Raport "Women in Work Index 2017" zaskoczy polskie feministki?
Według raportu średnia różnica w zarobkach obu płci na tych samych stanowiskach to 16%. Tu Polska plasuje się na poziomie 7%, co stanowi trzecią lokatę spośród 33 państw, po Nowej Zelandii i Słowenii.
W kolei szacowany średni czas zrównania zarobków to w OECD 95 lat. Jeśli Polska utrzyma tempo obecnego rozwoju, to ma szansę na wayrównanie płac już 2021 roku, osiągając w tym względzie pierwszą lokatę spośród badanych krajów. W tym zestawieniu najmniej optymistycznie wygląda sytuacja kobiet w Niemczech, którym, jeśli tempo pozostanie to samo, zajmie to jeszcze nieco poniżej 300 lat.
W całości raportu Polska awansowała z pozycji 12. na 9. po krajach skandynawskich, Nowej Zelandii, Słowenii i Luksemburgu. Spadki odnotowały: Holandia, USA, Australia, Izrael, Kanada, Belgia, Finlandia i Korea Płd.
W latach 2000-2015 Polska awansowała w całości zestawienia z miejsca 19. na 9., znajdując się na drugim miejscu po Izraelu, który z 26. pozycji przeskoczył na 14. Najgorzej wypadają tu Stany Zjednoczone (z pozycji 9. na 20.) i Portugalia (z 5. na 15.).
Rodzi się wobec tego pytanie o zasadność niskiej opinii o Polsce na tym polu, wygłaszanej przez feministki oraz o stopień manipulacji, której jesteśmy poddawani w tym względzie, słysząc zarzuty celebrytów, jakoby pozycja kobiety była w naszym kraju równa kalifatom? Jaki jest prawdziwy cel tych medialnytch głosów, jeśli dane raportu rozwiewają wszelkie wąpliwości?
źródło: pwc.co.uk