Mafia bardzo kulturalna znów atakuje - nowy numer “Tygodnika Solidarność”
Prenumeratę „Tygodnika Solidarność” zamówisz <TUTAJ>
Nowy numer zaczynamy od mocnego wstępniaka redaktora naczelnego:
Niektóre mechanizmy życia politycznego i społecznego się nie zmieniają. Przejęcie po wojnie kontroli politycznej w Polsce pociągnęło za sobą chęć zapanowania przez komunistów nad wszelkimi sferami życia publicznego. Na usługach państwa mieli działać także przedstawiciele nauki, kultury i sztuki, tak aby obywatel był poddany wszechstronnej indoktrynacji. Stąd nowy system nauczania i nowe podręczniki na każdym etapie edukacji, stąd wprowadzenie socrealizmu do sztuki, stąd komunistyczna propaganda w kulturze, a także środkach masowego przekazu.
- pisze Michał Ossowski i odnosi to do współczesnych czasów
Dziś często śmiejemy się z topornych form komunistycznych produkcyjniaków, prawda jest jednak taka, że każda kolejna władza robi – mniej lub bardziej finezyjnie – to samo. Próbuje zapanować nad kulturą i sztuką i wykorzystać ją do własnych celów.
- stwierdza redaktor naczelny “TS”
Czas utwierdzania wpływów
Rafał Woś w swoim felietonie przypomina natomiast, skąd wziął się zwrot “Mafii bardzo kulturalnej”.
Równo dziesięć lat temu nasza autorka Monika Małkowska napisała najbardziej wybuchowy tekst w swojej – niekrótkiej przecież – karierze krytyczki sztuk. Nosił tytuł „Mafia bardzo kulturalna” i był niespotykanie – jak na polskie media – odważnym rozliczeniem z rodzimym (pół?)światkiem artystycznym. Opisała kumoterstwo, niszczenie konkurencji, zblatowanie z możnymi, konformizm, uwłaszczenie na dobru wspólnym oraz histerię, która towarzyszy każdej próbie powiedzenia mafii
- wspomina zastępca redaktora naczelnego, zachęcając do lektury tekstu Moniki Małkowskiej.
Mafia mniej kulturalna
Sztuka nie jest niewinna, niezależna i bujająca w obłokach. Jest narzędziem ideopropagandy. Zwłaszcza kiedy twórcy i ich instytucjonalna „obsługa” siedzą na państwowych garnuszkach.
- pisze Monika Małkowska, a my zachęcamy do lektury całego tekstu, nie zdradzając teraz za dużo.
Protest, którego nie było, czyli matrix w Warszawie 2025 roku
Czy liczny protest ludzi z całej Polski w Warszawie dotyczący fundamentalnego bezpieczeństwa kraju może być zepchnięty w medialną nicość? Może. Ostatnie wydarzenie pokazuje, że front medialny działa u nas na wyniszczenie przeciwnika.
- konstatuje Jakub Pacan, który był z resztą ekipy “TySola” na proteście w Warszawie.
Wolność słowa w uścisku demokracji
Każdy nowy dzień przynosi nowe wypowiedzi polityków i ludzi tworzących ich medialne i eksperckie zaplecze ukazujące narastający problem elit władzy z obecnym poziomem swobody wypowiedzi. Ktoś naiwny mógłby spodziewać się, że rządzący uważają za niewystarczający poziom wolności w debacie publicznej czy pluralizm obecnych w niej poglądów. Jest jednak zupełnie inaczej. Pod pretekstem ochrony demokracji przed zewnętrznymi ingerencjami i fałszywymi informacjami przedstawiciele elit już niemal wprost postulują wprowadzenie cenzury. Niektórzy z nich już nad nim pracują.
- pisze w swoim artykule Krzysztof Karnkowski, dostrzegając, jak wolność słowa i pluralizm opinii w mediach ma się coraz gorzej.
Nadszedł czas sztuki konformistycznej
Mamy do czynienia, nie tylko w Polsce zresztą, z czymś w rodzaju „paradoksalnej rewolucji”. Jeśli mówimy o rewolucji, mamy na myśli oddolny ruch skierowany przeciwko elitom. Tutaj mamy z kolei rewolucję „à rebours”, to znaczy wychodzącą od elit, które próbują przebudować społeczeństwo i jego kulturę
– mówi Piotr Bernatowicz, historyk sztuki i kurator, właściciel galerii S7, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Cynglizm, czyli o strażnikach uśmiechu
Z wrogami uśmiechniętej władzy nie zawsze da się po dobroci. Gdy zawodzą pouczenie, ostrzeżenie i nagana, przychodzi czas na twardsze metody. Wtedy zjawiają się dziennikarscy cyngle. Ich fach być może nie przynosi chluby, ale przecież ktoś tę brudną robotę musi wykonać.
- stwierdza Ludwik Pęzioł, który nie zostawia suchej nitki na wielu “zaangażowanych dziennikarzach”.
W numerze polecamy ponad to:
Oddajcie nam orkiestrę
Ten tekst nie będzie obroną Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ani tym bardziej Jerzego Owsiaka. Nie będzie też polemiką z licznymi ostatnio publikacjami, pokazującymi wątpliwości, które wobec WOŚP narosły latami, a które ostatnio wręcz eksplodowały przy okazji przekazania przez państwo fundacji Owsiaka pieniędzy na pomoc w zwalczaniu skutków powodzi. Gdzieś poza tymi dwiema opowieściami jest ta trzecia, wspomnienie czegoś, co wielu z nas pamięta, choć tak naprawdę chyba nigdy się nie wydarzyło.
- zauważa autor tych słów, Krzysztof Karnkowski, który ubolewa nad tym, jak daleko WOŚP odeszła od swojej pierwotnej idei.
Masowa imigracja, czyli wzrost nierówności
Utrzymanie, a nawet zwiększanie masowej imigracji do Polski to jeden z wiecznie żywych postulatów przedsiębiorców. Ich argumenty oczywiście odwołują się do powszechnego dobrobytu i korzyści, które z przyjazdu cudzoziemców mieliby czerpać „wszyscy”. Na podstawie badań ekonomicznych spróbujemy określić, kto należy, a kto nie, do owych „wszystkich”.
- pisze Michał Ciesielski w ważnym tekście, który pokazuje, że za masową imigracją stoi w dużej mierze lobby biznesowe, żądne taniej siły roboczej.
Volkswagen a sprawa polska
Grudniowe strajki w Volkswagenie odbiły się szerokim echem nie tylko w niemieckich mediach. Koncern po raz pierwszy w historii zagroził zamknięciem krajowych zakładów, a pracownicy buntowali się przeciwko zapowiedziom obniżek płac. Ostatecznie udało się podpisać porozumienie, ale jego konsekwencje mogą uderzyć w polskie zakłady VW.
- analizuje Marcin Krzeszowiec w swoim artykule.
Felietony
Magdalena Okraska - Czarny kamień
Karol Gac - Do biegu, gotowi start!
Jan Wróbel - Jak majstrować przy historii?
Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>