Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Trzy morza

Prezydent Donald Trump zgodził się przyjechać do Polski i uczestniczyć w konferencji na temat Intermarium. Nasza uczelnia, The Institute of World Politics, przekonywała go do tego od pewnego czasu. To może być bardzo doniosłe zdarzenie, o ile Polacy i ich sąsiedzi potrafią to wykorzystać.
zrzut ekranu Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Trzy morza
zrzut ekranu / Youtube.com
Piszę i wykładam o Międzymorzu od wielu lat. Po angielsku i polsku. W starym i nowym świecie, a przez Internet – wszędzie. Także w Tysolu. Chodzi o stworzenie bloku państw, nawet w ramach Unii Europejskiej, które są w większości członkami NATO i są nastawione życzliwie do USA, jak Wielka Brytania. Polska jest największym krajem w Intermarium, więc powinna być naturalnym przywódcą. Blok ten będzie stanowił przeciwwagę niemieckiej dominacji w UE oraz rosyjskich rewanżystowskich zakusów reintegracyjnych w strefie postsowieckiej.
Wystarczy, że Waszyngton wesprze gospodarczo, kulturowo, militarnie i politycznie tę inicjatywę. To jest: uzbroi po zęby swych sojuszników, również w broń atomową – bezpośrednio bądź niebezpośrednio tworząc tarczę rakietową chroniącą region przed agresją. To jest: zainwestuje w Międzymorze poważne fundusze na sprawy infrastrukturalne. Zachęci do inwestycji sektor prywatny w USA. Stworzy potężny system stypendiów dla nauk ścisłych, medycyny, inżynierii, aby najzdolniejsi i najwybitniejsi obywatele Intermarium mogli kształcić się na amerykańskich uczelniach.

Ze swojej strony Polska i inne kraje Międzymorza muszą być gotowe na takie ruchy. Muszą mieć wolę takie możliwości wykorzystać. Na polu militarnym – muszą mieć wolę walki, być przygotowane do rewolucji w wojskowości, a w tym do nowych rodzajów broni, nowych metod walki i nowych taktyk walki. Przygotowanie merytoryczne wojskowych, czyli ich odpowiednie wykształcenie, zazębia się z koniecznością kształcenia naukowców i innych wysokiej klasy specjalistów. Podstawą jest nauka języka angielskiego, co musi mieć miejsce od dziecka. Angielski funkcjonuje tak jak łacina w imperium rzymskim oraz średniowiecznej i renesansowej Europie. Wielkość Kopernika świat poznał po łacinie, a nie po polsku.

Obecnie Polakom brakuje młodych ludzi kwalifikowanych na studia w USA, bowiem w większości nie znają angielskiego na wystarczająco dobrym poziomie. Nauka tego języka powinna stać się priorytetem, a najzdolniejsi wynagradzani stypendiami. Stypendia amerykańskie dostępne w ramach budowania Intermarium powinny być wspierane stypendiami polskimi. Najważniejsze jednak, aby zagwarantować młodym pracę na poziomie amerykańskim, by opłacało im się wracać po studiach do domu. Praca i warunki badawcze w Polsce muszą być na najwyższym poziomie, jeśli RP ma wyjść z postkomunistycznej zapaści. Musi też zostać opracowany system kontraktów: ci, którzy wolą zostać po studiach w USA, muszą zwrócić pieniądze za wszelkie stypendia i koszta studiów, których sami nie ponieśli.

Następna kwestia to klimat do inwestycji amerykańskich w Polsce. One muszą się opłacać. Trzeba zrobić wszystko, aby do nich zachęcić. Podatki muszą być niskie – zresztą dla wszystkich, a w tym i dla Polaków, nie tylko dla Amerykanów. Prawo musi być uproszczone i transparentne. Biurokracja musi być zredukowana do absolutnego minimum. Interwencja państwowa powinna dotyczyć głównie spraw bezpieczeństwa narodowego. Jednym słowem należy stworzyć odpowiednie warunki do tego, aby Polska i Międzymorze kwitły. Bo to wielka szansa na wydobycie się z gospodarczego bagna postkomunizmu.

Przy okazji można zneutralizować rozmaite bezsensowne regulacje UE, które paraliżują polską i sąsiedzką gospodarkę. Pamiętajmy: przy negocjacjach należy zawsze domagać się amerykańskiej pomocy. Quid pro quo. Np. Polska i reszta Intermarium rezygnuje z jakiegoś badziewia brukselskiego, Waszyngton to kompensuje. Czysta fantazja? Wolne żarty. Ameryka wydała ponad kwintylion dolarów na wojnę w Afganistanie. To jest chyba 40 razy więcej niż plan Marshalla, który postawił na nogi Europę Zachodnią – w tym i Niemcy – po zniszczeniach II wojny światowej. Ameryka ma fundusze. Chodzi o to, aby Warszawa poprowadziła inne stolice Międzymorza do serca i mózgu USA. Nowa administracja jest przychylniej nastawiona do projektu wzmocnienia wschodniej flanki NATO niż poprzednia. Jeszcze nie zdecydowano, do jakiego stopnia poprze się ten projekt. Szanse są.

Ale Polacy i inni muszą ruszyć się, wypracować wizję strategiczną. Połączyć się i solidarnie pchać projekt do przodu. To będzie wymagało żelaznej woli. UE pod wodzą niemiecką oraz Rosja natychmiast będą się starały storpedować ten projekt. Dołączy do nich przewidywalny chór znad Wisły. Na to wszystko trzeba być przygotowanym.

Oby nie było jak ostatnio w Monachium, gdy doradzono fałszywie prezydentowi Andrzejowi Dudzie, aby nie organizował spotkania państw Międzymorza z wiceprezydentem USA. Był to poważny błąd. Biały Dom uznał, że nie ma solidarności w Międzymorzu, a Warszawa nie dorosła do przewodzenia takiemu projektowi. Teraz ponownie Polska ma szansę. Miejmy nadzieję, że nie skończy się na fotografiach i pustych frazesach. Koniec z pozorowaniem uprawiania polityki zagranicznej. Do roboty!

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, 17 czerwca 2017
www.iwp.edu

 

POLECANE
Mieszkańcy Zabrza odwołali w referendum prezydent z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej miażdżącą większością z ostatniej chwili
Mieszkańcy Zabrza odwołali w referendum prezydent z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej miażdżącą większością

W niedzielnym referendum mieszkańcy Zabrza jasno pokazali, że chcą zmian. Jak wynika z sondażu exit poll Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, aż 91,4% głosujących opowiedziało się za odwołaniem Agnieszki Rupniewskiej z funkcji prezydent miasta. Przeciwko było zaledwie 8,6% osób.

Coraz więcej pytań w sieci. Czym jest biały przedmiot (proszek?), który Macron chowa na nagraniu? polityka
Coraz więcej pytań w sieci. Czym jest biały przedmiot (proszek?), który Macron chowa na nagraniu?

Wideo, które trafiło do sieci po sobotnim spotkaniu liderów tzw. „koalicji chętnych” w Kijowie, wywołało falę spekulacji i komentarzy. Na nagraniu widać prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Friedricha Merza oraz premiera i lidera brytyjskiej Partii Pracy Keira Starmera - cała trójka wygląda na rozbawioną i zrelaksowaną, jednak uwagę internautów przykuwa coś jeszcze. Na stole pojawia się biały przedmiot (proszek?), który Macron szybko chowa do kieszeni. Merz w tym samym czasie usuwa z pola widzenia metalową łyżeczkę.

„Dopadniemy ich wszystkich”. Tusk opublikował nowe informacje ws. pożaru na Marywilskiej gorące
„Dopadniemy ich wszystkich”. Tusk opublikował nowe informacje ws. pożaru na Marywilskiej

W niedzielę premier Donald Tusk oficjalnie potwierdził, że pożar centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie był efektem celowego działania rosyjskich służb specjalnych. Jak ujawnił, część sprawców została już zatrzymana, a pozostali są identyfikowani i ścigani.

Zełenski: W czwartek będę czekał na Putina osobiście z ostatniej chwili
Zełenski: W czwartek będę czekał na Putina osobiście

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że oczekuje, iż Rosja zgodzi się na całkowite i trwałe zawieszenie broni w wojnie przeciwko jego państwu od poniedziałku.

Zaczynam wątpić. Trump reaguje na propozycję Putina z ostatniej chwili
"Zaczynam wątpić". Trump reaguje na propozycję Putina

Ukraina powinna przyjąć propozycję Putina, aby rozpocząć bezpośrednie rozmowy, bo przynajmniej będziemy wiedzieli, na czym stoimy - stwierdził w niedzielę prezydent USA Donald Trump. Jednocześnie przyznał, że "zaczyna wątpić" w to, czy Ukraina pójdzie na układ z Rosją.

Dziwnie się zachowywał. Interwencja policji w pobliżu uczelni w Katowicach Wiadomości
"Dziwnie się zachowywał". Interwencja policji w pobliżu uczelni w Katowicach

Zaledwie kilka dni po dramatycznych wydarzeniach na Uniwersytecie Warszawskim, które wstrząsnęły opinią publiczną w całym kraju, służby w Katowicach musiały reagować na kolejne niepokojące zgłoszenie w pobliżu jednej z uczelni.

Kaczyński w Gryfinie: Trzaskowski to taki patriota, że ja nie powinien się tu pokazywać polityka
Kaczyński w Gryfinie: Trzaskowski to taki patriota, że ja nie powinien się tu pokazywać

Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Gryfina i lokalnymi działaczami partii powiedział, że głosowanie na Karola Nawrockiego to kontynuowanie "patriotycznej" polityki Prawa i Sprawiedliwości, a także "walka o utrzymanie demokracji".

Dramatyczny wypadek w Małopolsce. Służby badają jego przyczyny Wiadomości
Dramatyczny wypadek w Małopolsce. Służby badają jego przyczyny

Do tragicznego wypadku doszło w niedzielne popołudnie w Nowym Targu, w województwie małopolskim. Podczas rekreacyjnego skoku spadochronowego zginął około 40-letni mężczyzna.

Polska ma więcej złota niż Wielka Brytania. Są nowe dane NBP z ostatniej chwili
Polska ma więcej złota niż Wielka Brytania. Są nowe dane NBP

Polskie rezerwy złota przebijają zasoby Europejskiego Banku Centralnego i Wielkiej Brytanii. Posiadamy już 510 ton złotego kruszcu.

Kryzys Igi Świątek? To już rok bez wygranego turnieju Wiadomości
Kryzys Igi Świątek? To już rok bez wygranego turnieju

Sobotnia porażka Igi Świątek z Amerykanką Danielle Collins w trzeciej rundzie turnieju w Rzymie to kolejne świadectwo kryzysu formy polskiej tenisistki. W jej efekcie po 165 tygodniach wypadnie z podium światowego rankingu. Od triumfu we French Open 8 czerwca 2024 roku nie wygrała żadnego turnieju.

REKLAMA

Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Trzy morza

Prezydent Donald Trump zgodził się przyjechać do Polski i uczestniczyć w konferencji na temat Intermarium. Nasza uczelnia, The Institute of World Politics, przekonywała go do tego od pewnego czasu. To może być bardzo doniosłe zdarzenie, o ile Polacy i ich sąsiedzi potrafią to wykorzystać.
zrzut ekranu Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Trzy morza
zrzut ekranu / Youtube.com
Piszę i wykładam o Międzymorzu od wielu lat. Po angielsku i polsku. W starym i nowym świecie, a przez Internet – wszędzie. Także w Tysolu. Chodzi o stworzenie bloku państw, nawet w ramach Unii Europejskiej, które są w większości członkami NATO i są nastawione życzliwie do USA, jak Wielka Brytania. Polska jest największym krajem w Intermarium, więc powinna być naturalnym przywódcą. Blok ten będzie stanowił przeciwwagę niemieckiej dominacji w UE oraz rosyjskich rewanżystowskich zakusów reintegracyjnych w strefie postsowieckiej.
Wystarczy, że Waszyngton wesprze gospodarczo, kulturowo, militarnie i politycznie tę inicjatywę. To jest: uzbroi po zęby swych sojuszników, również w broń atomową – bezpośrednio bądź niebezpośrednio tworząc tarczę rakietową chroniącą region przed agresją. To jest: zainwestuje w Międzymorze poważne fundusze na sprawy infrastrukturalne. Zachęci do inwestycji sektor prywatny w USA. Stworzy potężny system stypendiów dla nauk ścisłych, medycyny, inżynierii, aby najzdolniejsi i najwybitniejsi obywatele Intermarium mogli kształcić się na amerykańskich uczelniach.

Ze swojej strony Polska i inne kraje Międzymorza muszą być gotowe na takie ruchy. Muszą mieć wolę takie możliwości wykorzystać. Na polu militarnym – muszą mieć wolę walki, być przygotowane do rewolucji w wojskowości, a w tym do nowych rodzajów broni, nowych metod walki i nowych taktyk walki. Przygotowanie merytoryczne wojskowych, czyli ich odpowiednie wykształcenie, zazębia się z koniecznością kształcenia naukowców i innych wysokiej klasy specjalistów. Podstawą jest nauka języka angielskiego, co musi mieć miejsce od dziecka. Angielski funkcjonuje tak jak łacina w imperium rzymskim oraz średniowiecznej i renesansowej Europie. Wielkość Kopernika świat poznał po łacinie, a nie po polsku.

Obecnie Polakom brakuje młodych ludzi kwalifikowanych na studia w USA, bowiem w większości nie znają angielskiego na wystarczająco dobrym poziomie. Nauka tego języka powinna stać się priorytetem, a najzdolniejsi wynagradzani stypendiami. Stypendia amerykańskie dostępne w ramach budowania Intermarium powinny być wspierane stypendiami polskimi. Najważniejsze jednak, aby zagwarantować młodym pracę na poziomie amerykańskim, by opłacało im się wracać po studiach do domu. Praca i warunki badawcze w Polsce muszą być na najwyższym poziomie, jeśli RP ma wyjść z postkomunistycznej zapaści. Musi też zostać opracowany system kontraktów: ci, którzy wolą zostać po studiach w USA, muszą zwrócić pieniądze za wszelkie stypendia i koszta studiów, których sami nie ponieśli.

Następna kwestia to klimat do inwestycji amerykańskich w Polsce. One muszą się opłacać. Trzeba zrobić wszystko, aby do nich zachęcić. Podatki muszą być niskie – zresztą dla wszystkich, a w tym i dla Polaków, nie tylko dla Amerykanów. Prawo musi być uproszczone i transparentne. Biurokracja musi być zredukowana do absolutnego minimum. Interwencja państwowa powinna dotyczyć głównie spraw bezpieczeństwa narodowego. Jednym słowem należy stworzyć odpowiednie warunki do tego, aby Polska i Międzymorze kwitły. Bo to wielka szansa na wydobycie się z gospodarczego bagna postkomunizmu.

Przy okazji można zneutralizować rozmaite bezsensowne regulacje UE, które paraliżują polską i sąsiedzką gospodarkę. Pamiętajmy: przy negocjacjach należy zawsze domagać się amerykańskiej pomocy. Quid pro quo. Np. Polska i reszta Intermarium rezygnuje z jakiegoś badziewia brukselskiego, Waszyngton to kompensuje. Czysta fantazja? Wolne żarty. Ameryka wydała ponad kwintylion dolarów na wojnę w Afganistanie. To jest chyba 40 razy więcej niż plan Marshalla, który postawił na nogi Europę Zachodnią – w tym i Niemcy – po zniszczeniach II wojny światowej. Ameryka ma fundusze. Chodzi o to, aby Warszawa poprowadziła inne stolice Międzymorza do serca i mózgu USA. Nowa administracja jest przychylniej nastawiona do projektu wzmocnienia wschodniej flanki NATO niż poprzednia. Jeszcze nie zdecydowano, do jakiego stopnia poprze się ten projekt. Szanse są.

Ale Polacy i inni muszą ruszyć się, wypracować wizję strategiczną. Połączyć się i solidarnie pchać projekt do przodu. To będzie wymagało żelaznej woli. UE pod wodzą niemiecką oraz Rosja natychmiast będą się starały storpedować ten projekt. Dołączy do nich przewidywalny chór znad Wisły. Na to wszystko trzeba być przygotowanym.

Oby nie było jak ostatnio w Monachium, gdy doradzono fałszywie prezydentowi Andrzejowi Dudzie, aby nie organizował spotkania państw Międzymorza z wiceprezydentem USA. Był to poważny błąd. Biały Dom uznał, że nie ma solidarności w Międzymorzu, a Warszawa nie dorosła do przewodzenia takiemu projektowi. Teraz ponownie Polska ma szansę. Miejmy nadzieję, że nie skończy się na fotografiach i pustych frazesach. Koniec z pozorowaniem uprawiania polityki zagranicznej. Do roboty!

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, 17 czerwca 2017
www.iwp.edu


 

Polecane
Emerytury
Stażowe