13 złotych za godzinę. Pracowniku, nie daj się!
– W ostatnich miesiącach głośno było o poniesieniu stawki do 13 zł brutto. Ta wiadomość bardzo mnie ucieszyła, bo dotychczas zarabiałam 11 zł brutto. Pracuję w firmie od pół roku. Pod koniec stycznia zapytałam szefową mojego działu, czy dostaniemy podwyżkę. W odpowiedzi usłyszałam, że coś sobie wymyśliłam i że ona pierwsze słyszy o jakiś podwyżkach. Próbowała mi wmówić, że się nie znam na przepisach, że źle usłyszałam
– relacjonuje dziewczyna. Kiedy zaczęła rozmawiać z koleżankami z pracy, te kazały jej siedzieć cicho. – „Młoda nie podskakuj”, „chcesz pracować, to siedź cicho”. „młodziutka to głupia” odpowiadały wyraźnie zdenerwowane. Potem gadały między sobą, śmiejąc się ze mnie, że jestem naiwna, że życie mnie niczego nie nauczyło – dodaje.
Dziewczyna bezskutecznie próbowała dowiedzieć się czegoś w księgowości. – Najpierw pani księgowa nie odbierała, potem nie miała czasu, a kiedy w końcu udało mi się z nią porozmawiać poinformowała, że oddzwoni. I do dziś tego nie zrobiła – mówi.
13 zł brutto dla wybranych
Piotr ma 54 lata i – jak podkreśla – chce w spokoju pracować do emerytury. Jest zatrudniony na umowę zlecenie w jednej z sieci marketów. – O umowie o pracę nawet nie marzę. Z grafikiem bywa różnie, ale źle nie jest. Kierownictwo sklepu, w którym jestem zatrudniony, nic nie wspominało dotychczas o podwyżce stawki za godzinę. Więc siedzę cicho, bo każdy grosz jest na wagę złota. Dzisiaj jak ci się coś nie podoba, to nie proszą, żebyś pracował. Na twoje miejsce jest wielu innych chętnych.
W miesięcznym rozliczeniu stawka, którą otrzymał, nie wynosi 13 zł brutto.
– Popytałem tu i ówdzie, jak jest u innych i część osób ma 13 zł brutto. Jak to zostało przyznane, jakimi zasadami się kierowano – trudno powiedzieć. Chodzą słuchy, że pozostali dostaną podwyżki od lutego. Poczekam, zobaczę
– dodaje.
13 brutto, ale…
Mariusz od kilku lat zatrudniony jest w firmie ochroniarskiej. Pracuje na umowę zlecenie. Jego pracodawca, owszem, podniósł stawkę godzinową, ale w zamian planuje wprowadzić rewolucyjny sposób rozliczania przepracowanych godzin.
– Mieliśmy spotkanie z szefem, gdzie poinformowano nas, że zaczniemy zarabiać 13 zł brutto, ale nie wszystkie wyrobione godziny będą płacone tyle samo. Szczegółów mamy dowiedzieć się później
– mówi.
Według grafiku w miesiącu przepracowuje co najmniej dziesięć służb 24-godzinnych. Łącznie co najmniej 240 godzin.
– Najprawdopodobniej już od lutego wprowadzony zostanie nowy system rozliczeń. 176 godzin będziemy mieli płacone 13 zł brutto, czyli ok. 9,5 na rękę. Za pozostałe przepracowane godziny otrzymamy jakieś 7 zł, co na rękę daje 5,5 zł
– wyjaśnia mężczyzna.
– Czy ja przez 50 godzin inaczej pracuję? Wychodzi na to, że tylko przez 176 godzin pracuję lepiej i zasługuję na wyższa kasę. Rozmawiałem ze znajomymi i u niektórych próbują wprowadzić podobne dziwne podziały rozliczeń
– dodaje.
Nie bój się
Moi rozmówcy na pytanie, czy ze swoimi problemem zgłoszą się do Państwowej Inspekcji Pracy odpowiadają, że obawiają się to zrobić. Nie chcą być posądzani o donosicielstwo. I boją się zwolnienia z pracy.
Izabela Kozłowska
Całość artykułu w Nr 6 Tygodnika Solidarność dostępnego również w formie cyfrowej TUTAJ