Dlaczego warto kupić mieszkanie z rynku pierwotnego?
Artykuł Sponsorowany
Pandemia koronawirusa wstrząsnęła całym światem. W Polsce gospodarka zamarła w marcu 2020 roku. Za sprawą wprowadzenia stanu epidemii zastygły najważniejsze branże w gospodarce, w tym rynek nieruchomości. O ile po pierwszym szoku można było znaleźć atrakcyjne nieruchomości przez Internet, to było ich zdecydowanie mniej niż o tej porze w latach poprzednich. W okresie od marca do maja 2020 roku można było zaobserwować transakcyjny bezruch ‒ nieczynne były kancelarie notarialne, a banki w zasadzie nie udzielały kredytów.
Przewaga rynku pierwotnego nad wtórnym
Rynek pierwotny to nieruchomości oferowane przez deweloperów. Nieruchomość jest nowa, często praktycznie dopiero co wybudowana lub będąca w końcowej fazie budowy. Inwestorzy, projektując taką nieruchomość, mają na uwadze najnowsze trendy w architekturze. Estetyka jest tu dominująca ‒ bardzo często osiedla deweloperskie stanowią ozdobę całej okolicy. Potencjalni nabywcy mają możliwość wyboru mieszkania idealnego dla siebie ‒ są to kompaktowe, małe mieszkania, jak i apartamenty (na przykład na ostatnim piętrze, z tarasem widokowym). W zależności od preferencji nabywców można umówić się na odbiór mieszkania w stanie deweloperskim lub „pod klucz”. Stan deweloperski mieszkania oznacza, że są w nim wszystkie niezbędne instalacje, ale wymaga indywidualnego wykończenia wnętrz. Taki stan pozwala na wykończenie pomieszczeń w 100% zgodnie z własnymi oczekiwaniami, ale wymaga to czasu i dodatkowych nakładów finansowych. Mieszkanie „pod klucz” można zlecić do aranżacji zgodnie z własnym gustem czy wizją projektanta wnętrz. Pod względem finansowym jest to dodatkowy wydatek, ale nowy właściciel mieszkania ma święty spokój z pracami adaptacyjnymi i w zasadzie może nie widzieć remontu. Oszczędza przez to czas i nerwy. Przykładowe mieszkania: https://obido.pl/rynek-pierwotny-wroclaw.
Rynek wtórny i przykre niespodzianki
Nie jest żadną tajemnicą, że rynek wtórny jest popularny. Przy czym potencjalni nabywcy mają do czynienia z nieruchomościami, które mają od kilku lat do przeszło stu lat (kamienice). Nawet jeśli trafi się mieszkanie od inwestora, którzy remontuje kamienice i oddaje je klientom w stanie wizualnie zachwycającym, to klienci w trakcie kupna takiego mieszkania nie dowiedzą się prawdy na przykład o instalacji hydraulicznej, systemie grzewczym, czy innych problemach z zarządzaniem taką nieruchomością. Całkowitą niespodzianką mogą okazać się sąsiedzi ‒ w kamienicach wspólnotowych, które mają w swych strukturach jeszcze udział z miasta, może to oznaczać obecność lokali socjalnych. Sprawia to, że nie ma tutaj pewności, czy będzie nam się dobrze żyło z sąsiedztwem.
Oda do rynku pierwotnego
Deweloperzy działają dla zysku ‒ to proste. Dlatego też starają się pozyskać najatrakcyjniejsze tereny pod zabudowę mieszkaniową. Jeśli chodzi o lokalizacje, to każdy definiuje na swój sposób, co uważa za lokalizację doskonałą. Deweloperzy bardzo często tworzą zamknięte mini osiedla. Można spodziewać się tutaj ładnie zagospodarowanego terenu zielonego z małą architekturą ogrodową, placu zabaw dla dzieci, wygodnego parkingu, a także zabezpieczenia przed wejściem osób niepowołanych. Jak to działa? Bardzo dobrze, można to zobaczyć na mini osiedlach deweloperskich, które są zamieszkane od kilku lat ‒ jest tam czysto, nie ma aktów wandalizmu, a cały teren jest bardzo zadbany.