianych już tu turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich. To, że Polacy zagrali u siebie – w Gdańsku, a Polki również były gospodarzami turnieju we Wrocławiu zależało od sprawności mobilizacyjnej rodzimej federacji siatkarskiej, ale też  wymagało znaczących środków finansowych. Za turniej mężczyzn kwota wymagana przez FIVB wynosiła 500 tysięcy euro, a za turniej kobiet 200 tysięcy euro. Dzięki dotacjom rządowym wydatek rzędu około 3 milionów złotych był dla Polskiego Związku Piłki Siatkowej znacznie łatwiejszy do spełnienia.

Polska jako organizator najważniejszych turniejów 

Oczywiście decyduje boisko, a  nie pieniądze, ale jeśli najlepsi siatkarze świata, czyli Biało-Czerwoni mają wsparcie najlepszej publiczności świata czyli polskiej (tak to oceniają eksperci i dziennikarze) to oczywiste, że ich szanse rosną. Czy wygrana z Francją 3:0, która zdecydowała w dużej mierze o awansie do Tokio A. D.  2020 byłaby możliwa na francuskim terytorium? Pewnie tak, ale jednak zdecydowanie łatwiej się gra, gdy publiczność jest gremialnie „za”, a nie gremialnie „przeciw”.

Państwo polskie finansuje od lat SOS-y czyli Siatkarskie Ośrodki Szkolne. Tysiące polskich uczniów w zasadzie profesjonalnie trenuje siatkówkę łącząc to z nauką  w szkołach, których zadaniem jest właśnie koncentrowanie w poszczególnych województwach najzdolniejszej siatkarsko młodzieży. Tego nie ma w innych krajach, a przynajmniej nie w takim stopniu.

Właśnie ta siatkarska „piramida” współdecyduje o sukcesach reprezentacji seniorskich. Tworzą ją: bardzo szeroka podstawa w postaci sportu szkolnego i młodzieżowego, liczne rozgrywki klubowe na poziomie kilku szczebli ligowych, wreszcie kadry narodowe.

Mistrzowie świata grają w polskich klubach

Rzeczą znamienną jest, że odwrotnie niż w piłce nożnej, najlepsi polscy siatkarze grają w klubach we własnym kraju. Polska PlusLiga jest jedną z trzech najsilniejszych w Europie, obok rosyjskiej i włoskiej. W sezonie 2018/2019 tylko dwóch Polaków, w naszej drużynie mistrzów świata grało poza krajem (w Japonii i Grecji). To z jednej strony podnosi poziom rozgrywek, z drugiej przyciąga sponsorów, z trzeciej –  młodsi polscy siatkarze spotykają się i rywalizują co tydzień ze „złotymi” zawodnikami, uzyskując w ten sposób nieustający bodziec do pracy i – z czasem – awansu do kadry narodowej.

Niemal niespostrzeżenie dla szerszej opinii publicznej w Polsce przeszedł fakt, że  w tym samym czasie, gdy nasza reprezentacja zajmowała trzecie miejsce na turnieju „Final Six”  Ligi Narodów w USA akademicka reprezentacja Polski zdobyła srebro na Uniwersjadzie we Włoszech, minimalnie w finale ulegając gospodarzom 2:3. Polskie juniorki w zeszłym roku, po parunastu latach przerwy zdobyły brązowy medal mistrzostw Europy w swojej kategorii wiekowej. W drużynie „dorosłych” mistrzów świata gra dwóch zawodników z niepokonanej w 33 meczach drużyny polskich kadetów i juniorów – mistrzów Europy i świata w tych właśnie kategoriach wiekowych. To pokazuje ciągłość polskiej siatkówki. I to, że przyszłość należy do Biało-Czerwonych. Czy weszliśmy w erę dominacji Polaków w tej dyscyplinie sportu? Nie ma co dmuchać balonu oczekiwań i presji, ale wielu ekspertów na świecie uważa, że polskie panowanie na siatkarskiej planecie potrwa długo. Zróbmy wszystko, aby tak było.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (19.08.2019)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe