[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Modlitwa o dobrą śmierć

„A On powiedział: Ja będę z tobą” (Wj 3, 12).
kadr z filmu
kadr z filmu "Raport Pileckiego" / YT print screen/Kino Helios

Dobra śmierć

Kiedyś, kiedy moja babcia była już mocno chora, bliska mi osoba stwierdziła, żebym modliła się dla babci o dobrą śmierć. Ta rada trochę mnie wtedy zdziwiła, bo przecież babcia jeszcze żyła, nawiasem mówiąc żyła potem jeszcze kilka lat, i według mnie modlić należało się o zdrowie dla niej. Po przemyśleniu sprawy modliłam się wówczas dając Bogu alternatywę, w sensie o zdrowie lub dobrą śmierć. Myślałam wtedy o dobrej śmierci, jako o śmierci lekkiej i w miarę możliwości bezbolesnej. Trudno modlić się w sprawie śmierci najbliższych. A za własną śmierć?

Znam - nie osobiście - dwie osoby, które mówiły o trwającej latami modlitwie o dobrą, godną śmierć dla siebie. Jedną z nich był Jan Paweł II, lektura dotycząca jego podejścia do takiej modlitwy diametralnie zmieniła moje spojrzenie na tę sprawę. Drugą osobą jest Witold Pilecki. Co można powiedzieć o śmierci obu tych mężczyzn? Moim zdaniem to, że Bóg jest wierny i wysłuchuje tej modlitwy. I że dobra śmierć w Jego oczach, to co innego niż w moich oczach przed laty, dobra śmierć to taka, która zanosi nas prosto w Jego ramiona.

"Raport Pileckiego"

Niedawno obejrzałam wchodzący na ekrany film „Raport Pileckiego”, obraz, mówiąc kolokwialnie, zjechany przez niektórych krytyków, produkcja traktowana z dużym dystansem przez niektóre środowiska - film, w moim odczuciu, naprawdę dobry. To jeden z tych filmów, które zostawiają człowieka z milczeniem, które nie jest tylko brakiem wypowiedzi, ale które jest ciszą wewnętrzną. Podobny efekt wywołały we mnie: „Katyń” i „Wołyń”. Przy czym nie tyle porównuję tu walory artystyczne tych produkcji, co format przedstawionych w nich historii - obrazów, po których żadne słowa nie wydają się adekwatne. To wszystko filmy, które sobą tych historii nie zasłoniły. „Raport Pileckiego” to kino bardzo oszczędne w środkach wyrazu, prawie suche, prawie dokumentalne. Przedstawia  rozsypane wspomnienia pojawiające się w pamięci człowieka przesłuchiwanego - to słowo to taki eufemizm dla tortur - w ubeckiej katowni. Może specyficznie odbieram pewne rzeczy, ale we mnie emocjonalna oszczędność tego filmu potęgowała reakcje związane z akcją. Zwłaszcza, że koniec, każdemu, kto zna historię Rotmistrza, wydawał się tak oczywisty, jak i nieuchronny. A choć ów koniec nadszedł spodziewany, nie znaczy to jednak, że nie wywołał poruszenia.

Na pewno wiele osób będzie miało żal o to, że postać tego kalibru co Witold Pilecki, nie doczekała się póki co kina prawdziwej prawdziwie bohaterskiego, niemal marvelowskiego, trzymającej w napięciu historii, brawurowych ucieczek, niewiarygodnych zwrotów akcji. Tego się tu nie zobaczy, co nie znaczy przecież, że nie można takiego filmu nakręcić. Tu mamy za to do czynienia z powolnym z rzeźbieniem charakteru postaci, po początkowo pourywanych wspomnieniach przedstawiany bohater jest jeszcze ociosany niedokładnie, ale z każdym kolejnym kadrem, z każdym wspomnieniem wyłania się obraz coraz bardziej realny, coraz pełniejszy. To taki niechronologiczny proces stawania się bohatera i stawania się bohaterem.

Doświadczenie graniczne

Momentem, który zapadł mi najbardziej w pamięć jest chwila, gdy Pilecki wspomina Auschwitz mówiąc do siebie, że było to miejsce, w którym u każdego więźnia następowała przemiana charakteru - u jednych stawał się on wręcz krystaliczny, do bólu prawy, u innych wygrywały nie tylko instynkty, ale na wierzch wydobywały się także bestialskie skłonności. Proces ten dotyczyć miał każdego. Przed trafieniem do obozu ludzie ci nie dzielili się na dobrych i złych - to to ekstremalne doświadczenie jednych pchało ku górze, a innych ściągało na dno. Nie wiem, co stałoby się tam z nami, przypuszczenia nie mają sensu. Obyśmy nie musieli się o tym przekonywać.

Logika dobra i logika zła

Film ten wyraźnie pokazuje różnicę w toku myślenia dobra i zła. To pierwsze rodzi transparentność, poszukuje prawdy, by dzięki niej ratować ludzkie dusze, to drugie w przerażeniu przed odkryciem prawdy zrobi wszystko, by przed nią siebie osłonić, traktując to jak ratunek. Bardzo wysoko postawiony członek aparatu komunistycznej władzy poszukuje raportu Pileckiego z Auschwitz ze strachu przed uszczerbkiem na własnym wizerunku, przed odsłonięciem faktów i kłamstw, ale ten raport nie powstał po to, by służyć jako donos na kogokolwiek, on miał ratować życie ludzkie. Po prostu. Tego człowiek posługujący się logiką zła po prostu nie rozumie, bo owo zło w pierwszej kolejności zniewala strachem tego, kto jego sposobem myślenia się posługuje.

Naśladowanie Chrystusa

Pilecki głęboko w sercu nosi sposób postępowania Chrystusa i o to Boga prosi, o naśladowanie Go aż do śmierci i w samej śmierci. I Bóg wysłuchuje Pileckiego, daje mu jako łaskę siłę własnej miłości, która pomaga przetrwać rzeczy niewyobrażalne, ból po ludzku nie do wytrzymania, śmierci spoglądać prosto w oczy - dosłownie, i bez naiwności osłonić duszę od nienawiści. Bo Bóg nie mówi: bądź ze Mną a nic nie będzie cię bolało, On mówi: Ja będę z tobą, zejdę z tobą do twojego bólu i przeżyjemy go razem, bo ta obecność sprawia, że „sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje: ” (Ps 139, 12).

Kiedy siadałam przed ekranem byłam pełna jak najgorszych obaw: bo to produkcja telewizyjna; bo widziałam niejeden „położony” film historyczny; bo bałam się prób posłużenia się Pileckim dla celów politycznych. Tym razem, na szczęście, moje obawy nie były słuszne. Postać Pileckiego nie jest płaska, nie jest, moim zdaniem, użyta w jakimś ogólnonarodowym celu. Film pokazuje „po prostu” człowieka, który do bólu znając cenę, wybiera tak jak trzeba; człowieka, dla którego honor nie jest przeżytkiem minionych epok, ale który ożywa wraz z zastosowaniem go we własnej historii; człowieka, który zaufał Bogu do końca. Taka opowieść rodzi ciszę, nie owacje. I pragnienie, by być chociaż troszkę jak on w naszym własnym życiu.


 

POLECANE
Obrońcy dobrych pedofilów ogłosili koniec działalności tylko u nas
Obrońcy "dobrych pedofilów" ogłosili koniec działalności

Jedna z najbardziej znanych organizacji normalizujących pedofilię ogłosiła koniec swojej działalności. Jej działacze nie widzą już sensu w dalszych działaniach: nastroje na świecie zmieniły się tak, że nikt nie chce już słuchać o rzekomej potrzebie destygmatyzacji niebezpiecznych parafilii! 

Javeliny dla Polski. USA zatwierdziły sprzedaż uzbrojenia z ostatniej chwili
Javeliny dla Polski. USA zatwierdziły sprzedaż uzbrojenia

Kolejne Javeliny dla Wojska Polskiego - podkreślił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz informując o udzieleniu zgody przez Departament Stanu na sprzedaż pocisków Javelin dla Polski.

Norwegia wyśle do Polski kolejny kontyngent F-35 Wiadomości
Norwegia wyśle do Polski kolejny kontyngent F-35

Norweskie Siły Zbrojne potwierdziły w czwartek PAP, że przygotowują wysłanie do Polski kolejnego kontyngentu samolotów bojowych. Misja ma rozpocząć się jesienią.

Jeden z najbliższych doradców Putina podał się do dymisji gorące
Jeden z najbliższych doradców Putina podał się do dymisji

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził w czwartek informacje rosyjskich i zagranicznych mediów o rezygnacji przez Dmitrija Kozaka, jednego z najbliższych doradców Władimira Putina, ze stanowiska zastępcy szefa administracji (kancelarii) prezydenta Rosji.

Skandal w Krokowej. Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu Wiadomości
Skandal w Krokowej. Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu

W Krokowej pojawiła się tablica upamiętniająca trzech żołnierzy walczących w armii Hitlera. Sprawa budzi emocje, a jeszcze większe kontrowersje wywołuje film dokumentalny Marii Wiernikowskiej, który ukazał się na Kanale Zero.

Incydent w Nowej Wsi. Dron spadł na teren oczyszczalni ścieków Wiadomości
Incydent w Nowej Wsi. Dron spadł na teren oczyszczalni ścieków

Zdarzenie odnotowano w środę w Nowej Wsi (woj. małopolskie). Na teren miejscowej oczyszczalni ścieków spadł dron. Jak poinformował dzień później Urząd Gminy Skała, urządzenie należało do kategorii rekreacyjnych i służyło „głównie do zabawy i nauki latania”.

Kryminalny hit powraca. Jest data premiery Wiadomości
Kryminalny hit powraca. Jest data premiery

Platforma HBO Max ujawniła datę premiery i teaser trzeciego sezonu popularnego serialu kryminalnego „Odwilż”. Nowe odcinki, realizowane ponownie w Szczecinie, będzie można oglądać od 17 października.

Przyszłość Polski zależy od naszej odporności na wycie tylko u nas
Przyszłość Polski zależy od naszej odporności na wycie

Pisanie o tym, że Polska znajduje się na historycznym zakręcie to truizm. To oczywiste, chyba wszyscy już to widzą. Obiektywnie znaleźliśmy pomiędzy żarnami rosyjskim i niemiecki, z których każde ma swój pomysł na zagospodarowanie polskiej mąki.

Immunitet Małgorzaty Manowskiej. Jest decyzja Trybunału Stanu Wiadomości
Immunitet Małgorzaty Manowskiej. Jest decyzja Trybunału Stanu

Postępowanie Trybunału Stanu ws. immunitetu I prezes SN Małgorzaty Manowskiej zostało umorzone - przekazał PAP Piotr Sak. Sędzia TS - który był w trzyosobowym składzie Trybunału podejmującym decyzję - poinformował, że postępowanie umorzono „z dwóch podstaw: brak kworum i brak uprawnionego oskarżyciela".

Nowe stanowisko w ukraińskim wojsku. Zełenski podpisał ustawę Wiadomości
Nowe stanowisko w ukraińskim wojsku. Zełenski podpisał ustawę

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał w czwartek ustawę o rzeczniku praw żołnierzy – przekazano na stronie parlamentu. Rzecznik będzie zajmować się ochroną praw żołnierzy, rezerwistów, osób podlegających obowiązkowi wojskowemu, członków ochotniczych formacji i jednostek policyjnych.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Modlitwa o dobrą śmierć

„A On powiedział: Ja będę z tobą” (Wj 3, 12).
kadr z filmu
kadr z filmu "Raport Pileckiego" / YT print screen/Kino Helios

Dobra śmierć

Kiedyś, kiedy moja babcia była już mocno chora, bliska mi osoba stwierdziła, żebym modliła się dla babci o dobrą śmierć. Ta rada trochę mnie wtedy zdziwiła, bo przecież babcia jeszcze żyła, nawiasem mówiąc żyła potem jeszcze kilka lat, i według mnie modlić należało się o zdrowie dla niej. Po przemyśleniu sprawy modliłam się wówczas dając Bogu alternatywę, w sensie o zdrowie lub dobrą śmierć. Myślałam wtedy o dobrej śmierci, jako o śmierci lekkiej i w miarę możliwości bezbolesnej. Trudno modlić się w sprawie śmierci najbliższych. A za własną śmierć?

Znam - nie osobiście - dwie osoby, które mówiły o trwającej latami modlitwie o dobrą, godną śmierć dla siebie. Jedną z nich był Jan Paweł II, lektura dotycząca jego podejścia do takiej modlitwy diametralnie zmieniła moje spojrzenie na tę sprawę. Drugą osobą jest Witold Pilecki. Co można powiedzieć o śmierci obu tych mężczyzn? Moim zdaniem to, że Bóg jest wierny i wysłuchuje tej modlitwy. I że dobra śmierć w Jego oczach, to co innego niż w moich oczach przed laty, dobra śmierć to taka, która zanosi nas prosto w Jego ramiona.

"Raport Pileckiego"

Niedawno obejrzałam wchodzący na ekrany film „Raport Pileckiego”, obraz, mówiąc kolokwialnie, zjechany przez niektórych krytyków, produkcja traktowana z dużym dystansem przez niektóre środowiska - film, w moim odczuciu, naprawdę dobry. To jeden z tych filmów, które zostawiają człowieka z milczeniem, które nie jest tylko brakiem wypowiedzi, ale które jest ciszą wewnętrzną. Podobny efekt wywołały we mnie: „Katyń” i „Wołyń”. Przy czym nie tyle porównuję tu walory artystyczne tych produkcji, co format przedstawionych w nich historii - obrazów, po których żadne słowa nie wydają się adekwatne. To wszystko filmy, które sobą tych historii nie zasłoniły. „Raport Pileckiego” to kino bardzo oszczędne w środkach wyrazu, prawie suche, prawie dokumentalne. Przedstawia  rozsypane wspomnienia pojawiające się w pamięci człowieka przesłuchiwanego - to słowo to taki eufemizm dla tortur - w ubeckiej katowni. Może specyficznie odbieram pewne rzeczy, ale we mnie emocjonalna oszczędność tego filmu potęgowała reakcje związane z akcją. Zwłaszcza, że koniec, każdemu, kto zna historię Rotmistrza, wydawał się tak oczywisty, jak i nieuchronny. A choć ów koniec nadszedł spodziewany, nie znaczy to jednak, że nie wywołał poruszenia.

Na pewno wiele osób będzie miało żal o to, że postać tego kalibru co Witold Pilecki, nie doczekała się póki co kina prawdziwej prawdziwie bohaterskiego, niemal marvelowskiego, trzymającej w napięciu historii, brawurowych ucieczek, niewiarygodnych zwrotów akcji. Tego się tu nie zobaczy, co nie znaczy przecież, że nie można takiego filmu nakręcić. Tu mamy za to do czynienia z powolnym z rzeźbieniem charakteru postaci, po początkowo pourywanych wspomnieniach przedstawiany bohater jest jeszcze ociosany niedokładnie, ale z każdym kolejnym kadrem, z każdym wspomnieniem wyłania się obraz coraz bardziej realny, coraz pełniejszy. To taki niechronologiczny proces stawania się bohatera i stawania się bohaterem.

Doświadczenie graniczne

Momentem, który zapadł mi najbardziej w pamięć jest chwila, gdy Pilecki wspomina Auschwitz mówiąc do siebie, że było to miejsce, w którym u każdego więźnia następowała przemiana charakteru - u jednych stawał się on wręcz krystaliczny, do bólu prawy, u innych wygrywały nie tylko instynkty, ale na wierzch wydobywały się także bestialskie skłonności. Proces ten dotyczyć miał każdego. Przed trafieniem do obozu ludzie ci nie dzielili się na dobrych i złych - to to ekstremalne doświadczenie jednych pchało ku górze, a innych ściągało na dno. Nie wiem, co stałoby się tam z nami, przypuszczenia nie mają sensu. Obyśmy nie musieli się o tym przekonywać.

Logika dobra i logika zła

Film ten wyraźnie pokazuje różnicę w toku myślenia dobra i zła. To pierwsze rodzi transparentność, poszukuje prawdy, by dzięki niej ratować ludzkie dusze, to drugie w przerażeniu przed odkryciem prawdy zrobi wszystko, by przed nią siebie osłonić, traktując to jak ratunek. Bardzo wysoko postawiony członek aparatu komunistycznej władzy poszukuje raportu Pileckiego z Auschwitz ze strachu przed uszczerbkiem na własnym wizerunku, przed odsłonięciem faktów i kłamstw, ale ten raport nie powstał po to, by służyć jako donos na kogokolwiek, on miał ratować życie ludzkie. Po prostu. Tego człowiek posługujący się logiką zła po prostu nie rozumie, bo owo zło w pierwszej kolejności zniewala strachem tego, kto jego sposobem myślenia się posługuje.

Naśladowanie Chrystusa

Pilecki głęboko w sercu nosi sposób postępowania Chrystusa i o to Boga prosi, o naśladowanie Go aż do śmierci i w samej śmierci. I Bóg wysłuchuje Pileckiego, daje mu jako łaskę siłę własnej miłości, która pomaga przetrwać rzeczy niewyobrażalne, ból po ludzku nie do wytrzymania, śmierci spoglądać prosto w oczy - dosłownie, i bez naiwności osłonić duszę od nienawiści. Bo Bóg nie mówi: bądź ze Mną a nic nie będzie cię bolało, On mówi: Ja będę z tobą, zejdę z tobą do twojego bólu i przeżyjemy go razem, bo ta obecność sprawia, że „sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje: ” (Ps 139, 12).

Kiedy siadałam przed ekranem byłam pełna jak najgorszych obaw: bo to produkcja telewizyjna; bo widziałam niejeden „położony” film historyczny; bo bałam się prób posłużenia się Pileckim dla celów politycznych. Tym razem, na szczęście, moje obawy nie były słuszne. Postać Pileckiego nie jest płaska, nie jest, moim zdaniem, użyta w jakimś ogólnonarodowym celu. Film pokazuje „po prostu” człowieka, który do bólu znając cenę, wybiera tak jak trzeba; człowieka, dla którego honor nie jest przeżytkiem minionych epok, ale który ożywa wraz z zastosowaniem go we własnej historii; człowieka, który zaufał Bogu do końca. Taka opowieść rodzi ciszę, nie owacje. I pragnienie, by być chociaż troszkę jak on w naszym własnym życiu.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe