Monika Kowalczyk: Jestem miłośniczką życia

– Boję się sztucznej inteligencji, bo ma teraz wiele do powiedzenia. Wierzę, że pierwiastek ludzki w muzyce jest nie do podrobienia. Wrażliwość, którą się czuje w piosenkach, pochodzi z człowieka, a nie z algorytmów – mówi Monika Kowalczyk, wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
 Monika Kowalczyk: Jestem miłośniczką życia
/ fot. Monika Kowalczyk / Facebook

– Kim jesteś, Moniko?

– Człowiekiem. Miłośniczką życia.

– Na czym polega Twoja miłość do życia?

– Staram się doceniać wszystko to, co mnie spotyka. Przeżywam każdy dzień na sto procent, choć nie zawsze mi się to udaje. Skupiam się na małych rzeczach, nadaję im wartość i codziennie je doceniam.

– Jakie to są małe rzeczy?

– Uśmiech mojej córeczki albo kawa, którą mogę w spokoju wypić w kawiarni. To są małe szczęścia. Cieszę się, że mogę śpiewać, co bardzo kocham.

– Masz córkę?

– Mam. Mam też męża [śmiech].

– Bardzo młodo wyglądasz.

– Ludzie tak mi mówią. Mam 31 lat.

– Rodzina wspiera Cię w drodze artystycznej?

– Bardzo. Od najmłodszych lat rodzice mnie wspierają. Robią to do teraz, obecnie wspiera mnie też mąż. Mój ukochany pisze piosenki, gra, więc jesteśmy muzyczną rodziną i razem idziemy przez życie.

– Czyli tworzycie razem pod Twoim szyldem. Czy Twój mąż gdzieś jeszcze udziela się muzycznie?

– Ostatnio miałam monopol, chociaż Janek teraz pisze więcej swoich piosenek i skupił się na swojej drodze.

– To zareklamuj Janka.

– Jan Wąsak wcześniej miał zespół Pasażer, który skończył swoją działalność, więc teraz Janek kroczy własną drogą. Niedługo opublikuje singiel pod nazwą „Rzędzian Wąsak”.

– Kogo chcesz zabrać do swojej muzycznej podróży?

– Wszystkich, którym się to spodoba, bo profil mojego słuchacza jest różny. Najczęściej słuchają mnie kobiety w moim wieku. Rezonuję z nimi i one pewnie najlepiej wiedzą, o czym śpiewam. Zdarzają się też dzieci i osoby w podeszłym wieku. Jest różnorodnie.

– Niedawno wystąpiłaś na festiwalu w Opolu w konkursie „Debiutów”. Jak to wyglądało od zaplecza?

– Najpierw były otwarte zgłoszenia za pośrednictwem strony internetowej. Trzeba było wysłać autorską piosenkę. Potem z tych formularzy komisja z ramienia telewizji wybrała dwudziestu półfinalistów. Byłam w tej dwudziestce i tuż przed Świętami Wielkanocnymi pojechałam do Warszawy do Telewizji Polskiej. Tam na żywo przed komisją za zamkniętymi drzwiami zaśpiewałam mój utwór. W komisji byli m.in. Marek Sierocki i Robert Chojnacki. Śpiewałam do podkładu. Wcześniej musiałam powiedzieć kilka słów o sobie.

– Po jakim czasie dowiedziałaś się, że będziesz w finale?

– Następnego dnia. To był Wielki Czwartek. W południe otrzymałam telefon, że dostałam się do finału. Łezka poleciała mi ze wzruszenia.

– Nagrałaś z tej okazji rolkę na Instagramie?

– Zgadza się [śmiech]. Chciałam się podzielić tym, jak to wyglądało z drugiej strony. W zeszłym roku też zgłaszałam się na konkurs „Debiutów”, ale nie przeszłam pierwszego etapu. W tym roku było 210 zgłoszeń. Każdy mógł się zgłosić, kto tylko chciał. A występ był niesamowitą przygodą!

– Jesteś w stanie przyporządkować swoją muzykę do konkretnego gatunku?

– Nazywam to popem.

– Muzyka przynosi Ci radość?

– Zdecydowanie tak, ale też i frustrację.

– Identyfikujesz się z muzyką, którą tworzysz?

– Tak. Tworzę teksty w języku polskim oparte na moich doświadczeniach. W moich piosenkach zostawiam dużo siebie. Melodie, które wymyślam, muszą mi się podobać. A piosenek, co do których mam wątpliwości, nie publikuję.

– Mierzysz się z brakiem informacji zwrotnej w sferze zawodowej?

– Oczywiście, że tak. Na przykład wysyłam 50 e-maili, a otrzymuję dwie odpowiedzi. Jedna będzie na nie, a druga – może na tak. Z drugiej strony pewnie są ludzie, którzy otrzymują mnóstwo wiadomości. Zawsze gdy zostaję polecona przez kogoś, to działa to inaczej. W muzycznym świecie znajomości i kontakty nie mają znaczenia pejoratywnego. To jest nasza waluta.

– Zajmujesz się wyłącznie muzyką?

– Nie do końca. Z muzyki żyję po części. Zajmuję się copywritingiem.

– Nie boisz się, że sztuczna inteligencja Cię wygryzie?

– Ona już mnie wygryza. Natomiast moje artykuły piszę nieszablonowo. Boję się sztucznej inteligencji, bo ma teraz wiele do powiedzenia. Wierzę, że pierwiastek ludzki w muzyce jest nie do podrobienia. Wrażliwość, którą się czuje w piosenkach, pochodzi z człowieka, a nie z algorytmów.

– Kiedy płyta?

– Na razie skupiam się na singlach.

Monika Kowalczyk – wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, gitarzystka. Finalistka tegorocznych „Debiutów” festiwalu w Opolu.


 

POLECANE
Znamy laureatów Nagrody BohaterONy 2025 im. Powstańców Warszawskich tylko u nas
Znamy laureatów Nagrody BohaterONy 2025 im. Powstańców Warszawskich

Nagrody BohaterONy 2025 im. Powstańców Warszawskich zostały przyznane już po raz siódmy. To wyjątkowe wyróżnienie, ustanowione przez organizatorów kampanii BohaterON, ma na celu uhonorowanie osób, firm i instytucji, które w szczególny sposób angażują się w promowanie wiedzy o historii Polski z lat 1918–1989 oraz w edukację historyczno-patriotyczną.

Niepokojące doniesienia z Niemiec. Dziki wirus wykryty w ściekach z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z Niemiec. Dziki wirus wykryty w ściekach

W próbce ścieków w Niemczech wykryto dzikiego wirusa polio typu 1 (WPV1). To pierwszy taki przypadek w kraju od 30 lat, a zarazem pierwsze potwierdzenie obecności dzikiego wirusa w badaniach środowiskowych od rozpoczęcia w Niemczech tego rutynowego monitoringu w 2021 roku.

Samuel Pereira: Co łączy Polaka i Portugalczyka? Odpowiadam Jarosławowi Kaczyńskiemu tylko u nas
Samuel Pereira: Co łączy Polaka i Portugalczyka? Odpowiadam Jarosławowi Kaczyńskiemu

Przez centrum Warszawy przeszło wczoraj około 250 tysięcy ludzi, by świętować Narodowy Dzień Niepodległości. Morze biało-czerwonych flag, dzieci na ramionach ojców, starsi z kwiatami i modlitwą — to nie inscenizacja, lecz żywy puls wspólnoty.

Dziwny wpis na profilu Pawła Rubcowa, niedługo po zapewnieniach Waldemara Żurka, że nie miał z nim kontaktów gorące
Dziwny wpis na profilu Pawła Rubcowa, niedługo po zapewnieniach Waldemara Żurka, że nie miał z nim kontaktów

Nowy wpis na profilu Pawła Rubcowa – znanego jako Pablo González, byłego agenta rosyjskich służb – wywołał falę komentarzy w sieci. Pojawił się dzień po tym, jak Waldemar Żurek w nagraniu zaprzeczył, że miał z nim jakiekolwiek kontakty. Wpis Rubcowa odnosi się do zarzutów o powiązania z osobami w Polsce, choć nie wymienia Żurka z nazwiska.

GIF wycofuje trzy popularne leki. Sprawdź, czy nie masz ich w domu Wiadomości
GIF wycofuje trzy popularne leki. Sprawdź, czy nie masz ich w domu

Główny Inspektor Farmaceutyczny (GIF) wydał komunikat o wycofaniu z obrotu trzech leków, które są szeroko stosowane w Polsce. Chodzi o Vendal retard, Euthyrox oraz Storvas CRT.

Wybuch gazu w Chełmnie. Nie żyje jedna osoba, są ranni z ostatniej chwili
Wybuch gazu w Chełmnie. Nie żyje jedna osoba, są ranni

Jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne po wybuchu gazu w jednym z domów w Chełmnie (Kujawsko-Pomorskie). Akcja ratunkowa zakończyła się. Budynek wymaga dodatkowego sprawdzenia, więc tymczasowo został wyłączony z użytkowania. Mieszkańcy trafili do rodzin.

Nie żyje znana amerykańska aktorka Wiadomości
Nie żyje znana amerykańska aktorka

Sally Kirkland, wybitna amerykańska aktorka, zmarła 11 listopada 2025 roku w Palm Springs w Kalifornii. Informację o jej śmierci potwierdził menadżer artystki, Michael Greene. Ostatnie miesiące życia spędziła w hospicjum, walcząc z postępującą demencją.

Demagog.org.pl wykazał, że Donald Tusk kłamał ws. zwolnienia Polski z paktu migracyjnego Wiadomości
Demagog.org.pl wykazał, że Donald Tusk kłamał ws. zwolnienia Polski z paktu migracyjnego

Serwis Demagog.org.pl wykazał, że Donald Tusk podał nieprawdziwe informacje na temat paktu migracyjnego. Szef polskiego rządu niedawno twierdził, że Polska „nie będzie przyjmować migrantów” i że „to już decyzja”.

Krzysztof Stanowski zagroził Elizie Michalik procesem, usunęła wpis, ale w sieci nic nie ginie Wiadomości
Krzysztof Stanowski zagroził Elizie Michalik procesem, usunęła wpis, ale w sieci nic nie ginie

Eliza Michalik odniosła się na platformie X do publikacji użytkownika o pseudonimie Pan Tony. Jego wpis dotyczył rzekomych nieprawidłowości wokół sponsora Kanału Zero, firmy UncensorVPN. Autor posta sugerował, że osoby powiązane z tym projektem mogły mieć w przeszłości problemy z prawem. Dziennikarka po tym, jak Krzysztof Stanowski zagroził jej pozwem, szybko usunęła swój wpis, jednak w sieci nic nie ginie.

Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Nawet Orwell tego nie przewidział z ostatniej chwili
Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Nawet Orwell tego nie przewidział

Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Przewiduje ona cenzurę oraz finansowanie określonej grupy mediów ze środków unijnych.

REKLAMA

Monika Kowalczyk: Jestem miłośniczką życia

– Boję się sztucznej inteligencji, bo ma teraz wiele do powiedzenia. Wierzę, że pierwiastek ludzki w muzyce jest nie do podrobienia. Wrażliwość, którą się czuje w piosenkach, pochodzi z człowieka, a nie z algorytmów – mówi Monika Kowalczyk, wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
 Monika Kowalczyk: Jestem miłośniczką życia
/ fot. Monika Kowalczyk / Facebook

– Kim jesteś, Moniko?

– Człowiekiem. Miłośniczką życia.

– Na czym polega Twoja miłość do życia?

– Staram się doceniać wszystko to, co mnie spotyka. Przeżywam każdy dzień na sto procent, choć nie zawsze mi się to udaje. Skupiam się na małych rzeczach, nadaję im wartość i codziennie je doceniam.

– Jakie to są małe rzeczy?

– Uśmiech mojej córeczki albo kawa, którą mogę w spokoju wypić w kawiarni. To są małe szczęścia. Cieszę się, że mogę śpiewać, co bardzo kocham.

– Masz córkę?

– Mam. Mam też męża [śmiech].

– Bardzo młodo wyglądasz.

– Ludzie tak mi mówią. Mam 31 lat.

– Rodzina wspiera Cię w drodze artystycznej?

– Bardzo. Od najmłodszych lat rodzice mnie wspierają. Robią to do teraz, obecnie wspiera mnie też mąż. Mój ukochany pisze piosenki, gra, więc jesteśmy muzyczną rodziną i razem idziemy przez życie.

– Czyli tworzycie razem pod Twoim szyldem. Czy Twój mąż gdzieś jeszcze udziela się muzycznie?

– Ostatnio miałam monopol, chociaż Janek teraz pisze więcej swoich piosenek i skupił się na swojej drodze.

– To zareklamuj Janka.

– Jan Wąsak wcześniej miał zespół Pasażer, który skończył swoją działalność, więc teraz Janek kroczy własną drogą. Niedługo opublikuje singiel pod nazwą „Rzędzian Wąsak”.

– Kogo chcesz zabrać do swojej muzycznej podróży?

– Wszystkich, którym się to spodoba, bo profil mojego słuchacza jest różny. Najczęściej słuchają mnie kobiety w moim wieku. Rezonuję z nimi i one pewnie najlepiej wiedzą, o czym śpiewam. Zdarzają się też dzieci i osoby w podeszłym wieku. Jest różnorodnie.

– Niedawno wystąpiłaś na festiwalu w Opolu w konkursie „Debiutów”. Jak to wyglądało od zaplecza?

– Najpierw były otwarte zgłoszenia za pośrednictwem strony internetowej. Trzeba było wysłać autorską piosenkę. Potem z tych formularzy komisja z ramienia telewizji wybrała dwudziestu półfinalistów. Byłam w tej dwudziestce i tuż przed Świętami Wielkanocnymi pojechałam do Warszawy do Telewizji Polskiej. Tam na żywo przed komisją za zamkniętymi drzwiami zaśpiewałam mój utwór. W komisji byli m.in. Marek Sierocki i Robert Chojnacki. Śpiewałam do podkładu. Wcześniej musiałam powiedzieć kilka słów o sobie.

– Po jakim czasie dowiedziałaś się, że będziesz w finale?

– Następnego dnia. To był Wielki Czwartek. W południe otrzymałam telefon, że dostałam się do finału. Łezka poleciała mi ze wzruszenia.

– Nagrałaś z tej okazji rolkę na Instagramie?

– Zgadza się [śmiech]. Chciałam się podzielić tym, jak to wyglądało z drugiej strony. W zeszłym roku też zgłaszałam się na konkurs „Debiutów”, ale nie przeszłam pierwszego etapu. W tym roku było 210 zgłoszeń. Każdy mógł się zgłosić, kto tylko chciał. A występ był niesamowitą przygodą!

– Jesteś w stanie przyporządkować swoją muzykę do konkretnego gatunku?

– Nazywam to popem.

– Muzyka przynosi Ci radość?

– Zdecydowanie tak, ale też i frustrację.

– Identyfikujesz się z muzyką, którą tworzysz?

– Tak. Tworzę teksty w języku polskim oparte na moich doświadczeniach. W moich piosenkach zostawiam dużo siebie. Melodie, które wymyślam, muszą mi się podobać. A piosenek, co do których mam wątpliwości, nie publikuję.

– Mierzysz się z brakiem informacji zwrotnej w sferze zawodowej?

– Oczywiście, że tak. Na przykład wysyłam 50 e-maili, a otrzymuję dwie odpowiedzi. Jedna będzie na nie, a druga – może na tak. Z drugiej strony pewnie są ludzie, którzy otrzymują mnóstwo wiadomości. Zawsze gdy zostaję polecona przez kogoś, to działa to inaczej. W muzycznym świecie znajomości i kontakty nie mają znaczenia pejoratywnego. To jest nasza waluta.

– Zajmujesz się wyłącznie muzyką?

– Nie do końca. Z muzyki żyję po części. Zajmuję się copywritingiem.

– Nie boisz się, że sztuczna inteligencja Cię wygryzie?

– Ona już mnie wygryza. Natomiast moje artykuły piszę nieszablonowo. Boję się sztucznej inteligencji, bo ma teraz wiele do powiedzenia. Wierzę, że pierwiastek ludzki w muzyce jest nie do podrobienia. Wrażliwość, którą się czuje w piosenkach, pochodzi z człowieka, a nie z algorytmów.

– Kiedy płyta?

– Na razie skupiam się na singlach.

Monika Kowalczyk – wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, gitarzystka. Finalistka tegorocznych „Debiutów” festiwalu w Opolu.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe